Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kt85

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez kt85

  1. no to ładnie Piotrek jest rozmiarów mojej Gabrysi, tyle że ona 15,9 waży i ma prawie 4 lata hehe my byliśmy u pulmonologa i stwierdziła, że dzieci maja alergię i może się to astma skończyć i będziemy jechać na lekach przez najbliższy miesiąc a potem zobaczymy mam nadzieje że sie to nie skonczy stałym braniem lekarstw:(
  2. moja Gabrysia zadowolona z przedszkola, choć ciężko ją zedrzeć z łóżka, obyło się bez płaczu, mam nadzieję, że już żadnego kryzysu nie będzie, o Renatko zaskoczyłaś mnie z tym makijażem, fajna sprawa, a ja zapisałam się na podyplomowe z grafiki komputerowej, ale czekam czy grupa się zbierze, Anakolina gratuluje synka, coś ostatnio wysyp chłopczyków wszędzie, tak jak u Ani i Sylwka:)
  3. na nic nie ma czasu, Tomek raczkuje, chodzi przy meblach, jak tylko mnie dorwie to wspina sie po moich nogach, z oka go spuścic nie moge wiecie wszystkie, jak to jest, a dla Gabrysi mam mało czasu, i troszkę mi z tym źle, ciągle tylko sie nudzi, mam nadzieję, że przestanie sie nudzic w przedszkolu i będzie jej się tam podobało,
  4. my walczymy z gorączką dziś było w dzień u Tomka aż 39,6 innych objawów brak, teraz też już miał 38,6 ale po czopku zaczęła spadać, a Gabi szykuje się do przedszkola, oby nie było płaczu i zgrzytania zebów
  5. hej, u nas komary upały i brak wody - rewelacja, a reszta po staremu, dzieci rosną, Gabi była ze mną na dniu otwartym w przedszkolu i wszystko super ale jak z mamą by chodziła, także będą przejścia z przedszkolem od września zapewne, Tomuś też rośnie i bryka, świetnie się z Gabrysią "dogadują", Gabi mu chce wszystko tłumaczyć i pokazywać, co jak się robi, choć on jeszcze niewiele z tego wie, ale jak ją zobaczy to zawsze się strasznie cieszy, mnie czasem ciężko ogarnąć to wszystko, ale trzeba jakoś dać radę, pozdrowienia
  6. hej justa już ci wysłałam zaproszenie na nk, więc możesz nas sobie pooglądać:) u nas jakoś leci, Gabi dostała się do przedszkola, także szykują sie zmiany, Tomuś rośnie i sprawia coraz więcej radości, Gabrysia jest opiekuńczą siostrą, trochę czasem przerasta mnie natłok obowiązków, które przeważnie muszę sama ogarnąć od rana do wieczora, ale staram się w to nie zagłębiać i leci dzień za dniem, najważniejsze, że zamiast śniegu, świeci słońce w końcu,, pozdrawiam wszystkie mamy i dzieciaczki:)
  7. Renatko na pewno jesteś kłębkiem nerwów, mam nadzieje, że jednak jakoś się to wszystko ułoży i będzie z każdym dniem tylko lepiej, moja siostra dalej świruje, biedne jest to dziecko, a do niej jak grochem o ścianę, żadnych argumentów nie przyjmuje, a wczoraj stwierdziła, że jej dziecko w brzuchu to nowotwór złośliwy no ręce opadają, trzeba ją leczyć na głowę chyba, bo już przegina totalnie, nie wiem czy to depresja czy co, ale co będzie jak się dziecko urodzi, a jak ona je odrzuci, nie zaakceptuje, normalnie jest mi za nią wstyd, niestety to 4 miesiąc ciąży a jej wcale nie jest lepiej i cierpi na tym cała rodzina a o pogody za oknem to juz mi się komentowac nie chce, juz wariuje siedzac z dziecmi 5 miesiąc w domu, jakis koszmar, aTomus zaczął dawac w kosc, dzis kończy 6 miesięcy, i juz nie jest taki bezproblemowy, mniej spi, a jak nie spi to chce , zeby go nosic, lezec mu sie nie chce a gdy cos nie po jego mysli to krzyczy przeraźliwie, gdy śpi to ogarniam dom, gdy nie spi muszę mu czas cały poswiecic, a dla Gabi mam coraz mniej czasu na zabawe, a ona juz prawie uzalezniona od komputera przez to wszystko i juz wszystko ja nudzi, tylko czeka by wyjśc z domu jak wszyscy, mam nadzieje że dostanie sie do przedszkola, bo nastepnej zimy w domu sobie nie wyobrazam
  8. w takiej sytuacji brakuje słów którymi można by pocieszyć...
  9. u nas chorób ciąg dalszy, Gabi niby przeszło ale Tomkowi gorzej, jak mu po inhalacjach nie przejdzie to nas antybiotyk czeka, jak tam Renatko u was, jak tata? strasznie mi przykro, jak czytam o tym wszystkim, mam nadzieje że jest jakaś poprawa trzymaj się dzielnie
  10. Renatko przykro mi z powodu taty, u nas nie mozemy sie pozbyc chorób od świąt, Gabi miała zapalenie oskrzeli, przeszło a potem znowu zmiany po prawej stronie na oskrzelach, juz lepiej ale kaszle, ja mam zapalenie tchawicy, a mały tez okropnie kaszle, wszyscy sie inhalujemy mam nadzieje, że sie wygrzebiemy do wielkanocy z tych wirusów, Tpmus rośnie, Gabrysia troszke mu juz dokucza, zabiera zabawki, ale życ bez niego nie może ciagle go całuje i przytula, a raz mówi do niego: "ale jestes cały do schrupania, zaraz cie zjem " i ... ugryzła go w palec hehe moja mama tak do tomka mówi wiec mała myślała, że można dzieci bezkarnie schrupać -ach te dzieciaki, u mnie w rodzinie tez nieciekawie, choć na ironię z powodu nowego życia a nie choroby, moja siostra dorosła i zamężna jest w ciązy i jest to dla niej życiowa tragedia ku radości wszystkich innych, to co odstawia szopkę, to sie w głowie nie mieści, udaje że tego dziecka nie ma, a jak tylko sie wspomni, to wpada w szał, mówi ze je odda mojemu bratu który stara sie o dziecko, mówi że ma pasożyta w brzuchu i niech sie rozwija jak musi, że go nie kocha itd moja mama jest juz strzępkiem nerwów bo dla mojej siostry stała sie największym wrogiem, bo jej pogratulowała ciąży, a najbardziej to mi szkoda mojego biednego szwagra no i dziecka oczywiście, bo chłopak nie wie co ma ze sobą zrobic , a ja tez juz nie wiem co mam robić, jak do niej przemówić, jeszcze chwile i sobie całe życie rozwali tym zachowaniem, po prostu mi za nią wstyd:(
  11. no w końcu znalazłam chwilke, mąż na hali gra w piłkę dzieci śpią, a ja szukam nowych inspiracji kuchennych na necie:)u nas to samo, ja przeziębiona, dzieci też, mały ma katar a Gabi brzydko kaszle ale na razie niby czysto w oskrzelach, także ostatnio tez częśto jestesmy bywalcami gabinetów lekarskich, przynajmniej raz na tydzien, Ale problem mamy tez ze skórą Tomka, byliśmy u alergologa bo myslałam że ma skaze białkowa, bo mu takie brzydkie policzki się zrobiły, ale prawdopodobnie ma łojotokowe zapalenie skóry u dorosłych nie wyleczalne u niemowlaków może zniknąć, mam nadzieje że tak bedzie, najpierw miał cała buzie obsypana i głowę i brwi w strupkach, a potem reszte ciała w wysypce, jak smarujemy mascią ze sterydami to schodzi, jak przestaniemy na dwa trzy dni to znowu to swństwo wyłazi, masakra, poza tym mały kiepsko je przez ten katar, Gabi nawet grzeczna, czasem ma jakies ataki pisku, gdy sie jej coś nie spodoba, ale olewam to i nawet działa, o tomka nie jest zazdrosna, całuje go i przytula, także jakoś leci i byle do wiosny, tak tęsknie za słońcem i wyjściem z domu pozdrawiam i wszystkiego dobrego w nowym roku
  12. no faktycznie nie mam kiedy wejśc na forum, w sumie to dzieci idą spać przed 20, ale wtedy czas dla męża musi tez sie znależć:) no albo padam na twarz po całym dniu, ale jakoś juz sobie zorganizowałam wszystko żeby było ok, nie jest źle, Gabi jest grzeczna i nie jest zazdrosna o Tomusia, głaszcze go i trzyma za rączkę, fajne ma do niego podejście, dużo bawi sie sama, a ja w tym czasie jestem w stanie ogarnąć dom, lepiej sobie teraz z dwójka radzę niz kiedys z jedną Gabrysią:) a w tym tygodniu mnie czeka dużo pracy bo w niedziele chrzciny, mały waży juz 5350 mój kręgosłup tez to odczuwa, wszystko ok, jest pogodniutki dużo sie uśmiecha, gdy się do niego mówi, czasem płacze na rękach, bo on chce juz do wózka:) a nie żeby go nosic, wózeczek to jego ulubione miejsce, a mąz mi dużo pomaga, zajmuje sie małym w nocy, ja go nakrmie i ide spać, a mąż sie nim zajmuje, bo mały o 3 w nocy ma koniec spania i do rana już niewiele spi, apozdrawiam, nie dajcie sie wirusom:)
  13. no ja jakoś po mau ucze sie odgadywac o co chodzi temu małemu brzadacowi jak płacze więc jest trochę lepiej, no ale w domu to mi sie demolka robi jak Gabi spuszczę z oka, a to dywan porysowany woskowymi kredkami, to sobie lakier czerwony odkreciła sama i na dywan na ciuchy na stolik:( itd itp, a no i mój tomus musi chodzic w dwóch tetrach na pampersa, bo mu tak po usg bioderek zalecił lekarz, biedny ma teraz wielka pupkę hehe, ja to chandre mam jak patrze na swój okropny brzuch w lustrze i mój rozsadzony od mleka biust:(
  14. Wela bardzo mi przykro z powodu tego co się stało, trzymaj się dzielnie, dzięki dziewczyny za gratulacje, mały jest grzeczniutki jak aniołeczek nawet jak jest głodny to nie płacze tylko szuka buźką cycusia i śpi prawie cały czas, aż myślę czy coś jest nie tak bo jak sobie przypomne rozdartą, śpiącą po 15 minut małą gabi to aż jestem w szoku jakiego mam spokojnego synusia, a ja też chce mieć trójkę, ale teraz chciałabym zaczekać z 5 lat na kolejne dziecko, jeśli w ogóle warunki pozwolą, bo jak narazie m3 to za mało na 5 osób jak dla mnie, pozdrawiam
  15. no w końcu się doczekałam synka - Tomuś 4020g 57 cm - kawał chłopa, urodziłam 2 października po 5 dniach siedzenia w szpitalu i czekania na skurcze w końcu się nie doczekałam ( na szczęście nie musiałam tego bólu znosić przed) i zrobili mi cc, od wczoraj jesteśmy w domku i próbuje ogarnąć to całe zamieszanie, żeby odnaleźć jakiś rytm dnia, na szczęście mały jest grzeczny tylko że przy cycusiu by długo chciał siedzieć, a nie wiem czy ja mam na tyle mleka, choć piersi mi sie trzykrotnie powiększyły i walcze z zatorem, no może z dnia na dzien jakoś sie ułoży, Gabi pozytywnie nastawiona jest do tomusia, ale jednak brakuje jej tego czasu spędzonego ze mna, póki mąz w domu i mama mi pomaga to jakoś to leci, ale jak juz bede sama, to bedzie wyzwanie... o do roboty znowu:)
  16. Wela a to nowina:) w którym jesteś tygodniu? Trzeba się tylko cieszyć, pomyśl jak będzie wesoło za kilka lat, jak dzieciaki podrosną, na pewno wszystko będzie dobrze, dbaj o siebie ( choć przy dwójce maluchów to nie łatwe, bo ja z jedna Gabrysią już mam dość) nie zamęczaj się tym co może być, wiesz,że zawsze istnieje jakieś zagrożenie, w każdej ciąży, ja tez przed każdą wizytą u lekarza miałam jakiś stres, czy wszystko aby na pewno jest ok, ja juz czekam bardzo niecierpliwie, aż mój maluch w końcu ze mnie wyskoczy bo każdy kolejny dzień z brzuchem mnie dobija:) jak tak dalej pójdzie to w październiku urodzę, a bałam sie że do połowy września nie doczekam, trzymaj sie Wela dzielnie, i absolutnie nie przejmuj się innymi, ja tez chce mieć trójkę dzieci:)
  17. ja dalej czekam na skurcze jeszcze 10 dni do terminu, ale tylko czekam na rozpoczęcie akcji porodowej bo bardzo chce już być po, na szczęście mały poczekał i w sobotę zaliczyłam wesele mojej siostry wiec teraz mogę spokojnie rodzić
  18. no ja już się doczekać nie mogę z jednej strony, a z drugiej to pasuje wytrzymać do 15 września do ślubu mojej siostry, już mnie bardzo męczy ciąża, no i byłam nastawiona na cc, ale mam niby próbować rodzic naturalnie i trochę się tego boje, bo to tak jakbym rodziła po raz pierwszy, poprzednio musieli mnie ciąć , nie wiem co to skurcze, więc czekam co to ze mną będzie i kiedy, teraz jest 37 tydzień, może dotrwam jeszcze dwa tygodnie, byle bym po terminie nie urodziła, bo jak sobie pomyślę, że jeszcze miesiąc bym musiała z brzuchem chodzić to masakra, no rzeczywiście Kika dopiero co wy byłyście w ciąży a ja marzyłam o kolejnym dziecku, a tu już rok minął, czas strasznie leci, pozdrawiam, trzymajcie za mnie kciuki hehe
  19. no u mnie juz na szczęście po remoncie, malowaliśmy prawie całe mieszkanie i przemeblowaliśmy pokój dla dzieci i czekamy na Tomusia:) niestety ja czuje się z dnia na dzień coraz gorzej, miednica dalej mi dokucza, wstanie z miejsca jest bolesne szczególnie po nocy, a co jakiś czas dostaje jakby blokady w kręgosłupie gdy leże i wtedy poprostu ruszyć sie nie mogę w żadną stronę jakby mi ktoś coś tam wbił, a upały to juz w ogóle masakra, ale cóż nie ma wyjścia i trzeba wytrzymać, jeszcze miesiąc mi został, oby szybko zleciało, a Gabi na szczęście trochę grzeczniejsza, nauczyła się jeździć sama na rowerze z podpórkami i tak szaleje że dogonić jej nie mogę, więc daje mamusi popalić, nic tylko by rowerem jeździła:) a tak to kochana jest jak zawsze, córeczka mamusi, troszke sie juz boję jej reakcji na braciszka, pozdrawiam:)
  20. justa ja mam mieć chłopca także super, a brzuch coraz większy zaczyna sie kaczy chód hehe:) no i ta miednica okropnie boli, ale nie mam wyjścia:( o dzis to zazdrościmy tego deszczu u nas po 35 stopni codziennie
  21. no upały dają w kość, a brzuch coraz większy ale mnie ostatnio najbardziej dokucza ból miednicy, wszystkie kości mnie tam bolą, ciężko mi z nogi na nogę nawet przenieść ciężar ciała, ciężko wstać, a tu muszę biegać za Gabrysia od rana do wieczora, kurcze a tu jeszcze 2,5 miesiąca do porodu, mam nadzieje, że mi przejdzie, muszę się zacząć oszczędzać, a co u ciebie Filipinka, jak znosisz upały?
×