Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

atramka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez atramka

  1. Wnioskując po Twoich postach domyślam się, że nie macie... Nie wiem Kaciuś - trzymam za Ciebie (za Was!!!) kciuki. Czasem rozłąka dobrze robi... Może Wam jest potrzebna... Ja życzę powodzenia :)
  2. Qanta - dzięki Kochana Mam wszystko w jednym miejscu a teraz Cię będę o poszczególne przepisy pytać :P Ja wolę gotować raczej lekkie w miarę jedzenie, Przeważnie zupy oczywiście, bo robią się same (krupniki, pomidorowe, rosoły, ogórkowe, kremy, barszcz biały itp) czasem wyjmuję udka z zup, na drugi dzień zasmażam, plus ziemniaki, jakieś warzywa i znów jest obiad. Spagetti też często, na śniadania jajecznicę, albo chleb w jajku, parówki - no i tyle :( Czasem pulpety itp. Dzieci mają 2 i 3 latka (stopka... :) ) Teraz doszły mi naleśniki - bo wreszcie opanowałam :) Kaciaa - nie wiem co Ci napisać... :( głowa do góry...! A macie Dzieci? (jeśli oczywiście można zapytać...). Bo jeśli nie, to lepiej teraz wszystko dokładnie przemyśleć niżby później. Bo z Dziećmi jest o wiele trudniej - wtedy nie myślisz już o sobie, tylko przede wszystkim o dobru Dzieci...
  3. Na pewno :) A zmieniając temat - Dziewczyny podsuńcie mi jakieś pomysły na obiady, bo ja już nie mam pomysłów :( Chodzi mi o coś w miarę łatwego i szybkiego, bo przy dwójce dzieci... Dzisiaj robię ten krem z groszku z grzankami, bo wczoraj tak najedliśmy się naleśnikami, że już w końcu nic nie robiłam. Mąż ma potem pizze kupić, bo już też chyba mu się wszystko przejadło... Eh - wypaliłam się. Po 3 latach "kucharzenia" dla Rodziny... :(
  4. Na pewno :) A zmieniając temat - Dziewczyny podsuńcie mi jakieś pomysły na obiady, bo ja już nie mam pomysłów :( Chodzi mi o coś w miarę łatwego i szybkiego, bo przy dwójce dzieci... Dzisiaj robię ten krem z groszku z grzankami, bo wczoraj tak najedliśmy się naleśnikami, że już w końcu nic nie robiłam. Mąż ma potem pizze kupić, bo już też chyba mu się wszystko przejadło... Eh - wypaliłam się. Po 3 latach "kucharzenia" dla Rodziny... :(
  5. o dokładnie! Zgadzam się z oboma stwierdzeniami (a szczególnie Twojej Mamy :) ) a za podpowiedź bardzo dziękuję [ usta ]
  6. My jesteśmy małżeństwem dopiero od 3,5 roku (dopiero i aż :) ) - ale też jest różnie - czasem pięknie, czasem beznadziejnie :( ale ważne że ludzie się kochają, a to już jest bardzo wiele!
  7. Witam Qanta :) chętnie bym Ci pomachała, ale nie potrafię tych kwiatuszków, rączek itp wstawiać :( Qanta - a powiedz Kochana, gdzie jest? Pewnie zdarzają się i takie pary, ale jednak z obserwacji i (w sumie 6 letniego) doświadczenia wiem, ze związek to ciągła "walka" o to, by było dobrze. Trzeba starać się i pielęgnować go każdego dnia...
  8. Witam wszystkich :) Margo - współczuję. Ale niestety na każdej wsi mnóstwo jest takich "kawalerów" na utrzymaniu swych Matek (i ich maleńkich rent, które i tak w większości przepijają...) - u nas też nie inaczej :( kaciaa - głowa do góry! W każdym małżeństwie są gorsze i lepsze chwile, ale jak to słusznie Twój Mąż zauważył: - "nie pokonasz miłości..." :)
  9. a nam kiedyś szampan w barku wybuchł :D myślałam, że się posikam jak huknęło! :D poważnie
  10. kacia - współczuję! Tym bardziej, że słodkie - ze 3 razy to trzeba będzie co najmniej szorować :( Mi się kiedyś garaletka z ciasta przy wkładaniu do lodówki wylała - ło matko... :(
  11. nie było po kolana - było może z 0,5cm ale to nie zmienia faktu, że sprzątania było co niemiara! Nawet ściany odległe o 2m były mokre - tak to dziwnie i z takim impetem upadło! A wydawać by się mogło - mały dzbanek z wodą... - więc mnie już teraz nic nie zdziwi!
  12. naleśniki mi zmiękły - są normalne! :D ależ się cieszę :D :D :D
  13. rany - jakie wy tu macie problemy! Rozwaliło dzban to i kuchnia zalana! A czy wody po kostki czy nie to i tak sprzątania co nie miara! Mi kiedyś oderwało się ucho w dzbanku którym podlewałam kwiaty (dzbanek ok 1l ) i jak walnęło z wysokości 1,5 m to też miałam sprzątania na dobrą godzinę, bo i meble trzeba było odsuwać i szkło bardzo dokładnie powybierać, umyć podłogę, poodkurzać jeszcze raz dokładnie, meble powycierać... Nawet nie chce wspominać, a tu 5l i wybuch! Więc darujcie sobie te wypociny swoje...
  14. No i jestem :) Poszło szybciej niż myślałam :) Przy okazji pół szafy się zwolniło :) ależ te Dzieci szybko rosną! zasłużyłam na pyszną kawkę :) zapraszam... > > > ... tyle powinno wystarczyć :D
  15. nosz cholera - dzieci mi wszystkie swoje ciuchy z półek powyciągały - cały ich pokój w ciuchach :( no to mam zajęcie, na najbliższe 2 godziny... :/ Może to i dobrze, to zrobię przy okazji porządek w szafkach bo już z miesiąc nie robiłam im przeglądu :P
  16. nasz też był czarno biały :) a skąd jesteś Emmi - bo ja pogranicze mazowsza i woj lubelskiego...
  17. u Ciebie skwar? U nas wreszcie można pooddychać pełną piersią :) My dostaliśmy na jesieni małego kotka, ale zwiał do sąsiadów, bo u nas miał chyba nudno, a tam i psy i koty i stodoła i garaże.... I jak poszedł tak został :( teraz mamy dwa szczeniaki, więc może uda mi się namówić męża i na kota - teraz byłoby mu już weselej :)
  18. podobno "rodzinka" Ci się powiększyła :) na małego kociaka to i ja bym się pisała, szkoda, że tak daleko mieszkasz :(
  19. ooo jest Emmi :) Hej Kochana - co słychać?? :)
  20. no i jak zwykle gdy ja przyszłam wszyscy uciekli :( ech Wy jedne!
  21. Cześć Dziewczyny :) Wiecie co? Ktoś kiedyś napisał: "Im bardziej poznaje ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta" - i to jest mój komentarz do tych wszystkich nie miłych postów... A ja robię naleśniki - właściwie już kończę. Nie lubię robić naleśników bo jakieś takie suche i sztywne mi wychodzą :( Ale ważne, że smak "normalny-naleśnikowy" :) U mnie w miarę chłodno, chmurki na niebie, w nocy troszkę popadało - aż miło :) a na obiadek - albo owe naleśniki albo zupka krem z groszkiem i grzankami :) zobaczę jak mi się będzie chciało :P
  22. Emmi, ale u mnie te krzewy są do wyrzucenia praktycznie :(
  23. oj, oby nie to :( kurcze mi z 10 krzewów poszło i to przeróżne - zaczynając od thujek, skończywszy na róży pnącej - normalnie jakby uschły! :( oby na tym się skończyło!
  24. A u mnie już koperkowa się gotuje :) Jeszcze aby muszę ją zmiksować, dodać koperek, zaprawić i będzie pycha :) a póki co - parówki... Ach, przed chwilą znowu popadało ładnie :D krótko, ale intensywnie, nawet zagrzmiało parę razy - znowu powietrze cudne! Margo, chętnie podesłałabym Ci troszkę deszczu, gdyby się tylko dało, bo wiem jakie to wkurzające, gdy wszędzie dookoła pada a u nas ani kropli - u mnie też tak niestety często bywa :( Ale potrzebny był ten deszcz - wszystko dosłownie oklapło, a teraz wreszcie widać, że odżyło! Kurcze, ale za to parę iglaków (i nie tylko) mi uschło :( strasznie to dziwne, bo jeszcze parę dni temu było piękne! Mam swoją teorię... Coś czuję, że Mąż "poczęstował" co niektóre randapem :( Oczywiście zaprzecza, ale jakoś mi się nie chce wierzyć, że praktycznie z dnia na dzień wzięła ich jakaś zaraza, albo uschły :( a On ma bzika na punkcie tego randapu, aby chodzi i pryska! :(
×