Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

niebieskaaaa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez niebieskaaaa

  1. AHA:d:d: Pomyliłam się, fajnie,że znowu cos tu sie rozkręca. Idziemy teraz z mężem na kijki .A jeszcze mam pytanie jak nie wy to pewnie paulatko będzie wiedziała jak sie pokaże. powiedzcie mi ile trzeba pracować,żeby potem można było iść na macierzyński płatny.
  2. a ida pytałas jak się zabezpieczamy. Aż głupio się przynac ale my wcale tego nie robimy. Stosujemy st.przerywany ale to przecież żadne zabezpieczenie. W gumce nie potrafimy bo mnie zaraz wszystko piecze i szczypie, tabletek się boje brać. i czasami się zastanawiam czy wszystko z nami ok. Bo już z 7 lat tak robimy i nie wpadliśmy. Poza tym jakiś czas temu chcieliśmy dziecko i kochaliśmy się do końca w dni płodne . postawiliśmy wszystko na jedna kartę , powiedzieliśmy sobie co ma być to będzie bo sami to się nigdy nie zdecydujemy. Wiem to tylko jeden cykl i pewnie nie ma sie czym martwić, ale tak jakoś rozmawiamy często o tym,że dziwne ze jeszcze nie wpadliśmy. Ale pewnie stres też tu robi swoje a nam go pod dostatkiem
  3. ida skoro babcia i ciocia dzieci miały to ty też musisz być dobrej myśli:) takie to nie sprawiedliwe , tyle jest niechcianych dzieci a ten kto naprawdę chcę to tak mu ciężko spełnić marzenia.
  4. ida no to wiesz o czym pisze, możemy sobie rękę podać.nie wiem jak tak różnie mozna dzieci traktowac. I jeszcze cały czas na kłamie bezczelnie. o tym samochodzie co kupił szwagrowi to się od niej nie dowiedzieliśmy tylko kłamała nas,że sam se kupił. Dopiero jak byliśmy na 100% pewni to mąż jej wygarnął ,że jest kłamczuchem itd. to samo z weselem siostry, wiedzieliśmy ,że płaci jej za wszystko ale dopiero po długim czasie wyszło na jaw ,że jeszcze płaciła za tamta rodzinkę. Klamie normalnie jak najęta , we krwi to chyba ma. Ale córeczka też już się do niej nie odzywa:D:D:D wyprowadziła się do teściowej a ta nie ma tam wstępu. Z zięciem nie gada już ponad rok, ze swtami też:D:D:D: Zresztą cala rodzinka jej widzi,że ona ma cos z głową tylko udają bo wiedza ,że ma kase i siedza cicho bo zawsze cos skorzystaja
  5. ida ale ja nawet nie pomyślałam o tobie pisząc to,że nie chce siedzieć w domu. tak ogólnie napisałam. i tego o tv co pisałaś smerfetko też nie odebrałam jako coś osobistego do mnie:) Co do depilacji to chyba jedynym wyjściem przy takich problemach to by była depilacja laserowa. Ale to już chyba większy koszt. Ja z dwa lata temu woskiem usunęłam włoski z brody , albo to przed weselem było i bardzo tego żałuję bo teraz jest ich coraz więcej, zrobiły się grube i ciemne. To samo z wąsikiem. Ojciec mojego męża też był alkoholikiem . Pisze byl bo w tym miesiącu minął rok jak nie żyje. na jednej z libacji kolega popchnął go ze schodów i umarł na miejscu. też nie chciał słyszeć o leczeniu. Wszystko przepijał , jeszcze po śmierci się okazało,że masę długów zostawił. Musieli wszyscy chodzić do notariusza i się zrzekać "spadku" O niego mój mąz tez ma wielki żal do swojej siostry ,że mieszkał kilka minut od niej a nawet drzwi mu nie otwierała jak do niej pukał. unikała go , nawet na obiad nie zaprosił, żadne święta itd. My jak byliśmy w pl zawsze go odwedzalismy , pomagaliśmy, z piciem jego już nie walczyliśmy bo on pił cale życie. ALe ta siostra męża to chyba po mamusi taka bez serca. tydzien przed naszym weselem umarła jego druga zona, (zreszta tez się zapiła) i wtedy całkiem się stoczył. :(
  6. smerfetko super ,że się odezwałaś. Teraz to chyba wszyscy maja problemy z kasą. i niestety przez to relacje miedzy najbliższymi się komplikują. dobrze,że już z mężem się dogadujecie. Mam nadzieję,ze szybko wyjdziecie na prostą. Smerfetko kochana moja koleżanka tez ma problemy z zajściem w ciąże , są kilka lat po ślubie i nic im nie wychodzi. Długo się leczy i niby wszystko u niej ok było. Trafiła jakiś czas temu na lekarza. I okazało się,że miała jakieś zrosty po operacji wyrostka , który jej wycięli jak była dzieckiem. Te zrosty niby już gdzieś na jajniki weszły czy coś i to było powodem. A nikt tego wcześniej nie odkrył. Poznał to jakiś profesor z poznania, teraz jeździ do niego on zrobił jej operację wyciął te zrosty. jeżeli byś chciała to ja mogę jej spytać i dać ci namiary na niego. Wiem ,że jest on z poznania . bardzo dużo ludzi u niego się leczy , podobno jest bardzo dobry. Wiem,że nie jest tani, koleżanka za wizyte 300 zł płaci. ja się muszę przyznać ,że ostatnie 2 miesiące tez u nas nie były za ciekawe. normalnie o pierdoły się kłóciliśmy , za chwilę gadaliśmy już normalnie . ale nic sobie nie wyjaśniliśmy i to wszystko w nas siedziało. Dopiero kilka dni temu poszliśmy na długi spacer i przeprowadziliśmy długa rozmowę. Odpukać teraz jest już dobrze. kurde aż się we mnie gotuje po mama dzwoniła na skejpa,że jakiś gościu był nasz dom oglądać i jest na 99% zdecydowany. Powiedział nawet,że jak ktoś będzie dzwonił teraz w sprawie kupna to żeby mu mówić ,że już nieaktualne. W poniedziałek ma przyjechać , bo chce zobaczyc wszystkie dokumenty, budowy , akt itd. tak się cieszymy a zdrugiej strony sie boję ,że teraz tak się cieszymy a on jednak nie kupi. Chyba wolałabym,nic nie wiedzieć dopóki nie bedzie na 100% zdecydowany. idelajda o teściowej to nawet nic mi nie mów bo ja ze swoja mam przeboje i aż sie wnas gotuje. Dużo by pisać, niedługo to nie wytrzymam i jej wygarnę. ty to chociaż mam spokój ja ze swoja mieszkam. ale do lipca jakoś wytrzymamy. I tak się w sumie do niej nie odzywamy.Pytałas o schudniecie ten wpis to jeszcze z tamtego roku jak sie odchudzałam. Potem była zima i znów wróciłam do 60. Teraz jakiś czas znowu się odchudzam i 3 kilo poszło w dół. Nie jem chleba , ziemniakow , Mój obiad to zazwyczaj sałatka a do tego pierś gotwana. Ale to nie jest te odchudzanie co wtedy. Jakoś nie moge sie zebrac,żeby porządnie się wziąć tak jak w tamtym roku. paulatko jak twoje samopoczucie? Ja tam wierze ,że juz wszystko będzie dobrze:) jezu ale się rozpisalam. A jak czerwono od błędów. Ale to dlatego,że taka nabuzowana jestem ta sytuacja d domem:D:D:D:
  7. paulatko na pewno będziesz super mamą. Już jedna taka mamy , ida mam na myśli ciebie. Wspaniale piszesz o swojej miłości do Igi. jesteś taka nasza matka polka. A malutka faktycznie bardzo do tatusia podobna. Paulatko widziałam brzuszek, fajniutki:) Mi jakoś na razie przeszła chęć na dziecko. Chcę trochę jeszcze "pożyć" tylko z mężem jak wrócimy do Pl. Znaleźć prace i wtedy starać się o dziecko. Ostatnio tak sobie myślałam czy bym sobie poradziła z takim maleństwem. Chyba moja mama musiałaby z nami zamieszkać bo mi się wydaję,że nic bym nie wiedziała. Ale z drugiej strony pewnie to samo przychodzi. Smerfetka to się już naprade długo nie odzywała.:( ida nie dołuj się , juz nie dlugo mąż przyjedzie . Paulatko trzymaj się i dbaj o siebie i maleństwo , które nosisz pod serduszkiem. Pozdrawiam wszystkie dziewczyny:)
  8. Paulatko aż mi się słabo zrobiło jak to przeczytałam. Leż, dużo odpoczywaj i się nie stresuj. Wiem,że to trudne ale myśl pozytywnie. Wierzę,że będzie dobrze. Musi być!! wiadomo dlaczego tak się stało. Zawsze wydawało mi się,że początek najgorszy. Wtedy najczęściej może wystąpić krwawienie. a tu takie coś:( Trzymaj się kochana:)
  9. No to ma go kto pilnować :D Spoko pytaj o co chcesz chętnie pomogę jak będę potrafiła. A jak tam Iga lepiej już się czuje? A jak tam reszta naszych mamusiek sie ma ?
  10. Rozumiem Ida, skoro tak postanowiliście ,że mąż jest tutaj to teraz musisz sobie jakoś z tym radzić. Wiem,ze nie jest lekko no ale co zrobicie takie życie. osobiście jestem przeciwna związkom na odległość,może źle się wyraziłam nie ,ze jestem przeciwna. Ale tyle się tutaj naoglądałam samotnych chłopaków i tego co wyprawiają jak się urwą z domu od obowiązków ,że chyba swojego bym samego nie puściła choćbym nawet w 100%ufała. I nie chodzi tutaj o zdrady ale o picie, imprezki itd. Więc jeśli mogę ci coś poradzić to jak chcesz wyemigrować do niego to się nie zastanawiaj tylko rób to jak najprędzej.Nie wiem tez czy wiesz,ze jak mąż pracuje legalnie może tutaj złożyć wniosek o rodzinne, jest to coś ok 1000 koron miesięcznie. Ty chcesz tu przyjechać a ja nie mogę się już doczekać jak stad wyjadę. rzygam już tym krajem i tymi ludźmi. ostatnio to już całkiem sie na tych ludziach przejechałam. znajomi przed świętami wprowadzali się do nowego domu, my i jeszcze kilku znajomych trochę im pomagaliśmy. Za jakiś czas przyjechała pod dom policja bo sąsiedzi powiadomili,że jacyś Polacy się kręcą koło domu. Od razu nas za złodziei wzięli:( Smutne to ale niestety sami sobie taką opinie za granicą robimy. Nie wiem może twojemu mężowi się tutaj podoba bo nie jest wystarczająco długo, nie zna języka itd. Ja po 7 latach jakoś nie mogłam się dostosować. Ale to tylko moja opinia. Jest wiele ludzi ,którzy zostają tu na stałe bo im się podoba. Bo faktycznie prawda jest taka,że warunki do życia są bardzo dobre. Jeżeli się oczywiście pracuje bo nie ma tu za darmo żadnych socjali czy benefitów jak w Anglii. Ida jak będziesz miała jakieś pytania to pisz chętnie ci pomogę. Zajrzyj też sobie tutaj, wiele ciekawych rzeczy na temat życia. w norwegii www.forumnorwegia.net
  11. Idelajda bardzo mi ciebie szkoda . Musi ci być cholernie ciężko. A mąż kiedy teraz przyjedzie. ? Jest wam aż tak ciężko,że musiał znowu jechać? bo trochę tego nie rozumiem. mieszkanie wy kupiliście, dostaliście czy może kredyt wzięliście. Skoro nie dajesz rady może pogadajcie poważnie jak teraz przyjedzie, powiedz mu o wszystkim,że sobie nie radzisz itd.Może na miejscu znajdzie gdzieś pracę, on teraz robi w budowlance tak? to może w pl otworzyć firmę wziąć dofinansowanie z UP.albo iść do normalnej pracy. Iga jest malutka , i szkoda,żeby wychowywała sie bez ojca. Nie wiem nawet co ci napisać i jak doradzić bo nie byłam w takiej sytuacji. Trzymam kciuki,żeby Iga wyzdrowiała. Nie poddawaj się kochana:)
  12. paulatko ale wam się udało z tym mieszkaniem, zazdroszczę wam okropnie. u nas z wojskiem to trochę inaczej wygląda. Wszystkie jednostki w naszym woj. są w odległości ok .50 km od naszego miasta. I we wszystkich jest dużo wolnych etatów. Wiem bo brat mój teraz poszedł do pracy i sam sobie wybierał gdzie mu najbardziej pasowało. żeby to wypaliło to by było pięknie. Ale coś czuję,że ze mną może być gorzej. R teraz mówi,że nie mam problemu,że pójdę na tą szkółkę na 4 miesiące ale zobaczymy jak będzie bo to zazdrośnik straszny:D:D:D A dzisiaj jeszcze mi wyjechał z tekstem,żebyśmy przestali się już zabezpieczać. A najpierw była gadka,żebym najpierw chociaż trochę w pl popracowała. Więc zobaczymy jak to będzie, ale najważniejsze,że wracamy a reszta się jakoś ułoży. Wesołych świąt dziewczyny:)
  13. Witajcie, fajnie się czyta o tych waszych ciążach:) z jednej strony zazdroszczę ale wiem,że nie możemy sobie na razie pozwolić. paulatko podjęliśmy decyzje i w połowie lipca wracamy na stałe. Nawet jak nie sprzedamy domu do tej pory. Będziemy mieszkać w mieszkaniu teściowej , które już stoi puste. Jak sprzedamy dom to wtedy jej za nie zapłacimy. Na razie wielkich remontów nie będziemy robić , kupimy meble i sprzęt a porządny remont na tip top jak już sprzedamy dom. dobrze,że tutaj wiele rzeczy kupowaliśmy bo już teraz nam to odejdzie. Mąż ma zamiar iść do pracy do wojska jak byliśmy podpytywał się w Wku i potrzebują. Ma odbytą służbę w wojsku . Musiałby pozdawać tylko w-f i przejść badania lekarskie. Mój brat teraz zaczął pracę w wojsku i nie jest źle , nawet bardzo dobrze. Stała i dobra pensja itd.No i mąż mnie namawia,żebym też poszła do wojska. Tylko to wiązało by się z tym,że na 4 miesiące bym musiał iść na szkółkę. Tylko wtedy bym starała się do żandarmerii a nie do wojska. No i doszłam do wniosku,że pójdę na ta szkółkę. we wrześniu jest nabór. Zobaczymy czy mnie przyjmą. Mam nadzieję,że nam wyjdą te plany. No i wtedy jak trochę popracuję to zaczniemy się starać o dziecko. Ale różnie to bywa , może przestaniemy się pilnować i wcześniej coś wykombinujemy:D:D
  14. Ale się porobiło następną będzie miała dzieciaczka. Gratulacje. U mnie na szczęście wynik bety negatywny. Ze staraniami jeszcze poczekamy, latem wracamy na stałe do polski, muszę najpierw znaleźć pracę , trochę popracować a potem zaczniemy sie starać.
  15. Bardzo proszę o pomoc w interpretacji mojego wyniku Beta HCG. Na sprawozdaniu z wykonania badań laboratoryjnych wygląda to tak : wynik badania < 0,1 mlU/ml , poza ciążą : do 5.3. Jeśli dobrze rozumiem to mój poziom hcg wynosi poniżej 0,1 mlU/ml czyli nie jestem w ciąży ??
  16. W normalnej ciązy nie jestem, lekarz mnie badał i ciązy nie ma. test robiłam wyszedł negatywny. Miałam ost.okres bardzo krótki, bóle brzucha , piersi i strasznie boli mnie lewa noga. Tym sie zasugerowałam bo koleznka miała ciążę pozamaciczna i ją noga strasznie rwała. lekarz mnie badał 3 razy i w sumie podczas ost. Podczas badania nic nie zobaczył ale mówił ,że jak mało czasu to podczas badania nie widac.dlatego kazał bete zrobić.
  17. ida no to nie ciekawie , ale ja ci właśnie napiszę,ze dla chcącego naprawdę nic trudnego. Piszesz,że najlepsza przyjaciółka mieszka daleko. A nie masz gdzieś bliżej jakiś koleżanek , kuzynek, a co z mamą? Na aerobik masz daleko, a np , siłownia, basen itp. Piszesz,że mąż chodzi na trening więc widzisz on robi coś dla siebie. A gdzie w tym wszystkim ty? Tak jak paulatko napisała nie jesteś tylko matką ale też kobietą. I nie możesz żyć tylko domem i córką. Wiem wiem,możesz teraz pomyśleć,że tak piszę bo nie mam dzieci. Może i coś w tym jest ale naprawdę z tego co piszesz nie dzieje się dobrze. :( A może jak się remont skończy będzie troszkę lepiej, przyjdzie wiosna , będziesz chodziła z igą do parku czy na plac zabaw poznasz tam jakieś inne mamy z dziećmi.No nie wime co ci jeszcze doradzić , nie zamykaj sie w czterech ścianach!! spróbuj coś zmienić. Zostawisz małą raz, zobaczysz,że nic nie będzie jej złego i powoli się przyzwyczaisz. A co z sobotami, mąz chyba wtedy nie pracuje do wieczora. Może zrób tak,że właśnie soboty to będzie czas dla ciebie. Mąż może wziąśc małą do samochodu i zawieźć cie wtedy na aerobik itd a potem po ciebie przyjechać. JAk nie masz z kim to możesz nawet sama pochodzic po galerri, iśc na lody czy deser, do kosmetyczki .cokolwie,zebys poczzuła sie lepiej!! 3 maj się kochana!!
  18. idelajda ale ja nie widzę problemu. rozumiem ,że nie możecie wyjść bo dziecko mało. Ale jaki problem ubrać się ładnie, pomalować i przygotować romantyczna kolację . Chyba jakiegoś doła masz:( Wiesz poradzę tobie,żebyś czasami zrobiła coś dla siebie. Przecież możesz zapisać się na aerobik albo jakieś inne zajęcia. Jak mąż wróci z pracy zostanie z małą a ty będziesz miała trochę czasu dla siebie. Nie możesz całe dnie siedzieć tylko z dzieckiem w domu, jeszcze w jakaś depresję wpadniesz. Głowa do góry , i zrób coś dla siebie!!
  19. paulatko serdecznie dziękuję za życzenia:) Wiesz co sklep to by sie raczej nie opłaciło, bo nie są to tanie rzeczy a i czas robienia jednej jest dosyć długi bo trzeba kilkadziesiąt warstw lakieru dawać,żeby wtopić motyw. Ale myślałam nad sprzedażą wśród znajomych. Kilka moich prac tak właśnie poszło jak byłam w pl.
  20. paulatka tak sama ,z surowego drewna albo wygrzebuje jakieś stare rzeczy i nadaję im nowy wygląd. Ja dopiero zaczynam nie mam tutaj też dostępnych wszystkich materiałów więc mam trochę trudniej. Dziewczyny z forum to dopiero robią cudności. Daria też dekupażujesz?
  21. dodałam trochę prac na pocztę:)
  22. paulatko nie agencja na szczęście nic nie brała. Dopiero jakby sprzedali to by wzięli prowizję od nas i od kupującego.Jak sprzedamy to się chyba przenosimy do pl,co z praca to nie wiem. to właśnie najbardziej mnie martwi. Bo o ile maż nie powinien mieć problemów to ze mną będzie gorzej. A nie wyobrażam sobie siedzieć w domu i nic nie robić. Przydałoby się szybko coś znaleźć,żeby potem w razie ciąży być na macierzyńskim czy wychowawczym. idelajada mam podobne zdanie co paulatko. też większość osób , które znam kilka miesięcy po a nawet więcej nie chce słyszeć o nast.dziecku. Musi ta wasza Igusia naprawdę aniołkiem być:) i oby dalej tak było.A to mąż jest już cały czas z wami? No to super bo samej by ci ciężej było. I fajnie,że ci pomaga :)kochanego masz tego mężusia.
  23. kurde cały post mi się skasował. Paulatko nam nic sie nic nie stało. baba nam w dupę przywaliła.dom wystawiony cały czas ale teraz już nie przez agencję , nie przedłużyliśmy umowy bo oni nic nie zrobili poza wyst. na allegro. A potem się okazało,że dziewczyna , która zajmowała się naszym domem 2 ost.miesiące poszła sobie na urlop, niby to komuś przekazała ale ja to widzę inaczej.Jak pojechaliśmy po klucze i oddać tablicę to nawet dokładnie nie wiedzieli co to za dom i że umowa już się skończyła.wystawiliśmy teraz sami na różnych portalach i coś rusza. kilka ludzi było oglądało a to już coś. dziś tez moja mama jednej babce pokazywała. W ciągu tych 2 tyg. mieliśmy dużo więcej oglądających niż w agencji cały rok. Mam nadzieję,że do lata sprzedamy . ida to wy już myślicie nad drugim dzieckiem? to chyba Iga wam za bardzo w kość nie dała co? kokoszanel pisała jak zniosła poród?
  24. jestem dziewczyny jestem. nawet was czytam ale zawsze brak czasu,żeby cos naskrobac. Tak byłam na wakacjach. 9 cudownych ,gorących dni w Egipcie. Było super. Niestety trzeba było wrócić do polski a za kilka dni mieliśmy jechać do norwegii. Plany nam się pokrzyżowały bo mieliśmy stłuczkę, musieliśmy pozałatwiać sprawy z ubezpieczalnią i dopiero od 4 dni jesteśmy w Norwegii. Widzę,że zaraz wszystkie w ciąże pozachodzicie. ja podobnie jak daria, muszę najpierw uporządkować sprawy mieszkaniowe, wrócić do polski i wtedy pójdziemy na całość:D Bywa,że czasami tak jak paulatko bardzo bym już chciała a czasami sama nie wiem. W sumie mamy już w pl mieszkanie. Prawie mamy bo jeszcze nie jest nasze na papierze. Kupujemy od teściowej , dużo nam opuściła. tylko najpierw ten nieszczęsny dom musimy sprzedać . wtedy w ciągu tyg pozamykamy sprawy tutaj i wracamy do kraju. Przestajemy się zabezpieczać i co ma być to będzie. ida sliczna córeczka. Ile ona już ma? widziałam też zdjęcia kokoszanel i sylwuni na nk. jejku jak ten czas leci. mam nowe hobby i to mi zajmuje dużo czasu,jak będę miała więcej czasu to pokażę wam moje prace na poczcie. Pozdrowionka
×