Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Sylcia31

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Zabciu spokojnie, na pewno nauczysz sie rozrozniac kiedy mala placze z glodu czy ze zmeczenia albo kiedy tylko potrzebuje bliskosci i chce sie przytulic. Gdy zauwaze ze Tomek ziewa to juz wiem ze koniec zabawy i chce spac. Przytulam go na chwile i spokojnie tlumacze ze zaraz klade go na drzemeczke i odkladam do lozeczka. Puszczam kolysanki, jak jest bardzo niespokojny to daje smoczka i glaszcze go po czole. Zwykle to przynosi efekty. Ostatnio zauwazylam ze lubi spac przytulony do pieluszki wiec zwijam ja i przykladam do policzka.
  2. Dziewczyny ksiazka przeslana, Kasienka Tobie przeslalam na obydwa maile wiec mam nadzieje ze doszlo. U nas dzis piekna pogoda i wiekszosc czasu spedzamy na dworze. spacerek juz zaliczony i drzemka w ogrodku tez:) Eve trzymaj sie, juz niedlugo Julcia nie przejmuj sie , kazdy ma czasem gorsze chwile. Doskonale Cie rozumiem. Ja tak mialam.Przeciez opieka nad noworodkiem wymaga duzo pracy, czasu i poswiecen i to normalne ze dopada nas przemeczenie i mozemy byc sfrustrowane. Z pewnoscia kochasz swoje malenstwo nad zycie wic nie mysl, ze jestes zla matka:)
  3. Czesc mamuski :)dawno mnie tu nie było i widze ze sporo sie wydarzylo. Gratulacje dla wszystkich mam:) A za Ciebie Eveve trzymam kciuki. Super pomysl z ta galeria. Nasze bobaski sa przesliczne:) Powiem Wam, ze u mnie poczatki byly rownie ciezkie. problemy ze spaniem, karmieniem, potworne zmeczenie i totalny brak czasu na cokolwiek. Tomek za zadne skarby nie chcial spac ani nawet polezec chwile w soim łóżeczku.Kazda proba ulozenia go w lozeczku konczyla sie placzem. Wiekszosc nocek przesypial na moim brzuchu ewentualnie w lezaczku. Do cyca tez sie nie przemogl a jesli juz sie przyssal to tak wszystko ulal i znow po chwili byl glodny. stwierdzilam ze dopoki mam pokarm to bede odciagac i podawac z butelki. niewiele to dalo i ulewaniom nie bylo konca. Jesli macie taki problem to kupcie w aptece nutriton- jest rewelacyjny. Na szczescie Tomus dobrze przybiera na wadze i wazy juz 5400:) Pierwsze szczepienia za nami, kolejne za 2 tyg. Pojawil sie problem z bioderkami i musi byc pieluszkowany. Za 2 tyg idziemy do kontroli to zobaczymy czy jest poprawa. Niedawno przeczytalam ksiazke "jezyk niemowlat". Dzieki niej zrozumialam co robilam zle i stosujac sie do bardzo prostego planu wszystko zaczelo sie zmieniac:)Ksiazka jest w formacie pdf i zainteresowanym moge przeslac mailem lub na gg. pozdrawiam
  4. Hej dziewczyny sorki jesli Was nastraszylam moja opowiescia. Pamietajcie o prawidlowym oddychaniu to naprawde przynosi ulge podczas skurczu. Dla mnie ogromnym oparciem był też maż. Nie wyobrażam sobie jakby to było bez niego. Julcia współczuje taka straszna tragedia. Florianka trzymaj sie już niedlugo będziecie razem. Właśnie dziś Tomek kończy dwa tygodnie i wygląda tak: http://pokazywarka.pl/ej850u-4/
  5. Hej dziewczyny:) Jakos trudno wygospodarowac wolny czas na pogaduszki na forum przy takim malym dziecku ale wlasnie sie udalo. maly nakarmiony, przebrany i przewiniety spi wiec pisze. wszystko zaczelo sie bardzo niespodziewanie w srodku nocy w 34 tc. dnia 01.07.2010 o 2 w nocy obudzil mnie silny ból pleców. pomyślałam,że chyba zle spalam i udalam sie do toalety za potrzebą. Wstajac z łóżka poczułam takie dziwne chlup w majtkach ale niczego nie podejrzewajac poszlam dalej spac. Po godzinie wiercenia w łóżku znowu musze za potrzeba i wstaje do lazienki. Plecy, zreszta cale biodra i brzuch jak bolaly tak nadal bolą. i znowu czuje, ze mam dziwnie mokro w majtach. wracam do lozka i probuje usnac ale niestety bol robi sie co jakis czas coraz bardziej intensywny i nie moge spac. Z placzem budze spiacego w najlepsze mojego M. i mowie,ze cos jest nie tak. Dzwonimy na pogotowie, mowia zeby przyjechac sprawdzic co sie dzieje i kieruja nas do odpowiedniego szpitala. no to wstajemy i w pospiechu pakujemy torbe do szpitala( mialam spakowac w poniedzialek ale fala upałów zwalila mnie z nog i nie bylam w stanie zrobic nic). Szybki prysznic i jedziemy. Korki jak diabli, ja nie moge wysiedziec tak boli ze szok. W koncu docieramy do szpitala i pedem do izby przyjec. pani w rejestracji kieruje mnie do gabinetu. przychodzi lekarz i stwierdza pekniecie pecherza. Rozwarcie 1 cm. Zabieraja mnie na porodowke. Tam stos papierkow do wypelnienia... Ląduje na sali obserwacyjnej, podlaczaja mi ktg i robia pelno badan. Leze i czekam spanikowana na maksa. Od nikogo nie mam zadnych informacji co dalej.Jest dopiero 8 rano. Cale szczescie dostaje sniadanie bo juz mi z glodu kiszki skrecalo. Wolam na sale mezusia i prosze zeby masowal mi plecy. nic nie pomaga:( Po godzinie przychodzi siostra i zabiera mnie na badanie i robia mi usg. Z dzidzia na szczescie wszystko ok, tetno w normie, ktg zadnych skurczy nie wykazuje a mnie chce rozerwac. O 10 przychodzi ktos i mowi ze przenosza mnie na oddzial polozniczy. Mysle sobie kurna przeciez tam leza kobiety po porodzie!!! a ja w 34 tc nie chce jeszcze rodzic!!! uspokaja mnie ze to z braku miejsc, ze nie beda mi wywolywac porodu bo to troche za wczesnie. Mija kolejna godzina i nic jak lezalam tak leze i czekam na miejsce na polozniczym. Zwalniam meza do domu zeby konczyl remont. Przez sale przewijaja sie kolejne dziewczyny gotowe do porodu a ja wciaz leze a bole krzyzowe wyginaja mnie na wszystkie strony. Na moje prosby o cos przeciwbolowego nikt nie reaguje. Jakas siostra proponuje isc pod prysznic:( Nie daje jednak rady. Wreszcie o 16 przyjezdza polozna i zabiera mnie na polozniczy. ledwo siedziac na wózku blagam o znieczulenie. Ona patrzy na mnie i mowi ze ja tu jeszcze dzis wroce i ok ze zaraz cos dostane na usmierzenie bólu bo nie wyleze pod ktg. Dostaje kroplowke, ma zadzialac po pol godzinie ale nic z tego. Boli cholernie. Ktg znowu nie wykazuje skurczy, tetno w normie. Ja juz rycze z bolu, wraca mąż i prosze go zeby poszedl po cos przeciwbolowego. Pielegniarki odmawiaja bo czekaja na decyzje lekarza. przychodzi lekarz i bada mnie. okazuje sie ze rozwarcie na 7 cm. i tak o 18 laduje na porodowce. Rozwarcie co godzine postepuje o 1 cm i o 20.30 czuje bóle parte.21 i znieczulaja mi krocze w razie naciecia. Polozna mowi ze 15 min i urodze. Ja cała happy ale niestety. Mały jest źle obrócony i nie może wejsc w kanal rodny. Przez sale przewija sie pelno lekarzy i poloznych, wchodza badają i wychodzą. Mowia ze trzeba czekac. Każa przewracac sie z boku na bok. Mały ani drgnie. O 22.30 podlaczaja mi oksytocyne. po 10 min przychodzi na sale 3 lekarzy. Pomagaja mi rodzic. Jeden uciska mi na brzuch i probuje odpowiednio skierowac malego. Skurcze sa juz niemal bez przerwy. W koncu glówka zaczyna schodzic. Lekarz mowi ze trzeba uzyc kleszczy. Ja mysle sobie Boze tylko nie to.kolejne zniczulenie i nacinaja mi krocze. Pre z calych sil. w koncu 23.13 na swiat przychodzi Tomek.Przepelnia mnie ogromna ulga i euforia ze jestem wreszcie mamusia:) Na sali juz neonatolodzy czekaja na mojego wczesniaczka i od razu zabieraja go na badania. Mezus szaleje i wydzwania po rodzinie i znajomych. Polozna przynosi na chwile moją kruszynke i kladzie mi go na piersi. Jestem przeszczesliwa:D i oto cala historia z grubsza:) Brzucholki trzymajcie sie i dbajcie o siebie. Wspolczuje wam w te upalne dni. Życzę Wam wszystkim szczęsliwych rozwiazan i zdrowych dzieciatek pozdrawiam
  6. Witajcie po krótkiej przerwie. Piszę do Was już nie jako brzucholek ale matka:) dnia 01.07 ku zaskoczeniu wszystkich w 34 tc przyszedł na świat nasz SYN:) 10 pkt apgar, 51 cm, aktualizuje wiec liste JUŻ PO : imię miasto data ur. waga/wzr. imię Sylwia...........Poznań .................01.07.....2590......TOMEK Florianka........WŁOCŁAWEK.........O6.07... .2170....... IGOR PRZED: Sylwia..............Poznań...................31.....07-0 8.........SYNEK Kasienka...........XXXXXXXXX............22.....09-08..... ... CÓRKA Nusienka..........DUBLIN/SZCZECIN......25....18-08....... ..CÓRKA Katarina...........WARSZAWA..............32.....18-08.... ....SYNEK Żabcia.............Grudziądz/Świecie.....24.....14/21- 08. ......CÓRKA Anna 80............Tarnów..................30......23-08........ SYNEK Nazilla..............MALBORK/UK............29.....22-08.. ......SYNEK Dorota.............XXXXXXXXX.............XX....27-08..... .. XXXX Eveve.........Jasienica/Bielsko-Biała......26.....30-08. .....CÓRKA Moni 29............Grudziądz/Bel............29....31-08... .. .CÓRKA Kamilka21.............Malbork...............23.....17.09. .......CÓRKA Florianko gratulacje i witam w gronie szczęśliwych mamusiek:)
  7. Hej hej:) Znowu paskudne upały i nie wystawiam nosa za drzwi. Właściwie leże tylko i wcinam od rana brzoskwinie, nektarynki i śliwki. Włosy o dziwo przetłuszczają mi się rzadziej niż zazwyczaj i też są w lepszej kondycji:) Florianka co do smoczków to bardziej jestem przekonana do silikonowych i tak jak Anna stawiam na Avent:)
  8. U mnie po wielkim truskawkowym obżarstwie brzuchol mierzy 108 cm:) aż dziw, że tylko tyle jak "mały" prawie 3 kilo waży:) Muszę Wam powiedzieć, że jestem szczęściara bo mam blisko mame, która dogadza na całego. Właśnie zrobiła przepyszne spaghetti wiec lece posmakować.
  9. Cześć dziewczyny:) U mnie nastrój taki sobie. W weekend byliśmy na weselu i jeszcze do dziś odczuwam skutki po tańcach wywijańcach ale założyłam że jak już ide to po to żeby się bawić a nie siedzieć za stołem. Wczoraj byłam u lekarza. Maluszek ma się dobrze i waży już o zgrozo 2700!!! A niech sobie rośnie najważniejsze że zdrowe:) Jemu ciasno i niewygodnie coraz bardziej ale wierci sie i wygina niemiłosiernie co najbardziej odczuwa moja wątroba i pęcherz:) Filmu nakrecic sie nie da bo jak tylko biore aparat do reki to momentalnie spokój. Nusienka super, że Tobie udało się nagrać:) W domu na głowie malowanie i urządzanie pokoju wiec troche mało czasu na pogaduszki na forum:( Co do kosmetyków to postawiłam na hipp a do kąpieli na początek oilatum. Narazie skurczy nie odczuwam ale mój lekarz mówi to samo co lekarz Julci.
  10. Nusienka i tak Cie podziwiam. Mi chyba by sie nie chciało. Ranne wstawanie to dla mnie trauma. Z tym remontem to dokładnie mam to samo. Tyle rzeczy jeszcze trzeba zrobić, że aż głowa boli.
  11. Właśnie wyprawiłam mężusia w trasę do Wieliczki, całe szczęście wróci jutro wieczorem a właściwie już dzisiaj:) Bardzo nie lubię jak wyjeżdża tak daleko ale przynajmniej całe łóżko moje:) Żabcia dziękuję za podpowiedź i witam jeszcze raz wszystkich tym razem jako "czarnulka"
×