LadyLady24

Cześć Dziewczynki. Co prawda nie jestem w ciąży, ale planujemy z mężem dzidziusia i prawdę mówiąć brałam pod uwagę tylko tą klinikę w razie ciąży. Czy któraś z Was miała może cesarkę pod narkozą w tej klinice???

a jak Wam się podoba ta sala? http://www.e-podlasie.pl/wizytowka/dworek_cztery_pory_roku_1273441.html

A jeżeli chodzi o te dwie sale posane przez Was ostatnio, tj Mozart i lech to po zdjęciach na stronie bardziej podoba mi się Mozart, nie wiem jak jest w rzeczywistości z jedzeniem, obsluga itp.

Wiem, że to temat o Białymstoku, ale wiem tez, że wiele jest par takich które mają do siebie kilkanaście km i niekoniecznie robią wesela w Bialymstoku, więc jak coś to polecam salę UNIBUS w Bielsku Podlaskim, jest to sala nowa, multimedialna więc jak ktoś lubi takie klimaty to jest naprawdę super :)

Sękacze oraz Marcinki i Tort Weselny przepyszne robi cukiernia " U Lecha" z Łap. U mnie na weselu wszystko bylo brane z tej cukierni, wszystko poszło (została jedna cała część tortu tylko, ale sporo osób u nas się wyłamało już po jego zamówieniu) także reszta mówiła, ze bylo przepyszne. A sękacze nie za suche, nie za mokre, extra. Polecam.

Ufff Dziewczynki ja juz jestem 2 tyg po swoim ślubie, niestety nie wszystko poszlo jak chcialam, pogoda nie dopisała, chociaz nie było zlewnego deszczu, ale mżyło :( i kwiaciarka niestety ale narobiła szumu na 4 godz przed weselem, bo zrobiła nie taki bukiet, jak chciałam..... nom ale reszta po prostu bajka, wlasne wesele przelecialo jak 5 min..... hehehe czekam na zdjęcia... Ps. a u mnie z kolei z zapowiedziami to jest tak, idziesz, zamawiasz sobie ślub, jak nie ma innych par w tym dniu to masz z góry na 16 :) za zapowiedzi nie daje się żadnej kasy, tylko pózniej po ślubie jak zachodzisz płacić za ślub to zależy który ksiądz, bo Proboszcz mówi co łaska, ale nam udzielał ślubu młody nasz ksiądz to powiedział konkretną kwotę 500 zł, ale dałabym i więcej bo wyglosił nam i tylko nam taką konkretną mowę, nawet zlepił coś takiego z naszej historii naszego związku (my mieszkaliśmy ze soba po sąsiedzku, 3 domy dalej od siebie i ksiadz o tym ujął własnie w kazaniu i pozniej na koniec) :) A zapowiedzi lecą zawsze 3 u mnie w parafii i ostatnia, czyli 3 zawsze wygłoszona zostaje na 2 tyg przed ślubem :)

Nikogo nie ma z Was Dziewczynki??? :(

Dziewczyny u mnie szaleństwo, mam wrażenie, ze zapomne o tylu rzeczach a jeszcze szkoła mi się wali na glowe. Ślub 2 lipca, czyli już za tydzien a jeszcze w ten weekend musze szkołe zaliczać echhhh no wpakowalam się jak nic ... I z tego wszystkiego mam nietypowe pytanie, bo moze któraś z Was miała tak..... Chodzi mi o okres.... Spóźnia się i w sumie jezeli nie będzie jeszcze w ciągu tygodnia (tzn do następnej środy) co robić, żeby w razie czego nie wypadł np. w ślubną sobotę? Moze są jakies tabletki na zatrzymanie na ten tydzien czasu? Czy moze iść do gina i powiedzieć ze taka sprawa i zeby dal recepte na tabletki anty? Poradźcie błagam :(

Czy wy wiecie dziewczynki ze u mnie na przymiarce suknia w biuście zostala skrojona o 5,5 cm za mało? i się nie zapina.... nie mam pojęcia jak oni ją poprawią teraz, bo to spora rożnica, za tydzien przymiarka i boje się bo zostaną mi 2 tyg do ślubu i jak coś bedzie nie tak..... echhh

Mi się stres zaczyna udzielać :(

ahaaa hehe o kurcze mieć już jutro echh z jednej strony bym chciała bo już byłoby po ale z drugiej to chyba największy stres...

nikusiaczek kiedy masz ślub? Jutro?

Ludzik no to widzę e nie jestem jedyna .... Dawno przechodziłeś przez te pierwsze formalności?

ja myśle nad bizuterią srebrną i to dośc mocno blyszczącą bo raz ze lubię a dwa, że bede miala dosc mocno zdobioną sukienkę. Ale generalnie jeszcze nie wiem jak będzie wyglądała biżuteria. Jedno na co się w koncu zdecydowalam to przeklucie uszu takze teraz będzie pełen ładny komplet zapewne wraz z kolczykami, bo do tej pory balam się przekłuwać hehe ale teraz się cieszę bardzo ze to zrobiłam.

Ja byłam w takiej sytuacji, a urządził mnie tak mój były narzeczony.... Miesiąc przed ślubem nagle przyjechal z pracy i powiedział ze on juz nie chce ślubu i spakował sie bez żadnego wyjaśnienia co jak dlaczego.... po 3 latach związku..... Nie dalo się z nim normalnie porozmawiać chociaż aby pół slowa powiedział o co mu chodzi..... Po tym wszystkim oczywiście zero kontaktu.... Ktoś wyżej napisal o egocentrykach i jak to czytałam to po części jakbym czytała o bylym, bo on też nie znosił krytyki, a każda krytyka czy podśmiewanie sie kolegów to dla niego zło, to jakby porażka życiowa a nie zwykly żart. W zwiazku takze uciekał od rozmów, nie dał sobie nic wytłumaczyć.... Moja mama po tym wszytskim twierdziła, ze dla niej jako patrzacej z boku na to wszystko to był niezrównoważony emocjonalnie i psychicznie. A aktualnie jest tak, ze widząc moją mamę na ulicy ucieka, chociaż ona mu nic nie zrobila w sensie awantur za to co on zrobił czy coś, a on i tak ucieka. Natomiast jak mnie widzi to takze ucieka, tyle ze patrzy z odległości np. kiedy jestem ze swoim obecnym narzeczonym na mieście. A tak naprawde co on wtedy myśli to już chyba tylko sam on wie.

Interesuje mnie jak to jest u innych: jesteś z partnerem wszystko gra, nagle wychodzi jakaś kłótnia, czy czujesz się czasami po klótni tak, że chciałoby się to wszystko rzucić, zamknąc za sobą bo kłótnia wyszła np. o cos co myślisz że powinno być oczywiste, a jednak przez chwile nie bylo.....

W nowym Roku? :)