Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mari-onetka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez mari-onetka

  1. dla mnie mój zawsze był chucherkiem, ale widzę, że Twój to faktycznie :D Ja tyle, co On ważyłam w 7 miesiącu chyba :P
  2. mi się rozstępy pojawiły w pierwszych miesiącach ciąży nad pośladkami.. że tak powiem w rowku i nieco wyżej a potem odpukać już nie, ale te z początkowej ciąży mi na tyle doskwierają ostatnio, że kilka razy płakałam z bólu. Poszłam do apteki, okazało się, że mam jakiś stan zapalny rozstępu (!!) i smaruję maścią Cepan - polecił farmaceuta, którego żona miała to przepisane od swojego gina na ciężkie rozstępy po ciąży.. Troszkę mniej boli, ale na jakieś większe efekty trzeba będzie poczekac..
  3. ważę więcej niż Luby :D Drobniutka nie jestem, bo nie dość, że wysoka to jeszcze ekhmm.. "kobieca". Powiem Wam, że to smaczne było, ale wiadomo, że tęskno za słodyczami i innym jedzonkiem :P Choć ja już taka jestem, że jak sobie powiem, że nie przytyję więcej niż X kg to zapewne tak.. mniej więcej będzie :) A uczta będzie w święta :) o ile dotrwam w dwupaku!
  4. hehe.. ja po atakach obżarstwa, od wtorku grzecznie się pilnuje i jem mało i obrzydliwie :D zdrowo. Właśnie zjadłam na kolacje jogurt naturalny z cynamonem, suszonymi śliwkami, otrębami, suszonymi morelami, żurawiną i musli, ale wielkim słodkim lodem bym nie pogardziła.. :) Staram się jednak pilnować by mi już waga nie skakała w górę, skoro maluch rozwinięty i teoretycznie już nie powinnam tyć... I pochwalę się, że jutro przyjeżdża mój M i do porodu czeka grzecznie ze mną u moich rodziców :) Niesamowicie się cieszę.. Niby kilka dni Go nie było, a jednak brak chłopa.. brak :)
  5. Hehe.. śmiejcie się, ale ja co raz bardziej zaczynam wątpić w swojego syna i zastanawiam się czy mi psikusa nie zrobi okazując się w dzień porodu dziewczynką :D Wiem, że pomyłki w "tę" stronę rzadko się zdarzają, ale jednak! W poniedziałek będę miała usg po znajomości u "nie swojego" lekarza i będę mogła cokolwiek więcej powiedzieć :) A co do samopoczucia to czuję się fantastycznie - pełna energii, mimo znacznej hipoglikemii (niskiego poziomu cukru.. poniżej normy) :), dużo się ruszam, uśmiecham i czekam z niecierpliwością na synka :) Rozmawiałyście przed chwilą o tym, że jesteście roztargnione.. mi też się to udziela i wrzucam warzywa do zupy nieumyte, nieobrane i orientuję się nie w czas :P Spisałam kilka numerów z maila :) Na pewno jak "COŚ" napiszę :)
  6. Marzko, kochana, jestem u rodziców od jakiegoś czasu i tu problem jest z internetem, szczególnie w te zawieje i zamiecie śnieżne, więc jedynie sprawdzam, co u Was na szybko :) Ale bądźcie pewne, że jak tylko coś u mnie znaczącego się wydarzy, będziecie wiedziały szybciej niż większość mojej rodziny :D Na razie synek spokojnie siedzi w brzuchu i kompletnie nie zanosi się na szybszy finał. Ani skurczu, ani twardnienia brzuszka, nawet podczas sporego wysiłku. Ściskam Was serdecznie! ;)
  7. Mówiłam, Pestusiu, że będziesz z nas dwóch pierwsza! Serdeczne gratulacje :) Niesamowicie się cieszę Twoim szczęściem.. Ach i wspaniałe imię - sama tak córeczkę chciałam nazwać :) ! Trzymajcie się dziewczyny!
  8. Witajcie :) Czytam Was cały czas, ale że Kornelinka wspomniała co się ze mną dzieje, więc już odpisuję :) Został mi jeden zjazd przed terminem, więc siedzę teraz w rodzinnym domu i po zjeździe znów tu przyjeżdżam, by spokojnie poczekać na swój poród :) Tak jak wspominałam chcę rodzić w naszej małej miejscowości, a nie w Olsztynie. Kupiłam sobie tabletki Oeparol (z olejku z wiesiołka), a Luby mi dowiezie sławetną herbatkę z LIŚCI malin. Mają one rzekomo pomagać przy porodzie. Wątpię w ich magiczne moce, ale dlaczego miałabym nie spróbować? :) Szkoda tylko, że takie drogie to pierwsze dziadostwo - opakowanie starcza na 10 dni, a kosztuje 30 zł.. Tak czy inaczej siedzę na mroźnych Mazurach i niemożliwie tęsknię do Olsztyna, do mojego Marka, który musi tam być, bo ma zajęcia.. Dlatego jak wspomniałyście o przytulaniu, to aż mi się smutno zrobiło, bo ja nawet nie widzę Go. Ale jeszcze kilka dni i zabierze mnie w końcu z tego krańca świata :) Co do rozstępów. Pojawiły się trzy 1,5 cm nas pośladkami, mimo moich starań, a dziś rano odkryłam, że zaczerwienienia na biodrach to też rozstępy, a byłam pewna, że to ślady po zadrapaniu niedawnym.. Ach, i co mi daje to smarowanie się 2 razy dziennie.. Szlag człowieka trafia :) Do tego cellulit, tłuste nogi i całe zło tego świata. Tylko brzuch wychodzi z tego obronną ręką i nic mu zarzucić nie można poza tym, że za mały i owłosiony :D Chciałabym czasem usłyszeć coś miłego od M, bo za każdym razem jak patrzę w lustro to mam ochotę się rozpłakać i chyba dlatego teraz sfera seksualna mogłaby dla mnie nie istnieć (choć tak jak wspomniałam zaczynam tęsknić już..) Dziś u mnie ładna pogoda, słoneczko wyszło.. Może przejdę się z mamą na spacer trochę, bo ostatnio zaniedbałam ruch i chyba bez sensu. Na wizycie u mojego ginekologa, jak kazałam się zbadać ginekologiczne, czego jak stwierdził nie lubi robić u zaawansowanych ciężarnych, bo boi się przyspieszyć poród, okazało się, że nie ma ani żadnych kłykcin, ani z szyjką nic nie jest i mogę funkcjonować normalnie.. Więc co.. ordynator szpitala się mylił? Bądź tu człowieku mądry.. :) A i jakieś choróbsko podłe mnie złapało. Cierpię na przewlekłe zapalenie gardła, a teraz masakryczne mi się nasiliło.. Chyba będzie antybiotyk domiejscowy, ale czuję się całkiem nieźle :) Mały od 3-4 dni udaje, że Go nie ma. Chyba tęskni za tatą :) Tosiaczku, nawet nie próbuj jeszcze rodzić :) Poczekaj choć te 2-3 tyg, tak jak mówisz :) Trzymajcie się!
  9. ja mam od około 31 tygodnia co jakiś czas taki ból miesiączkowy jakby.. i wszystko jest ok :) czytałam gdzieś, że to normalne na tym etapie ciąży
  10. hehe, ponad sto stron na miesiąc :) ladny wynik!
  11. cudownie Miszko, że takie dobre wieści przynosisz z każdym dniem :) Dbajcie o siebie dziewczyny i życzę szybkiego powrotu do domku razem :)
  12. Dyducha, Ty narzekasz, że masz 40 km do szpitala.. ja do wybranego mam 180, a moja mama na poród ze mną jechała 300 km :) Poradzimy sobie!
  13. Misz-masz zazdroszczę! Cudownie po prostu, gratuluję :-))))
  14. jagienka to czop sluzowy w macicy który jest barierą ochronną przed infekcjami itp.. chroni nasze wnętrze między innymi, a wygląda różnie.. zazwyczaj obrzydliwe i galaretowate :) najczesciej wypada niedługo przed porodem, ale może też tak jak u mnie wcześniej :)
  15. hihi, Tosiaku.. tak i nie zapowiada się bym miała się rozpakować :)
  16. mi tez odszedł ze 2-3 tyg temu prawie caly i nic :)
  17. zdaje się, że Pestusia jakoś tak późno dowiedziała się o pierwszej ciąży :)
  18. Marigo, tak jak napisałam mam zjazdy na studiach i tak się składa, że jak w 40 będę rodzić to na zjeździe lub chwilkę przed, co mi się nie uśmiecha.. z drugiej strony lepiej w styczniu rodzić niż w grudniu - dziecko nie będzie mi wypominało, że jest najmłodsze w klasie ;) A tak na poważnie, to oczywiście niech samo decyduje co dla niego najlepsze i wychodzi wtedy kiedy powinno :)
  19. powiem Ci, że jestem pewna, po tym jak czytam o Twoich objawach, szyjce czy od czasu do czasu skurczach, że jednak Ty, ale w głębi duszy po cichu liczę, że jednak koło 38 tyg uda mi się urodzić.. zabrzmi do strasznie, ale chciałabym wyrobić się między zjazdami w okresie wolnym :) Tak jak Ty jedyne czego boję się w porodzie, to kwestia organizacyjna.. czy zdążę się spakować, czy wszystko wezmę, ile czasu co zajmie, jak droga, bo też mam całkiem daleko.. itp :) Najważniejsze by poród przebiegł szybko, bez komplikacji i wielkiego bólu, a maluszki były zdrowe :)
  20. A dziękuję, dobrze, od wczoraj jednak niesamowicie spuchłam, ale to przez złą dietę i już dziś pilnuję się i wracam to w miarę normalnych rozmiarów :) Wyniki badań mam lepsze niż kiedykolwiek w życiu, ciśnienie jak na mnie wysokie, ale mimo to ciągle w normie. To Pestusiu, chyba teraz pora na Twój brzuszek będzie :)
  21. u mnie robi się raz, max dwa razy na trymestr USG, chyba, że coś się niepokojącego dzieje.. a chodzę państwowo. Nigdy nie badają mnie ginekologicznie, chyba, ze skarżę się na jakąś infekcję. Trzymajcie się dziewczyny :) Ucałowania dla Miszki i Poli :)
  22. Cześć.. u mnie wieści nie najlepsze, bo okazało się u lekarza, że jestem zarażona wirusem hpv (kłykciny). Załamałam się zupełnie.. Do tego nikt mi nic nie powiedział co dalej. Leżę na razie w szpitalu, pewnie wyjdę w poniedziałek i może wtedy ktoś mnie łaskawie uświadomi co to, jak to wpływa na dziecko, na partnera, kiedy można wyleczyć, usunąć.. czy zaszczepić partnera.. Jakaś tragedia :( Szczepionka łącznie kosztuje 1500 zł, a przecież nie mogę przestać współżyć na całe życie.. Miałyście może kiedyś z tym problem?
  23. Witajcie.. Ja za godzinkę mam USG, rano miałam różowe plamienie. To znaczy po wysiusianiu się, gdy podcierałam się biały papier zrobił się zupełnie różowy.. oczom nie wierzyłam i tak trzy razy podcierałam i za każdym razem różowo. Powiem o tym lekarzowi, choć zdaje się, że znów usg będzie robił taki oschły i małomówny niestety.. Poza tym nic mi nie dolega, ale zastanawiam się czy to nie sączą się troszkę wody biorąc pod uwagę to, że 2 tyg temu coś podobnego do czopa ze mnie wyszło. Trzymajcie kciuki za malucha. Liczę na to, że podrósł troszkę i będzie ważył koło 2 kg. Pozdrawiam!
  24. Pestusiu.. całe życie marzyłam by mieć dwójkę dzieci z różnicą około 2 lat.. Niestety finansowo raczej jest to niemożliwe mimo szczerych chęci. Oczywiście pomijam w tym momencie zdanie Lubego, który znając życie przerazi się zupełnie dziećmi, gdy tylko maluch zjawi się w naszym mieszkaniu. Zobaczymy.. a nuż się uda osiągnąć stabilizację finansową i za kilka lat postarać się o córeczkę :) Marzę o tym. Trzymajcie się cieplutko dziewczyny! Dobrej nocy!
×