Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

rubella

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. rubella

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    Za oknem wciąż pada... śnił mi się. Trwam w postanowieniu. Kochane życzę Wam miłego i spokojnego dnia :*
  2. rubella

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    Lasko że hej wiem, piszesz Zielonej że ma wszystko w domu w sumie tak jak ja, ale jest tak, że serce potrzebuje czasem świeżości, szuka radości,szczęścia, tym bardziej, że dawno już brakuje jej w domu u boku husbanda...A kiedy nadarza się okazja to jest tak jak w tym przysłowiu, że tonący brzytwy się chwyta. Nie ważne, że się pochlasta człowiek, liczy się to żeby przeżyć, zaczerpnąć powietrza. A ogólnie to jestem z siebie dumna bo wytrzymałam jeden dzień bez jakiejkolwiek rozmowy czy smsa z Nim. Wiem jednak, że pytał się o mnie dzisiaj podczas rozmów ze swoją L. To głupie ale cieszy mnie to, bo to znak, że myśli. Pewnie się zastanawia dlaczego mam wyłączony tel. Jakbym tak wytrzymała jeszcze kilka dni to pewnie jak bym go zobaczyła to by focha strzelił. Elewacjo masz racje oni maja siebie i mimo trudności pewnie się kochają, ilekroć o tym pomyślę to mam siłę żeby się opamiętać... niestety na krótko :/ Kurcze najgorsze jest to że w wielu przypadkach, trwa to długie miesiące lata, że Kocha się i nic w zamian się nie uzyskuje :(A może ja za dużo myśle i analizuje??Mimo wszystko ... tęsknie... To silniejsze ode mnie nie i żaden sposób nie potrafie przestać myśleć... Nienawidze tego !!! Muszelko laska że hej ma racje nie odzywaj się pierwsza, tak jak ja, tylko sie zastanawiam jak długo wytrzymamy :) Dobranoc :*
  3. rubella

    Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

    Witam Was dziewczyny :) Od jakiegoś czasu śledzę to forum bo... i mnie to dotyczy. Od jakiegoś czasu jestem uwikłana w coś z czym teraz nie umiem sobie poradzić :/ Może od początku... no właśnie, początek był niewinny. Znaliśmy się z cztery lata i nic aż którego dnia tak w jednym momencie spojrzeliśmy na siebie inaczej... To on zaczął na gg i tak już poszło. Nasze rozmowy były tak gorące i pasjonujące, że nie mogłam spać, nie mogłam jeść i tak przez kilka tygodni. Były piekne smsy, rozmowy i czekanie na spotkanie co nie było trudne bo to...chłopak mojej TERAZ przyjaciółki :( Najgorsze było to że mój husband odczytał nasze rozmowy (informatyk total spy itd ) i lipa , było gorąco ale ucichło. Nadal sie spotykamy wszyscy, atmosfera jest napięta ale jest w miare dobrze myśle. Nie wiem jak to wszystko się tak poplątało, ale ciągle mnie ciągnie, ciągle myślę i tęsknie i jestem przerażona bo ... chyba kocham. Jestem zazdrosna bo przecież ja wszystko wiem, co on mówi kiedy się kochają itd :( to boli. A on?? zdawałoby się uczuciowy choć w wielu sytuacjach lodowiec. Ja potrzebuje uczuć i często się pytam co czuje ale mam wrażenie, że podchodzi do tego wszystkiego jakoś inaczej niż ja. Kiedy się pytam co by zrobił jakbym mu powiedziała że go kocham odparł" to bym powiedział żebyś się nie zakochiwała bo to nie potrzebne". Zaraz potem dodaje " wiesz, że Cię uwielbiam, szaleje za Tobą, tęsknie i myślę bardzo dużo zaa dużo co mnie wkurza". A któregoś razu po cichu powiedział mi że chyba mnie trochę kocha... nie wiem co o tym myśleć nie wiem o co chodzi. Kurde najgorzej że tęsknie i myślę po prostu nie mogę przestać, staram się ale nie mogę!!!. A najlepsze jest to, że i jego dziewczyna a moja przyjaciółka go zdradziła o czym on nie ma pojęcia. Jedno jest pewne Lucyfer przyjmie mnie z otwartymi ramionami wprost do kotła :):)musiałam się komuś wygadać mam nadzieje że mnie nie przeszpiegują...
×