Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kt85

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez kt85

  1. Rena faktycznie twoja wypowiedź była a potem zniknęła i znów sie pojawiła hehe:) tez się zdziwiłam Vanilla ta praca to praca wychowawcy w internacie ( nie w internecie hehe), czyli praca po moim kierunku studiów - pedagogice, po prostu trzeba czuwać w nocy nad śpiąca młodzieżą:) to tylko zastępstwo było, ale przynajmniej miałabym jakieś doświadczenie w cv, a tak to lipa nadal, no a z ta polską rzeczywistością to tak właśnie jest, juz szkoda się nawet denerwować
  2. oj dawno mnie tu nie było, u nas są trzy ząbki, mała też tylko by chciała chodzić pod paszki a to wykańczające dla mamusi:), niunia zdrowa, też właśnie muszę nocnik kupić, bo zawsze wiem kiedy kupka będzie, to do nocnika lepiej od razu, może jej się spodoba:) ja dostałam propozycje pracy w internacie na zastępstwo, dokładnie mój zawód, ale niestety byłam zmuszona odmówić:) , bo to właściwie same dyżury nocne od 24 do 8 rano, także niewykonalne dla mnie, szczególnie, że ja ciągle karmię piersią, a niunia nie umie z butelki wcale pić, mam nadzieje, że jeszcze kiedyś dostanę taka szansę:( a my niestety nadal czekamy na dotację z urzędu pracy na działalność gospodarczą i wlecze się ta sprawa już 7 tygodni, a póki nie ma odpowiedzi to mąż musi pozostawać bezrobotny, a niestety finanse się kurczą z dnia na dzień, sytuacja już jest bardzo przytłaczająca, pozostaje czekać pozdrowienia dla wszystkich mam:)
  3. u nas tez właśnie trzeci ząbek idzie, górna jedynaczka i tez widać, że Gabrysia cierpi, tez mamy ten dentinox, myślę, że na chwilkę przynosi ulgę, ale mała ciągle sie budzi w nocy, także noce nieprzespane, ale oboje nadal jesteśmy w domu także jakoś się dzielimy tym wstawaniem do niuni
  4. Rena jutro ze spaceru nici bo jedziemy do moich rodziców, ale w niedziele chętnie :)
  5. no maź już się lepiej czuje chociaż dosyć mocno osłabiony, ale powolutku wraca do siebie:) Gabi rozrabia od rana do wieczora, nawet nie mam kiedy tu zajrzeć, ciągle tylko by stała, ale nie sama, trzeba ją podpierać, no i pod paszki trzymana przeszła dziś całe mieszkanie, jest niestrudzona, a ja już o 9 rano jestem padnięta przy niej:) fajnie że taka super pogoda to spacerujemy sobie, przynajmniej na polu jest w miarę grzeczna, niestety nasz plan na biznes utknął na razie bo nadal czekamy na pieniądze z urzędu pracy i szlak nas trafia, ale cóż czekać i tyle, mam nadzieje, że już na dniach to się w końcu wyjaśni, bo już miesiąc minął:(
  6. a ja miałam ciężki dzień, głowa mnie bolała prawie cały czas, brzuch trochę tez, a tu sama z Gabrysia byłam, a ona miała dziś też jakiś głupi dzień i strasznie brykała, już mi ręce opadały, nic jej się dziś nie podobało, jestem wykończona, ale na szczęście za jakieś pół godzinki mąż wraca do domu, już się dużo lepiej czuje, ale faktycznie teraz dietka będzie, nie wiem jak on to przeżyje:)
  7. no a ja mam zmartwienie, bo maż wylądował w szpitalu z ostrym bólem brzucha, ale najgorsze że jest aż w Białymstoku, bo go złapało na wyjeździe i teraz leży na drugim końcu Polski i nawet nie wiadomo co mu jest, podejrzenie wrzodów żołądka, a my same z Gabrysią i czekamy co dalej:(, na razie nam tylko wiatr w oczy, mam nadzieję, że w końcu się los odmieni,
  8. hej dziewczyny, a ja mam takie pytanie, jak dużo zupki jedzą wasze dzieci na obiadek? bo moja mały słoiczek rzadko cały zje i nie wiem czy to nie za mało, u nas wszyscy zdrowi na szczęście , no i od dwóch dni jestem ciocia ślicznej Nikoli:)
  9. z tymi uszkami to moja Gabi ma tak samo ciągle sobie ciągnie uszy i nawet się podrapała w środku, ciągle obcinam jej pazurki, a i tak potrafi strasznie się podrapać, szczególnie po główce gdy jest śpiąca czasem wygląda jakby ja kot napadł, mała ma teraz fazę "tylko mama", zaczęła się wiercić i przekręcać na kolana ale rączki ma za słabe, żeby się utrzymać czy raczkować, i nogi strasznie prostuje, już śpi godzinę, normalnie szok:)
  10. no szkoda Reniu, że nie byłyście na polku bo super było dzisiaj:) no tez się zastanawiałam nad basenem ale chyba sie zdecyduje dopiero gdy mała będzie miała koło roku, bo trochę sie boję, moze dlatego, że sama pływać nie umiem, ale w sumie to takie maluchy tez juz można zabierać, Kasiula napisz jak było na basenie, my mała imprezkę mieliśmy w domku - grill w piekarniku:) ale się objadłam:)
  11. ani ja ani mąż nie raczkowaliśmy to pewnie Gabi też nie będzie:)
  12. a ja sobie od dwóch godzin małą usypiam i nie bardzo jej się zbiera na porządne spanie, chyba jej ząbki przeszkadzają i każda noc zarwana, a wczoraj szczepiona jeszcze była, o i znów oczy otwarte:(
  13. a i oddzierając płytki pcv w kuchni rozpołowiłam sobie ślubnego paznokcia hehe:)
  14. no ja na szczęście jeszcze nie miałam tak dramatycznej sytuacji z zakrztuszeniem, ale fakt, że dużo nie trzeba, czasem to nawet sam się człowiek zakrztusi i ledwo ujdzie z życiem, też kupiłam Gabryni te miśkopty i daje je roztarte w swoim mleku łyżeczką i nawet jej smakują, bo jak namoczone jej dam do ręki to sie paprze strasznie:), no masakra co jest zimno w domu, ale na polu nawet jakiś promyk słońca się przebija, a Gabrysia już dwa tygodnie na syropkach, a tu nadal sie kaszel zdarza, a dzis katarek jakby mocniejszy, a cały czas siedzimy w domu:( na szczęście ta noc była spokojna i w końcu się wyspałam i teraz tez mała śpi
  15. a my z mężem od dwóch dni na rzęsach chodzimy, bo mała ciągle się budzi w nocy, trzeba ja po 20 razy usypiać a za godzinę znowu krzyk, ale na rękach zasypia, więc już nie wiem czy cos ją boli czy to takie fanaberie niemowlęce, ząbków dalej nie widać, ale sie zastanawiam czy jej na górze nie wyjdą pierwsze, bo wydaje mi sie , że ma przypuchnięte górne dziąsło, któreś z waszych dzieciaczków zaczeło od górnego ząbka, czy wszyscy od dołu?
  16. a ja miałam iść do pracy a na razie jestem zawieszona w próżni i nie wiem czy i kiedy pójdę, bo miałam najpierw na trzy miesiące iść na przyuczenie zawodowe płatne z Pup ale się okazało, że jak zwykle nie ma na to kasy, a z drugiej strony to może i lepiej na razie będę z Gabrysią, a zasiłek mam do stycznia, także jeszcze mogę sobie pozwolić na siedzenie w domu, tylko oby na tą dotację kasa się znalazła w tym roku:/ Gabi dziś wstała z kogutami i mąż ją bawił już od 4.30, ostatnio to on ciągle wstaje rano do Gabi, ja tylko nakarmię i idę spać a oni razem urzędują, także chwała mu za to:) a i byłam w końcu u fryzjera, i jak to zwykle bywa pani cięła dopóki miała co, więc trochę mi za dużo skróciła, ale w sumie takie zniszczone po ciąży i karmieniu, że lepiej się było połowy pozbyć, a poza tym odrosną przecież:) a mąż mi mówi, że teraz wyglądam na 17 lat, tak jak wtedy kiedy mnie poznał:) kurde i aparat nam się zepsuł tzn mąż go rozwalił, więc nie mam jak robić fotek gabrysi, musze coś poszukać nowego, tamten i tak nadawał się na złom, to mu mąz pomógł się wybrać na tamten świat:)
  17. byłabym zapomniała, wczoraj mieliśmy 2 rocznice ślubu i mój mąż z własnej nieprzymuszonej woli, co mu się nie zdarza w tej kwestii (zero romantyzmu -no może czasem lekkie przebłyski:) ) kupił mi piękny bukiet kwiatów, byłam w ciężkim szoku:)
  18. a ja w ogóle nie mam czasu ostatnio, cały czas mamy głowę zaprzątniętą tą dotacją z Pup jutro mąż zanosi wniosek i zobaczymy, czy się uda zrefundować ten nasz planowany interes:) a ja jestem w totalnym szoku, bo za tydzień idę do pracy, a moja niunia nie umie albo nie chce pić z butelki i nie wiem jak to będzie, a poza tym to tatuś będzie robił za opiekunkę, i boję się jak sobie poradzi, a jeśli dostaniemy dotację, to będzie trzeba szukać niani, nie wiem co to będzie, jestem przerażona i nadal do mnie nie dociera, że będę pracować i muszę Gabi zostawić, bo w ogóle się na to nie nastawiałam, na szczęście będę pracować kilka metrów od domku, więc liczę, że uda mi się dwa razy przyjść i niunię nakarmić, podczas przysługującej przerwy na karmienie, i tak to jest: karm dziecko piersią, nie dawaj smoczka -a potem masz problem:) może łyżeczką ją mąż będzie karmił, obstawiam, że po tygodniu sam na sam z Gabi wymięknie, oj będzie miał szkołę przetrwania , cała nasza trója będzie mieć a Gabi nadal przeziębiona, katar ma okropny, a każdorazowe podanie syropku czy wydmuchanie noska, to walka, nawet jak lekarz ją badał i zaglądał do gardła, to ja trzymałam jej ręce a mąż nogi , żeby sobie dała patyczek do gardła włożyć, tak waleczny ten mój skarb co za pogoda, masakra:(
  19. a nam katar nie przechodzi wszyscy jesteśmy przeziębieni, i szlak mnie trafia, że taka pogoda, a my w domu musimy siedzieć:( małej nie bardzo przechodzi, więc po niedzieli pewnie znowu do lekarza:( dzięki siasia,
  20. dzięki dziewczyny, mam nadzieje, ze wszystko się uda:) ja tez nigdy nie używam chusteczek do wycierania buzi ani raczek, tylko do pupki:), mała juz śpi, ale ten katarek strasznie ja męczy podłożyłam jej kilka książek pod materac żeby miała spanie na równi pochyłej:) może jej będzie trochę lepiej,
  21. Rena przez to przeziębienie Gabrysi, to już nie pospacerujemy przed twoim powrotem do pracy, szkoda:( ja małej dałam chrupki ostatnio, masakra co wcinała, ale cos ostatnio nie chce jeśc owoców, a tak poza tym to waży 7200 g, to w porównaniu do reszty dzieciaczków to malutko, :)
  22. no my bylismy u lekarza i zamiast szczepienia to syropki przepisał, bo przeziębiona Gabi dosyc mocno, więc szczepienie się odwlecze, ale dac jej te syropki graniczy z cudem, zamknie usta i na żaden sposób jej tego nie moge wlać a z odciąganiem kataru to samo wiec smarka w chusteczke:( a tez przy tym wrzeszczy, na razie nie zdradzam co dokładnie chcemy zrobić, żeby nie zapeszać, ale chodzi o handel, wiem że dużo zachodu z tymi dotacjami, ale nie mamy innej opcji raczej, teraz jest to 18 tysięcy z up, ale np musimy miec juz umowe przedwstępną wynajmu lokalu, żeby w ogóle wniosek móc złożyć, no ale na szczeście sie udało załatwic lokal, a jak kasę dostaniemy to nie możemy przez rok splajtować bo inaczej trzeba cała kasę oddać plus odsetki, ale mam nadzieje że jakoś to będzie:)
  23. no u nas tez noc ciężka, lalo jej się z noska, świergotało, a jak chcieliśmy odciągnąć to ataki histerii, no nie dało się w ogóle, masakra, Gabi nie cierpi jak jej się coś przy nosku robi, tak mi jej żal, że się męczy, może też chodzi o ząbki, bo na razie ani jednego nie ma a za tydzień kończy 7 miesięcy
  24. no i Gabrysię tez dopadło choróbsko, od wczoraj kaszle a dziś jeszcze katar doszedł. leje się jej z noska, mieliśmy jutro szczepić a chyba będziemy leczyć, mnie tez coś gardło drapie, w ogóle wszyscy wokół przeziębieni, także z ładnej pogody tez nie korzystamy:( my nadal bezrobotni, ale postanowiliśmy wziąć sprawy w swoje ręce i założyć własną działalność gospodarczą, jeśli dostaniemy dotacje z pup, mam nadzieję, że się uda, kto nie ryzykuje ten nie ma:) pozdrawiam:)
  25. hej dziewczyny u mnie nic nowego w sumie, mała w końcu troszkę więcej śpi, już daje jej gluten i żółtko do zupki i wszystko ok, bez uczuleń na szczęście, niedługo szczepienie nas czeka na wzw, mała tez ostatnio się strasznie rozgadała, a najwięcej gada jak się złości:) witam nową mamusię na forum i pozdrawiam:)
×