WeWo

A skąd wiemy, że nie istnieje?

Nie neguję tego. Tak jak i faktu, że nie wszystkim dane ową równowagę osiągnąć.

"Zabijcie ich wszystkich. Bóg rozpozna swoich." Najlepsza taktyka niektórych. Idę, bo żenada mnie ogarnia na widok takich Polaków. Powinienem użyć cudzysłowu, ale zaraz będzie kolejne toczenie piany.

Iftar gdzie się schowałaś?:)

Odnoszę wrażenie (subiektywnie), że całkowitej równowagi osiągnąć się nie da. Może globalnie, ale nie jednostkowo.

I takiego słownictwa używa wzór cnót obywatelskich? No proszę, proszę...

Och. Przykro mi naprawdę że musisz to znosić. Zał mi Ciebie. Szczerze.

Niestety nie można mówić o stałej równowadze. I dlatego najbardziej trafnym wydaje mi się przytoczone porównanie do brzegu morza. Iftar hello.

11:44offerma "wybij sobie z głowy że możesz napisać cokolwiek czego ja nie zrozumiem." Odnoszę wręcz przeciwne wrażenie. I coraz bardziej mnie w nim utwierdzasz.

11:40 offerma "skoro w gruzji wylądowali francuzi to i my mogliśmy skoro w smoleńsku rosyjskie samoloty leciały na inne lotniska to my też powinniśmy. przesadna ostrożność jest tchórzostwem a przesadne ryzykowanie - głupotą. w takich okolicznościach zwalanie winy za smoleńsk na kaczyńskiego jest żałosne." Otóż właśnie. To dlaczego nie polecieliśmy na inne lotnisko? Abstrahując od definiowania przez Ciebie tchórzostwa i głupoty. Bo nielogiczne.

Ironia a głupawa złośliwość to dwa różne pojęcia. Każdy kwadrat jest prostokątem, ale w drugą stronę tak to już nie działa. BTW Twoje nagminne odnoszenie się do "GW" jest również przejawem zaślepienia. To normalna gazeta. Jest w niej mnóstwo wartościowych informacji. A że headline news niekoniecznie takimi bywają - jak wszędzie. Usłyszałem ostatni stwierdzenie "te ruskie to wszystkie sk..." (pisownia oryginalna). Wszystkie? Całe 100 mln ludzi z okładem? To już naprawdę syndrom oblężonej twierdzy.

Ale tak jak przy określaniu stanu morza mamy do czynienia z "pływami" tego wypośrodkowania. Czasami bardzo dużymi.

Offerma, z całym szacunkiem ale nie zrozumiałeś sensu i ironicznego tonu mojej wypowiedzi. Mam również wrażenie, że ogólnie masz z tym problemy. Co było widać po kilkukrotnym wklejaniu tych samych cytatów wczoraj, z uporem godnym (tu sobie wstaw co uważasz). Poczytaj dokładnie, za co odpowiada pilot, kapitan statku powietrznego. Jakie ma prawa i obowiązki. Poczytaj ze zrozumieniem. Proszę. Pisałem już o tym. Niektórym nie chodzi o stworzenie czegoś w kuźni, tylko o to, by jak najmocniej i najgłośniej przywalić młotem. Nawet na oślep. I wybacz, nie dam się sprowokować do kłótni, która najwidoczniej jest Twoją pożywką. Nie moje klimaty.

I pewnie dlatego kpt. Protasiuk chcąc zmazać tchórzostwo poprzednika wykazał się bohaterstwem?

Cześć Iftar. Przy okazji. Otulona, "morale" jest nieodmienne. To nie korale. "W środku zbliżenia bobrów!!!" (Kurt Vonnegut) Na pierwszy rzut oka nonsens, ale...

Ale też miewa profilaktyczną. A nie spotykałem się z określeniem nagradzanie profilaktyczne :) Rozwój natomiast jest czasem wynikiem buntu zagrożonego karą.

Chyba bardziej o headbanging chodziło imho.

A może nie kara, tylko prewencja? :)

Albo chociaż tejże Góry brakiem zainteresowania.

Może istnieć. Aczkolwiek nie przesądzam.

Przypomina mi się stwierdzenie z mojego ukochanego "Imienia Róży" - "kto wie, może piekło jest niebem, tylko oglądanym z drugiej strony?" -

Niekoniecznie muszą być źli. Wystarczy że są zaślepieni przez religię, albo w jakiś sposób indoktrynowani. Zresztą dla mnie religia jest tylko narzuconym regulaminem wiary.

Cóż. Jestem wierzący w... Górę. Natomiast religia mi nie jest do szczęścia potrzebna. Kiedyś, za małolata miałem fantastycznego katechetę (niestety krótko, bo za dobry był, łamał konwencje i wysłali go do Afryki na misję). Otóż powiedział kiedyś słowa, które noszę w sercu do dzisiaj. Stwórca jest wszędzie. W nas, w drzewie, kropli wody, w ołówku... Nie tylko w kościele.

Mam premię regulaminową, także zadanie jest premiowe :)

Hihi :) Melduję się po wykonaniu zadania premiowego :)