atramka

Quanta... - na pewno bym nie pogardziła, jeśli tylko miałoby pomóc :) Ale już mi przechodzi - tylko te mięśnie nawet nie wiedziałam, że tyle ich mam :P Ale potraktowałam je lekiem przeciwbólowym i nawet udało mi się "dwa prania" zrobić, także chyba powoli wracam do "żywych" :) Dobrze, że Mężuś wczoraj i dzisiaj zajmuje się dziećmi - chyba docenił powagę sytuacji :D A do kawki się dołączam - idę zagotować wodę na swoją :) Margolka - a maści sobie zapisałam - na pewno się przydadzą, jak nie mnie to Mężowi bo On też często się różnymi specyfikami smaruje, bo dużo trenuje i też ma czasem problemy z mięśniami :/ Bo rozumiem, że te maści to z gatunku tych rozgrzewających?

A u nas dzisiaj barszczyk biały - mąż sobie zażyczył - niech ma :) Dzięki za wsparcie - generalnie mi przechodzi, tylko ból gardła i okropny ból mięśni został :( Jakbym jakieś zakwasy miała! Czuję dosłownie każdy mięsień :( W ogóle nie wiem o co chodzi, bo pierwszy raz w życiu bolą mnie mięśnie przy przewianiu - skóra i kości to rozumiem, ale mięśnie? Rozumiem chyba co czują starsi ludzie, gdy mówią, że wszystko ich boli i nie mogą się ruszać :( nie daj Boże... i ja też... - bardzo mi miło :) A czymże sobie zasłużyłam? :) pozdrawiam Was wszystkie :) i życzę miłego dnia :)

mmm, botwinka - mniam! Uwielbiam taką "badylową" zupę :) moja babcia to jeszcze ze szczawiem to robi - pychota po prostu :) margolcia - bardzo mi miło, że przepisy się podobają i za tą rubryczkę, hehe A mnie wczoraj w szkole tak przewiało i dzisiaj aby leże plackiem na łóżku i się pocę - masakra! Dawno mnie tak nie rozłożyło :( Życzę miłego dnia i pozdrawiam :)

dzięki - bardzo się cieszę :) A jeśli chodzi o to owocowe to proszę bardzo :) Tu wersja ze śliwkami, ale tak jak mówię - owoce praktycznie dowolne :) Ciasto ze śliwkami: 2,5 szkl mąki 1 kostka masła 2 płaskie łyżeczki pr. do pieczenia 1 op. cukru waniliowego 1 szkl cukru 4 jajka 70-80 dag śliwek węgierek 1 op. galaretki cytrynowej Masło roztapiamy i studzimy. Ubijamy białka, dodajemy cukier i cukier waniliowy, żółtka, mąkę, proszek i cały czas mieszając wlewamy masło. Ciasto wylewamy na blachę. Na nim układamy połówki śliwek - jedna obok drugiej! Pieczemy ok. 40min w temp. 180st.C. Galaretkę rozpuszczamy w 300ml wrzącej wody. Gdy zacznie tężeć wylewamy na ciasto. Wstawiamy do lodówki. Możemy posypać cukrem pudrem, bo galaretka prawdopodobnie "wpadnie" w ciasto. Baaardzo polecam :) Bo banalnie proste, taniusieńkie i pyszne :)

Myślę, że tak! Trzeba by je było tylko czymś "usztywnić". Garaletką albo chociaż kiślem... Ale głowy nie daję, bo nie próbowałam :) Jeśli by wyszło to byłoby pyszne! :)

Margolka - kamień z serca :) cieszę się, że smakuje :) A przepis na ten drugi podam na pewno, tylko muszę go znaleźć a gdzieś mi się zawieruszył :(

Gdy moje dzieciaczki podrosną, wreszcie będzie je miał kto jeść :) Mam nadzieję :D

Robiłam to, na które podałam przepis. Z makiem jeszcze nic nie robiłam. U mnie z kolei nie ma kto jeść ciast, więc, choć bardzo lubię, piekę dość rzadko :( Ale teraz sezon na truskawki, więc będę robiła częściej, bo z owocami szybciej znikają :) Mam też przepis na pyszne ciasto z truskawkami, jak znajdę to napiszę :) Jest bardzo proste, tanie, delikatne i pyszne :) I można używać wszelkich owoców do niego :)

Mam nadzieję, że ciasto będzie smakowało :) Bo jak nie to będzie na mnie! :) Margolka - a nie prościej kupić gotową masę makową??

a ja przepisuję na kartki i wkładam do segregatora :) lubię mieć napisane "po swojemu" dlatego przepisuję :) Zastanawiam się jaką dziś zupę zrobić i brak mi pomysłu :( Chyba zrobię ogórkową - taką z ryżem i z ziemniakami i w ogóle wszystkim :) Ostatnio podpatrzyłam u mamy taki krem z groszku: Gotuje normalnie rosołek na udkach, potem wyjmuje mięso i wszystkie warzywa, dodaję puszkę groszku i miksuję blenderem. A potem dodaję z powrotem do rosołu i gotuję jeszcze chwilę. Taki krem można podawać z grzankami z serem (zapiekanymi w piekarniku) albo po prostu zwykłymi grzankami z patelni :) Pyszna - szczególnie z tymi z serem :)

A tak na marginesie - witam w ostatnim dniu świata :P Zapraszam na pyszną kawkę :)

margolka - mąki ziemniaczanej pół szklanki :)

czasem dobrze jest też pogadać "o niczym" :)

margolka - w takim razie przepraszam, już więcej nie dam :P A jak zrobisz ciasto to zdaj relację :) Ja użyłam gotowych jabłek ze słoika (takich z brzoskwiniami od razu), ale następnym razem dam więcej. Zwykłych też podobno można dać więcej - będzie "lepsiejsze" :)

a tu inne strony: www.przepisy.net www.wielkiezarcie.com www.mojeprzepisy.pl Na razie Wam wystarczy, bo nie odejdziecie od komputerów :P Pozdrawiam :)

Witam, Cieszę się, że stronka się przyda :) Ja zrobiłam już pierwsze ciasto i, ku mojemu zaskoczeniu, wyszło bardzo dobre :) oto przepis: Ciasto: 5 jajek 1 szklanka cukru 1 szklanki mąki pszennej szklanki mąki ziemniaczanej 1 łyżeczki proszku do pieczenia 25 dag margaryny Nadzienie: 1 kg jabłek 1 kisiel cytrynowy 3 łyżki cukru Do dekoracji: cukier puder Sposób wykonania: Jabłka obrać i pokroić w ósemki. Smażyć z cukrem około 15 minut. Ostudzić, dodać kisiel w proszku i dokładnie wymieszać. Białka ubić, dodać cukier, a następnie żółtka i dalej ubijać. Mąkę pszenną, ziemniaczaną i proszek do pieczenia połączyć, dodać do ubitych jajek. Następnie dodać roztopioną gorącą margarynę i wszystko razem delikatnie wymieszać. Połowę ciasta wylać na wysmarowaną tłuszczem prostokątną formę o wymiarach 25 na 36 cm i wstawić do nagrzanego piekarnika do 180 C na 15 minut. Na podpieczone ciasto wyłożyć jabłka i przykryć pozostałym ciastem. Całość piec przez 45 minut. Ostudzić i posypać cukrem pudrem. Banalnie proste i naprawdę bardzo dobre i delikatne :) Polecam :)

tak? Dobrze wiedzieć :)

kuchnia lśni, ciasto już pachnie (choć to jeszcze o niczym nie świadczy, bo zawsze, gdy chcę żeby wyszło ładne to jest na odwrót...) Dokładnie - i to wszystko za nasze pieniądze! Liczą się przepisy i kasa a nie pacjent :( a prywatna placówka raczej kosztuje... Chociaż w sumie nie wiem, nie dowiadywałam się :P

jest jeszcze parę takich stronek - jak będę miała chwilkę to podam linki :) lecę zmywać bo takiego bałaganu narobiłam w kuchnie, że łoj! P.S. Przepraszam za tego hoooja w poprzednim poście, no ale już inaczej nie mogę o nich pisać :( Miłego wieczorku Wam życzę :))

margolka - współczuję :( aż się nóż w kieszeni otwiera, gdy pomyślę o polskiej służbie zdrowia :( Jak mi córcia rok temu rączkę złamała (miała 2 latka...) to z godzinę dzwoniłam zapłakana po szpitalach i pogotowiach i aby odsyłali do innego :( a męża akurat nie było w domu, bo nawet bym się hooojów nie prosiła :( eh, jak sobie przypomnę to aż mną trzęsie! :( A cieszę się, że stronka się spodobała :) będziesz próbowała przepisy i zdawała relację :)) Ja robiłam tą "pulchną szarlotkę" ale jakoś pulchna mi ona nie wyszła :( zobaczymy jak się dopiecze... Zostało jeszcze pół godzinki :)

Witam drogie Panie - biorę się za szarlotkę, bo taaaka mnie ochota naszła, że szok! Mam ochotę na taką na kruchym spodzie, ale nie chce mi się ciasta gnieść. Co powiecie na taką?? http://www.smaczny.pl/przepis,pulchna_szarlotka

Dzięki za odpowiedzi dziewczynki :)) Poszukam jeszcze w internecie tych ćwiczeń, a jak one nic nie pomogą to może faktycznie zdecyduję się na ten pas :( mam nadzieję jednak, że ćwiczenia pomogą, bo trochę przeraża mnie wizja noszenia takiego pasa na stale :( Nigdy nie miałam problemów z kręgosłupem, ale dwie ciąże praktycznie "pod rząd" zrobiły swoje, do tego przewijanie dzieciaczków na niskich kanapach bo szkoda było kasy na przewijak... eh teraz wszystko wychodzi, a ja taaaka młoda jeszcze :P

Witam Panie :) Margolka, wspominałaś kiedyś o ćwiczeniach na kręgosłup... Błagam Cię ratuj! Od jakiegoś czasu kąpaniel dzieci w wannie to dla mnie koszmar, a już wyjmowanie ich z wanny nie obejdzie się bez moich jęków :( Czuję, jakby mi kręgosłup pękał podczas takich "akcji". Jakie ćwiczenia wykonujesz, które pomogłyby mi udobruchać ten podły kręgosłup??

czerwona herbata jest chyba przereklamowana :( niby wiem, że powinna działać, a mam wrażenie, ze kiedy ją piłam miałam jeszcze gorsze zatwardzenia :((

oj mam ten problem - jeśli chwilowo, polecam liść senesu. Ale jeśli na dłużej to chyba tyko zmienić dietkę :(