Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Lena W.

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Lena W.

  1. kingsol,przynajmniej u Was wszystko w porzadku.Reszta milczy.Az boje sie zaapytac czemu...
  2. Kasiu,ja sie pograżam a nie wygrzebuje. Im dalej tym gorzej. A ma byc niby odwrotnie. Klamstwo. Nic sie nie polepsza z czasem,ani tesknota nie mija,ani bol sie nie zmniejsza. I po nocach sie sni prawie caly czas. A Ty,dziewczyno nie panikuj,prosze. Nie pociesze Ciebie. Sama przeciez wiesz jaka straszna choroba jest rak. Ale Twoj Tatus zyje i walczy. A Ty przy nim tez. Co by on bez Ciebie zrobil,bez wsparcia i wiedzy Twojej? Wiec nosek do gory! Buziaki z deszczowego Gdanska.
  3. Kasiu,zaglada,tak samo jak Ty sie martwie ze dziewczyny milcza
  4. Czytam Was i znowu martwie sie. Juz nie o swojego meza,a o Waszych blizkich. Co za zycie,co chwile ktos nowy sie dolacza. Przykro mi i czym tu pomoc oprocz slowa? Wczoraj nie moglam byc na cmentarzu. Poszlam dzisiaj. Smutno ze juz nie moge zlozyc zyczen urodzinowych KOCHANEMU :( Kwiatki i znicz na grobie zamiast torta i winka na stole :(
  5. Znowu poryczalam sie czytajac to wszystko,wrrrrrrr...dzien zaczyna sie mokro...
  6. ryututuututu tak sie cieszylam ze do nas nikt nowy nie zaglada,a tu znowu bol i rozpac. Trzymaj sie dziecko. Mozemy jedynie Ciebie pocieszyc :(
  7. Smutna Ela mam mniejszy staz wdowy,27 siepnia minie dopiero miesac jak moj maz zmarl na te straszna chorobe,ale doskonale rozumiem Ciebie i Twoje uczucia. Nie ma dnia zebym nie plakala...
  8. Ja dzisiaj znowu chyba przezylam takie same uczucia co przy pogrzebie meza. Zmarl nas znany Pirat Andrzej. Mial wylew. Dzis byl jego pogrzeb. Bylam z nim zaprzykazniona... Smutno mi,poryczalam sie na cmentarzu. Wrrrrrr Gosiu kochana,nie wiem co dodac do slow Kasi i lubudubu. One maja racje. Przygotuj sie na najgorsze. Straszne to co piszemy,ale wiemy co mowimy. Tatus umiera. Leki,kropluwki,niepotrzebnie przedluzaja mu cierpienie. Najlepiej bylo by miec kogos z hospicium,oni wiedza co trzeba podac,a co nie. Moejmu mezowi odstawiono nawadziace kroplowki wlasnie zeby go nie meczyc. Podawano przeciwbolowe i uspokajakace. Glowa Tatusiowi moze bolec od przrzutow. Moj moaz sie nie skarzyl na to ze skora go boli,tylko mial b.wyostrzony wech. Wszystko mu smierdzialo,nawet moje perfumy,ktorych zapach mu sie kiedys podobal. Co jaszce. Nic na sile. Nie zmuszajcie Taty do niczego. On sam wie co potzrebuje. Jak by co to pisz!
  9. Juz dotarlam do twoich postow Gosiu. Trzymaj sie kochana. Moj mail olevos@wp.pl Pisz jak by co. Bedziesz potrzebowala psychicznego wsparcia.
  10. Gosiu,a przrzutow w glowe nie ma? Bo cos mi to przypomina... Czy jest u Was ktos z hospicium? Bo warto by bylo skorzystac z ich pomocy. Czy sa jakiekolwiek kroplowki podawane? Bo przeciez jak rozumiem Tato niczego juz nie polyka!
  11. Czytac wszystko poprostu nie mam sily. Ale zmusilam sie dojsc do konca Waszych postow,dziewczyny. Jestem i przytulam i te walczace i te ktore stracily bliskich. Smutno mi,wczoraj bylam na cnentarzu. To juz trzy tygodnie,za tydzien minie czwarty i akurat 24 sierpnia moj Kazimierz mialby urodziny...Pojde do niego z kwiatkami :(
  12. Wojtku,zapraszam Ciebie tutaj http://www.forum-onkologiczne.com.pl/forum/ Mysmy z Kasia korzystamy z tego forum . Sa tu osoby ktore udziela Ci odpowiedzi na Twoje pytania. A na Kafeterii jedynie sie trzymamy razem,wsperamy sie duchowo. Fachowej rady tu raczej nie otrzymasz. Zaloz swoj watek na podanym forum i uwierz ze otrzymasz szybka odpowied,i co najwazniejsze pomocna!
  13. Witam. U mnie sredniopaskudnie. Dzis otworzylam szafe meza i zlozylam jego rzeczy do workow. Reflekcje naszly takie: no i po co czlowiek zyje jak i tak przjdzie umrzec,pozostana tylko rzeczy,ktore i tak czas wyniesc z mieszkania,po co cwiczy,je,pije,spi,po co przyszedl na ten swiat,jaka misje spelnil? Glupoty same do glowy przyszly. A zapach z tych ubran...JEGO zapach...wrrrrrrrr,rycze Pozdrawiam i trzymajcie sie!
  14. Tracę oczywiscie,paluchy sa sztywne i nie te klawisze naciskaja :)
  15. Gosiu,te sny sa tak realne,ze obawiam sie ze mtace zdrowy rozsądejk :(
  16. Ona Odpowiada napisalam Ci malutki list :)
  17. Olu,ciesze sie ze u Twojego Taty troche sie poprawilo,a to ze nie chce wyjsc z domu...widocznie zle sie czuje,moj maz tez zle sie czul i po pierwszej operacji,po mimo zalezen lekarzy(cwiczenia,spacery),sedzial w domciu. Uszanujcie jego "kaprysy". Dzis nad ranem snil mi sie maz. Tak dobrze sie snil ze obudzilam sie usmiechnieta. Chyba dobrze mu TAM jest. O ile to COS istnieje. A propos kanapek do wodeczki. Mysle ze moj ukochany Kazimierz i tam sobie sam poradzi,tak byl samodzielny i samowystarczalny za zycia. Pozdrawiam Was cieplo.
  18. Dziasiaj nie otwieralam kompa z rana,bylam na cmetarzu,9 mni jak zmarl moj Kazimierz... Wrocilam do domu. Uruchomilam internet. Pierwsze co zobaczylam to wiadomosc od Blizniak... Boze,Boze,Ty chyba ze starosci zapominasz o swoich dzieciach i wolasz je tak,juz z rutyny,z niedopatrzenia. No bo jak to nazwac? Powiedz mi? My tak kochamy swoich blizkich,a Ty nam ich zabirasz,nie pomagasz,choc do Ciebie sie modlimy,nie ratujesz,a tylko bierzesz sobie,od tak,codziennie kogos zabierasz i juz...Idac po cmentarzu pomyslalam ze moj maz chyba z moim Tata gdzies tam robia sobie imprezke,popijaja wodeczke,no i takie tam bzdury. A ja ide sobie sama,samotna.Jak to jest ze ONI sobie juz Tam,a ja jeszcze TU. Niesprawiedliwe! Chce do nich! Tak mi jest pusto....
  19. Ona Odpowiada Napisz mi,prosze swoj mail lub nr.GG,prosze
  20. Ona Odpowiada,Gosiu dziekuje Wam. Gosiu,tak ciezko mi to pisac,tak mi zal jest Twojego Tatusia,tak przykro patrzec jak kochane osoby cierpia... zabierz Go do domu,niech choc troche bedzie z Wami. Badz z nim,z Mama,mow mu ze jestes,ze kochasz. Bedzie mu odrobinke lzej,zobaczysz.Och,Boze,Boze,ilez chlowiek jest w stanie zniesc. A ile cierpien jeszcze przed nami... Kocham Was
  21. Tez jestem z Wami. Czytam,nie odpowiadam. Ale mysle o Was,dziewczyny,o Waszych blizkich. Po pogrzebie staram sie nie siedziac w domu. No ale musze wracac zeby sie przespac. No a w domu...wczoraj stanelam na kolana przed fotelem meza,polozylam glowe tak jak to robilam za JEGO zycia,niby mu na kolana. Poplakalam troche... Nie moge opisac swoich uczuc. Ja wiem ze ON umarl.Przeciez widzialam to,ale wciaz sie wydaje ze jest w szpitalu,a ja do niego pojade...
  22. Kasiu,moze niedlugo bede w Poznaniu. Spotkamy sie,pogadamy... Gosiu,badz dzielna. Trzymaj sie. Trudne chwili sa przed Toba,niestety... Pamietam o WSZYSTKICH,dziekuje
  23. Dziekuje WAM wszystkim za pamiec. Dzisiaj byl pogrzeb moejgo ukochanego meza Kazimierza. Do tej pory nie dociera do mnie to wszystko. Pomimo ze widzialam cialo (BOZE,CIALO!!!!) meza przed kremacja wczoraj. Pomimo ze dziasiaj widzialam jego pogrzeb (prochow).To wszystko jest takie nie realnie,nie naturalnie,nie namacalne. Kiedy dotrze do mnie to ze juz GO zywego nie zobacze,nie dotkne,nie pocaluje? A jak dotrze to chyba strace zmysly. ON juz jest gdzies tam w drodze do nieba...a ja tu,na ziemi,samotna,wdowa. Straszne...
  24. Ona Odpowiada Zrob to ,prosze,i dziekuje
×