WeWo
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez WeWo
-
Łał. Ale dysputa :) Obiecana anegdotka. Otóż w 1991 roku po Pustynnej Burzy Amerykanie mieli problem z ostrzałem który dokuczał im z jednej wioski. Ale wiadomo - humanitaryzm, osoby cywilne, których pełno się po owej wiosce pałętało. I wtedy przyjechali Francuzi. Ustawili jakiś wielki moździerz, kropnęli kilkanaście razy i zameldowali - prawdopodobieństwo zniszczenia snajperów wroga - 98%. Po wiosce naturalnie zostały zgliszcza. Różne są solucje na różne problemy :)
-
Punkt chwycenia jest bardzo ważny, oj bardzo. Zawsze byłem zwolennikiem oddziaływania punktowego, a nie nalotów dywanowych, chociaż... ale anegdotka (wcale nie frywolna) następnym razem :) Lecę. Do oby jak najszybszego Olu.
-
Miałem na myśli kobiecą... Swoje obie mam w jednakowym władaniu :D Ale niech Ci będzie. Słoiki odkręcam lewą. Palce też bardziej w lewej wyćwiczone hihi :) No nic, idę coś przyjąć trawiennie, bo pomimo całego rozkojarzenia mentalno-życiowego staram się jeszcze w miarę normalnie odżywiać. Do miłego Olu, cześć Mariusz.
-
Prawicy czy lewicy? :)
-
Ja też siebie wielokrotnie prosiłem, ale nie pomogło. Ani w stosunku (bez skojarzeń) do przesadyzmu, ani nawet do przemasochizmu :)
-
Mów za siebie Olu :D
-
Zdrowi nie stanowią całości społeczeństwa.
-
Oj, nie wszelkie, nie wszelkie... Spora część jest pasożytnicza.
-
Pełnej już chyba nie będzie, zbyt duże spustoszenia u mnie ostatnio nastąpiły i wielkie niemoce dopadły (znów bez skojarzeń proszę) :) Niby wakacje, a zaiwaniam dwa razy bardziej niż w "sezonie". Dodatkowo cały mój inwentarz nieożywiony zaczął wysiadać hurtowo na ogromną skalę i nie nadążam naprawiać, łatać, wymieniać. A niby lata parzyste zawsze miałem lekko lepsze od nieparzystych. Cóż począć. W razie czego pozostaje 3xS - samogon, samogwałt i samozagłada :D
-
Dzień dobry, trzy bobry (tylko bez skojarzeń) :) Pranie mózgów - ja od dłuższego czasu mam odmienne stany świadomości, co zresztą widać po mojej frekwencji. 188/82, a po szpitalu kiedy mnie brali 16 lat temu 72 kg. I też piję, a utyć nie mogę :D Lecę dalej utrzymywać komunikację, ale będę się starał częściej zaglądać :)
-
Dzieńdoberek. Coś pasującego do aury. Na dziś u mnie zapowiadają 36 stopni hihi :) http://www.youtube.com/watch?v=5PnDcjtYGzI Jak to w dowcipie: "Lubi pan ciepłą wódkę i spocone kobiety? Nie? To urlop w listopadzie" :D Basiu, przyszła środa? Jak się zapatrujesz? Ma być trochę chłodniej ponoć.
-
Nikogo nie potraktowałem, tak jak to Ola opisała. (poza tym jak siusiam, to się beton pali :) ) Naprawdę mam zbieg niekorzystnych okoliczności życiowo-łącznościowo-ogólnych. I tak do 24 lipca co najmniej. Wolę jednak czerwone arbuzy. Ale nie polemizuję nad przewagą żółtych. Mariusz, ja już nie wiem jak moja gospodarka wodna wygląda. Ile wlewam w siebie, a ile wylewam :) P.S. Proszę nie latać prawie nago moje Panie, bo to podnosi ciśnienie, co jest niezdrowe dla mojego wieku :)
-
Adelante Uruguay! :D
-
Olu, nie chcesz mojej frywolności. Wierz mi :)
-
Hehe. Czas na mnie, bo zaraz frywolny się zrobię :)
-
Hihi. Frywolność. Pssst. :)
-
Dywagacje odnośnie zawieszenia zapasowych gąsienic... Wariactwo :) Tank Power.
-
"Nie wzywaj imienia nadaremno" :) Buźka. Cholerne Portugalce.
-
Hehe, a może odwrotnie :) Żeby życie miało smaczek :D :D :D
-
No to wracam do lektury, a czytania mi przybyło :) Dobranocki. Aaa... mundial jeszcze :) Całusy dla Pań, procenty dla Panów :p
-
Cieńdopryfieczur :) No wreszcie mam neta w chałupie z powrotem. Siedem plag egipskich. Lapek poszedł do serwisu, a at home internal server error. Do dziś. Przepraszam. W poniedziałek mam nadzieję odebrać notebooka z naprawy i się (może) uaktywnię. Olu, Basiu, miłego weekendu. Olu, "zazdraszczam" udanego urlopu. Basiu, cieszę się z Twojego nastawienia. Jak to mawiali niewłaściwi? - "Panzer vor!!!" :) Mariusz, trzymaj się, wiem co boli i jak boli. Oj, wiem... Niby najłatwiej utopić, ale to nie ta droga. Ktoś mi to kiedyś wytłumaczył. A poza tym już Oscar Wilde przytomnie stwierdził, że w miłości zaczyna się od oszukiwania innych, a kończy na oszukiwaniu siebie. Ponadczasowe. Ewelino, z zasady nie biorę udziału w plebiscytach. Pozdrawiam. Pomarańczko Aelin... cóż mam powiedzieć. To nie temat na publiczne dyskusje. Aczkolwiek "z niejednego chleba piec jadłem" i nieobce mi takie przypadki.
-
No to proszę się rozłożyć na leżance :)
-
Ależ wymagania :)
-
Aha, czyli mam się przeobrazić w anestezjologa? :D