Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

dorka83

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez dorka83

  1. Zapraszam! Fajne tanie ubranka dla dziewczynki 12-18 miesięcy!!!!!!! http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=13291133
  2. Zapraszam na moje aukcje- ubranka dziewczęce w rozmiarze 12-18 miesięcy, oraz buciki 22!!! http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=13291133
  3. Lubudubu... tak mi przykro, przyjmij moje wyrazy współczucia... Teraz im jest lepiej... nic nie boli... tylko Wy musicie przez to przechodzić...
  4. Ukryta, współczuję Ci... Mój tata przechodził operację pare dni po swoich 56 urodzinach, więc wiem, że to zbyt młody wiek na umieranie... Ja tez dziękuję, że JESTEŚCIE! Pozdrawiam, myślami jestem z Wami.
  5. Lubudubu trzymaj się, podzrawiam Cię...
  6. Dla Leny... "Czasem odchodzą nasze anioły, I nagle w miejscu staje czas, A z nimi cząstka nas odchodzi I wielki smutek marszczy twarz. Czasem na chwilę gaśnie słońce, Duszę wypełnia gęsty mrok, Nikną nadzieje i marzenia I w pustce ginie tęskny wzrok. Czasem odchodzą dobrzy ludzie, Co nam pomogli w życiu wiele I próżno wtedy pytać Boga, Czemu odchodzą przyjaciele. Lecz oni ciągle przecież żywi, Nadal wytrwale są wśród nas, Ich dusze przy nas pozostały, Tylko ich ciała zabrał czas. "
  7. Leno, czytam twoje wpisy i tak bardzo Cie podziwiam... jak Wy się musicie kochać... nie każdy potrafi być taką podporą dla partnera. Twój mąż napewno to czuje. Życze Wam spokoju... przede wszystkim spokoju. Najchętniej sama przyjechałabym Ci pomóc, gdyby tylko bylo troche bliżej:/
  8. Leno, modlę się za Twojego męża... bądź silna, wiem, że jesteś:(
  9. Leno, kochana, myśłę cały czas o Tobie! Rozmawiaj z mężem, pisz tu do nas jeżeli masz czas i ochotę... w końcu "cierpienie z kims podzielone, jest jakby połową cierpienia" Przytulam Cię mocno...
  10. Witajcie kobietki, dawno się nie odzywałam, bo nie mam zbytnio o czym pisać, u nas bez zmian (na szczęście!!!). Tato dobrze się czuje, oczywiscie szybko sie męczy i poci sie jak prosiaczek, ale upały robią swoje... Dzisiaj się ochłodziło- z 36 na 17 stopni w 24 godziny i już czuję, że dzieciaki zaczynaja chrząkać:( Lenko, tak mi Ciebie szkoda i Twojego męża, robisz wszystko co możessz, a twój biedny mąż niezbyt potrafi to docenić w tej sytuacji. Wyobrażam sobie jakie to dołujące. Zyczę Ci dużo cierpliwości kochana! Katarzynko, tobie też życzę wytrwałości, nie myśl od razu o najgorszym, przecież Twój tata tyle ostatnio przeszedł i nadal przechodzi, że to nic dziwnego, że się czasami wkurza. Oczywiście w naszej sytuacji należy zawsze trzymać rękę na pulsie;) Pozdrawiam Was wszystkie, buźki pa pa.
  11. Witam, ja właśnie zakupiłam basen intex 366x76 i mam parę pytanek, może ktoś mógłby mi na nie odpowiedzieć? jak często włączać pompę? I czy może ona być włączona w trakcie kąpieli? Mam małe dzieci i obawiam się, ze coś może im się przydarzyć. Pozdrawiam i życzę miłych kąpieli;)
  12. Marzeno, bardzo, bardzo Ci współczuję!!! Nie ma takich słów, które ukoiłyby Twój ból, ale pamiętaj, że tacie jest teraz dobrze, wrócił tam, skąd przyszedł... Ściskam Cię mocno.
  13. Witajcie kobietki. Lenko, tak bardzo Ci współczuję, szkoda mi że takie to wszystko ciężkie. ale nie załamuj się, twój mąż w krótkim czasie przeszedł dwie tak bardzo poważne operacje, wcale nie jest powiedziane, ze stan sie nie poprawi. Nie bierz sobie do serca wszystkich wypowiedzi (nie zrozumcie mnie źle, ale nie ma dwóch takich samych przypadków, nie wiemy jak organizm męża Leny zareaguje na leczenie) i tak jak ktoś wcześniej mądrze napisał- Lenko, gdyby lekarze nie dawali szans twojemu mężowi, nie podejmowaliby się takiej poważnej operacji. Trzymaj się kochana i bądź cierpliwa przy mężu. Może to niezbyt dobre porównanie, ale mam ciocię z alzheimerem i od wielu lat zmagamy się z jej własnie takim zmiennym zachowaniem. Raz jest dziecinna i dokucza, a zaraz zaczyna mówić tak poważne zeczy, ze aż nas zatyka i jest nam głupio, ze parę minut temu byliśmy źli na nią... jak czytałam twojego posta to od razu mi się to skojarzylo... cierpliwość... jedyne rozwiązanie. Pozdrawiam wszystkie forumowiczki, buźki pa pa.
  14. Marzeno! Nareszcie w tej okropnej sytuacji coś pozytywnego! Świetnie, cieszę się z toba, ze wreszcie trafiliście na wspaniałych ludzi. Pozdrawiam Ciebie i resztę forumowiczek, miłego dnia życzę, pa pa.
  15. Witajcie, witaj Leno! Wiesz, ja myślę, że ta operacja i lekka poprawa u Twojego męża to światełko w tunelu, kurcze, nic nie jest przegrane, musicie tylko oboje dobrze się nastawiać. mogę sobie wyobrazić jakie to teraz musi być trudne, ale skoro jest szansa na operację to trzeba to wykorzystać. Co wieczór trzymam kciuki, żeby poranek przyniósł dobre wieści od Was:) Jutro będzie lepiej...Buźki.
  16. Kasiu, nie zamartwiaj się! Nie można oczekiwać przecież, że osoba z prawie połową płuc będzie oddychała swobodnie i głęboko jak zdrowa. Mój tata tez oddycha płytko i przy tym pojękuje, ale nie narzeka bo wie, że czasami to rok trwa zanim organizm przyzwyczai się do nowej sytuacji...no i nie jest też tak źle, zeby bał się, że się udusi. A teraz, w lecie, nam ciężko oddychać, a co dopiero naszym bliskim... Pozdrawiam Was wszystkie! Myślami jestem z Wami:)
  17. kingo- "Ocena stopnia doszczętności resekcji: R0 doszczętność makroskopowa oraz mikroskopowa R1 brak doszczętności w badaniu mikroskopowym R2 brak doszczętności w badaniu makroskopowym Doszczętność makroskopowa oznacza pewność co do usunięcia całego guza na podstawie oceny dokonanej za pomocą wzroku. Oceny tej dokonuje chirurg w czasie operacji lub patomorfolog podczas wstępnego oglądania materiału operacyjnego. Natomiast doszczętność mikroskopowa oznacza brak stwierdzenia komórek nowotworowych w badaniu histopatologicznym w linii wycięcia usuniętej tkanki z zachowaniem odpowiedniego marginesu tkanki zdrowej między nowotworem a linią cięcia."
  18. Ojej Leno, tak mi przykro, że was to spotkało. Jakby mało było problemów! Jak nie urok to cos innego... trzymaj się i nie załamuj, wypocznij teraz, zebys jutro mogła znowu męża wspierać. Pozdrawiam Was wszystkie, buźki pa pa.
  19. Witajcie kobitki, słuchajcie, mój tata tez ma klasyfikację N1, ale dlatego, że węzły były powiększone. Wiem, ze u taty Kasi bylo tak samo (limfadenopatia śródpiersia) ale teraz w wynikach histopat okazuje się, że nie ma żadnych przerzutów ani nacieków. No a klasyfikacja w papierach zostaje ta sama... Lenko, czekam na sprawozdanie z wizyty u twojego lubego. Pozdrawiam i pięknej niedzielki życzę:)
  20. Moja teściowa miała 2 lata temu jedynie stłuczone zebra a do teraz na nie narzeka np jak kaszle! To nie wiem ile to u naszych ojczulków potrwa...
  21. Ooo tak, tata cały czas na ketonalu, ale nie boli go cięcie tylko żebra. Podobno to jeszcze potrwa, ale martwię się,żeby to nie odbiło się na jego żołądku. Z resztą i tak wcześniej miał z nim często problemy, ranigast był na porządku dziennym. No ale w takim wypadku to trzeba już wybrać co ważniejsze (lepsze zło?) trzymaj sie ciepło pa pa.
  22. No widzisz to coś mi się pomerdało z ta opuchlizną. Mam nadzieję, że twój tata dobrze zniesie chemię. Pamiętaj, że najważniejsze jest nastawienie psychiczne, więc nie zmartwiajcie się zbytnio:) Mój tata ogólnie ok, tylko właśnie z tymi stopami cos nie tak jest. No i wzdycha sobie po cichutku cały czas (trochę to nas męczy na dłuższą metę:) wiem, ze to brzydko z mojej strony, ale nie mogę się skoncentrować na rozmowie) ale on twierdzi, że przy tym wzdychaniu lżej mu się oddycha. A teraz takie upały mamy, no i duszno strasznie, więc może to też dlatego. Ale oczywiście nic mu nie dolega i jak on to mówi "nigdy nie czuł się lepiej" hhhhhhhhmmmmmmmmmm.... Pozdrawiam Cię, buźki.
  23. Hej Kasiu a jak tam nogi Twojego taty? Dalej opuchnięte? Mój cos ostatnio powiedział, że od tej operacji mu stopy drętwieją, często ich nie czuje, ale normalnie chodzi, nie ma z tym problemów. Nie wiem co o tym myśleć, a dopiero 20 będzie mial kolejną wizytę u lekarza.
  24. Witajcie kobiety! Witam nowe forumowiczki, szkoda tylko, że na tym forum się poznajemy. Mimo wszystko dobrze, że jest,zawsze można się gdzieś wyżalić:) Trzymam kciuki za Was i waszych bliskich, oby Wam nie było za ciężko... Dawno nie pisałam, ale czytam Was na bieżąco. Kurcze Leno no to faktycznie się u Was porobiło... mam nadzieję, że po odstawieniu Tramalu wszystko się wyjaśni i wróci do normy, buziaczki kochana. Pisz na bieżąco co i jak, bo mnie wystraszyłaś.
  25. Hej, ja tez trzymam kciuki, Katarzynko! Trzymaj się cieplo, pozdrawiam.
×