Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

andzia2525

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez andzia2525

  1. Dzięki dziewczyny! :) Starszego jak dziś coś napadło: Adaś spał a ten zrzucił go z łóżka... chyba nie pasowalo mu , że braciszek śpi , bandyta jaki! :) Ja mówię - coś Ci się pomyliło chyba, przecież mogleś zrobić Adasiowi krzywde. Czasami tak jest ,dziecko jeszcze nie potrafi przewidzieć konsekwencji swoich czynów i robi coś ot tak, kurde, nieźle , co? Pozdrawiam gorąco wszystkie kobietki. Dobranoc :)
  2. Ludzie nie chcą opowiadać o swoich słabościach, niepowodzeniach , a wogóle to temat rzeka. Najbardziej nie lubię fałszu i krętactwa, staram się byc wporzadku wobec ludzi i siebie, nikogo nie urazić, ale czasami zdarza się,że oceniam po pozorach, ale też w sensie mojej naiwności, nie dostrzegam pewnych rzeczy bo gdzieś w środku nie chce ich widzieć. Trochę skomplikowana jestem :) a WZJG to wrzodziejące zapalenie jelita grubego, mialam juz dwie kolonoskopie i na szczęście choroba narazie się nie pogłębia, no niestety to nie jest wyleczalne, trzeba się pilnować bo nie leczone wzjg prowadzi do nowotworów, ostatnio nawet nie mam dokuczliwych objawów. Acha co do powrotu do Wa-wy: raczej nie bardzo bo tam mamy kiepskie warunki - mało miejsca jak na 4 osoby, mamy plan, ale wszystko zależy od osoby trzeciej.
  3. Wiecie, życie piszę scenariusz, na który nie zawsze mamy wpływ. Mama umarła w szpitalu w wyniku poparzenia ciala - 95%, lezala 4 dni w śpiączce , lekarze powiedzieli, że szanse są znikome, ja szybko to sobie poukładałam, pomyślałam, że tak miało być, poszłam pomodlić się i szukałam jednocześnie ukojenia w wierze. wypadek byl spowodowany wybuchem gazu, akurat w domu była sama, opowiesci sąsiadów były koszmarne. Mama miała ciężkie życie , od lat zmagała sie z nerwicą . a do tego chorobą psychiczną , przeszłość nie dawała jej spokoju, a my z bratem jeszcze wtedy nie rozumielismy co się z nią dzieje. Jeśli chodzi o ojca, to rodzice byli juz dawno po rozwodzie, ojciec nigdy nie dbał o zdrowie, miał pare zawałów, lezał w szpitalu , ale jak tylko zrobilo mu się lepiej wypisywał się na wł.żądanie. aaaaa a do tego alkohol i w koncu spodziewalam sie, że dostanę wiadomość , zadzwonil brat i powiedział-ojciec nie wybudził się ze śpiączki. To było w 2008 miał 48 lat, Mama zmarła w 2004 miała 52 lata. i jeszcze babcia ( mama ojca) zmarła na zawał serca w 2007, babcia była taka ostoją, ale doczekała się prawnuka, miala 76 lat W ten sposób zostałam taką sierotką:) staram się nie załamywać , ale nie należe do ludzi bardzo odpornych psychicznie. Położe dzieci i wracam
  4. Daga dokładnie tak jak mówisz. Najpierw bylam zachwycona- cisza , spokój, idealne warunki dla dzieci. Później bylo juz coraz trudniej, ja nie mam prawka , wiec jestem uzależniona , ciagle sama! próbowałam zakolegować się z "tutejszymi" ale jesteśmy z innych światów. zaczęłam przyzwyczajać się do samotności , tęsknilam za ludźmi, szukałam sobie zajęcia, które mnie odpręży, nie bardzo to było skuteczne, no i tak się to ciagnie juz ok. 3 lata, do tego maż mial wypadek i do tej pory jeszcze z nogą nie jest dobrze, po za tym przyplątały się jeszcze inne dolegliwości , ja np. mam WZJG , stosuję dietę , biorę leki. aaaaaaaaaaa tak to bywa A dlaczego Śląsk? tu maż został wydelegowany z pracy, a ponieważ wiązalo się to z dluższym pobytem przyjechalismy razem jak jeszcze Mariusz był malutki. Teraz to jakaś banicja , a nie delegacja:)
  5. Ja poproszę ciasteczko i herbatkę owocową :) Synek ma wypieki od slońca i takie plamki , po za tym jakby zatkany nos, no juz jak byl mniejszy podejrzewalismy jakąś alergie , ale jeszcze był za maly na testy. A drugi synek po ugryzieniu komara ma gigantyczne plamy , też nie wyglada to za ciekawie, u nas i szerszenie łatwo spotkac , więc mam stracha:(
  6. Cześć dziewczyny! U mnie też pogoda dopisuje , byliśmy na dworzu, a Adas po przyjściu zaraz zasnał-CÓD ! Mariusz rysuje- ćwiczy literki i cyferki, spokój w domu. Mummy noooo coś się chyba święci :) fajnie jak by byla dziewczynka, nie? jak myslisz? Pietrucha przepis brzmi smacznie! przyznam się, że nie przepadam za gotowaniem, wolę jeść niż przyrządzać :) lepiej mi smakuje jak ktoś coś zrobi nawet wydawałoby się zwykły- rosół. Zawsze powtarzałam,że znajdę męża kucharza, bo nigdy nie mialam pociagu do nauki kucharzenia, sporo nauczyłam się dopiero przy dzieciach, ale i tak przeważnie M robi obiady,lubi to i zna się na rzeczy chociaż jest raczej tradycyjny. Ja jezeli już, to lubie coś nowego zrobic, coś czego jeszcze nie jedlismy- biorę jakiś przepis i zawsze sporo roboty przy tym , jak się nie ma wprawy to ciężko tak coś wyczarować. Dziś na obiad żurek - pycha!
  7. A co do wpadek to jak do tej pory nic takiego nie miało miejsca. Chłopaki od początku śpią w swoim pokoiku, z tym, że tam jest tez duże łózko, więc z początku byłam z nimi, a i podczas choroby. Mam taką propozycję: niech każda z Was napisze kiedy najwygodniej jest jej usiąść przy kompie, o jakiej porze, to może udało by się umawiać, chociaż po części. Ja np. rano po sniadaniu mam taki czas tzn. ok.9 potem po poludniu i wieczorem po kolacji jak dzieci szykuje spać ok.20/21. No jak gdzies muszę jechać to wiadomo, ale to się rzadko zdarza. Mummy może coś się ruszy bo to juz po terminie...:) Jak ja bylam juz po terminie to w szpitalu powtarzali jak będzie mialo sie urodzić to się urodzi- Barany! Czasami to nie jest takie proste, ja mialam cholestaze ciężarnych w obydwu ciążach i pierwszą mi wywolywali - ale to bylo jak jeszcze mieszkalismy w Wawie, a tu takie gadanie, no i w końcu zielone wody i CC, cholera.
  8. Jestem jestem! podczytuje Was , ale tak jakos nie miałam natchnienia... Cały czas w domu z dziećmi, robie sobię kurację, bo mam cerę naczynkową - problemową. 2x dz. przemywam twarz specjalnym plynem, tylko kurdę nie mogę dostać kremu z wysokim filtrem, czekam na info z apteki bo zamówili ale coś się przedłuza. Starszego smaruje taka mascia robioną ,całe ciałko, bo alergolog przepisała, to jest taka maść witaminowa , narazie nie miał testów bo wyniki krwi wyszły słabo , trzeba powtórzyć za jakieś 2 tyg. Co szykujecie na dzień dziecka?
  9. Ja też nie mam tego szczęscia, żeby mieć z kim pogadac zawsze i o wszystkim... dopiero co zaczęlam korzystać z internetu , znalazlam kafeterie i piszę teraz z Wami, co sprawia mi duzą przyjemność:) no tak mi się poukładało, tymczasowo mieszkamy tu gdzie mieszkamy i rodzina daleko, a niestety moi rodzice juz nie żyją, został teść-meża ojciec, dzwonia do siebie codziennie, a ja.... teraz mam Was. Szybko przywiazuję się do ludzi
  10. mummy- ja tez podkładam ceratki. Mam wrazenie, że jak go nie obudze to zsiusia się przez sen. Teraz chcę juz tylko raz wstawac do niego w nocy , tak ok. drugiej, Adaś zasypia ok.21 to do 2 powinien wytrzymać. a Twoje chlopaki o której zasypiaja i do której śpią?
  11. Anuśka: jak starszy będzie w przedszkolu to Ty siedzisz w domu z młodszym? Daleko od siebie macie przedszkole? Ja właściwie też mogłabym posłać starszego, ale z dojazdem trochę kiszka, a i tak jestem w domu przynajmniej do listopada. Fajnie by było jak miał by kontakt z innymi dziecmi...
  12. Hej kobitki! Dzięki za odpowiedzi:) Mummy napiszesz jak to było z tym siusianiem, jak pozbyliscie sie pieluchy to od razu przesypiał noc na sucho? Ja jak nie wstanę do mlodszego to przychodzi ale cały juz mokry. a u nas nie pada od wczoraj
  13. Niestety wiem o czym mówisz... nie daj sobie wmówic ,że jesteś złą osobą, nie myśl tak o sobie! mozliwe, że będziesz czuła sią ze sobą lepiej jak poukładasz sobie dzień, znajdziesz wtedy czas dla siebie, ciepła kąpiel, ulubiona gazeta, piosenka, film....jak się wyciszysz będziesz mogła zapanować nad gniewem, zadzwon wtedy do meża i opowiedz mu, co czujesz, jak b. tęsknisz... Pisze tak bo bywało, że nie miałam ochoty podnieść się z łóżka, rzygac mi się chciało jak znów musiałam zmywać , dziecko coś rozlalo, rozsypało, znowu sprzątanie itp. Wtedy trzeba zmiany , coś sobie postanowic i trzymać się tego. Pewnie nie masz siły już o tym wszystkim mówic.... Zrób cos dla siebie co poprawi ci humor , spróbuj , co Ty na to?
  14. moje też śpią. Justysia ja tez uwazam, ze rozłąka z mężem powoduje różne problemy, jak tu się porozumiec przez tel. .... co innego rozmowa na żywo w cztery oczy... jak człowiek ma poczucie winy i nie widzi swojej wartości , ciągle coś nie wychodzi, to ciężko jest patrzeć pozytywnie .... powiem tak ,napisz tu zaraz jak Ci mija dzień , co jest najtrudniejsze dla Ciebie , co Cię wprowadza w taki stan, że dołujesz się, Wydaję mi się, że ja dosyc nie dawno czułam się podobnie....
  15. chodzi o to w jaki sposób tam dojechać , zdaje się , że nie masz prawka? to musiałabyś jechać nie wiem np.pociągiem, a przypomnij mi mąż pracuje w Szwecji?
  16. ok. ale chcialabys pojechać z dziećmi? Kurcze to kawał drogi.... A orientowałas się jak z dojazdem?
  17. Hej dziewczyny! U mnie do tej pory nie pada, wyszłam nawet z dziećmi przed dom, powyrywalam chwasty- trochę tego było. Justysia z dwójką dzieci , taki wypad... w silnych nerwach, które już trwają jakiś czas, to może być trudne. Jak jestem w gorszej kondycji psychicznej to proste rzeczy są utrapieniem, jestem rozkojarzona , szybko reaguje krzykiem albo płaczem. Słuchaj , a możesz napisać co Cię gnebi ? Co sprawiło by , że poczułabyś się silniejsza? Ja myśle , że trzeba by się pozbierać. Wszystko poukladac w głowie...
  18. Ja też chciałam podzielić się osiagnieciami. 4 letni synek od dłuższego czasu wstrzymywał, zaczęłam dawac mu siemie lniane- na kanapke zamiast masła- albo otreby granulowane- lubi sobie pogryźć na sucho , smakuja też do dżemu , dodałam raz do kopytek - też było ok. WAŻNE ŻEBY DUŻO PIĆ kupa powinna być chociaz raz dziennie! jak zalega to drazni jelita. Mam taka rade : wizyta w toalecie to forma zabawy, tzn. Misja KUPA - na ten czas synek zamienia się w ulubioną postać i musi wykonac misje, jak misja się powiedzie czeka nagroda. Jeśli misja się nie uda to trudno mowię - spróbujesz później- ale tego samego dnia. Warto mówic dziecku o wszystkim co sie dzieje, ale nie straszyć, jesli mówię :Mariuszek będzie MISJA? a on krzywi się i jest na nie, to daje mu chwilę, pytam jeszcze raz , bez nerwów, nie naciskam i on po chwili mówi TAK MISJA,mówie jeszcze dla zachety zeby wział ze soba ulubiona zabawkę dla towarzystwa, sadzam go na kibelek pytam czy przymknąć drzwi i jest ok. Dzieci tez potrzebuja prywatności, może nie chca zrobic kupy jak się nad nimi stoi, nie wiem, piszę Wam to wszystko co zauważyłam. Pozdrawiam A i jeszcze jedno: Moje dziecko może mieć problemy z kupą spowodowane alergia na mleko i pochodne- wyeliminowaliśmy je , a za dwa tyg. będzie miał testy u alergologa, napisze z jakim skutkiem.
  19. Hej Anuśka Fajnie! ja też bym chciała żeby moje szkraby poszły ale najlepiej razem. Młodszy w listopadzie skończy 3 roczek, wiesz może czy warunkiem przyjęcia jest skończenie 3 roku przed wrześniem?
  20. Dzień dobry! Ja już jestem! U mnie nie pada, ale o słońcu nie ma mowy. Dzieci po sniadaniu, zaraz i ja coś wciągne. Starszy wziął się za rysowanie, a młodszy kręci sie przy laptopie i tylko czeka żeby coś nacisnąć :)
  21. Daga jak dłuzszy czas siedzi w człowieku złość , takie poczucie bezsilnosci to w końcu musi wyjść, dodam,że były zgrzyty na linii żona-mąż-internet, ale już powinno byc dobrze. W przeciwieństwie do Was moje drogie, ja za dużo czasu spędzam z mężem , aaaaa i tak źle i tak nie dobrze :)
  22. justysia tak bardzo chcialabym Ci pomóc... ja też miewam takie kryzysy, że nie wiem co mam ze sobą zrobić, teraz jest inaczej bo mąż jest w domu-prace ma na miejscu- ale jak byłam sama (w sumie tylko przez cały dzień) to stres narastał. Wiem co to znaczy jak człowiek czuje, że jest osamotniony, to przez ten stres widzisz wszystko w czarnych barwach, fakt , że jest Ci ciężko, ale zawsze jest jakieś rozwiązanie.... Dobrze by było jakbys odpoczęła od wszystkiego... Tylko jak to zrobić? Ja nie miałam azylu w ciężkich momentach, wymyślałam dla siebie zajęcia ,takie które sprawiły by mi przyjemność, np. słuchałam ulubionej muzyki, ale tak naprawde to zawsze potrzebowałam się wygadać, dopiero wtedy czułam jakąś ulge. Jesteś? Trochę mi się zeszło to ogarnianie
  23. Jestem!!!! Naczytałam się Was ulala... U mnie sporo napadało, błoto coraz większe , byliśmy dziś w mieście - ledwo wyjechaliśmy,ale nie jest tak źle w porównaniu z innymi miejscowościami. Justysia trzymaj się ,jesteśmy z Tobą , przynajmniej wygadaj się do oporu, każda niech to robi ,jak już wychodzi z siebie. Ja miałam wybuch wczoraj, ale się wykrzyczałam... Ogarne dzieci i wracam
  24. Justysia to poważna sprawa chyba jest! a napisz dokładnie , tak płacze, że sinieje? zawsze jak dziecko sinieje trzeba jechać do lekarza
×