momi86

Karnataka, faktycznie nieciekawie u Ciebie to wygląda. Luteina Ci nie zaszkodzy, a tylko pomoże moim zdaniem. Może skoro ten lekarz taki opieszały jest, to sprubój do innego się udać. Ale wiem o co Ci chodzi z tym, że czujesz się jakby Cię jak głupka traktowali.

Pesteczka, no i jak tam,już wyjaśniło się co z wynikami? Martucha, to prawda, co piszą dziewczyny o rozdzielaniu się, nie polecam, to nie jest dobre ani dla małżeństwa, ani dla dziecka. Wiem o czym mówię, bo moja mama bardzo długo wyjeżdżała za granicę do pracy i wszyscy bardzo na tym ucierpieliśmy. Ale napewno się ułoży, nie wiem jakie macie zawody z mężem, ale tak jak Laurka pisze i ja to kiedyś pisałam, jak człowiek będzie gotowy zaczepić się najpierw gdziekolwiek, za najniższą krajową, to dojdzie do wszystkiego. Jak byście chcieli wrócić, to ważne, że macie gdzie mieszkać. Nie wiem, co robi Twój mąż, ale może jakby tak dobrze poszukać, to znalazłaby się praca w Polsce dla niego? A i Ty napewno mogłabyś się gdzieś zaczepić, np Twoja mama nie potrzebuje pracownika do sklepu? Napewno będzie dobrze, czasami problem sam się rozwiązuje, nawet nie wiemy kiedy. Głowa do góry.

Rybcia, babo jedna, czyś Ty oszalała? Hehehe. No to teraz chyba pewność już masz, zostaw sobie test na pamiątkę test, moja siostra sobie zostawiła. Ewilinka, biorę 2 tabletki dziennie, jedną rano, drugą wieczorem. No widzicie, co kobieta, to inaczej ciążę przechodzi, Laurka chyba ma dużo energii. Brzoskwinka, oby było tak jak mówisz, właśnie apropo tego blokowania, to też czytałam, że dlatego tak może być, bo za szybko progesteron się podniesie, alepotem też czytałam, że do owulacji też progesteron jest potrzebny i dlatego niektórzy mają torbiele, bo pęcherzyk nie pęka bo jest za niski progesteron. I macie racje, pewnie owulacja się automatycznie przesunie, ale to chyba w jeszcze następnym cyklu, tak myślę.

Rybcia, dzięki, zobaczymy jak będzie. Cieszę się, że te witaminy Ci pomagają. Tak Brzoskwinka, też tak właśnie myślałam, że u mojej siostry to będzie 6-7 tydzień, a już tak szybko ją te mdłości męczą bo od piątku zeszłego. Moje cykle to z ostatniego pół roku najkrótszy miał 37 dni, a najdłóższy 47, więc widzisz Brzoskwinko, w cały świat są. Dzięki kochana, pocieszyłaś mnie co do tej luteiny.

Rybcia, możliwe, że to z nerwów, moja siostra jakiś czas temu też tak się bardzo zdenerwowała i mówiła, że ją brzuch boli, to potem jeszcze denerwowała się, że poroni. Nie martw się kochana, odpoczywaj w miarę możliwości.

Brzoskwinka, po zabiegu coraz lepiej, czasami mnie brzuch boli, ale to może oznaka zbliżającej się. Biorę teraz luteinę dwie tabletki dziennie i trochę mnie czasami mdli, ale tragedji nie ma. Właśnie Brzoskwinka, Ty mi może odpowiesz na moje zmartwienie, co do luteiny i owulacji, bo wiem, że Ty przed ciążą też brałaś. Ja mam brać od 16 do 25 dnia cyklu, ale żadnego monitoringu nie mam i boję się, że zablokuję jajeczkowanie. Wiem, że kiedyś o tym pisałyście, ale nie wiem, na której stronie to było. Martwię się dlatego, że zwykle miałam długie cykle i nie raz czułam objawy jajeczkowania, ale nie w np 15 dniu cyklu. Czy to się ma teraz jakoś przesunąć? Pytałam lekarkę, to powiedziała, że to nie przeszkodzi, ale chcę też zasięgnąć Waszej opinii, osób, które brały luteinę. Taka tam dziewczyna, tak starać mogę się dalej od następnego cyklu, który mam liczyć od krwawienia będącego po odstawieniu luteiny. Ewilinka, apropo Twojego złego samopoczucia, to próbowałaś może tych witamin, o których pisała rybcia? Jak się będziesz bardzo męczyć, będziesz bardzo słaba itp, to koniecznie do lekarza, żebyś w anemię nie wpadła, tak piszę, bo teraz te upały to łatwiej się odwodnić i wypłukać ważne pierwiastki z organizmu.

Hej dziewczyny. Taka tam dziewczyna, moja siostra ostatnią miesiączkę miała 6 kwietnia, to gdzieś 6-7 tydzień będzie i już się nie może doczekać serduszka. Będzie miała podobny termin do niektórych z Was. A co tam u niebawem testujących? Czarnulka, Werona, Margaret i inne dziewczyny, których nie wymieniłam, a się tu udzielały i ucichły, piszcie co tam u Was.

Hej kochane. Taka tam dziewczyna, trochę jeszcze krwawie, szczególnie jak szybciej gdzieś podbiegnę, albo się schylę czy coś, ale lekarka powiedziała, że tak może być nawet do 2 tygodni i nie mogę nic ciężkiego nosić. Dziewczyny, Goalka i Laurka, fajnie, że tak zdrowo podchodzicie do pracy w ciąży. Ciebie się Laurka pytają czemu na zwolnieniu nie jesteś, dla mnie to jest okropne, że tyle osób tak łatwo chętnie migałoby się od pracy. Jasne, jak z dzieckiem coś się dzieje, czy kobieta źle się czuj***ardzo, to wiadomo, że na zwolnienie trzeba, ale nie uznaję takiego chodzenia na zwolnienie tylko dla tego, że jest się w ciąży i tak na całą ciążę. Takie zwolnienia ciążowe powinny być weryfikowane. Są lekarze, którzy nie dają zwolnień jak nic złego się nie dzieje i dobrze, bez przesady. Kasa kasą, wiadomo w ciąży chyba 100 procent płacą, ale ja też tak bym nie chciała. Zawsze to do ludzi się wyjdzie i w ogóle inaczej człowiek czuje się jak pracuje. Goalka to niefajnie, że tak masz z tą umową, oczywiście oszczędność też Ci pracodawcy kombinują niektórzy, masakra. Dobrze jest jak jest dobrze w sensie jak się jest zdrowym i w ogóle, a jak musiałabyś na zwolnienie czy właśnie potem zasiłek, to najniższa krajowa. Dobrze, że jeszcze masz elastyczne godziny pracy, to w ciąży chyba bardzo pomocne, bo różnie się czujesz. Moja siostra np mówi, że do południa jest nie do życia, po 12 jest znacznie lepiej.

Goalka, być może, najważniejsze, że jest wszystko ok. A apropo mcdonalda, to i mi czasami smakuje, nie martw się, raz na jakiś czas nie zaszkodzi nawet dzidziusiowi, ważne, że nadrobiłaś witaminy owocami.

Papi myślę, że to dobry pomysł z tymi ćwiczeniami. Basen jest bardzo dobry, możesz też spacerować teraz ładna pogoda, więc świerze powietrze dobrze Ci zrobi. Jak tylko będzie z ciążą dobrze, to sobie pomożesz, bo organizm będzie dobrze przygotowany do porodu i szybciej dojdziesz do siebie później.

Rybcia, to dobrze, że dostałaś to zwolnienie, skoro jeszcze w pracy jakieś przeboje, to trochę nerwy uspokoisz. Spokojnie, będzie dobrze. Razem z Gościem_M, to chyba rodzić będziecie w jednym dniu, szkoda, że nie da się jeszcze w tym samym szpitalu. Laurka, faktycznie szybko ten czas leci razem z Ewilinką chyba podobnie jesteście jeśli chodzi o wiek ciąży. Zaraz dziewczyny ruchy dzidziusiów będziecie odczówały. Goalka, może Ty też powinnaś zakupić te witaminy, co ma Rybcia, skoro mdłości Cię męczą? Werrona, może to jakieś bóle przed miesiączką, wiesz jak to jest, jak kobieta bardziej obserwuje cykl, to stwierdza u siebie objawy, których szybciej nie zaóważała, ale daj Ci Boże kochana żeby to dzidziuś był. Ty pracujesz w branży medycznej?

Rybcia, najważniejsze, że zaraz zobaczy Cię lekarz. Z tego, co pamiętam, to niedawno minął Ci termin miesiączki tak? Pamiętasz że w tych okolicach plamienia mogą wystąpić? Spokojnie, postaraj się uspokoić trzymam kciuki i myślę o Tobie ciepło.

Rybcia dzięki za info o tych witaminach, będę się dzisiaj widziała z moją siostrą, to jej kupię. A ile to kosztuje? Taka tam dziewczyna, no właśnie tak było z tymi badaniami, same jesteśmy zdziwione. Zbadał ją tylko ginekologicznie, spojrzał na wynik bety i powiedział, że teraz trzeba czekać ze 2 tygodnie i niech natura sama decyduje, co dalej. Nic o witaminach i badaniach. Ok apropo witamin, to rozumiem, że jak się kobieta dobrze odżywia i dobrze czuje, to nie trzeba, sama jestem za jak najmniejszym faszerowaniem się tabletkami, ale bez przesady w drugą stronę, mógł chociaż podpowiedzieć np, tak jak Rybci, że jak będą mdłości to można kupić takie czy inne witaminy. Zapisana jest na wtorek do tej mojej lekarki, ale do wtorku chcę Jej jakoś pomóc, przecież nie będzie się tak męczyć, tymbardziej, że ma skłonności do anemii. Rybcia, apropo przeziębienia, to herbata z cytrynką i miodem, syrob z cebuli, czosnku i miodu i herbata z lipy. Na mnie takie sposoby działały, nie wiem, czy to wszystko, co napisałam można w ciąży, ale polecam. Dziewczyny, byłam chwilę w pracy, wróciłam na obiad i potem jeszcze jadę na chwilę, ale zachwycam się piękną pogodą. Pesteczka, to fajnie, że masz tyle pomysłów na rozbudowę sklepu, dobra tematyka, rodzice dla dzieci zawsze będą coś potrzebować. Martucha, to dobrze, że masz ładny wykres, faktycznie 10 dzień cyklu, to i chyba dla prawidłowej długości za wcześnie, ale może teraz się szybciej owulacji doczekasz i oby owocnej. Ja tempki nie mierzę narazie, bo po tym zabiegu mogłaby być zafałszowana i tak, zacznę od nowego cyklu. Taka tam dziewczyna, to dobrze, że dobre wieści od lekarza i w ogóle super, że masz takiego fajnego doktorka i to na nfz. Ewilinka, nie bój się jak poradzisz sobie z maluszkiem, ja jakoś wierzę, że instykt robi swoje i damy radę. Wbrew pozorom to takiemu dzieciątku nie tak łatwo krzywdę zrobić, pamiętajcie dziewczyny, że najłatwiej złamać cokolwiek komuś wtedy, kiedy ta osoba jakoś stawia opór, wyrywa się, a dziecko jak luźniutko sobie leży, to nic się nie stanie, bo często boimy się, że wykręcimy rączkę, czy nóżkę, a to nie jest takie łatwe, bo dziecko ma elastyczne mięśnie.

Ewilinka, to widzę, że tak się męczysz jak moja siostra, ale to okropne, że nawet w nocy mdłości spać Ci nie dają. Goalka, to faktycznie nietypowe, że po słodkim masz mniejsze mdłości. Moja siostra mówi, że słodycze ją odpychają, kiedy zawsze nie mogła sobie ich odmówić.

Hej kochane. Piękna dziś pogoda, mam nadzieję, że opady poszły sobie na dobre, przynajmniej na jakiś czas. Gość_M, fajnie, że przyjeżdżasz do Polski, faktycznie z tego, co tu piszecie, to u nas lepiej traktują kobiety ciężarne we wczesnej ciąży. Jak nawet za granicą bety nie można zrobić, to co to ma być. Tu się porządnie przebadasz i już. Rybcia, a ten lek na mdłości to bez recepty można kupić? Pytam, bo moja siostra się strasznie męczy, jest bardzo osłabiona, a ma skłonności też do anemii i martwimy się, co się dzieje, no i mdłości ją strasznie męczą, szczególnie jak coś zje. Jak była u lekarza w zeszłym tygodniu, to nie dał jej jeszcze skierowania nawet na badania podstawowe, co mnie dziwi, to był ten sam lekarz, co ja narzekałam, że nie dał mi konkretnych wskazówek jeśli chodzi o badania hormonalne. Nie wiem, kiedy powinno się krew w ciąży zbadać, ale wydaje mi się, że na to za wcześnie nie jest. Teraz umówiła się do tej lekarki, która mi zabiek w poniedziałek w szpitalu robiła, więc zobaczymy, co ona powie. Taka tam dziewczyna, a co lekarz powiedział na te Twoje wyniki z piątku? Ja czuję się nieźle, chociaż wczoraj byłam jeszcze osłabiona i jak się dłużej i szybciej przeszłam, to brzuch mnie bolał i mocniej krwawiłam. Biorę tą luteinę i zobaczymy, co będzie dalej. Nie chcę sobie nią owulacji zablokować i o to się trochę martwię. Zaniepokojona, odczekaj jeszcze kilka dni i zrób test, może tym razem się udało. Martucha, a jak u Ciebie, zaobserwowałaś już może owulację, coś się dzieje?, Chociaż przy Twoich długich cyklach to pewnie jeszcze za szybko na owulację. Kiedy wybierasz się do Polski? Laurka, fajnie, że tak super się czujeż w ciąży, Ty już drugi trymestr zaczynasz tak? Brzoskwinka, czekamy co tam u Ciebie na usg. Pesteczka, jeszcze te 2 dni musisz wytrzymać. Będzie dobrze i doczekamy się wszystkie naszych maluszków. Tajska, myślę, że rozsądnie podchodzisz do sprawy, czasem tak jest, że nadwaga utrudnia zajście, ale też nie zawsze tak musi być. Mam koleżanki, które z nadwagą zaszły, jedna to w tej ciąży, w którą zaszła z większą wagą niż w pierwszą, to czuje się lepiej niż w pierwszej. Ale spokojnie, nie stosuj kochana żadnych drastycznych djet. Pij dużo wody niegazowanej, jedz 5 posiłków rególarnie, zamień jasne pieczywo i makaron na ciemne, jedz dużo ważyw ile tylko Ci wejdzie, no i dbaj o to, abyś miała co dziennie jakiś ******choćby spacer. Będzie dobrze kochana. Werrona, co tam u Ciebie?

Natasza, może to jakieś rewolucje hormonalne i dlatego masz te bóle, jakby co, to może powtórz jeszcze raz test za kilka dni,a ja Ci będą te bóle bardzo dokuczały, to chyba musisz się jakoś wcisnąć wcześniej do lekarza. Ewilinka, to niefajnie, że te dolegliwości tak Cię męczą, może już nie długo.

Natasza, skoro miałaś owulację, to znaczy, że mimo, że karmisz, to miesiączkujesz tak? A jak jest z rególarnością miesiączek, wiesz trudno mi tu cokolwiek napisać, bo jeszcze karmisz, to też pewnie jest z hormonami trochę inaczej. Musiałabyś pójść do lekarza, może trzeba oznaczyć poziom hormonów, albo zrobić usg czy tam wszystko jest ok. Martucha, nie zrozumiałam, że chodzi o to, że masz mieć skierowanie na zrobienie tej książeczki z pracy dlatego tak się zdziwiłam, że nie chcą Ci jej wyrobić. Jasne, że możesz sobie ją sama wyrobić prywatnie i wtedy nikt Cię nie pyta czy masz już czy nie. Ja tak robiłam i płaciłam chyba 70 zł czy jakoś tak. Musiałabyś udać się do sanepidu jak będziesz w polsce i dowiedzieć się jak to dokładnie wygląda.

Martucha, ale jak to, jakbyś powiedziała, że zgubiłaś, to przecież nie powinni Ci problemów robić i moim zdaniem można wyrobić wtedy nową.

Werrona, apropo bóli owulacyjnych, to ja takie miewam, są one zlokalizowane po jednej stronie najczęściej, ale też u mnie występuje ten śluz płodny i jest go dość sporo. W tym miesiącu w ogóle nie zaobserwowałam owulacji, niby bóle były, ale jak w piątek miałam usg, to lekarka nie widziała żadnego pęcherzyka ani tego, żeby owulacja już była. Martucha, właśnie skoro Twoja mama ma lokal do wynajęcia, to może jakiś sklep, ale nie spożywczy, tylko np tak jak piszesz, albo tanie ciuchy, albo jakieś takie rzeczy za 5zł, jak to niektóre sklepy takie są. Musiałabyś spróbować, a nie mogłabyś na początek zaczepić się u Twojej mamy w sklepie? Pesteczka, no jak się ma swój interes, to są takie dylematy. Jak się kogoś zatrudni, to trzeba mu zapłacić. Mogłabyś zatrudnić kogoś jak zajdziesz i dokąd będziesz mogła pracować, to sprawdzać jak ta osoba pracuje, no nie wiem, co Ci tu poradzić, musiałabyś sobie to wszystko przeliczyć. Mając własną działalność na szczęście też należy Ci się kasa jak pójdziesz na zwolnienie i potem zasiłek macierzyński.

Śmieszka spokojnie nie jest za późno na branie kwasu foljowego. Ja biorę folik i jest ok, no i gratulacje, pewnie, że najważniejsze dla dziecka jest to, aby miało kochających rodziców i poczucie bespieczeństwa. Laurka, to super, że mdłości nie masz. Ja chyba jestem się z Tobą w stanie zgodzić, co do tego, że też bym chyba nie wyjechała, jakoś wydaje mi się, że nie odnalazłabym się w obcym kraju. Moja siostra była 2 lata za granicą i ciągle czuła się tam jak intruz i wróciła do Polski. Martucha, to faktycznie okropne to jest, że się Was tak czepiają. Ale to mąż chce żebyś Ty wróciła do Polski, a On by tam został? Wiesz, apropo pracy, to czasami się wydaje, że tak ciężko i w ogóle, fakt nie jest łatwo, ale czasami jak się przysiądzie, to pracę się znajdzie, chodzi mi o Polskę, tylko warto nie raz nie mieć wygórowanych ambicji i zaczepić się choćby na kasie i dalej szukać jakby co. Nie jest to żaden przytyk do Ciebie Martucha, tylko wiem, że niektórzy są wybredni jeśli chodzi o pracę i dlatego tak piszę. Nie martw się kochana, wszystko się ułoży. Tajska, współczuję Ci ia rozumiem, że nachodzą Cię takie myśli. A co to ten Metformax jest, jaki to lek na owulację? Goalka, to witaj w klubie z moją siostrą z tymi mdłościami, moja siostra mówi, że wchodzą Jej tylko pokarmy płynne i takie, które łatwo przełknąć, staraj się może jeść dania lekkostrawne, jakieś zupy, może sobie je miksuj na taki krem. Napewno to minie i już niebawem będziesz cieszyć się urokami ciąży. Papi, kochana to moje gratulacje, no sypią się te ciąże niesamowicie. I wiecie, jakoś mnie to podbudowuje do działania, bo sobie myślę, że jak wszystko z cyklem jest ok, to nie tak trudno jest zajść o ile człowiek za mocno się nie nakręca. Papi, wczoraj nie chciałam tego pisać, ale tak pomyślałam, że miałaś jakiegoś ciążowego dołka i dlatego poczułaś się odtrącona, tak jak moja siostra w sobotę, też Jej się wydawało, że wszyscy się od Niej odsówają. Dziewczyny, teraz już dzidziusie na bank muszą z Wami zostać, będzie dobrze napewno, będę trzymać kciuki. Dziewczyny, dzięki za słowa otuchy i za zaklinanie mojej ciąży, oby tak było jak piszecie. Najbardziej martwi mnie to, że mając dłuższe cykle mogę zaczynać brać luteinę jeszcze przed owulacją i w ten sposób będę chamować jajeczkowanie, ale też piszą, że Luteiną leczy się cykle bezowulacyjne. Może któraś wie jak to jest z tą Luteiną i owulacją? Taka tam dziewczyna jestem ciekawa rezultatów Twojej wizyty u lekarza. Rybcia, Ty też coś pisałaś, że się wybierasz, ale nie pamiętam kiedy, będziesz powtarzać jeszcze Betę? Maleńka, rozumiem, co piszesz o tej zazdrości, ale będzie dobrze, z tego co tu dziewczyny pisały i z doświadczeń mojej siostry wynika, że łatwiej wstrzelić się w ciążę przed owulacją niż np dzień po. Plemniki mogą przetrwać kilka dni, więc jest szansa jeśli cykle masz rególarne. U takiej tam dziewczyny tak było, że kochali się chyba w ósmym dniu cyklu i myślała, że nic z tego, bo do owulacji jeszcze trochę, a tu jedna będzie dzidziuś. Jeśli mogę zapytać, to ile masz lat maleńka? Czy tak się też martwisz z racji wieku, czy nie?

Taka tam dziewczyna, a apropo tego, co pisałam, że mi smutno, że nie jestem w ciąży, to najbardziej było mi źle w piątek jak o tym polipie się dowiedziałam. Wiem, że to nie jest poważna dolegliwość, ale ogólnie tak pomyślałam o różnych przeszkodach, bo te cykle jedna nie są takie rególarne jak być powinny i w ogóle wcześniej były inne problemy, które stały nam na drodze do rodzicielstwa i miałam taką chwilę słabości, ale już mi przeszło i cieszę się z moją siostrą z Jej szczęścia. Ma od piątku mdłości i strasznie jest wrażliwa na zapachy, dzisiaj jak byłam u niej na obiedzie, to tuńczylka do makaronu ja musiałam otwierać i mieszać wszystko, bo ją odrzucało i taka zmarnowana była jak przyszłam, że mi jej szkoda było. A wczoraj dzwoniła do mnie i płakała, bo mówiła, że jej się wydaje, że ją wszyscy od siebie odsunęli, bo ona nie ma ochoty z nikim rozmawiać i wydaje jej się, że jest tak na uboczu, bobyłyśmy akurat po takim spotkaniu rodzinnym i faktycznie Ona była taka wycofana i płakała i jej tak źle było. A to wszystko kilku mililitrowy dzidziuś zdziałał, taka rewolucja w organiźmie. Pesteczkazzz, oby wszystko dobrze u lekarza było, może to popostu słabszy okres i tyle. Dobrze, że idziesz, to nie będziesz żyć w niepewności.

Taka tam dziewczyna, myślę, że gdyby było coś nie tak z Twoją ciążą, to miałabyś jakieś objawy np gdyby była to ciąża poza maciczna. Czekam na dobre wiadomości od Was jutro dziewczyny, dla tylu z nas dzień jutrzejszy jest taki ważny. Papi może Ty poczekaj z tym testem do wtorku jeśli okres ma przyjść jutro rano. Ja już psychicznie nastawiam się na mój jutrzejszy zabieg, nigdy czegoś takiego nie miałam, zobaczymy czy wrócę jeszcze jutro wieczorem, czy zostanę w szpitalu do wtorku. Odezwę się już po zabiegu, jak wrócę do domu i mam nadzieję zastać same dobre wiadomości o dorodnym pęcherzyku u Tajskieji o ciąży u papi, a Taka tam dziewczyna i Brzoskwinka napiszą o prawidłowo rozwijających się ciążach. I w ogóle Wam wszystkim życzę dobrych wieści. Trzymajcie się ciepło kochane.

Papi, to czekamy na dobre wieści.

Hej dziewczyny. Apropo płci, to ja też po cichu marzę o córeczce, ale mój mąż delikatnie mówi mi o synku, bo twierdzi, że łatwiej byłoby mu się z nim bawić itp, ale wiecie, to takie luźne rozmowy, mi też wydaje się, że łatwiej dogadać się z córką, bo kobieta z kobietą w przyszłości itp, ale będzie co będzie. Imiona wymyślamy dla obojga. Rybcia nie martw się kochana o pracę z tego, co dziewczyny tu piszą, to jesteś zabespieczona finansowo na czas ciąży i na rok po porodzie. Napewno bez Twojego udziału nie dowiedzą się, że w ciąży jesteś, zrób te badania, napewno masz na nie jakieś skierowanie, więc sprawdź dokładnie, co tam jest, nie wydaje mi się, żeby w badaniach okresowych zlecali kobietom betę. A Ty zorjentuj się do kiedy najpóźniej musisz powiedzieć pracodawcy o ciąży i tyle. Może nie taki djabeł straszny, jeśli widzą, że przykładasz się do pracy itp, to napewno umowę Ci przedłużą, jak będziesz z nimi w porządku, uczciwie powiesz w odpowiednim czasie o ciąży i nie będziesz brała lewych zwolnień, to napewno to docenią. No ja bynajmniej bym to doceniła jako pracodawca i przedłużyła umowę na czas nieokreślony. Głowa do góry, ciesz się Waszym szczęściem teraz i nie daj sobie tego odebrać. Taka tam dziewczyna, jak tam się czujesz, nic się nie dzieje z powodu tych złych wyników?

Hej dziewczyny. Co tu się dzieje kochane, Rybcia, co prawda Twojego testu nie zobaczę, ale z tego, co tu piszecie, to jest powód do radości. Właśnie, apropo umowy o pracę, to nie martw się, nie pamiętam co pisałaś o tym kiedy mają Ci przedłużyć i nie pamiętam też do którego tygodnia ciąży jest obowiązek poinformowania pracodawcy o ciąży, ale napewno nie masz się czym martwić, nawet jak teraz zaszłaś, to nic Ci nie grozi. Z tego wynika, że im mniej człowiek się stara, tym łatwiej zajść. Ja też zastanawiam się nad zaprzestaniem mierzenia temperatury, bo nic z tego nie rozumiem np wczoraj miałam 36,3, a dzisiaj już 36,6, więc skoro owulacji nie było, to skąd taki przeskok? Nie wiem, może zostanę tylko przy śluzie? Apropo tego mojego polipa, to lekarka coś mówiła, że ma około 1 cm, ale dokładnie nie pamiętam, w każdym razie nie mówiła nic o tym, żeby dać mi luteinę na złuszczenie tego, tylko, że ją wypisze po zabiegu na uregulowanie cykli. Karola, apropo wieku, tomoim zdaniem nie ma się czym martwić, z tego, co się orjentuję, to płodność spada po 35 roku życia, a apropo sił i cierpliwości, to moim zdaniem, to, że masz 30 lat, a nie 28, to nie ma znaczenia. Co innego, gdybyś była przed 40, ale to nie jest tak, że kończysz 30 lat i pyk, nagle czujesz się bardziej zmęczona życiem. Najważniejsze, żeby czuć się psychicznie gotowym na dziecko, a wtedy siła i cierpliwość też się znajdą, jak jesteś zdrowa, nie masz nadciśnienia itp, to spokojnie napewno będzie wszystko dobrze.