atramka

o, myślałam, że będę pierwsza a tu już nasza marguś na czacie stoi :) Natrzyj się może amolem Marguś - powinno rozgrzać i przejść! Ja też tak często mam - jak to mówię wtedy - szyja mi skrzypi :) a ja myślę właśnie nad jakimś mądrym obiadkiem na dziś. Może to nie tyle jelitówka, co Córcia skarży się na bóle brzuszka a mają lekkie rozwolnienie :( Wczoraj też mi wymiotowała po mleku na wieczór :( Zastanawiam się nad krupnikiem. Podobno zdrowy...

Witajcie :) ależ tu dzisiaj apetycznie! Muszę zanotować przepisy na te wszystkie cudeńka i obiady będę miała z głowy :) Mmm, aż mi ślinka leci jak pomyślę a my tu w domu siedlisko jelitówki mamy :( Byliśmy dziś u Rodziców, obiad był pyszny i pachniał nieziemsko a ja tylko dłubałam w talerzu, bo nic mi nie wchodziło :( a taką miałam ochotę eh, życie, życie... Pozdrawiam Was Dziewczyny, życzę miłego wieczoru i zmykam na Życie nad Rozlewiskiem :)

ja jestem - ale już chyba za późno... :( Dzięki Qantuś - dzisiaj jest już lepiej, dużo lepiej, tylko z nosa cieknie i cieknie - paskudne uczucie :( Chlebek wyszedł i większą połowę porozdawałam a to co zostało włożyłam do pojemnika plastykowego i szczelnie zakryłam. Tak - zdążyłam zrobić zdjęcie :) Mało artystyczne, bo w blaszce, ale dzisiaj nie che mi się już wrzucać - wybaczcie :( Leń się ze mnie robi - co będzie za parę lat, aż boję się myśleć :) W ogóle jak patrze na Was to tak Wam zazdroszczę energii - skąd Wy ją bierzecie?!? :) Mi niby Dzieciaczki powinny dostarczać energii a jest wręcz odwrotnie! Równie dobrze mogłabym być ich Babcią :D Chyba muszę zacząć brać regularnie jakieś witaminki (???) i zacząć ćwiczyć - cokolwiek!

tylko teraz pytanie - gdzie i w czym go trzymacie po upieczeniu??

Nie chciałam napoczynać, bo pomyślałam, że może opaść... :( Ale myślicie, że wytrzymałam??? :) w życiu! o 22 wcinałam, aż mi się uszy trzęsły! :)) PYCHOTA!!! :) Już porozdzielałam "po Rodzinie", została odrobina, więc już myślę, kiedy tu piec następny :D Nieb w gębie - naprawdę! Dzięki Joeluś za przepis

gruby misiu - no to mnie pocieszyłaś :D idę spać - jutro zobaczymy co to z tego wyjdzie :) już się nie mogę doczekać :))

"wyjenam" :)) posmarowałam zimną wodą - jak radziłaś Joelciu :) wyjęłam też z blachy i położyłam na kratce, tak, by powietrze z każdej strony dochodziło. Aż się boję, co będzie w środku :)))

o rany - nie wiem czy już wyjmować czy jeszcze...?? Niby mija godzina, o kiedy zmniejszyłam temp... Ale żeby zakalec nie wyszedł. O cholercia - przeżywam jak stonka wykopki :(

ojjjjejjj , boję się, że mi nie wyjdzie :(((

oki, przykryje folią bo i tak jest dość nisko :(

Piecze się już piecze :) tak zrobiłam - wymieszałam ręką - a co! :) Tylko martwi mnie jedna rzecz, dopiero przestawiłam na 200st a chlebuś z góry jest już mocno zarumieniony! Nie spali on mi się??

ciasto na chlebuś rośnie już sobie w cieple :) Nie mogłam się już doczekać - ale już wiem, wystarczyło wymieszać ręką :)

pisze, pisze :) Mi też się ogromnie podoba!

:((( nie ma nikogo, a ja już się nie mogę doczekać kiedy zacznę :((

Sorki za, jak się domyślam, głupie pytanie, ale pierwszy raz piekę chlebek i chcę, żeby to wszystko ładnie mi wyszło :)

Joelcia - jesteś Skarbie? Biorę się za Twój chlebek - czy ja dobrze zrozumiałam przepis?? Biorę ziarna, mąkę, cukier, sól itd, dodaje rozkruszone drożdże i zalewam ciepłą wodą... Potem muszę to zagnieść czy jakoś aby wymieszać??

http://www.garnek.pl/atrami proszę bardzo :) ostał się jeszcze kawałeczek :)

kokoszanel - widzę, że dziś nie tylko ja ma "fazę" na słodkie :))

przepraszam za mały poślizg, ale miałam niespodziewanego gościa :) ciasta mało co zostało, a tak się martwiłam kto go zje :) ale oczywiście dla każdej z Was po kawałku zostawiłam :) zapraszam na garnek - częstujcie się :)

ojjj, krokiety - biorę każdą ilość :)) uwielbiam po prostu!! Krokiety, naleśniki, kopytka, kluski śląskie, pierogi wszelkiego rodzaju - to jest moje jedzenie :)

margolka - dla Ciebie zawsze Słonko :)

ciasto już dochodzi :) ogłaszam przerwę na kawę (tudzież herbatkę) za pół godzinki :)

dzięki Dziewczyny - kochane jesteście :*** A ja podła, bo zaczęłam już tą swoją zebrę - ale przepisy obiecuje zanotować i zrobić - wszystkie!!! :)

czekam, czekam na przepisy :) przydadzą się "na zaś" :) a teraz biorę się chyba za tą zebrę, bo ja chcę ciasta JUŻ :)) matko, co ten okres ze mną robi :((

to muffinek nie mam niestety foremek - zawsze szkoda mi na nie kasy (żydek ze mnie:P)