Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

andzia2525

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez andzia2525

  1. Moje drogie koleżanki! Wróciliśmy dziś z Mazur (pojechaliśmy na 3 dni do Mikołajek) ale powiem Wam ,że atrakcji za specjalnie nie było, lepiej jest nad morzem. Popłynelismy motorówką, trochę się bałam jak to będzie ale ok. podobało mi się a zwłaszcza chłopakom. Tak się złożyło,że Daga też była w okolicy ale minęłyśmy się. Przekazuje Wam od niej Pozdrowienia ( pisałyśmy do siebie sms). Jutro mam spotkanie w sprawie pracy i jesteśmy umówieni z Dyr. Przedszkola dla dzieci z alergią, chcemy żeby chłopaki poszli jeszcze w tym roku do przedszkola razem. Moje dzieciaki też coś chrapolą , nosy cieknące ,teraz zapchane do tego kaszel. Na początku była wysoka temperatura ale zbiłam nurofenem i pomogło, jutro idziemy z nimi do pediatry niech ich osłucha, żeby w razie nie pogorszyło się na weekend bo trzeba by wtedy prosto do szpitala pewnie... Pozdrawiam życzę duzo zdrówka dla wszystkich. Buziaczki :)
  2. Mummy to nie ciekawie.. cholera młodzi szukaja przygód i takie są skutki, nie? Ty to fajna babeczka jesteś, jak kto zasłuży to potrafisz działać, tylko nie bij za mocno ;) dobrze żeby troche się wystraszył na policji może mu takie pomysły odejdą ( podejrzewam ,że skoro przeszukali pokój i zabrali go w kajdankach to "coś" znaleźli) no za głupote trzeba płacić. Dziunia, laseczka jesteś, chyba masz ciemną karnacje, co? Synuś przystojniak, pływak mały, mój Adaś też przepada za kąpielami. Daga, ja też chodziłabym z przyjemnością na aerobik, wogóle taniec zawsze był moją pasją, a teraz... tęsknie za tym... byłam w zespole cheerleader-ek ale każdy rodzaj tańca lubie, może kiedyś zapisze się na kursy tańca towarzyskiego, kiedyś nie lubiłam tańca w parach, ale w sumie chciałabym spróbować. Pietrucha, zarąb masz, ale może odpoczniesz na wyjeździe, a gdzie się wybieracie? My też chyba jeszcze gdziesz wyruszymy. Anuśka, Małżonek często na te delegacje jeździ? Kurcze , nie pamiętam, Ty posłałaś synka do przedszkola? A ja, męcze nk. sporo znajomych już znalazłam, a jutro ide do sklepu z ciuchami w sprawie pracy, w razie czego będe miała bliziutko, wystarczy ,że zejde na dół ( sklep jest w moim bloku)
  3. dziewczynki jestem na Nk. zapraszam na naszą poczte tam mam dla Was informacje. Buziaczki
  4. Blanka, ja też nie raz w wannie przysypiałam , teraz mamy prysznic więc tylko hop siup i po kąpieli, w sumie dobrze bo przy tym upale można sie orzeźwić nawet w ciągu dnia. Małżonek nie chciał słuchać marudzenia? jak reaguje kiedy narzekasz? Dziunia no i fajnie, zaszalałaś! Mummy, to jest jakis pomysł, ale przy Wojtusiu może być ciężko, może sprubój z tym pisaniem, jakby co to zrezygnujesz, jak myslisz? widzisz, może uda się pożyczyć jakąs fajną kiecke to jeden wydatek odejdzie, a szkoła , cholera, to jest zmartwienie, kasy idzie i to nie tylko na początku , nie? Zauważyłam,że jest cos takiego jak seria nieszczęść, niepowodzeń, jak już coś się wali to idzie jedno po drugim... Co sądzicie?
  5. Daguś , mówie Ci, fajna babeczka jesteś, wszystko na swoim miejscu, ale jak ta dieta poprawi Ci samopoczucie to działaj. :) Mummy, Ty chyba nie masz problemów ze zdrowiem za specjalnie, no nie? Tak sobie myśle bo poród raz dwa ,karmienie bez przeszkód, dobrze jest :) Dziś znowu pyszności na obiad, M gulasz szykuje, własciwie na wczesną kolacje, a była jeszcze kalafiorowa :)
  6. Witam i ja! Daga, a co wymyśliłaś na prezent? Kochana, już nie przesadzaj z tym odchudzaniem, przecież i tak nie możesz jeść tego co najbardziej tuczy. Najważniejsze jest śniadanie, potem jakaś mała przekąska (jogurt z płatkami, musli), obiad normalnie tylko nie zaduża porcja, potem owoc , albo nawet czasem coś słodkiego na poprawe nastroju i lekka kolacja najpóźniej o 18 stej. Głównie chodzi o to żeby robić sobie niewielkie porcje i nie najadać się do syta, a już napewno nie wolno się głodzić! ( jakby kiedyś ktoś chciał w ten sposób schudnąć to odradzam) Fakt ,że ziemniaki, pieczywo , szczególnie świeże, jest tuczące, ale co, kwestia urozmaicenia jadłospisu, to też jest ważne. Mummy,przecież Ty przy laktacji nie powinnaś się odchudzać, i tak nie możesz jeśc tego czy tamtego, wiadomo ,żeby Wojtuś nie miał kolek, a przy dzieciach i tak zrzucisz wage, chcesz , czy nie ;) tylko z czasem. A napiszesz co głównie jesz ? Anuśka, odbiliście sobie rocznice? ;) :) Blanka, co porabiasz? Malinka, dobrze,że idziecie do specjalisty, może rozwieje Twoje wątpliwości. Dziunia, odstresowałaś się? ;) Pietrucha, w ten upał tyle roboty.... ale jak mus to mus, nie? Dobrze,że mama pomocna :) Jak zwykle długi wpis, ale pewnie się już przyzwyczaiłyście ;) Byliśmy dzis na cmentarzu u mojej rodziny, pojechaliśmy z rańca, dzieciaki nawet były grzeczne, ogarneliśmy co się dało bo u mamy i ojca kiepsko to wygląda, widać ,że rzadko ktoś przychodzi, u babci ok , ale pamiętam,że jej rodzina zawsze dbała o groby. Wróciliśmy przed 12 , masakra z tą pogodą, położe się troche, Mariusz już śpi tylko Adaś psoci, położe się obok to może zaśnie.
  7. dziewczynki gratulacje dla dzieciaczków :) już się cos ruszyło. daga, dawaj Matiego do mnie, dziś mam luźniejszy dzień :) ;) Malinka, wydaję mi się,że Julcia coś przeżywa mocno i dlatego przez sen ma takie reakcje, rehabilitant mówi o jej wrażliwości,, ja bym to skonsultowała , najpierw do pediatry ,a on powinien pokierować do odpowiedniego specjalisty. Pietrucha , fajnie ,że poszliście w końcu do kina, wiesz myślę,ze Damianowi chodzi o braciszka, może wbił sobie do głowy ,że mama wiecznie z młodszym ,że Igorek jest ważniejszy...
  8. dzień dobry koleżanki! Mummy, Blanka, no no ,coś myślicie w kierunku spotkania, fajnie :) Kurcze mieszkać w bloku latem to mało przyjemna sprawa, duchota niesamowita, w nocy nawet wiatrak chodzi, bo nie wyróbka! ach trudno... Rozglądam się za pracą , najlepiej na pół etatu, a z końcem sierpnia przedszkola ogłaszaja wolne miejsca, więc może się uda.
  9. mummy, no , to fajnie, mąż swego czasu handlował na allegro to też coś tam dorzucał gratis. dziewczynki, jesteśmy umówione z Dagą, właśnie oddzwoniła. :) dobra , włączamy film, dzieciali padły po 20 stej, to coś obejrzymyna spokojnie. Dobrej nocy. Pa!
  10. hej! Agatka, to trafiłas z tym wózkiem , bo nowy kosztuje 500 zł. my dziś kupiliśmy za 210 zł. waży około 8 kg. ale daje rade, byłam z chłopakami na placyku i jestem zadowolona (na razie) dobrze sie go prowadzi i co ważne ładnie podchodzi pod krawężnik. Napisałam sms do Dagi, czekam na odpowiedz. Umawiamy się dokładnie. Mummy , ale co stoi na przeszkodzie zebyście się spotkały z Blanką?
  11. Anuska, pyszności, rodzinka to z tobą ma dobrze, też bym tak chciała, może znowu zacznę moje eksperymenty kulinarne, ja to lubię zrobić cos czego nie je się na codzień , ale biore wtedy jakis przepis i roboty zazwyczaj jest sporo, więc musze miec wene. :) Mummy i Blanka umówcie się, może któryś weekend, ile macie do siebie 60 km? Blanka i Pietrucha trzeba przeczekać ten trudny okres w zyciu, jeszcze będziecie spokojne, na swoim. Trzymam kciuki! Pietrucha , w sumie myślę,że przeprowadzka do Twojej mamy to dobre wyjście awaryjne. ile można się meczyć, w końcu człowiek traci siły , są jakieś granice wytrzymałości, nie? Blanka, jak Kubuś, pisałaś,że chcesz żeby go dokładnie przebadali, kiedy wizyta? Uwaga, w końcu kupiliśmy spacerówke, okazało się ,że akurat ta Biedronka nie daleko nas, jest malutka i mieli niewielki asortyment, poszliśmy na piechote i spory kawałak drogi wyszedł, a z dziećmi wiadomo, męka. Stwierdziliśmy,że zobaczymy w sklepie z wózkami ( nie koniecznie zależało nam na nowym) no ale poszliśmy i kupiliśmy za 210 zł, to jeszcze nie ma tragedi, 300 bym nie dała, bo własciwie na jakiś rok potrzebna. Umęczylismy się , gorąc straszny, ale dzieci za cholore nie poszły na drzemkę, za to ja się kimnełam godzinke ;) M w domu.
  12. dzień dobry ja na chwilkę , zaraz wychodzimy do biedronki moze trafie jakąs spacerówke. Daga, ciesze się, ja do Arkadii mam bliziutko, super, a będziesz z Matim? Jak by co to mogę być sama, M zajmie się chłopakami, albo wezmę jednego, no nie wiem , to się dogadamy. Pozdrawiam
  13. załatwiliśmy sprawy i pojechaliśmy do Leklerca, dzieciaki nam sie psocą , w Stoenie po 10 minutach już by wszędzie wleźli, w sklepie, chcieli ciągle do zabawek, najlepiej jakby siedzieli w wózku, ale nie ma tak dobrze ;) Ciężko tak z dziećmi coś załatwiać, dziś byliśmy z M, ale nie zawsze tak będzie, wiadomo, kurde szukam tej spacerówki,wejdę na google.. Pietrucha, mam już internet szerokopasmowy, także będe często zaglądać ( Warszawka ma swoje zalety)
  14. Dzień dobry dziewczyny! Anuśka, acha , to takie buty;) z tym kucharzeniem, a co byś chciała robić , tak zarobkowo? Spokojnie, nic na siłę, Wojtuś musi się przekonać, a próbowałaś z nakładką? może taką z ulubioną postacią z bajek? albo nocnik grający, o albo nagróda: jak zrobi siku na nocnik albo zawoła ,że chce to dostanie niespodziankę, np, lizaka albo coś w tym stylu. Dziunia, to co tam wyszło na tych badaniach? Napiszesz dokładnie? Daga, Mati chyba jeszcze za mały na nocnik, ile on teraz ma? Jedziemy dalej załatwiać sprawy, teraz jadę zapisać się do gina, pojadę do tej samej babki , do której chodziłam przed wyjazdem na wioskę. No i do Stoen-u , teraz jest nasz czwórka , więc trzeba zwiększyć prognozy. Pozdrawiam, buźki :) :)
  15. witam! Pietrucha, to wszystko stres, jestes przytłoczona obowiązkami , a jeszcze pewnie sama chciałabyś cos dla siebie zrobić no i wiadomo, nie starcza sił i czasu na wszystko. Rozmawiałas z Damianem? Powiedziałaś mu co czujesz? Ze chciałabyś częściej z nim spędzać czas ale Igorek jest jaszcze malutki i nie potrafi sam się sobą zająć, a może zaangażujesz tatę do zabawy ze starszym? jakieś męskie wyjścia , hm, co Ty na to? Mała Agatka, to przeboje miałaś, nie ma to jak przemęczone dziecko i głodne.. ;) Anuśka, a może Ty byś otworzyła własny interes? Kucharzyć lubisz, masz o tym nie małe pojęcie, nie wiem , jakiś lokalik, co lubisz najbardziej robić, desery , obiady ? Blanka , jak chłopaczki? Mummy, jak sytuacja z M ? ( wiesz o co chodzi) Daga,a Mati zdrowy? Gdzie Stelka. Lapa, Malinka i reszta?
  16. Dzień dobry! Blanka, nie poddawaj się, dasz radę, potrzebujesz trochę podładować akumulatory, M nie może zjechać na 3 dni chociaz ? Chodzi o to żebyś naprawdę odpoczęła psychicznie, pojechalibyście gdzieś , żeby pobyć z innymi ludźmi, a może masz taką koleżankę, z którą mogła byś pobyć...? Dziunia,trzymam kciuki! Anuśka, to pewnie jeszcze nie dojrzała dziewczyna z tej bratowej, ona z tej wioski wogóle się nie rusza? Słabo Daga, wróciliśmy na stałe, może kiedyś zamieszkamy pod miastem, jakiś domek, kawałek działki, niewiadomo jak to się życie ułoży, może się uda... fajnie by było Słońce a podpowiedz mi na jakiej dzielnicy macie sklep, a może w jakiej miejscowości? ;) (andzia2525@hotmail.com) Idę z dziećmi do przychodni, trzeba nas zapisać, na piechotę to dosyć nie daleko, muszę upatrzeć spacerówkę, nawet używaną, bo trochę spraw teraz jest, wygodniej mi bedzie jak jedno w wózku, patrzyłam na allegro, ale ja potrzebuję dosyć lekką i powyżej 15 kg. cięzaru dziecka ,także szukam.
  17. Daga, no i fajnie, może kiedyś wspólny wypad do kina , albo do Zoo, jak będziesz miała luźniejszy weekend to daj znać. Pietrucha, wporządku, raz lepiej , raz gorzej, ale jakos jest, nie ? a do którego Zoo mieliście się wybrać ? Anuśka, ta dziewczyna brata to chyba jakaś mało rozgarnięta , co? Ile ma lat? Byliśmy dziś z dziećmi w Parku Rozrywek ale jakaś lipa, nie daleko nas rozstawili się z tymi karuzelami, wchodzimy a tam taki stary sprzęt ,że porażka, chłopaki poszli na zjeżdżalnie dmuchaną, Mariusz ogólnie boi się wysokości, a tam najpierw pomalutku się wdrapywał i jak był już na górze to nie widac było ,że ma jakiś lęk, zjechał na tyłku i heja , cieszył sie, Adaś to wogóle jest kamikadze, wariat mały, pobrykali dłuższy czas i poszlismy zorientować się co jest w naszej okolicy, w końcu prawie 4 lata nie mieszkalismy w Wa-wie i trochę się pozmieniało. Była jeszcze taka akcja: baba z 3 dzieci w tym jedno ok 1,5 roku pijana, idzie na ta zjeżdżalnie dmuchaną , zrobiła kroka i przewróciła się , facet z obsługi wygania ją, a ona :" co pan,ja bym swojemu dziecku krzywdy nie dała zrobić" była jeszcze z jakimiś dwoma fagasami oczywiście też nawaleni. Jeden z nich bierze to najmniejsze dziecko i niesie do drabinki, chyba chodziło im oto żeby chłopiec sam wszedł na góre, no patologia na maksa!!! Poszli potem na karuzele, jedno z dzieci nie chciało wejśc to starsi do niego : " co kurwa nie chcesz , masz jechać i chuj" Taka matka jest tylko zagrożeniem dla tych dzieci, nie daleko do nieszczęscia. No ale co zrobić, każdy sam wybiera drogę, którą idzie przez życie, nie? Szkoda tylko ,że czasem krzywdzi przy tym innych... <stopka>.</stopka>
  18. Mummy to dobrze ,że M się ogarnął ;) oby tak dalej, trzymam kciuki, Ci faceci to muszą w końcu dorosnąć, nie ? Daga. jakie wrażenia z filmu? też myślę ,żeby się wybrać, ale cos mnie kusi " Step up " tutaj do kina mam jakieś 200 metrów :) A nie chciała byś się spotkać ? jak coś napisz na mojego maila, wiem,że ten topik jest " rozchwytywany" Małżonek robi gulasz, więc czeka mnie uczta :)
  19. jeszcze do Pietruszki: słabo też u Ciebie, w małzeństwie, kurde , szkoda ,że tak się układa, ta akcja z wyjazdem, jak byłaś w ciaży, uraz i żal zostaje, do tego jak na codzień widzisz ,że nie możesz na niego liczyć to tylko pogłębia w Tobie poczucie ,że już nie będzie dobrze między Wami. ( to taka moja wizja, tak mi się wydaje, jeśli się mylę to napisz) Mała Agatka, Daga , to są dziewczyny którym sie udało, nie wiem jak tam u reszty, ale one mają udane małżeństwa, także to jest dowód na to ,że może być dobrze w życiu. ( troche masło maślane ale chłopaki mi psocą) nie wiem już co tam miałam jeszcze napisać... wogóle poluje na spacerówke, taką żeby miała daszek, koszyczek nawet mały pod spodem i najważniejsze żeby była lekka, dziewczynki podpowiecie coś?
  20. czesc dziewczyny! Moje drogie, nie dajcie się!!! Mummy, Wojtuś jeszcze malutki, ale jak masz dokąd to nie żałuj,taki mąz to tylko zmartwienie i kolejny stres, moze ostatni raz przedstaw mu warunki , bo on musi sam zdac sobie sprawe z tego ze alkohol potrafi zniszczyc człowiekowi zycie, nie wiem może separacja, pewnie "to" ciagnie sie juz od dłuzszego czasu... Łapa, przykro mi ,że znowu "to samo" chyba wiem o czym piszesz, potrzebujesz tylko troche ciepła, a niestety łatwo to wykorzystać... Nie wszyscy sa tacy sami, proszę Cie nie trać nadzieji, ludzie są różni, gdzieś czeka na Ciebie człowiek, który Cię doceni i da poczucie bezpieczeństwa. Ale czasami trzeba też zmienić cos w sobie... Blanka, jesteś zaradną, pracowitą kobietą, postaraj się przeczekac tą sytuację, przyjedzie mąż i może uda się Wam cos postanowić, wydaję mi się ,że to ważne, być może zmiana otoczenia okazała by się lekiem na całe zło. A może jest ktoś , nawet z dalszej rodziny , albo kolezanka, która mogła by Ci pomóc... No, to wszystko to samo życie, ale szczęście jest, tylko czasami czeka gdzies w ukryciu.... róznie to bywa... dzieci są takimi promykami szczęscia na co dzień. Ach,życie czasami jest przykre, ale ja mam takie motto: nigdy nie jest tylko beznadziejnie, życie kołem się toczy! Sama się o tym nie raz przekonałam. Daga, jesteśmy "prawie" sąsiadkami ;) , ja mieszkam na Woli, a napisz słońce, gdzie Wy macie ten sklep ? Jeszcze jedno, jest któras zainteresowana telewizorem plazmowym : Panasonic 37 cali, kupiony dwa miesiące temu, używany przez tydzień,gwarancja faktura zakupu lub telewizja na karte: dekoder full HD , aktywna karta, zestaw antenowy, używane przez tydzień. (nie drogo, możliwośc wystawienia na allegro) TO TAK NA MARGINESIE :) No a u mnie ok, kończymy ostatnie porządki, zostaje załatwienie urzędowych spraw, zapisanie dzieci do przychodni itp. Małżonek mój mocno przeżył to co się ostatnio działo, no ale może tego potrzebował, zeby cos sobie uświadomić... mocno żałuje i szczerze i to jest ważne, ja też zmieniłam pewne rzeczy w sobie. Dobra wystarczy juz tej litanii. Pozdrawiam serdecznie, buziaczki dla wszystkich, wybaczcie ,ze tak się rozpisałam, ale musiałam..
  21. czesc dziewczynki . dzis wracam do Warszawy. pare dni posiedzielismy z dziecmi u ich chrzestnych i czuje ze sie zregenerowałam, teraz naprawde poczulam ze zyje. poznałam nową koleżankę, wymieniłysmy się tel. ona ma 3 letnia córkę, fajnie by było jak by sie nasze dzieci spotykały jak czasami będziemy tu przyjeżdzac no i my sobie pogadamy, Emilka ma 24 lata i podobny sposób wychowywania dziecka takze jakoś tak fajnie się złozyło. tutaj na wsi u chrzestnych są ciocie i mama cioci i tata cioci i dziadkowie takze moje chłopaki tutaj świetnie się czują, a słysze ze i oni sa lubiani, babcia powtarza jacy oni są mądrzy. wszystko rozumieją co się do nich mowi, no troszkę sie juz rozbrykali i psocą co raz bardziej ale i tak WSZYSCY są zadowoleni. dzis ustalam z męzem nowe warunki naszego wspolnego zycia. zobaczymy jak to się wszystko ułozy. czas pokarze.. Pozdrawiam Was serdecznie, napisze jeszcze za jakis czas. Buziaki
  22. weszlam jeszcze na poczte i musze tu napisac ze Anuska niesamowity tort wyczarowala bardzo mi sie podoba, kurcze ile to musialo byc roboty! efekt piorunujacy! daga, cosik malo tych zdjec z wakacji ;) dawaj jeszcze Agatka, Wy to chyba macie profesjonalny sprzet bo zdjecia sa przecudne chodzi mi o kolory , ostrosc itd. zreszta Franus jest niesamowicie pocieszny , miny trzaska wysmienite poprostu! on jest taki pocieszny jak moj Adas, a jeszcze od niedawna Adas buziaki ciagle daje i to jak najwiecej i komu sie tylko da, nawet zabawki albo lodowke ;) chodzi i cmoka i mowi: adam cacy i smieje sie i szczerzy te zęby, oj skarbki nasze kochane chcialabym napisac kazdej cos od siebie ale wybaczcie , narazie nie mam do tego glowy, to Pa!
  23. czesc dziewczyny nie gniewam się o to ze najechałyscie na mojego m. ja wiem jak jest, wiele razy tłumaczyłam mu co mnie boli i dreczy itd. ze nie zasługuje na takie traktowanie ale on tak jakby nie dokonca rozumiał jak to jest dla mnie wazne i jak ja sie czuje ,np. ze nie moze tak byc ze on mi wyznacza ile czasu korzystam z neta do tego nie wytrzyma jak nie zobaczy co ja tam robie, bal sie ze moge na niego nagadac , nie docieralo do niego ze to wieczne kontrolowanie jest nie wporzadku ... duzo rozmawialismy ale w koncu nie miałam juz sil i ochoty powtarzac tego samego w efekcie powiedzialam- basta- jestesmy na etapie kolosalnych zmian ,( dlugo by pisac jak to wszystko wygladalo od poczatku) ale teraz jedno sie konczy zaczyna sie drugie. juz nie mieszkamy na tym pustkowiu, gdzie dół mialam totalny , sa konkretne plany na to co dalej. z racji tego ze forum moze odwiedzac kazdy, nie napisze Wam wszystkich szczegółow, ale postaram sie odezwac czasem. Nie martwcie sie o mnie bo jestem zdeterminowana do tego mam wsparcie takze spokojnie. kochane dziekuje wam ze myslicie o mnie, to tez mi dodaje sił. POZDRAWIAM serdecznie! Buziaczki ! do poklikania
  24. jestem strzepkiem nerwów!!! ten zasrany internet działa jak mu sie chce, a to jest mój jedyny sposób na komunikacje ze swiatem. telefon mam ale nic na koncie bo po co?! przeciez jak trzeba to M da mi zadzwonic, no swietnie tylko najpierw pyta gdzie i po co , oczywiście on wykreca numer, komputer stacjonarny zabezpieczony hasłem , jego telefon też, a jam kórwa liczyć na jego dobry humor! Długo by pisać, teraz pewnie wyłaczy mi neta i chuj, bo na jego temat nie mam prawa pisać. wkurwiona jestem na maksa i to już od dawna, trzyma wszystko w sobie i oszaleje chyba! jeżdze czasami do psychologa, m mnie zawozi , bo niby to toleruje, ze jak mam problem to lepiej zebym powiedziała psychologowi niz komukolwiek innemu
  25. sytuacja jest trudna , do dłuzszego czasu liczulismy sie z tym ze bedziemy musieli zmienić swoje zycie. do wa-wy dlatego ze tam mamy mieszkanie spoldzielcze ale jest. jak tu na wsi mieszkamy juz jakies 4 lata to gratow sie nazbierało i plany byly i wogole. maz mnie wkurza bo nie mozemy sie porozumiec juz od dawna konflikt charakterow. stres totalny juuz dyskutowac mi sie nie chce z nim tylko dol co raz większy, te moje kryzysy mnie wykanczaja
×