Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

atramka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez atramka

  1. a u mnie chmury, chmury i jeszcze raz chmury :( jedyny plus to taki, że jest w miarę ciepło :) i właśnie to jest problem z tym schnięciem. Mam tylko małą suszarkę pokojową, bo wczoraj przenosiliśmy tę "dworkową suszarkę" i trzeba było pozbyć się sznurków. A nowych jeszcze nie przywiesiłam - nawet nie wiem czy mam jakąś linkę :( a z praniem, wiem, uogólniłam :( bo najpierw trzeba posegregować, potem rozwiesić (co akurat lubię), pozbierać (tego już nie), czasem poprasować (bez komentarza), poskładać i poukładać w półkach :( także troszkę schodzi mimo wszystko :(
  2. u Was krokiedy, "bidos" a ja może moim Maluchom "placuchy" (czyt. racuchy...) usmażę :)
  3. :)) tylko ta podróż kosztowałaby mnie chyba więcej niż wymiana całej naszej garderoby Qantuś :P :D
  4. tak było... A teraz rzucamy do pralki, pierze się właściwie samo i jeszcze marudzimy, że tyle mamy tyyyle prania! :D
  5. tak Emmi - tylko gdzie mi to będzie schło tak się zasnanawiam :( Marguś chciałam zrobić Twoją babkę marmurkową, ale nie mam mąki ziemniaczanej :(((
  6. haha - dzięki Qantuś :) Ty to zawsze człowieka poratujesz :)
  7. CZeść Kochane moje :) Ja właśnie wyprawiłam Męża na zawody, a sama mam chwilę, bo Dzieci zahipnotyzowane jakąś bajką :) Dzisiaj 3 dzień - trzymam się trzymam, a jakże :) Dzisiaj do kawy była grzanka - ależ to było pyszne! Chyba muszę sobie fundnąć toster :) Na razie 1,5 - 2kg za mną, do celu jeszcze ze 2-3 i sumie "było by" :) Dzisiaj się ważyłam i było 56kg, ale nie mogę powiedzieć, że to po ciąży, bo po ciąży był już okres, że ważyłam 52-53 kg - także da się :) Niestety wczoraj musiałam sobie "senesu" na noc zaparzyć, bo miałam małe problemy z zaparciem :( ale już jest dobrze :) Pranie mówicie?... no właśnie, pranie! Przecież trzeba koszule od nowa prać bo w sobotę wesele :( Męża wysłałam ze swoją sukienką do pralni - więc chociaż tyle! :) tylko gdzie to wieszać?? Podeślijcie mi trochę tego słońca... :( choćby na to pranie :(
  8. Taki Facet to skarb! :) mój też niby chce chodzić, ale jak już pójdziemy to żałuję po paru minutach - przez jego głupie komentarze i humorki odechciewa mi się zakupów :P a ja właściwie przyszłam się już pożegnać i życzyć Wam miłych snów :) jutro trzeci dzień diety... Coraz bardziej mi się ona "nie widzi" :( już pomijam smak potraw, ale po drugim dniu to powinnam się chyba czuć inaczej - lżej! A ja czuję się pełna, ciężka, jakaś taka "niezdrowa". Tak jakby mi coś ciążyło na żołądku. Wytrzymam do piątku - tak jak zaplanowałam, ale jakoś nie spodziewam się większych efektów :( no nóż - nie wszystko na wszystkich działa... :( w takim razie dobranoc Dziewczynki - do jutra :)
  9. Sorres - ja nie żartuję :) na zdjęciach wyglądasz bardzo ładnie i naprawdę szczuplusieńko! :) Joeluś - a cóż to za ciężkie prace w ogrodzie?? My dzisiaj "przekopaliśmy" sznurki na pranie w dalszą cześć ogrodu, bo tu gdzie były ma stanąć ta moja słynna letnia kuchnia :) mówię, że przekopaliśmy gdyż cały stelaż był wmurowany w ziemię i całą tą obmurówką przenieśliśmy go dalej. Teraz muszę się jeszcze aby pozbyć winogronu z całą podpórką do sadku a w jego miejsce powstanie ogródek - cobym nie musiała latać za daleko :P
  10. a ja piwa nie cierpię! Chyba, że takie z 1/3 soku - najlepiej malinowego :) za to dobrego winka nigdy nie odmówię :P no ale coś w końcu trzeba :D na kolacje też się nie objadam, praktycznie ostatnie moje jedzenie to jest koło 16-17 - gdy Dzieci jedzą kolację. Za to moją zgubą są słodycze... :( Joelko - świetny pomysł z tą zupą - kurcze, że też na to nie wpadłam wcześniej! :( ale na szczęście z wołowiną już koniec :D i tak dawałam jej mniej, bo miało być niby 20dag ale w życiu bym tyle na raz nie wrąbała :( za to nadrobiłam pekinką :)
  11. ale ja piszę bez ładu i składu :( oki zjadam to .... i idę na dworek :)
  12. chyba się już usmażyła - i tak guma i tak guma, byle by zjeść do a kolacyjka już będzie dobra :)
  13. Soress - jak Ty to robisz?? Takie pyszności a Ty taka Laseczka! :) a Córuni współczuję - nie odpoczywa Biedactwo :( Najgorsze w życiu to patrzeć jak własne Dziecko cierpi... :((
  14. właśnie sobie przygotowuje obiad... Wołowina z sałatą plus jabłko. Wszystko super, tylko ta wołowina mnie jakoś obrzydza :( smażę i smaże, z wierzchu wygląda nawet apetycznie a jak wbiję widelec to jakby krew wypływała rozrzedzona - OCHYDA!!! JEszcze aby dzisiaj i nie tknę wołowiny do końca życia chyba!! :(((
  15. Marguś - ja sobie sama narobiłam na nie ochoty! Toż to było śniadanie syna! Moje było na kolejnym zdjęciu... :/
  16. idę z Małym oglądać "Dzieci z Bullerbyn". Książkę czytałam chyba setki razy - teraz z przyjemnością obejrzę filmik, a i Młody będzie miał zajęcie :) miłego dnia Kwiatuszki moje kolorowe :D
  17. Ann - dokładnie! Jak już wsiądę to jadę, ale przy każdym parkowaniu czy światłach (pod górkę) aż zimne dreszcze czuję :P a zebra na pewno wyszła piękna i smaczna - bo ona inna wyjść nie może :D gdzie Margolcia???? biedna, paskudnie zaczął Jej się ten tydzień :(
  18. Misu, widzę, że z samochodem masz to samo co ja... Prawo jazdy niby od kilku lat w kieszeni są, ale jak mam gdzieś jechać to aż mnie skręca :( boję się jeździć, nie lubię, zawsze mam jakieś głupie myśli przed jazdą... Ale czasem się prawko przydaje... :)
  19. witaj Qantuś :) a ja dzisiaj spałam jak suseł - jak zwykle noc okazała się za krótka :(
  20. Witam, oj, ja też nie lubię z tym swoim chodzić! Też zawsze a to za drogie, a to brzydkie i to jeszcze bezczelnie przy sprzedających musi się odezwać :( i aby ciągle słyszę: szybciej, szybciej... Eh, no koszmar po prostu :( Co do efektów diety to ciężko mi cokolwiek powiedzieć, bo dopiero wczoraj zaczęłam. Fajnie byłoby zrzucić przez te 5 dni ze 2-3kg, ale to już niestety kwestia organizmu. Podobno przez całe 13 dni można schudnąć od 7 do nawet 20kg, także teoretycznie te moje 2-3 byłyby możliwe, ale zobaczymy co będzie :) Szpinak niestety musi być w bardzo podstawowej wersji, gdyż żadnych składników dodawać nie wolno - jedynie jakieś delikatne przyprawy... Marguś - oby tylko poniedziałek był taki zwariowany! :) Joelciu - też się uśmiałam z tej Twojej historii :D Qantuś, Ann, Misu - witajcie :)
  21. dodałam pół łyżeczki oliwy z oliwek i pokropiłam sokiem z cytryny A to dokładne menu na 13 dni: Dieta Kopenhaska DZIEŃ 1, 8 Śniadanie:1 kubek kawy, 1 kostka cukru Lunch:2 jajka na twardo, gotowany szpinak , 1 pomidor Obiad:1 duzy befsztyk, sałata z olejem i cytryną Dieta Kopenhaska DZIEŃ 2, 9 Śniadanie:1 kubek kawy,1 kostka cukru Lunch:1 duzy befsztyk, sałata z olejem i cytryną Obiad:1 plaster szynki, 2-3 szklanki jogurtu naturalnego Dieta Kopenhaska DZIEŃ 3, 10 Śniadanie:1 kubek kawy,1 kostka cukru, 1 grzanka Lunch:gotowany szpinak,1 świeży owoc, 1 pomidor Obiad:1 plaster szynki, 2gotowane jajka, sałata z olejem i cytryną Dieta Kopenhaska DZIEŃ 4, 11 Śniadanie:1 kubek kawy,1 kostka cukru, Lunch:tarta marchewka, jajko na twardo, twarożek naturalny Obiad:sałatka owocowa,2-3 szklanki jogurtu naturalnego Dieta Kopenhaska DZIEŃ 5, 12 Śniadanie:duża tarta marchew z cytryną Lunch:duża chuda ryba Obiad:1 befsztyk, sałata i brokuły Dieta Kopenhaska DZIEŃ 6, 13 Śniadanie:kubek czarnej kawy, kostka cukru Lunch:kurczak, sałata z olejem i cytryną Obiad:2 jajka na twardo, duża marchewka Dieta Kopenhaska DZIEŃ 7 Śniadanie:kubek herbaty bez cukru Lunch:kawałek chudego grilowanego mięsa Obiad:NIC
  22. chyba i ja idę do łóżka - co by nie zgłodnieć do rana :P
  23. pojadłam :) ale i tak cały dzień jestem na "ssaniu" :D
  24. hihi - i znów zaczęłam pierwszą stronę :P widać, kto najaktywniejszy na topiku :) ale jak zwykle, ten kto ma najmniej do powiedzenia to gada najwięcej :D
  25. Ann - szpinak to ja chyba pierwszy raz w życiu jadłam! Nawet go nijak nie przyprawiłam, bo za bardzo nie wiedziałam jak :/
×