WeWo
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez WeWo
-
Czarna, to nie to imię. Akurat z Maćkiem moja ex-wife... Przejrzyj nagłówki. A moi kumple to - http://www.myspace.com/hibreedwarsaw Cześć Latawcu. Ano poetycko. Do pewnych wierszy się nie przyznam, nawet na torturach :) Zresztą to grafomania.
-
Widzę to codzienie niestety.
-
Zgadzam się.
-
Czarna (cholewka ciężko tak bez imienia, a moje przecież znasz, bo w nagłówkach się pojawia :)) naturalnie. http://www.youtube.com/watch?v=Jjl2WDpc7_E Tekst już przedstawiałem.
-
Fajnie tak do siebie pisać. Pierwsze oznaki schizofrenii :) Tak jak przy okazji pierwszych postów Szaroperłowej tutaj :D http://www.youtube.com/watch?v=cSLf6PqzELA Ale to trzeba na dobrych głośnikach i z CD-Audio. Bo zarówno You Tube, jak i komputerowe pierdziawki nie przenoszą takiego basu... Polecam. W poprzednim autku miałem sprzęt, który tym utworem masował kręgosłupy :)
-
Jak widzę, pacyfikacja dokonana czyli nic tu po mnie. "Jeden szeryf na jednego mieszkańca" - W. Młynarski.
-
Tam powyżej zjadło mi znaczki :) Dziś wieczorem lżej. I przystojniej (w tym to dopiero tabuny się podkochiwały :D Aż się nauczyłem grać, wiadomo po co). http://www.youtube.com/watch?v=B32yjbCSVpU Co ciekawe, gościnnie zaśpiewał również to: http://www.youtube.com/watch?v=pKu3HsDoQ-M I dalej szperam lirycznie :)
-
Poslusne hlasim, ze opet jsem :)
-
Poslun hlsm, e opt jsem :)
-
Pozwoliłem sobie oboczny topik, gdzie niektórym puściły już wszelkie granice dotyczące chamstwa zgłosić do moderacji. I parę nicków czarnych znikło na czas jakiś, trochę jakby się zatkało. Ba, nawet wojownicza Musztarda nie mając chwilowo nic do roboty, przeniosła się tutaj. I tam i tu dyskusja przypomina mi walenie młotami w kuźni. Kiepskiej kuźni. Nieważne kto co chce wykuć, ale o to, kto mocniej i głośniej młotkiem przywali. Bo tylko tak mogę nazwać większość argumentów pojawiających się z obu stron. Zaraz pewnie przeczytam, że jestem masonem, cyklistą etc. I to będzie kolejny z przeważającej większości w ponad 7000 postów tego tematu nic nie wnoszący do dyskusji. Miłego dnia wszystkim.
-
Było smaczne. Do miłego :D
-
Ja się zawijam. Dziś wyżerka u Rodziców, mniam :) Do wieczorka, lub do miłego. Jak kto woli :) ;)
-
Pamiętaj, że u mnie zazwyczaj wisielczy humor :)
-
Ale to wynika z definicji :) "And the world seems to disappear" - INXS Czarna, teraz znów wątek humorystyczny. Niestety You Tube ale już niebawem będziesz miała możliwość obejrzenia :) http://www.youtube.com/watch?v=F4kTbZ82WKc
-
Jak zwykle. Już pisałem wczoraj, że znika się przeważnie bezpowrotnie :) Witaj Szaroperłowa. Może będę wredny, ale zanim "znikniesz", to poczytasz przecież. Jakoś jestem przekonany co do tego :) *** Nie zna litości, podejdż... łzy nad rozszarpaniem, ludzkie współczuję-nie nie ten świat... Sidła empatii-dla ludzi zostaw Wilk-archaiczny czarno-biały, chodż... Wilk...kochaj-walcz W wojnie dniem, nocą w skowycie,we krwi gdy ceną ból,gdy strach mapa z ran-gdzie Ty... Nie mów rozumiem,nie nie ten świat, gdy leży u stóp,gdy liże dłonie, Wilk... nie zna litości, bądż... Gdy ból za ból zawsze cios za cios Gdy nigdy pies- -kły za kość, Wilk...chodż... ***
-
W razie czego będę niezwłocznie interweniował u Moderacji Najwyższej. *** Jestem-nocą i dniem Z Tobą-chociaż daleko między beznamiętnym dziś między deja-vu jestem Ja-krew ofiary- szał mordercy jestem skalany żarem - w głębinie szczęśliwy kalectwem-ja szereg luster - jedna twarz jestem? Pod uśmiechem - błazen?-łza? ja ogień i ćma
-
I dobrze :) *** zbyt subtelnie rozkleja się blizna po amputacji serca została chwilowa niemoc w kochaniu pomyśleć że kochanie dotkliwe spalanie namiętności niedopowiedzeniami to jak pompowanie krwi w strefy genotwórcze niedotlenione myśli schną na gałęziach wątpliwości kiedy szarpnie granicą kochanie powieszę na ścianie uduszone moją niemocą ***
-
Oby :) Strońmy od polityki w każdym razie. *** Nagie sny spłyną w błyszczących perełkach rozbijając się o spalone brzegi czyśćca przelękniona w moich i cudzych grzechach w cichych skrzydłach spłynie modlitwa Owładnięte Tobą myśli przepełniają duszę i od czasu do czasu kłóci się z nimi lęk zwątpienia mur resztkami nadziei skruszę na cichych skrzydłach wiary, życie me Kiedyś przyjdzie taki czas, że pójdę z Tobą ścieżkami życia, aż po horyzontu kres podzielę się wszystkim oddam całą ubogość w cichych skrzydłach trwań, serce me Zatańczymy nocą nim opadną w kurzu sny w Twoich oczach zobaczę moich blask miłości dosięgnę dna nim zaskoczy nas świt na cichych skrzydłach ekstazy, brzask Nic ponad nie obiecuję aniżeli dać Ci mogę me serce pragnące, duszę i życia cierń dam nadbagaż lat, usta i dwie tulące dłonie i w ciszy skrzydeł wiatru prawdy szept ***
-
No i do wątków poszukiwawczych, muzycznych, pomocy mentalnej, filozoficznych, doszły nam jeszcze poetyckie :) Ciekawe co dalej :)
-
W rzeczy samej. *** Zgaś moje oczy: ja cię widzieć mogę, zamknij mi uszy, a ja cię usłyszę, nawet bez nóg znajdę do ciebie drogę, i bez ust nawet zaklnę cię najciszej. Ramiona odrąb mi, ja cię obejmę sercem mym, które będzie mym ramieniem, serce zatrzymaj, będzie tętnił mózg, a jeśli w mózg mój rzucisz swe płomienie, ja ciebie na krwi mojej będę niósł. Słyszysz, kochana, oto wznoszę dłonie - słyszysz: ten ruch... Wokół samotnych w każdej świata stronie rzeczy zmieniają się w słuch. Oto, kochana, przymykam powieki, słyszysz ich szelest - ku tobie znak, słyszysz, podnoszę je ruchem tak lekkim... ...Ale czemu ciebie tu brak. Odbicie najmniejszego poruszenia w jedwabnej ciszy staje się widome; ślad niezniszczalny odciska wzruszenie w zasłonie oddalenia nieruchomej. Na mym oddechu unoszą się w krąg gwiazdy na niebie. Ku wargom moim płyną wonie łąk, i poznaję przeguby rąk dalekich aniołów. Tylko tej, o której myślę: Ciebie nie widzę. ***
-
Cóż miałoby wisieć? :) *** Dzisiaj nocą samotną, spędzoną bezsennie, Po promieniach księżyca, jakimś dziwnym tchnieniem, Sam nie wiem, jak się nagle ocknąłem w Rawennie I z dawno utęsknionym spotkałem zwidzeniem. Przez otwarte ktoś okno grał cicho na flecie, I wiatr lekki woń przyniósł duszącą, upojną - Jak w mistycznym w nią szedłem wplątany bukiecie, Pod nieba wyiskrzoną kopułą dostojną. "Będziecie wysłuchani tęskniący, więc proście!" Jak przez Boga zaklęty przymknąłem powieki - I tylkom jakiś dziwny posłyszał szum rzeki, A później, później Danta ujrzałem na moście. "Tyżeś to, ty mój mistrzu! Dlaczego tak blady I czemu taki dziwny niepokój cię żarzy? Przychodzę cię ubłagać o sekret twej twarzy. Nic nie wiem. Zabłądziłem. I proszę twej rady". On to rzekł, czy rzekł księżyc, czy woda to rzekła, Padłem, głowę ukrywszy rękami obiema: "Nie ma nieba i ziemi, otchłani, ni piekła, Jest tylko Beatrycze. I właśnie jej nie ma". ***
-
Uprzedzę trochę wypadki (i odsłuchiwanie Sosnowiczan) *** Dalej! I tylko serce bije tak jak być powinno Choć twarz pokryły zmarszczki, a ciało tak kruche już Tak bardzo chcę odwiedzić znów miejsca z marzeń i snów Zapach kadzideł poczuć kwiatów woń, niepojęty dreszcz Kwiat miłości rozkwita w świetle uczuć I w nim też usycha Ja to wiem! Gdy nadejdzie czas by odbyć ostatnią podróż Będę myślał o Tobie Zbici z lodu, twardzi jak stal A mimo to ich serca tak wątłe są Tacy delikatni lecz ranimy siebie wciąż Odporni na chłód, a tak niewiele wystarczy, by stopić ten lód Kwiat miłości rozkwita w świetle uczuć I w nim też usycha Ja to wiem! Gdy nadejdzie czas by odbyć ostatnią podróż Będę myślał o Tobie Chyba już czas *** Cholewka, jakiś podatny na lirykę się zrobiłem ostatnio. Nawet w takim wydaniu.
-
Hihi. Góra znów szaleje :D
-
Idę na papierosa :P Szkoda że odpowiedniej ikonki nie ma :)
-
Witaj Latawcu i do później :)