anika1502

Ja też Wam wszystkim życzę udanej zabawy Sylwestrowej i wszystkiego dobrego w Nowym Roku!!!!!!

Ale Dobena, to ja właśnie kupuję mannę bezmleczną i zalewam ja wodą- o takiej pisałam;) więc nie masz wtedy w ogóle mleczka;)

Witajcie, my w nocy wróciliśmy z Warszawy ze świąt i zwiedzania;) było super;) Miki gratulacje!!!!!jakieś dalsze plany? Martita- super, że Igor już tak chodzi- u nas już jest blisko;) już widzę, że momentami mała rwie się do pójścia na nóżkach samodzielnie, no ale jeszcze trochę myśle1-2 tygodnie i będzie sama chodziła;)) wyszedł nam 6ty ząbek w święta, ale bezboleśnie, więc pewnie w takim składzie powitamy roczek;))to już w tą niedzielę!!!!ale impreza oficjalna będzie w przyszłą sobotę 8ego stycznia;) ojoj my się najedliśmy strasznie, pobyliśmy z rodzinką, no i odwiedziliśmy kilka miejsc w wawie- min Muzeum Powstania Warszawskiego i Centrum Nauki Kopernik- zdjęcia zamieszczę jeszcze dzisiaj, więc to będą nasze święta w telegraficznym skrócie;) było super, choć siarczyste mrozy pokrzyżowały nam jeszcze wiele planów, min spacery...no ale i tak czas mieliśmy wypełniony po brzegi;) Teraz mój M zadzwonił, że mała trochę pokasływała nad ranem (bo ja już siedzę w pracy)- jaką maść rozgrzewającą używałyście? Dobena ja z manną robiłam tak (zresztą z pszenną też, bo Twój mały na pszenną też może już przejść), że trochę letniej wody dawałam do miseczki i sypałam kaszki tak, żeby było biało, ale odczekiwałam chwilkę, żeby napęczniała i albo dosypywałam więcej kaszki albo dolewałam ciepłej wody i do tego deserek. Nie trzeba gotować ani nic, tylko tak jak na opakowaniu- woda 50 stopni i mieszasz sobie zależnie od tego ile chcesz jej zrobić- tak do deserku to ja dawalam góra 100 ml wody i 3 łyżki kaszki (ale strzelam, bo to na oko zobaczysz ile kaszki trzeba) pamiętaj tylko, żeby odczekać chwilkę, bo kaszka pęcznieje- zresztą jak każda.

Ja też Wam wszystkim życzę wesołych, rodzinnych i zdrowych Świat Bożego Narodzenia;))) odpocznijcie i nasyccie się do woli siedzeniem z rodziną;))) buziaki!!!!

Oczywiście zapomniałam... Tiramisu 3-4 jajka 4-5 łyżek cukru 500 g mascarpone 2 łyżeczki kakao 2 łyżeczki kawy 2 opakowania biszkoptów (kocie języczki) Kawę rozpuścić z 200-300 ml wody gorącej w miseczce (misce) i ostudzić. Żółtka utrzeć z cukrem, dodać ser mascarpone. Białka ubić ze szczyptą soli dodać do masy serowej. Przygotować naczynie, biszkopty i kawę. Układać biszkopty zanurzone na sekundę (nie dłużej) w kawie na dnie naczynia. Następnie wyłożyć połowę masy serowej i posypać łyżeczką kakao przez sitko. Powtórzyć wszystkie warstwy 1 raz. Wstawić na ok. 3-4 godziny do lodówki;) Tyle roboty- czas przyrządzenia do 0,5 godz;)) ja używam płaskiego białego naczynia- takiego żaroodpornego, ale do placków ;)

Łapa ale kompilacja;)))niezłe;) Eva super, że jesteś już w polsce z całą rodzinką;) Martita- mam nadzieję, ze mama doleci spokojnie na święta;) Dobena Oskar jest super- gratulacje!!!! Julka stoi już sama kilka sekund, no i 2 dni temu widziałam jak się przemieściła dziwnie z jednego mebla do drugiego, no ale na razie nic nie ogłaszam, bo może mi się coś przywidziało;P ja w ferworze przygotowań świątecznych- zaraz kończę pracę i jadę odebrać kilka rzeczy!pozdr

Wszystkie zajęte- my też, ale jak wszystkie, to przynajmniej mi nie szkoda, że was tak zaniedbuję;) Łapa moja Julcia strasznie jest pazerna na jedzenie- nie wiem dlaczego tak jest, ale nic się nie da przy niej zjeść...ona też się dzieli z mamą, ale jak zobaczy mnie z kanapką to pisk i wrzask, żeby jej też dać...widać taki wiek;) moja pani dr powiedziałą, żeby jej dawać, żeby sobie próbowała różnych smaków- ostatnio a propos różnych smaków (nie wiem czy pisałam) zrobiłam małej jajecznicę na parze i teraz to jej ulubione danie;))pozdr

Kruszynka- dla tak małego dziecka to Marimer jeszcze za wcześnie- genialny jest pod tym względem w ogóle na cały pierwszy roczek Disnemar, bo jest delikatny i nie podrażni śluzówki na pewno;)

Ale wy jestescie...Gratulacje dla Waszych chłopaków!!!!!Jednak co chłop to chłop i fizycznie sporo do przodu przed dziewczynami;))) ja to się chciałam wczoraj pochwalić, że Julia stoi sama tak 5 czasem 10 sekund- wchodze na forum, a tu takie rewelacje, że nie wypada się chwalić, bo nie ma czym;P hihihihi;))) ja sprzątam, robię zakupy, odpoczywam, więc wpadnę jutro po pracy;)

Teściarka a wydawałoby się, że w szkołach to same kobitki i takie rzeczy nikogo nie powinny dziwić...w moim biznesie, tzn np w sądach to same kobiety pracują i nie sądzę, żeby ktoś się tam boczył na 2 dni wolnego...strasznie to głupie, że musisz się wykłócać o każdy dzień...ale jest warto- dla Igi;))Ja też mam taką reklamówkę z rzeczami od kogoś i o zgrozo co zajrzę, to za małe już, a wydawało mi się takie duże!!!hehe Martita moje butki zamieszczam poniżej, bo nie chce mi się opisywać, ale są super;) http://allegro.pl/nowosc-befado-pantofle-dziewczece-20-i1332783141.html a w planach mam kupienie tych, ale to jak wyrośnie z tych co teraz ma;) http://allegro.pl/befado-papcie-r-20-oddychajace-spody-i1361375427.html a na początku chciałam kupić takie i nie wiem czy jeszcze nie kupię bo mają inną podeszwę i może wcale nie gorszą http://allegro.pl/super-buciki-befado-rozmiar-20-i1344205803.html już się pogodziłam z takim wydatkiem...ważne, żeby autko było ok, bo jedziemy na święta do wawy;) przepis na tiramisu dam jutro bo mam dobry;) a imprezę z okazji roczku Juleczki przesunęliśmy na długi weekend styczniowy, tzn na 8 stycznia, bo tak będzie łatwiej, ktoś chętny?? pozdr

Stoliczek jest the best Dobena;))) sprawdza się w 100% i jest zdecydowanie ulubioną zabawką Julii, a i naszą też bo fajnie gra;) ona sobie stoi i tańczy (tak dyga) przy nim a zna już te melodyjki na pamięć;))ale polecam ten z fishera, bo go mam- nie wiem jak te inne, ale ten ma mnóstwo atrakcji dla maluszka;)) fajnie masz z tymi nockami teraz Dobena;)) pisałyście o waszych dzieciach, które kiwają głową na "nie", a moja mała macha paluszkiem, że nu nu, bo dziadkowie ją tak ostrzegali paluszkiem;P z tymi śniegowcami to Martita masz bardzo dobrze, a co do befado, to dziś przyszły i jest całkiem fajnie- za rączki Julia nie chciała chodzić w butkach dziś, ale sama to dużo stała w nich i chodziła- miałam kupić też taki fajne ale stwierdziliśmy, ze na razie kupimy takie bardziej kapciuszkowe, bo nawet nie byliśmy pewni czy je zaakceptuje i czy będzie dobry rozmiar, no i tamte słabiej chyba trzymałyby się stópki- ale te co przyszły są super- zobaczysz sobie na zdjęciach jak w niedzielę zamieszczę- mają super podeszwę i twardy zapiętek;) pozdr

Eva to szczęśliwej podróży jutro;)))odezwij się jeszcze do nas przed świętami!!!! nam niestety autko nawala trochę i muszę za naprawę zapłacić 900 zł!!!tuż przed świętami:( aż szlag człowieka trafia! nie wiem jak to będzie z tymi zakupami światecznymi w takim razie- miałam się za to zabrać w tym tygodniu, no ale w tej sytuacji to trochę trudne;/ nie cierpię grudnia, bo wtedy zawsze musi się cos takiego okazać...

ale mleczko całkiem mi nie zanikło- tylko zmniejszyła się znacznie jego ilość i to mnie już wkurza, bo i tak małą muszę dokarmiać, tzn posiłek z cycusia wieczorem początkowo wystarczał do 24, ale teraz to mała pociumka 3 minuty i koniec i musi dostać coś jeszcze, bo inaczej za chwilę byłaby głodna- za to nad ranem cycuś mnie jeszcze często ratuje, bo ani mi się myśli wstawać i szykować mleczka, a tu Juleczka sobie pociągnię z cycusia i idzie dalej spać- w ogóle ona już nie je pomiędzy 24 a 8 rano- jak się przebudzi to dostaje wodę i idzie spać dalej;)chociaż tyle;)

Amerka wyślij mi przez naszą-klasę w wiadomości adres do Ciebie, to Ci prześlę kilka próbek, to sobie wypróbujesz;)) a co do skarpetek to ja też mam te, co Martita ze Sterntalera- one są najlepsze wśród antypoślizgowych, ale i tak się zsuwają- kupiłam za 30 zł te butki/kapcie z befado- jak okaże się, ze są lepsze, to wam polecę, jak nie to nie ma sensu;) na razie nie kupuj skarpetek, bo i tak się zsuwają- u mnie ten sam problem- najlepiej na boso, ale zdecydowanie teraz jest za zimno, a szkoda, bo myślę, ze mała by już chodziła, gdyby mogla biegać boso:(

hehe Martita a ja kładę Julię tak samo jak Ty- co do zasady ok 20, ale często się zdarza, ze mała pada mi na drzemkę ok 17, a nawet 18tej, budzi się ok 19 na kąpiel, to wtedy nie kładę jej od razu, bo by nie zasnęła, tylko męczę ją tak do 21-22;)))) i wtedy idzie spać maluszka;)) ja czekam na te kapciuszki- bo to są bardziej butki po domu- nie chodziło mi o buty na zewnątrz, bo te miałam kupić takie profesjonalne- nawet miałam upatrzone z Ecco za 250 zł, ale koleżanka, której synek zaczął niedawno chodzić odwiodła mnie od tego i powiedziała, ze wystarczą na razie zwykłe śniegowce, bo mały nie "chodzi" jeszcze tak dużo na zewnątrz i głownie siedzi i tak w wózku, a jak wyjdzie z niego, to się głównie tarza w śniegu, więc chodzi o to, żeby było ciepło i nieprzemakalnie, a jeszcze nie musi byc super ortopedycznie bo to jeszcze nie jest takie chodzenie jak u 2-3 latka, więc na razie się wstrzymuję, zwłaszcza, że Julcia jeszcze nie chodzi- nie wiem kiedy zacznie, więc zima się skraca i średnio chce mi się wydawać kupę kasy na buty na 2-3 miesiące;/

a jeszcze dziewczyny- jak u was z chodzeniem, tzn maluchy chodzą w skarpetkach, czy kupowałyście im jakieś buty? ja puszczam Julkę w skarpetkach bo uzgodniłam z panią dr i czytałam dużo, żeby nie wkładać dzieciom butków po domu- ale jedna moja znajoma kupiła jakieś super butki- takie lansiarskie za kupę kasy (Gucio)- i myślę, ze to nietrafiony zakup, bo one są do chodzenia super, ale nie do nauki chodzenia, bo są moim zdaniem niewygodne dla takich maluchów, a z kolei druga kupiła takie zwykłe z Befado za 30 zł i mówi mi, że jej synek odkąd mu je założyła zaczął chodzić- zamówiłam sobie dziś te z befado, ale nie po to, żeby Julia zaczęła chodzić, tylko mam już dość zsuwających się skarpetek i tego, ze może niemożność latania przez Julię na bosaka, bo jest za zimno hamuje jej chodzenie...zobaczymy jak przyjdą butki;)

No i Miki- szczęśliwej podróży i zajrzyj do nas przed świętami jeszcze to sobie pożyczymy!!!! ;)

Amerka fajnie, że Piotrek już zdrowy- dużo zdrowia teraz dla Ciebie i męża;)) a z tym kojcem, to wydaje mi się, że dla ruszającego się dziecka nie ma nic gorszego- Julia nienawidzi kojców i w ogóle zostawiania jej w zamknięciu- może dziewczyny miały na myśli taki duży drewniany kojec- barierkę- może to i lepsze, bo jak się włoży maleństwu tam wszystkie zabawki to się może i będzie tam bawić, ale max wydaje mi się 15 minut, bo dzieciaki które raczkują czy chodzą nie znoszą ograniczen, a jak mama wyjdzie z pokoju, to i tak będzie dramat;) co do cycusia to Julcia mnie moze ze 2 razy ugryzła i ogólnie tego nie robi, ale wiem, że dzieci różnie mają i niektóre rzeczywiście często gryzą;) ja wróciłam do pracy od września- no ale nie codziennie oczywiście- choć w sumie codziennie mnie na ileś godzin nie było i przez wrzesień to jeszcze normalnie karmiłąm ją 3-4 razy dziennie, ale pod koniec wrześąnia zmalały mi piersi i już od tego czasu się tak nie napełniają- więc zaczęłam karmić tylko 2 razy dziennie ok 8 rano i potem dopiero ok 8 wieczorem, czyli co 12 godzin, no i tak zleciało mi już 2,5 miesiąca, oczywiście dokarmiam ją kaszką lub butelką w miejsce straconych posiłków, no ale skoro widzę, ze Julia nie jest przywiązana emocjonalnie do cycusia i mija roczek to jest to dobry moment na zakończenie karmienia, bo z tego co wiem dziecko po roku trudniej odzwyczaić od ciumkania, niż takie do roku- więc na święta- ostatecznie sylwestra będzie koniec;) i nie wiem jak to robią inne mamy, że nie kończą karmienia do roku, bo ja mam już baaardzo mało pokarmu...no chyba, że to przez tą pracę...raczej na pewno, bo pokarm mi zmalał po pierwszym miesiącu pracy... a Amerka jakiego Ty mleka używasz???Jakbyś chciała spróbować Gerbera, to Ci mogę wysłać trochę próbek, bo nie mam okazuje się komu ich dać tutaj:( a co do Twojej historii o Piotrusiu i suszarce do ubrań, to się ubawiłam, bo Julcia notorycznie wywala mi suszarkę- gdzie bym jej nie wyniosła- nawet wczoraj zrobiłam jej zdjęcie, bo nie usłyszałam nawet jak ją wywaliła - odwracam się a ona siedzi w środku i się cieszy, że ją wywaliła- nie jest to na szczęście nic ciężkiego, więc krzywdy jej nigdy nie zrobiła, no ale moja Julia to już duże dziecko;)) pozdr

A Amerka co do przytulania sie i wtulania w Ciebie- to normalne w tym wieku- nie obwiniaj się- nie ma to nic wspólnego z Twoją pracą- ja pracuję krócej i mniej i mam teraz to samo, ale zdarza się, że wyjdę na 10 min do sklepu i podrzucę małą dziadkom i wracam, a ona zachowuje się jakby mnie tydzien nie było- a w ogóle na widok dziadków krzyczy jak ją tam zanoszę- już wie skubana co się święci;P a do pozostałych mam- Julia też wszędzie przy mamie- najchętniej to by mnie nie odstępowała na krok- choć w niebezpieczne miejsca idzie oczywiście w ukryciu i sama:P i krzyczy jak wychodze z pokoju bez niej;/ no wreszcie sie odrobilam z pisaniem, bo macie tempo!!!

Boże moja Dzidzia Julia wchodzi już wszędzie!!!!ja już nie mogę!!!!

Dobena odciągam Nose Frida- teraz Julia już tego nie znosi, ale czasem nie ma wyjścia, jak katar jest mega- ten drugi, o którym pisała Łapa też jest ok- ważne żeby był ręczny, a nie do odkurzacza. A co do mleczka- to moim zdaniem mleko Gerber jest super- rzeczywiście jest wodniste, ale moja Julcia łakomczuszek się nim bardzo najada- nie pieni się, co jest jego niewątpliwą zaletą- ma ładny kolor i zapach (nie próbowałam go, więc nie wiem jak ze smakiem, ale Julii smakuje bardzo), nie wygląda jak kakao, jak niektóre gęściejsze mleczka- czego ja akurat nie akceptuję, bo są za słodkie. Ponad wszystkim jest jego cena, która jest fenomenalna- mam nadzieję, ze tak zostanie. Przyłączam się do poglądu, że powinno być jedno opakowanie z puszką, bo korzystam z puszek po innych mlekach, zeby go sterylnie i czysto przechowywać. Miarka niestety jest za duża- tzn wiem do czego służy, ale tak zamknięte mleczko nie mieści się i tak do pudełka, a do puszki po innym mleku o poj. 350-400 g też mi nie wchodzi, co jest kłopotliwe. pozdr

Dobena ja stosuje spanie na brzuszku, ale w sytuacji kataru moja pani dr radzi przechylić materac w łóżeczku aż nawet do nachylenia 30 stopni- włóż pod głowę pod materacem koc i dziecko ma spać na takim pochyleniu, żeby mu sie nie zatykał nosek- to działa- ew. na poduszce bo już w sumie taki malutki nie jest, ale ogólnie jak najwięcej trzeba go pionizować- woda do psikania ja polecam zawsze homeopatyczne Euphorbiumn- psikanie nim na prawdę pomaga!!! do tego na zmianę mam Disnemar, bo moja lekarka twierdzi że jednak Sterimar jest za mocny i niekiedy może nawet pobudzać katarek- więc jeśli się nasila to spróbuj czego łagodniejszego;) Eva a moja Julia nie domaga się cycusia wcale- dlatego myślę, zeby skończyć już (wieczorem jej nie nakarmiłam, ale nad ranem się skusiłam i zjadła- coś tam nawet było- no ale po dobie to nic dziwnego)- ale w ogóle nie ma takich akcji, że ciągnie za bluzkę, albo że w ogóle podchodzi do niego emocjonalnie- chyba z niego wyrosła i jeśli teraz skorzystam z okazji i ją odstawię to moze obędzie się bez histerii?? a Łapa co do karmienia piersią to sie nie zgodzę z tym karmieniem po 6 miesiącu to chodzi o to, że do 6 można tylko i wyłącznie pierś a po 6 miesiącu koniecznie trzeba wprowadzić inne jedzenie, ale to nie znaczy, że z piersi trzeba zrezygnować, bo nic nie warta- wręcz przeciewnie dziecko może nie dostaje wszystkich wartości odżywczych (ale od tego ma to inne jedzonko), ale przeciwciał nic nie zastąpi- dlatego bardzo często jest tak, że maluchy po odstawieniu od piersi szybko chorują, bo są tego pozbawione- tej naturalnej warstwy ochronnej;) to po prostu dotyczy tego, że należy rozszerzać dietę malucha, anie że mleczko jest mniej wartościowe- ono zawsze jest takie samo, tylko dziecku po 6 miesiącu już samo mleczko nie wystarczy bo ma większe potrzeby;) amerka co do Piotrka- już nie karmisz go piersią? jeżeli chodzi o jogurty to ja we wrześniu zaczełam dawać najpierw małej zwykłe jogurty- miała wtedy 8,5 miesiąca- ale nasza pani dr poradziła mi, żeby do roku dawać jeszcze te dla dzieci, ze względu na to, że w tych dla dorosłych sa rózne substancje chroniące je przed szybkim zepsuciem i one nie są za dobre dla dorosłych, nie mówiąc już o dzieciach (dlatego kefiry to dużo lepszy pomysł), a te jogurty dla dzieci są jakoś inaczej robione. więc ja do roku daję takie dla dzieci- rozrabiam je na 2 dni z kaszką, żeby też nie zbankrutować a Julka je bardzo lubi- a kefir będziemy wprowadzać po roczku;) Mama Lalii- co masz na myśli, że jakaś twoja córeczka była dziwna, jak nie Twoja??ale teraz jak ma prawie roczek masz wątpliwości??

Łapa i Martita dzięki za opinie o mleczku- ja też Ci jutro Łapa napiszę co ja o nim myślę- jeżeli Ci się przyda?? Dobena ja mam kołysanki na płycie i Julia zawsze z nimi zasypia- czasem na rękach oczywiście- a potem przy nich śpi najlepiej;))) to dobry sposób- myślę, że masz dość bo jesteś sama, ale każdy z naszych maluchów trochę czasem daje po garach;/ nie mówcie mi o żadnych programach o dzieciach chorych!!!!!ja potem nie mogę spać!!!jestem totalnie przewrażliwiona i zawsze przełączam!!!! Eva jak Ty to robisz że karmisz tyle tylko nocami??ja tak ciągnęłam 1,5-2 miesiąca i dziś wieczorem zaryzykowałam nienakarmienie i zobaczymy czy nad ranem będzie z czego- jak nie będzie to koniec...:((( smutno mi mama lalii- to jakiś głupi ten lekarz, że Ci tak powiedział bezmyślnie o Twoim mleczku bez żadnej porządnej diagnozy- twoje mleczko na pewno nie było do kitu, a na takie problemy są też inne wyjścia- każda z nas na początku ma kryzys laktacyjny i dzieci wiszą na cycusiu- czy to na początku czy to np po kilku tygodniach...ale błagam nie obwiniaj na przyszłość swojego mleczka i swojego organizmu;) naprawdę masz córeczkę z 2 stycznia???jak ma na imię? Lalia??? a co do cytrusów to jak Julia skończyła 9 miesięcy dawałam jej deserki z cytrusami z Gerbera, ale miała takie wypieki na buzi- takie rumieńce- nie wiem czy od cytrusów, ale przestałam jej dawać i rumieńce zniknęły- ale właśnie dzisiaj dałam jej 2 części mandarynki i schrupała aż jej się uszy trzęsły- tylko, że Julia wszystko teraz wcina jakby oszalała na punkcie jedzenia;)))poczekam na reakcję- jak nic jej nie będzie to wtedy kilka razy w tygodniu będę jej dawała- te rumieńce pewnie wzięły się stąd, że było dla niej za wcześnie;) no w każdym razie z cytrusami trzeba ostrożnie;))) pozdr

Łapa to straszna historia- nie wiem dlaczego jeszcze pozwalają na te piecyki w łazienkach- na pierwszym roku studiów mieszkałam w takim mieszkaniu i ciągle żyłam w strachu, że się kiedyś zaczadzę!!!

Eva co to są zęby oczne???? Łapa a może my się wymienimy naszymi spostrzeżeniami o mleczku Gerber?