Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

atramka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez atramka

  1. PADAM! Idę spać, dobrej nocy... :)
  2. Marguś - mocna, ojjjj mocna :) ale my bardzo lubimy na ostro :) Na razie wszystko ogórki już mi poszły, ale jak będę miała to spróbuję wg Twojego przepisu :)
  3. ogóreczki pokrojone z cebulką - leżakują sobie do wieczora :) a tak gwoli ścisłości, jeśli chodzi o tę surową wodę... Na słoiczek powiedzmy 0,5 litrowy to dolałam jej nie więcej niż 2-3 łyżki, także odrobinę dosłownie!
  4. A ja "porozdawałam" Dzieciaczki po Rodzinie na godzinkę, więc jadę dalej z ogórkami :D Dorabiam jeszcze sałatki ogórkowej z curry i zrobię parę słoiczków ogórków z przyprawą do grilla. A co! Jak szaleć to szaleć! :D
  5. pasteryzowały się troszkę dłużej, bo zapomniałam o nich :P jedna porcja z 10 min, a druga jakieś 5 minutek... Są staaaasznie mocne! :)
  6. ajj, jak zwykle! Przepis: Ogórki z chili i czosnkiem: Składniki: 2 kg ogórków 4 łyżki soli 2 łyżeczki chili 1 główki czosnku 8 łyżek oleju 1 szklanki octu 10% kg cukru Sposób wykonania: Ogórki w skórce pokroić w ćwiartki, posypać solą i zostawić na 24 godziny. Następnie powstały sok wylać. Ogórki posypać chili, dodać do nich zmiażdżony czosnek i wymieszać. Zagotować olej i gorącym zalać ogórki. Następnie zagotować ocet z cukrem i gorące wylać na ogórki. Wymieszać i zostawić na 6 godzin. Następnie ogórki wraz z zalewą wkładać do czystych i suchych słoików. Pasteryzować 2 minuty.
  7. aha... robiłam wg tego przepisu, jakby co... http://www.smaczny.pl/przepis,ogorki_z_chili_i_czosnkiem Dziewczyny, powiedzcie mi, że nie zniszczyłam ich... :(
  8. szaleję, szaleję - właściwie to dopiero się uczę! i właśnie na początku mały klops, bo coś mi się pomieszało :( zrobiłam te z chilli, ponakładałam do słoiczków, a że zabrakło mi troszkę zalewy to podolewałam do słoiczków po odrobinie tej wody, co to ogórki się w niej moczyły (tej solanki). Teraz się pasteryzują a ja tak myślę, czy nie spierdzieliłam ich dodając, jakby nie było, po trochu surowej wody do słoików :(((
  9. Ogórki w zalewie musztardowej - są... Ogórki w zalewie curry - są... Ogórki w zalewie chilli - zasypane solą i leżakują do jutra... Tak próbuję różne przepisy po parę słoiczków - zobaczymy co nam zasmakuję i w przyszłym roku zrobię po więcej :) poza tym będę już miała gdzie trzymać, bo moja szafka w kuchni przeznaczona na przetwory powoli się zapełnia :)
  10. Gotowałam kurki, potem na patelnie do podsmażonej cebulki i tak się jeszcze dusiło. Na końcu śmietana i właściwie tyle :) Kaciu - życzę Ci (Wam) jak najlepiej!
  11. Mąż chciał dać właśnie 30%, ale bałam się, że będzie za słodka, więc daliśmy 12% :( Niby dobre wyszło, ale to jednak nie to, co robi, np. moja Mama... :) Prawdziwków to i u nas nie ma za bardzo - tzn. są, ale jak piszesz Marguś - robaczywe. Kurki już lepsze :) Teść uzbierał dziś podobno 5kg, więc nie jest tak źle :)
  12. ja jakoś nie jestem zwolennikiem dyni, cukinii, patisonów itp - nie mój smak :( Za to dzisiaj robiłam kurki w śmietanie i też jakoś nie za bardzo mi szły, a taką miałam na nie ochotę - chyba za ciężkie to dla mnie. Poza tym chyba zważyła mi się śmietana - nie wiem czemu :(
  13. jestem i ja... Jakoś czasu wiecznie brak :( Marguś - przykro mi bardzo... Nie wiedziałam, że było z Nią aż tak źle... :( a jeśli chodzi o posty jakiś czubków, to wcale się nie przejmuj - śmiej się z nich jak ja to robię! U nas pada i pada i pada i napadać się nie może :( Czy tak już będzie zawsze czy co?? :(
  14. a cóż to znowu za wojna między pomarańczowymi?? Kobieta napisała co wiedziała, poradziła jak umiała i okey - co to za problem? Nie chcesz - nie trzymaj tych paragonów w lodówce itd. Komuś jednak może się przydać, więc nie wiem w czym ty widzisz problem...?? A jeśli chodzi o kuchnię... Właśnie chodzi o to, o czym pisała Emmi. I zdaje sobie sprawę, że będę musiała mieć tam cały "osprzęt", ale takie było zamierzenie :) Te co używam teraz pójdą do letniej, a tu z przyjemnością kupię sobie nowe :) Ale dziękuję za rady... :) A jeśli chodzi o mebelki, to mam już na oku stare meble (choć całkiem masywne i ładne) Siostry, bo właśnie jest na etapie remontu kuchni :) Płytkami, gładzią itp to już mój Mąż się zajmie, bo nawet niezły jest w te klocki :) Także myślę, że pójdzie w miarę gładko i sprawnie :) Tymczasem zmykam poczytać ROZLEWISKO :) Dobrej i spokojnej nocy życzę wszystkim - do jutra :)
  15. A na forum znów cisza... :( Dziewczyny jak zwykle zajęte. A mi właśnie pasteryzuje się ostatnia porcja słoików w zalewie "musztardowej". Wyszło 11 dość dużych słoików - dla nas wystarczy :) Emmi - pisząc o kuchni letniej mam na myśli pomieszczenie w którym będę mogła własnie np. przechowywać i przygotowywać przetwory (żeby nie smrodzić w domu bo nie cierpię zapachu octu, ale też nie brudzić sobie niepotrzebnie itd...). Taka spiżarko-kuchnia na dworze :)
  16. Nie mamy garażu Emmi, tzn. mamy dwa "blaszaki", ale zimnica tam zimą jak na dworze... Nie... ja czekam na tę kuchenkę letnią a może z kolejnym rokiem ocieplimy ją :)
  17. Emmi - nie mam piwnicy... Mam parterowy dom z poddaszem, ale nie użytkowym. Brakuje mi właśnie takiego małego pomieszczenia, nieogrzewanego... :(
  18. babcia63 - ja niestety nie pomogę :( musisz poczekać na inne Dziewczyny - najprędzej Margo Ci pomoże :D A jeśli mówię o kuchence letniej to mam na myśli po prostu budynek jednospadowy, murowany taki do 25 m2, żeby obyło się bez projektów itd... (bo ktoś kiedyś pytał, co mam na myśli pisząc o kuchni letniej...)
  19. Marguś - fasolkę też dajesz w słoiki?? Chyba założę sobie osobny zeszycik z przetworami... W tym roku jeszcze nie robię, bo nie mam gdzie trzymać, ale w przyszłym może dorobimy się wreszcie kuchenki letniej. Kurcze jak to człowiek uczy się na błędach. Z miesiąc wybieraliśmy projekt domu i nikt mi nie podpowiedział, żeby zrobić osobne maleńkie pomieszczenie - spiżarkę. W sumie Mama wspominała, ale człowiek młody i głupi, po co mówiła. Teraz już wiem po co... Tylko znowu kuchnia letnia nieocieplona też na nie wiele się chyba zda co?
  20. Mój Mąż dziś uzbierał jakieś 3kg kurek - oj będę ci ja miała roboty wieczorem :(
  21. kawy, kaaaawyyy... Królestwo za kubek kawy!!! Qanty nie ma, więc ja zapraszam > > > > > brzydko, mokro - jednym słowem pogoda do ...hmmm... Jak żyję takiego lipca nie pamiętam - laaatoooo!! - gdzie jesteś???? :(((
  22. Marguś - stwierdzam z całą pewnością, że mój jadalny nie jest :) Tak jak piszesz - to zapewne odmiana ozdobna... Jest taki http://www.e-ogrody.com/a-347-deren-bialy.html
  23. Witam w niedzielny, deszczowy (a jakże...) poranek :) W sumie nie taki już poranek :P Stawiam kawkę, bo Qantusia nasza gdzieś uciekła (???) :( {_}> > > > > ... Zaraz szykujemy się do Kościoła... Dzieciaczki z Tatusiem na dworku a ja mam chwilkę, bo czekam, aż pranie mi się skończy (wiem, niedziela, ale oduczamy Córcie sikania w nocy, więc... hehe) Marguś - ja mam derenia białego. Czy jadalny? - nic mi na ten temat nie wiadomo, więc raczej nie... :D Pozdrawiam Was serdecznie, życzę miłej niedzieli i do wieczora...
  24. a ja podcięłam właśnie 3 wierzby i derenia... Mam nadzieję, że krzywdy im nie zrobiłam... Chcę, że ładnie się zagęściły i tak kombinuję na wszystkie strony :P
  25. Hej Kobietki moje :) u nas od jakiejś godziny jakby cieplej... Może do dobry znak i, wreszcie, początek lata? Miało być tak upalnie, przekopałam moim Skrzatom szafę i zaopatrzyłam w letnią odzież a tu takie pogody, że wiecznie chodzą w kurtkach i kaloszach. Eh... Wczoraj przyjechałam w sumie w południe, ale miałam troszkę roboty, więc już nie zaglądałam tutaj...Aby przejrzałam Wasze galerie... :) Fajna sprawa ten garnek :)
×