Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

majencia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Tak, gosia,wiem, czytałam Twoje wypowiedzi, wiem, co zrobiłaś. Chodziło mi, żebyś to sama nazwała. Ale z tego co widzę, to Twoja metoda na rozmowę, to posługiwanie się okrągłymi zdaniami, które tak naprawdę niewiele znaczą. Moim zdaniem nie masz odwagi napisać wprost, na czym polegało Twoje" budowanie" związku. I tyle:P A tak na marginesie - ciekawa jestem, jak będziesz wychowywać swoje dziecko. Będziesz uczyć dziecko, że może wszystko i ma prawo do wszystkiego. Chcesz zabawkę kolegi, to ją zdobądź! Podoba Ci się partner/partnerka -do dzieła! Po trupach co prawda ale co tam -jesteś tego warta/warty:P p.s. Nie oczekuję Twojej odpowiedzi na moje posty. Nie umiem rozmawiać z robotem. I tak na koniec...Ktoś mądry mi kiedyś powiedział: "wolność jednego człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka" Piękne to. Tyle i aż tyle:) Spadam stąd, to nie na moje nerwy. A Tobie gosiu287, życzę szczęścia, serio piszę, będzie Ci bardzo potrzebne. paaaaaaaaaaaaaa
  2. Nie takiej odpowiedzi oczekiwałam i myślę, że wiesz o tym. Podaję przykład: "cukier 4 łyżki masło 2 łyżki kakao 2 łyżki śmietana 2 łyżki "Podane składniki wkładamy do małego rondelka i mieszamy (na początku najlepiej przemieszać 'na sucho', a dopiero potem postawić na gaz i mieszać. W ten sposób polewa powinna być jedwabista" To jest bardzo prosty przepis na polewę czekoladową. A to: ""Co do zony musisz postepowac spokojnie i metodycznie, stopniowo odsuwajac ja od niego. Wykorzystuj wszystkie spiecia miedzy nimi, pocieszaj go. Albo po prostu zrob z niej wariatke. Jak bedzie mial jej dosc to zacznij rozmawiac o wspolnej przyszlosci.", ...to jest perfidny, a ładniej ujmując - nieetyczny i niemoralny sposób, aby z nieświadomego zagrożenia człowieka zrobić wrak człowieka. Tyle.
  3. Gosiu, proszę żebyś opisała, w jednym zdaniu, czego dotyczy Twoja, zacytowana przeze mnie, wypowiedź. Tylko tyle. dzieki z góry za odp
  4. W końcu przebrnęłam przez 49 stron topiku! Były łzy, szok, śmiech itepe itede. Teraz do pełni szczęścia brakuje mi jedynie odpowiedzi gosi287 na jedno nieskomplikowane pytanie! Najpierw cytat, czyli znana już wszystkim i słynna wypowiedź: "Co do zony musisz postepowac spokojnie i metodycznie, stopniowo odsuwajac ja od niego. Wykorzystuj wszystkie spiecia miedzy nimi, pocieszaj go. Albo po prostu zrob z niej wariatke. Jak bedzie mial jej dosc to zacznij rozmawiac o wspolnej przyszlosci." A teraz pytanie, które odnosi sie do cytatu powyżej: Gosiu287, czego dotyczy Twoja wypowiedź??? Proszę o odpowiedź w jednym zdaniu. p.s. Umiem czytać i wiem, czego dotyczy ten fragment Twoich porad. Po prostu chciałabym przeczytać, jak Ty nazywasz rzeczy po imieniu. Ot, takie kafeteryjne marzenie:P
  5. majencia

    TEŚCIOSTWO

    Hej, hej, widzę, że te topik wciąż żyje! Pozdrowienia dla autorki i oj:) Ja już urodziłam, moje dziecko ma półtora roku. Stosunki z teściową nie uległy zmianie na gorsze, jest nawet lepiej niż było!:) A co do mojej matki, jest różnie, raz gorzej, a raz jeszcze gorzej, czasem poprawnie:/ Staram się nie reagować na jej "zaczepki" i żyć normalnie. pozdrawiam wszystkie próbujące żyć normalnie, czyli zgodnie ze sobą i z najbliższym otoczeniem:)
  6. majencia

    TEŚCIOSTWO

    Topik rzeczywiście żywotny bardzo:)Zaglądam, a tu wciąż nowe wpisy;) Ja także sporadycznie zastanawiam się, jaką teściową będę...choć mam jeszcze trochę czasu, bo moja córa ma dopiero 10 miesięcy:) a na swoją teściową narzekać nie mogę, choć wiem, że czasami coś tam mężowi powie;)ale mąż za wiele mi nie powie i dobrze! A kiedy teściowa nas odwiedza lub my ją - nigdy niczego nie komentuje, nie ocenia, bawi się z wnuczką i ciągle nas chwali, jak to sobie dobrze radzimy...mam nadzieję, że to się nie zmieni.
  7. majencia

    TEŚCIOSTWO

    Oj, gratuluję! Jak się czujesz? Współczuję sytuacji z teściową...nie dość, że człowiek zmęczony - jak to przy małym dzieciątku - no i przejęty rolą, to jeszcze się musi męczyć z teściową... Nie wiem, dlaczego dla teściowych pełnienie roli babci jest takie trudne? Odnoszę wrażenie, że chcą byc wszystkim po trochu - matką, ojcem...tylko nie babcią. Gdzieś kiedyś czytałam albo słyszałam, że kobieta, kiedy staje się babcią, chce na nowo spełnić się w roli matki - wie, jakich rzeczy nie robić, co kiedy i jak zrobić, żeby było dobrze...itp.Takie podejście może prowokować wiele konfliktów na linii teściowa/matka - młoda mama. Wiem coś o tym. Kiedy kilka miesięcy temu zostałam mamą, to już pierwszego dnia moja matka się na mnie obraziła. Poszło o kąpiel - ona chciała wykapać moje dziecko, ja i mąż mieliśmy stać i patrzeć, a najlepiej to wyjść z pokoju. Nie rozumiała i nie rozumie do tej pory, dlaczego jej na to nie pozwoliłam. To był przykład pierwszy z brzegu. Mam ich więcej, niestety:O
  8. majencia

    TEŚCIOSTWO

    Nooo, masz rację:)
  9. majencia

    TEŚCIOSTWO

    Zgadza się - nikt nie może przewidzieć, jaka będzie jego przyszłość...ale też nie można ze 100% pewnością stwierdzić, że każda synowa powieli wzorce ze swojego otoczenia i stanie się w przyszłości kopią swojej teściowej! To krzywdzące uogólnienie...
  10. majencia

    TEŚCIOSTWO

    hEJ,Lola Manola, myślę, że już dość zrobiłaś. Nie ma sensu dłużej nadskakiwać teściowej. Ja mam podobny problem, tyle że z własną matką:( Moja rodzicielka bardzo źle znosiła i ciągle źle znosi moją dorosłość i samodzielność. Jej zdanie, racje, opinie zawsze są najważniejsze; chce nieustannie przebywać w centrum, ciągle sie tylko słyszy "a ja...' "ja to i tamto...", postawa roszczeniowa przez 356 dni w roku. Starałam się przez całe moje dorosłe życie - aż do niedawna - jej nadskakiwać, spełniać jej życzenia -prawie wszystkie - kupowałam, co chciała, załatwiałam jej sprawy, a siostra ją wszędzie woziła (często kosztem swojej pracy i życia prywatnego), sprzątałam cały dom, często gotowałam, robiłam zakupy itepe itede, matka właściwie nie musiała robić nic, a i tak ciągle narzekała "jakie to życie ma ciężkie", a "córkę niewdzieczną". BArdzo źle zniosła moj ślub i wyprowadzkę z domu, choc dla ścisłości -to ja wiecznie jej przeszkadzałam i robiłam "nie tak". A tak w ogóle to wyszłam za mąż tylko po, żeby jej zrobić na złości i nie brać odpowiedzialności za dom, czytaj - za rachunki, zakupy, sprzątanie itd. Tak że Lola MAnola daj sobie spokój z próbą zadowolenia swojej teściowej, to typ człowieka wiecznie niezadowolonego... Do wszystkich krytykujących osoby opisujące tu swoje przeżycia: córka/synowa też człowiek! Nie oceniajcie zbyt pochopnie! Ja na oczy przejrzałam dopiero po wyprowadzce, i co ujrzałam - bardzo toksyczną relację. Teraz żyje mi się spokojniej, ale wcale nie łatwiej.
×