WeWo
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez WeWo
-
Ale ja ich nie cierpię. W liceum siedziałem w pierwszej ławce vis'a'vis polonistki - wychowawczyni. Naturalnie tylko celem komentowania meandrów języka ojczystego.
-
Basiu, odrobina tajemniczej mgiełki nie zaboli :) Zresztą jestem zaprzedanym introwertykiem. Ale... to wszystko zależy od Ciebie. Czyli znów wracamy do kulinariów. Napisz, czy smakowało.
-
Basiu, już napisałem. Lunch (udało się bez "y"), spacer. Olu do miłego. A i do pooglądania: http://www.youtube.com/watch?v=ur3pVBpX_Xc Tak odnośnie naszej ciężkiej pracy :)
-
I znów "y" zamiast "u". Zgroza... :)
-
Lunchu... kurka wodna. Starość nie radość... Jak się ma blaszaka i laptopa, a więc dwie klawiatury o innym skoku i rozstawie ciężko zacofanemu pisać na oby z podobną sprawnością. A ponoć humanista między innymi jestem :)
-
Z uśmiechem jednak :) Powiem tak. Przedstawię Ci swoją wersję Twojego imienia po lunchy, na spacerze :)
-
Basiu, to się okaże. Jakiś impuls musi mnie trzasnąć :) Ale cieszy mnie sam fakt wywołania kolejnego Twojego uśmiechu :)
-
Nie ośmieliłbym się Olu :) Wiem, że na pewne formy nazewnictwa człowiek odpowiada żądzą mordu w oczach :) Moja exwife (BTW Artemida, serio, możecie nie wierzyć) chcąc mi dopiec nazywała mnie per "Piotrek". Najbardziej pasuje mi wspomniane parokrotnie Piter, ew. Piotr (bardziej oficjalnie), tudzież Piterka, Peterka (tak do mnie kumple w pracy mówią). No i "Piterku", ale to pewna Osoba z pewnej (zasłyszanej poniekąd) opowieści miała wyłączność. :)
-
czarne glany :Mnie też jest miło, Aleksandra, Ola po prostu" I tak będę się upierał przy Aleksandrii :) Ale to takie moje skrzywienie, zawsze dopisuję swoje wersje imion :)
-
To nastrojowo i adekwatnie chyba... Frontside Nieodwracalny Kiedy wieczność wyciągnie po mnie dłoń Nie ujrzę już nieba barw Zostań proszę do końca ze mną tu Zamknij oczy, odchodzę... Zostań ze mną tego chcę Nie płacz, proszę nie... Chciałbym się mylić, lecz tylko jedno wiem Samotność zabija... Widzę w sobie więcej niż możesz dostrzec Ty Lecz każdego dnia umieram sam Przecież jestem, spójrz jestem tu Jeszcze przez chwilę Zostań ze mną tego chcę Nie płacz, proszę nie... Chciałbym się mylić, lecz tylko jedno wiem Samotność zabija...
-
*Nadszyszkownik naturalnie. Literówka.
-
chodnikowy latawiec "a będziemy Cię pocieszać tyle ile będzie trzeba aż już będziesz czuła się pocieszona dostatecznie żeby zacząć normalnie funkcjonować" "My ich tak długo będziemy kochać, że i oni nas pokochają" (Kumotr Nadszyskownik - Kingsajz) :D
-
Tak Szaroperłowa. Mam na imię "Tu es Petrus" :) Nazwisko przy okazji też na tę samą literę, także "PePe" hihi :)
-
Dotarłem. Nawet szybko ku mojemu zaskoczeniu i co dziwne, bo mam po drodze dwa "wąskie gardła", gdzie można sobie o tej porze spokojnie drzemkę uciąć za kierownicą :)
-
Ok. Przyszła środa około 18? Podjadę. Moi drodzy zawijam się do domu. Gdzieś za godzinkę może uda mi się dotrzeć i wejść tu. A jeśli nie, to do miłego :)
-
Szaroperłowa, chyba będę zmuszony wyciągnąć Cię na jakiś lunch. Serio piszę. I na spacer.
-
Witaj Szaroperłowa. O kulinaria nawet nie pytam, bo odpowiedź chyba znam.
-
Latawcu otóż nie. Zwierzęciem leśnym :)
-
Ja właśnie wróciłem ze stacji dotleniającej :)
-
BTW z komiksów (wiadomych) o Batmanie i Jokerze: - jak zabić człowieka pająka? - no jak? - człowiekiem kapciem
-
Cheesus, przeczytało mi się "jem prysznic"... :D:D:D
-
Latawcu, nie kim, tylko Z KIM.
-
I że co zyskamy/stracimy w obecnym bycie nie odwróci się (zrównoważy) w kolejnym?