Blanka80

A tak apropo, kryminalistą to był będąc z tamtą...i fakt faktem, ona mu tylko dupy dawała, a on jej od czasu do czasu dawał górkę pieniędzy by sobie coś nakupowała i siedziała cicho jak znikał z kumplami na tydzień. Jak to mówiłyście, jak daje za kase??? I potem ups dziecko z tego wyszło!!! Bo myślała, że zawsze ta kase będzie jej napływać...

Uwielbiam :) mojego krymnaliste :)

Dzięki nam? Następna mądra, bo pewnie Ci ktoś misia ubezwłasnowolnił, uwiązał na smycz i kazał żonę rzucić! Wtedy może była by to moja wina. Ale jakby kochał i tak by sie wyszarpał!!!

Cześć, dawno ni nie pisałaś. Większość rzeczy dzieci zaraz rzucają w kąt...dlatego ja staram się mądrze jej kupować prezenty... czasem jakiś drobiazk, ok. A tak gre w która gramy razem jak się spotkamy, basen w którym kompie się razem z nami... Wszyscy mamy z tego radość, a dla niej największa bo robimy to razem...

No my też mamy nie za duże :) a tak może by tata o opiekę wystąpił...

Sorry, nie przeczytałam że to do mel...ale pewnie się zgadza...

Poprostu jak każde dziecko, myśli głównie o prezentach dla siebie.

Może ty swoje dzieci gniadami nazywasz, ale to mała, fajna dziewczynka. Poprostu nie zadzwoniła. Nikt od niej tego nie oczekiwał.

Wiesz co, a ja myślałam, że mała zadzwoni. 1.06 zadzwoniła, mój mąż ma urodziny. Ale wiesz co, sądzę że tylko dlatego, że dziecko samo się domagało prezentu.

Ja mu nic nie kazałam, nie dałam się zapłodnić, nie łapałam na sex, nie oferowałam nic, kilka rozmów...sam zdecydował...

Ogłupienia dawno nie ma. A każdy z nas krzywdy w życiu jakiejś doznał...może nie raka i nie obcieli nogi, ale tamtej kobiecie też nie...

O u mnie też przestało padać...

Tobie nie musi...ważne, że nikt w moim otoczeniu, rodzinie i ja sama, ani mój mąż tak nie uważa...reszta mi wisi :) u was też pada deszcz?

Po 10 dniach znajomości mój obecny mąż była już zakochany...do dziś powtarza mi to kilka ray dziennie. Nie przeszkadzało, bo są motylki w brzuchy, a stan zakochania jest jak narkotyk i nie myślisz racjonalnie...def.książkowa. Rozum przychodzi później. Nigdy się nie zakochałaś?

Sorry Tobrex, i do Ciebie... nie łaziła, nie rozkładała nóg i nie dzwoniła...gdy go poznała nie miała pojęcia że ma "bagaż" bo wygląda na młodszego niż jest i w dodatku zadbany kulturysta...Poszliśmy na spacer, gadaliśmy, na drugi dzień i trzeci również... Potem wyjechałam, gadaliśmy przez tel, ale ja wciąż nie miałam pojęcia. W pewnym momecie jak sam przyznał potem, zaczął coś czuć i nie chciał mnie okłamywać, powiedział mi. Nie chciałam z nim gadać, płakałam, też coś poczułam, a tu taki szok. Nie odpowiadałam na tel. Pisał że tego się spodziewał itd. Mimo to zaczą tłumaczyć że jego małżeństwo to tylko dziecko itd. Gdy wróciłam do Warszawy przyszedł do mnie, przepraszał i przede wszystkim wyprowadził się już od tamtej kobiety. Nie pytał mnie o zdanie. Powiedział po kilku dniach, a potem natychmiast podją decyzje o wyprowadzce. Poprostu się z nią rozstał i zaczą starać o mnie...

Torbex mnie lubi? A kilka wpisów na góże ktoś nie? Macie zachwianie osobowości? Jak można lubić kogoś kogo sie nie zna? No chyba, że brak normalnych przyjaciół, bo samemu jest się kanalią i pozostaje na kafe...ciebie lubie, ciebie nie :D JUŻ PISAŁAM PUNKT WIDZENIA ZALEŻY OD PUNKTU SIEDZENIA...a jeszcze oceniając kogoś pod wpływem złości, irytacji, poczucia krzywdy można się bardzo pomylić. I ludzie przede wszystkim się zmieniają. Jak zachorujesz w dzieciństwie, nie nosisz tego brzemienia do końca życia. Każdy w życiu popełnia błędy... A co do mojego kryminalisty, już nim nie jest. Właśnie wyciągnliśmy papiery :) wyczyszczona kartoteka. Dobrze że w życiu i prawie jest inaczej, a jedyne upredzone osoby z jakimi mam do czynienia są tu...

W Twoim przypadku to może i prawda...

bez z :) :)

Dla którejś tam osóbki wcześniej, to że ktoś spłodził dziecko mając lat 20, nie znaczy, że mając 30 nie może się coś zmienić...tym bardziej jeżeli ma siedzący tryb pracy!!! Więc nic nie kręce. Jeszcze ani razu nie kręciłam. Piszę wszystko szczerze. Co do Ewy 33, mamy coś wspólnego, ale nie będę dolewać oliwy do ognia, bo znowu kwoki zaczną krzyczeć :) Nie wiem tylko do czego ta przepychanka wasza ma prowadzić. Uff...mój mąż nie lubi piłki... :) głupia gra biegać w te i we wte i kopać :) Chociaż my robimy coś podobnego, cały czas odbijamy piłeczkę...

Zwykle odpuszczam, ale jak nie ma z kim pogadać, a pinda się nawija to moge odpisać, siedzę sobie z mężem i sie śmiejemy :D

Bo robiłam wszystkie badania i wszystko ze mną ok...a pewno wiem więcej niż ty, ale ty więcej gadasz!

Oj jaka ty pomysłowa, tylko po co? Skoro ja jestem płodna jak kotka i wszystko ze mną wporządku?

Zrobiła coś by to zmienić, ale co sex z kimś innym ma z tym wspólnego...to nie jest dorosłe i odpowiedzialne zachowanie, prawda? To raczej jak robienie na przekór, nie masz czsu to ja ci pokaże...

Zrobiła coś by to zmienić, ale co sex z kimś innym ma z tym wspólnego...to nie jest dorosłe i odpowiedzialne zachowanie, prawda? To raczej jak robienie na przekór, nie masz czsu to ja ci pokaże...

Ja wolę użyć mózgu zanim pozwolę kłamstwu i zdradzie wejść do MOJEGO małżeństwa...