WeWo
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez WeWo
-
Z tą rozpaczą chyba jeszcze nie tak. Rozpacz to koniec nadziei, brak wyjścia itp. Ty jeszcze szukasz, choć może metody dobierasz nieszczęśliwie. Ugotowałaś coś ostatnio?
-
Ale notorycznym zamartwianiem się sytuacji Basiu nie poprawisz.
-
Otóż właśnie :) http://demotivatorsblog.com/wp-content/uploads/2009/10/CatSnipers.jpg Seria militaria.
-
Jak to pan majster do Jasia mawiał? "Takie niedomówienie..." :D
-
Przystojny był przecież... :D:D:D
-
I delfinka dmuchanego :)
-
No jasne! :) Won do wody i w ogóle mi nie wychodzić. Po co się przyjeżdża nad morze? :)
-
I koparką taką na korbkę :)
-
Olu pociesz się,że ja jestem przewlekle i nieuleczalnie chory. Od 16 lat. I żyję :)
-
Cheesus... I znów się jazda robi.
-
Pomaluśku. Będzie ok.
-
Olu, chyba troszkę przesadzasz. Bo jeśli to co mówisz może się okazać prawdą, to znaczy że w kiepskiej firmie pracujesz.
-
Urlopy przymusowe też się zdarzają :)
-
Obywatelu dzikiego kraju, kiedyś to była klapa, rąsia, buźka, goździk :)
-
Grabula di paralitiko :)
-
Otóż właśnie.
-
Obywatelu dzikiego kraju to tylko jedno z moich przemyśleń dotyczących tego całego bajzlu. Ale dlaczego nie? Mamy rok do wyborów, przez rok opozycyjną partię dzięki działaniom jej najmocniejszego przedstawiciela może wyrzucić na margines. A prezydent przy obecnych uprawnieniach naprawdę niewiele może. I wybory 2011 w cuglach.
-
Ale w tym szaleństwie jest metoda. Tak się zastanawiam, czy PO naprawdę chce wygranej swojego kandydata. Wiem, że to może brzmieć jak s-f, ale...
-
Latane mam, przepraszam. Co prawda pora niepasująca, ale... pościelówa :) http://www.youtube.com/watch?v=Scc38k0eEyU
-
Cóż. Gdyby nie był p.o. prezydenta może więcej ikry by przejawiał. Trochę go przygniotło.
-
Obawiam się, że jakiś spory nawet procent jest jednak niereformowalny.
-
obywatel dzikiego kraju Shatyn to o czym piszesz dowodzi tego że wracają czasy rodem z lat 50-tych >> Czyli kobiety na traktory? :D
-
Cześć Obywatelu dzikiego kraju. Przeczytałem ostatnio "Rio del Oro" - to dopiero dziki kraj :D
-
Przeżyłem to jakoś :)