Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Dosia30

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Dosia30

  1. Oj mój maluch też mi daje ostatnio w kość!! czasem to juz nie wyrabiam. Najgorzej jak mój mąż chodzi do pracy na popołudniówki i wtedy zostaje z małym sama. Najgorzej jest ok 18-20 godz,to wtedy mały jest najbardziej marudny! Jak tu znaleźć czas dla siebie, tak po prostu usiąść sobie i mieć wszystko gdzieś. To wielka szkoła cierpliwośći . Wogóle ostatnio coś jest z nim nie tak, być może kłopoty z brzuszkiem bo ciągle nóżki podkurcza i stęka i jakby parł przy tym, robi się wtedy czerwony jak burak. Nie wiem co sie z nim dzieje i po czym. Wkrótce wyjezdzamy na wakacje i ciekawe jak wtedy bedzie.
  2. No mój Maciuś ma 5 i pół miesiąca i tez je co 3 godziny w ciągu dnia, ale ja karmię piersią. Raz zamiast jednego karmienia z piersi dostaje obiadek z warzywkami po 5 miesiącu, bardzo lubi, ale zwykle sie przy tym strasznie upapra :) Teraz waży jakieś 7,5 kg i wydaje mi się bardzo pulchniutki. Jednak ta tkanka tłuszczowa u niemowląt jest potrzebna do rozwoju komórek mózgowych zwłaszcza jak w tym okresie natępuje bardzo szybki rozwój.
  3. Egz-z całych sił będę trzymać kciuki. Ale muszę ci powiedzieć że zarodki masz całkiem całkiem fiu fiu :), nawet ja takich nie miałam. Maciuś był zarodkiem 7B, a drugim zarodek miałam 6C. A co do tego leżenia i ciągłego odpoczywania to chyba nie jest to do końca dobre. Ja tylko w pierwszy dzień po transferze troche sobie poleniuchowałam, a potem zaraz rozpoczał się weekend majowy a więc spędziłam go aktywnie i sobie wyjechałam. Potem wróciłam do pracy i wiodłam zupełnie normalne życie. Myślę ze tryb kanapowo-fotelowy tylko może zamiast pomóc -zaszkodzić. Przyznam ci się kochana że odetchnęłam z ulgą jak napisałaś o swoim transferze i że z tych 2 komórek o które się tak bałaś powstały śliczne zarodki. Teraz trzeba być dobrej myśli. Inka- nawet trudno mi sobie wyobrazić jak sie teraz czujesz. Najpierw radość a potem nagle wielki żal. Ból psychiczny i fizyczny, no bo jakby nie patrzeć to było wczesne poronienie, dlatego tak cię brzuch bolał. Potrzebujesz teraz czasu na regenerację, może w miare możliwości udało by ci się gdzieś z mężem wyjechać, odetchnąć trochę. Nabrać swierzego powietrza i na jakiś czas zapomnieć. Są wakacje może udało by ci się wziąść troche wolnego, wkrótce ma być piękna pogoda- jest w Polsce wiele pięknych miejsc, a taki odpoczynek obydwojgu wam się przyda. A potem pomyślisz co dalej i przede wszystkim poproś lekarza o jeszcze jedną gruntowną diagnostykę zwłaszcza w kierunku immunologii. Przytulam i wysyłam najszczersze wyrazy współczucia. Pozdrawiam.
  4. To bardzo dobra wiadomośc droga egz, trzymam kciuki!!! Głowa do góry!!! Ja jestem dobrej myśli, wrócisz do domku z pełnym brzuszkiem :) Inka napisz proszę jak wyszły wyniki badan?
  5. Droga Egz. Pytasz dlaczego się tak stało że z tak wielu komórek pozostały tylko 2. Trzeba pamietać że wzrost i dojrzewanie komórek odbywa sie w sposób sztuczny, czasem trudno jest podrobić naturę. Ja tylko pamiętam po sobie, podczas 1 in vitro miałam aż 13 pobranych komórek z czego tylko 4 okazały się być dobre, a z nich powstały tylko 2 zarodki, które miałam podane. Z jednego z nich rozwinła się ciąża, no ale jak pamietacie straciłam ją w 10 tygodniu. Przy drugim in vitro też sporo komórek odpadło, bo było ich aż 14, z czego do zapłodnienia nadało się tylko kilka z nich, no i jakos sie udało. Wynika z tego że przy dużej ilości komórek jednak większość pozostaje pusta, tak tez było u mnie. Egz, twój lekarz ocenił że 2 z nich są prawidłowe i zdolne do zapłodnienia a skoro tak no to powinny się dzielić i powinny z nich powstać zarodki. Jak będzie dalej to juz los pokarze i na to juz wpływu nie mamy . Tylko proszę cię już nie płacz, nie teraz!!!!!! Wiem że to dla ciebie ogromny stres, ale postaraj się jakoś wyciszyć, musisz byc w dobrej kondycji, to ważne. A co będzie później to się zobaczy, nie martw się na zapas kochana! Na pytanie" Do Dosi", przeczytałam twój wpis i jakos tak wyszło że i mój maż też to przeczytał, no więc przy okazji zapytałam go jak on czuje się w tej sytuacji, no i w ogóle tak sobie właśnie szczerze porozmawialiśmy. No i napiszę ci to co on mi własnie na ten temat powiedział: Przede wszystkim ty i twój mąż musicie o tym porozmawiać ale tak szczerze i otwarcie. Niech ta decyzja nie bedzie pochopna, tylko dobrze przemyślana. Na początku on nie za bardzo był za tym, to było wtedy jeszcze zbyt świeże , oboje byliśmy w szoku. Decyzja przyszła z czasem, jak emocje opadły wtedy mąż zaczał się przyzwyczajać do tej myśli. Wtedy to już sam o tym mówił. Przyjął to do wiadomośći i nastawił się pozytywnie, że to jedyna droga do tego by mógł zostać ojcem, założyć rodzinę. Kiedy straciłam swoja pierwszą ciążę, pamietam jak bardzo płakał i powiedział że bardzo chce kolejnego dziecka, że jest juz pewien na 100 %. Kiedy zaszłam w ciąże to był ze mną od samego początku od transferu aż do narodzin. Razem chodził ze mna do lekarza , nawet wchodził ze mna do gabinetu na badania. Chodzi o to aby umacniać więź z jeszcze nienarodzonym dzieckiem. Kiedy mały się urodził a ja byłam obolała po cesarce to właśnie mąż bardzo mi pomagał, przejął na siebie wiele obowiązków tj. np usypianie,noszenie małego-jest w tym świetny. A skoro pytasz o te sytuacje kiedy ktoś mówi o podobieństwie do nas to faktycznie wtedy dopiero sobie przypomina o tym że nie jest biologicznym ojcem. Mąż twierdzi że w takich chwilach natychmiast wyrzuca to z myśli. Mały jest raczej podobny do rodziny z mojej strony i to właśnie dla niego jest pewnym pocieszeniem. On tak na prawdę sam sobie próbuje wmówić że w rzeczywistości to on jest ojcem i tego się trzyma. Pamiętaj że do tej decyzji należy dojrzeć, nie spieszcie się z tym, wszystko na spokojnie. Pomocne moga byc fora internetowe gdzie są osoby w takiej samej sytuacji. Mi to bardzo pomogło. Nawet nie sądziłam jak wiele jest takich osób, naprawdę dużo! Wspólne rozmowy z nimi pomogą wam oswoić się z ta sytuacją, to takie jakby grupy wsparcia. Ja i maż jakoś teraz przywykliśmy do tej sytuacji i oboje absolutnie nie żałujemy swojej decyzji. Patrzymy jak nasz synek zdrowo rośnie i jest częścią naszej rodziny. Cały ten tekst pisaliśmy współnie z mężem, macie pozdrowienia od niego. :)
  6. Bettykor,mam pytanko, ile miał twój synek jak wróciłas do pracy? Czy wróciłas na pełny etat? dajesz sobie jakoś radę? rozumiem że znalazłaś kogoś do opieki nad Jasiem-opiekunka, babcia, żłobek? Ja to się biję z myslami czy iść do pracy czy nie. Z jednej strony, wiadomo że nie chcę stracić kontaktu z zawodem, pracą i całym tym trybem, z kontaktami z ludźmi i wogóle, a z drugiej strony będzie mi żal , w dodatku małym zajeła by się teściowa, to nie to samo co moja mama, tu są inne relacje. Poza tym w gre wchodzi praca ktora kończyła bym o późniejszych porach. Jeśli miałabym wrócić to najwyżej na pół etatu, ale to wtedy i tak wyjdą straszne grosze i nie wiem czy mi się to opłaca. Może coś doradzicie.
  7. Dzis chciałam podac własnoręcznie utartą marchewkę małemu, no ale jednak nie podałam, bo z tej tartej marchewki powstały wiórki a w takiej formie przecież raczej nie powinno sie podawać, bo jeszcze taki wiórek utknał by w gardziełku. Czyli wynika z tego że zwykła tarka odpada, zastanawiam się co było by najlepsze żeby marchewke utrzeć na papkę. Owszem moge dawac słoiczki, ale to jednak znacznie przedraża. Daga , twój Tobiasz chodzi spać dokładnie o tej samej porze co Maciek, i tak sobie gugają w tym samym czasie.
  8. Witam was No to się dzieje :) :) :) wreszcie jakies dobre wiadomości. Inkuś- gratuluję tobie pozytywnej betki i życze tobie aby ładnie przyrastała a wraz z nia twoje maleństwo, ta malutka kruszynka która żyje w twoim brzuszku. Z niecierpliwością czekam na twój kolejny wynik. A ja to sie uśmiałam, kiedy mówie "mężowi niedługo Inka testuje", a mój maż popatrzył ze zdziwieniem i mówi : "jakiego inka testujesz?" nie zrozumiał o co chodzi... :) No ale najważniejsze że teścik wypadł pomyślnie. Zuzia jasio-no to też wspaniała wiadomość i jaka duża betka :) gratulacje mamusiu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Egz-z przyjemnością czyta sie twoje wpisy, są takie pełne optymizmu. Boże, jak ja bardzo bym chciała żebys zaszła w ciążę, możesz sobie tylko wyobrazić jaką imprezę byśmy tu tobie zgotowali, już nie mogę sie doczekać. Oczywiście impreza bedzie bezalkoholowa :) Masz dobre wyniki stymulacji a to dobrze wróży. Będę za ciebie trzymać kciuki i chłodzic w lodówce bezalkoholowego szampana :) A co do mojego Maciusia, no to ma 5 i pół miesiąca, waży 7400g, zrobił się z niego taki klocek!! Jest na etapie przekręcania sie w łóżeczku na wszystkie możliwe strony, tam gdzie zwykle ma główkę to obraca sie tak że ma w tym miejscu nóżki i śpi zupełnie na odwrót. Zrobił sie bardzo marudny bo swędza go dziąsła. Wydaje z siebie takie piskliwe dżwięki że aż uszy bolą. Często nazywam go moim słoneczkiem, bo jest jak świecące słoneczko które rozświetliło moje pochmurne dotąd życie i codziennie mi świeci swoim uśmiechem. Warto było przejśc przez tyle trudów dla takiego uśmiechu.
  9. Dzięki beti za cenne rady. Dziś dałam małemu krem z jabłkiem i jagodami, ale jest jednak tylko deserek i raczej nie powinien zastąpic pełnego posiłku. Co innnego włąsnie zupki jarzynowe, gdzie w składzie sa marchewka i ziemniaczki tym z powodzeniem sie naje. Chyba czas aby juz kupować obiadki w słoiczkach dla dzieci po 5 miesiącu. Ja cały czas karmie piersią i podobno to powinno stanowic wyłączny pokarm do 6 miesiąca, ale są opinie podzielone, nasze babcie i mamy wcześniej juz uzupełniały diete mleczną warzywami i jakos byliśmy zdrowi. Jak tylko Maciuś skonczy pół roczku odstawię małego od piersi, a tak nadal jest cycuś co Maciuś bardzo sobie chwali :)
  10. Hej Dziewczyny jak to w końcu jest z tym glutenem, bo ja czytałąm że matki karmiące piersią powiiny podawac po trochu gluten juzw 5 miesiącu życia, a te które karmia butelką to wtedy po 6 miesiącu. Na opakowaniu kaszki manny widziałam jednak że ta ekspozycja na gluten powinna rozpocząć się później. Zastanawiam sie jeszcze czy mogę podawac troszkę tej kaszki manny do przecieru np owocowego? No i mam jeszcze jedno pytanie czy jak kupujecie małym słoiczki np owoce z jabłuszkiem lub słoiczek z warzywami to ile podajecie na raz z tego słoiczka . Mój synek ma 5 miesięcy i nie wiem ile powinien zjadać, ostatnio dałam pół takiego słoiczka i jakoś tak wydawało mi się dużo, ale Maciek miał apetyt i spokojnie by mógł zjesc więcej. Nie chciałabym jednak podawać mu na raz za dużo, więc jaka powinna być normalna porcja dla 5 miesiecznego malucha takiego słoiczka?
  11. Hej, dawno mnie nie było , ale staram sie was podczytywać. Egz, tak na prawdę najważniejszą pracę odgrywa sama stymulacja i praca embiologa. Stymulacje przepisuje ci twój dotychczasowy doktor i wie jak z toba postępować i od niego zależy jakiej jakości powstana komórki w wyniku tej stymulacji. Drugą bardzo ważną rolę ogdrywa embriolog podczas samej procedury ICSI, od niego zależy aby były dobrane odpowiednie plemniki-czyli selekcja. Zapłodniona komórka tez musi być inkubowana we własciwych warunkach i trzeba mieć nad tym kontrolę. Embriolog tez w razie koniecznośći nacina otoczkę komórki co ułatwia zagnieżdzanie. Oczywiście sam transfer zarodków tez jest istotny ale sądze że dla doświadczonego lekarza nie stanowi to problemu. Najważniejsze procesy rozgrywają się w samym laboratorium. A ty jedynie musisz sie pozytywnie nastawić-dużo słoneczka, odpoczynku, dobre jedzonko i duuuużo miłości :) a więc i ty dzięki dobremu nastawieniu możesz przyczynic się do sukcesu. Reszta zależy od losu i szczęścia i rzetelnej pracy lekarzy i laborantów. Zyczę ci powodzenia.
  12. Daga, co do warzyw to może spróbuj zupki jarzynowej np z bobovity, ja dzis małemu podałam i płakał jak tylko się skończyło, a nie chciałam mu naraz za dużo podać bo najpierw musze sprawdzic reakcję na nowy składnik- zjadł pół słoiczka i sie nie najadł-zupka ze świeżych warzyw (marchew i ziemniaczki). Pewnie Tobiasz się przyzwyczaił do słodkiego smaku, ale cierpliwosci w końcu zacznie lubić warzywa, a narazie deserki niech pójdą w odstawkę.
  13. Cześć wam. Daga no widzę że Tobiaszek się ładnie rozwija. Co do wózka to sprawa indywidualna, mój Maciek jeździ juz w spacerówce w pozycji leżącej, boki są bardziej odsłonięte więc na leżąco może tez podziwiac świat, no i nie jest mu tak gorąco. Daga, ja osobiście odradziłabym ci chodzik, najlepiej jak dziecko uczy sie chodzić bez wspomagania wtedy jest to zdrowsze dla rozwoju nóżek-kości i stawów. Może i chodzik przyspiesza nauke chodzenia, ale po co przyspieszać naturalny rozwój nóżek. A ja ogólnie to sie zamartwiam bo mały mi ciągle ulewa, nie było tak wcześniej. Ulewa podczas odbicia zaraz po jedzeniu, ale też ulewa później po godzinie po dwóch. Czasami to nawet chlusta mleczkiem. Pediatra stwierdziła ze to przez zbyt szybkie jedzenie i żeby podczas jedzenia robic przerwy, ale jak ja tak robie to wtedy Macius płacze i wtedy jest jeszcze gorzej bo bardziej sie zapowietrza. Nie kazała też kłaść na brzuszek po jedzeniu, ale ja zwykle tego nie robię. Kładę go na brzuszek najwczesnie godzine po jedzeniu a i nawetawet wtedy uleje. Na szczęśćie ładnie przybiera na wadze i jest taki pulchniutki. Może ma to związek z moim mlekiem? Ja teraz stopniowo będe odstawiać od piersi-dzis dostanie raz butelkę, jutro dwa razy i potem coraz częściej, ale szczerze mówiąc to będzie mi bardzo brakowało karmienia piersią to takie aż mistyczne uczucie. Ja się jeszcze martwie jedną rzeczą bo Macius powienien ładnie leżeć na brzuszku z wyprostowanym rączkami, a on cały czas ma z tym problem, , głównie jest tak że rączkami nie dotyka podłoża i wspiera się na samym brzuszku i przez to bardziej się chyba męczy. Czasem odepchnie sie troche nóżkami ale wtedy pomaga sobie buźką i wygląda jak taka mała dżdżowniczka :) Czy nie powinno być tak że powinien wspierać się swobodnie na rączkach?
  14. Patinaa no widzisz a jednak... My wczoraj byliśmy u fotografa by zrobic fotkę na dowód osobisty dla Macka, (dzielnie sobie siedział i pozował) ale obawiam się że możemy nie zdązyć na czas z wyrobieniem dowodu na czas bo podobno czeka sie 30 dni a my potrzebujemy owodu wcześniej :(
  15. A jeśli chcielibysmy wyrobic dowód małemu to co trzeba zrobic? do urzędu miasta? no a co ze zdjęciem ? jak fotograf zrobi niemowlakowi fotkę , Maciuś nawet jeszcze siedzieć nie potrafi a co dopiero pozować tak aby był zachowany odpowiedni profil. :( jak długo się czeka na wyrobienie dowodu?
  16. A ja na momencik wrócę do tematu z poprzedniej strony, gdzie pisałyście o zagęszczaniu mleka kaszką. Za miesiąc planuje odstawic małego od piersi i przejsc na mleko bebilon i mam pytanie czy mogę to mleko zagęszczać kaszką ryżowo-mleczną? bo ona w sobie też zawiera mleko modyfikowane. a jeśli można to czy nie będzie jakiejś interakcji z mlekiem bebilon a kaszką innej firmy? Zwykle na kaszkach piszą że kaszkę mieszać z wodą. No i nie bardzo wiem. Wiem że jeszcze mam na to trochę czasu, ale wolę o wszystkim wiedzieć nieco wcześniej. a tak wogóle to dziś zawitała do mnie @, aż sie zdziwiłam bo owulkę miałam tydzień temu, no cóż powróciły stare dobre czasy ;)
  17. Wczoraj z Maćkiem byliśmy na szczepieniu na WZW i tak się zastanawiam bo wczoraj jak go kładłam spać to mi przerażliwie wrzeszczał. Zmierzyłam temp i była niby w normie 37,4 w pupie a norma jest do 37,4 czyli górna granica. Nie mógł zasnąć i był zmęczony a dlatego że był zmęczony płakał a przez to że płakał nie mógł zasnąć i tak w koło Macieju :) Dałam mu mimo wszystko troszkę paracetamolu truskawkowego bo bardzo możliwe że coś mogło go też boleć, nigdy wczesniej tak mocno nie płakał. No i jakoś się uspokoił i zasnął. Potem spał dośc długo. Teraz jest już wszystko w porządku. Własnie podałam małemu trochę jabłuszka hipp, no i po raz pierwszy jadł z takim apetytem. Wczesniej to nawet nie chciał połykać i się krzywił (gerber) a dziś go nie poznaję :) Ja to się trochę martwię bo ostatnio Maciuś bardzo mi ulewa, a pije wyłącznie mleko z piersi, po każdym napiciu się mi ulewa a czasem nawet chlusta. Echh... pediatra powiedziała że to może przez zbyt łapczywe jedzenie, ale on je chyba normalnie. Zasugerowała że może je za dużo, ale to dziwne trochę bo je dość krótko bo po 5 minutach jest juz najedzony. Co może być jeszcze tego przyczyna? być może będe musiała wktótce przejsc na mleko modyfikowane które jest jednak nieco gęstsze.
  18. Ja używałam cały czas pampersów od samego początku, dopiero niedawno zmieniliśmy na pieluszki babydream i powiem szczerze że są porównywalne i tak samo dobrze chłoną. No i jest różnica w cenie. Mają inny obrazek, ale w pampersach bardziej mi sie obrazki podobały kotki, pieski, małpki, świnki, ale to i tak nie ma znaczenia :)
  19. Sama mam ten sam problem i nawet dzis odwiedził nas hydraulik bo rury sie w odpływie zatkały przez te moje kłaki. Mnie się wydaje że kosmetyki tu chyba nie pomogą bo też stosuję. Dobrze jest troche obciąc włosy bo długie jeszcze bardziej je obciążają. Ciekawe kiedy to minie, bo wyglądam nieciekawie. Ja ogólnie znacznie schudłam i w dodatku te wypadające włosy, może ma to związek z karmieniem piersią bo przecież to jest obciążenie dla organizmu. Chyba zdecyduje sie na zbadanie hormonów tarczycy i ewentualnie morfologię.
  20. Co do stanika do karmienia to kup rozmiar większy. Mi co prawda bardzo biust po ciąży nie urósł i nawet by mi pasował ten sam rozmiar co przed ciążą, ale wolałam taki kupić. Szczerze to nawet mam nieco luzu w staniku, ale jak włoże dodatkowo wkładki laktacyjne to jest tak akurat wypełniony. Dziewczyny, a ja myslałam że dziś szału dostanę. Byłam na zakupach i co po chwilę napotykałam się na schody. Poza tym w domu w bloku nie ma podjazdu i też muszę z tym wózkiem po schodach sobie radzić. Najgorzej jest schodzic po schodach po wtedy tylnymi kołami po nich skacze i wtedy Maciek też w wózku podskakuje i narażony jest na wstrząsy. Jak wózek prowadzę do góry to go ciągnę też na tylnych kołach. Zeby podnieść wózek w całości razem z dzieckiem to nie daje rady bo jest za ciężki i poza tym boję się że sie wypieprzę na tych schodach. Wkurza mnie to że wszędzie jest tak mało podjazdów, nawet do sklepów dziecięcych. Nie wspomnę o tramwajach wysoko-podłogowych . A jak tu zakupy robić ? jak włoże zakupy do wózka to wtedy wózek robi się jeszcze cięższy. Jestem skazana na męża chyba lub pomoc innych obcych ludzi brrrrrr.
  21. Ja od kilku dni przeniosłam Maciusia do spacerówki, ale ustawiony jest tylko w pozycji leżącej. Boki są odkryte więc może sobie swobodnie obserwować otoczenie. Są tam takie pasy i w nie zapinam Maćka. W gondolce leżał luzem a biorąc pod uwagę jego ruchliwość to miałam juz małe obawy. W spacerówce jest mu lżej zwłaszcza w takie upały. Podnosić do pozycji siedzącej będe dopiero jak zacznie siadać. A ja jestem na 100 % przekonana właśnie przeszła owulację, tak mnie wczoraj rwało w jajnikach że szok. No i już się boję tej pierwszej @, która pewnie pojawi sie za 2 tygodnie :) Najgorsze jest to że pod koniec lipca wyjezdam na wakacje i wtedy może mnie @ także dopaść i się zastanawiam czy cykl będe miała regularny tak ja zawsze co 28 dni czy będą jakieś opóźnienia.
  22. Gewalia, dobrze robisz, ja też staram się zmieniać. Zwykle po prostu sprawadzam czy pieluszka jest pełna tzn czy jest kupka, a jak jest dużo siusiów to tez zmieniam. Natomiast jesli jest tylko mały sik i lekka pieluszka to daję sobie spokój. A mój synusia swędzą dziąsła, wkłada rączki do buźki i wszystko inne co popadnie. W dodatku bardzo się ślini. Czasem przynosi mu ulgę gryzaczek żelowy prosto z lodówki, ale chciałabym wiedzieć jakie maści żelowe z apteki pomagają?
  23. Ech.... ręce opadają, już ten temat przerabiałam i jakoś mi się nie chce znów tego wałkować. Nabrałam do tego takiego dystansu że wogóle nie przejmuję się takimi opiniami. Dla sprostowania tylko powiem że mój mąż wiedząc o swojej bezpłodności był bardzo za tym aby skorzystać z takiej możliwośći. Był bardzo szcześliwy gdy dowiedział się o mojej ciąży . Teraz nasz synek jest jego oczkiem w głowie, bardzo go kocha i cieszy się że ma możliwość bycia ojcem od samych narodzin. Gdzie tu egoizm? A czy ty droga nieznajoma nie zaadoptowałabyś takiej 10 letniej sierotki? Nie? a no tak bo po co, przecież problem nie cię dotyczy.
  24. Ja też trzymam-tabletki anty bierze sie jeszcze przed rozpoczęciem wyciszania diphereliną. Jednak ja akurat nie brałam tabletek anty, zazwyczaj jednak sie je przepisuje na samym początku. Egz-widzisz jestes tutaj naszym oczkiem w głowie :) :) a odpowiadając na twoje pytanie to Maciuś ma dokładnie 4 miesiące, a dzis jest jego święto. Lala- gratuluje ci córeczki, to juz roczek? złóż jej od nas najserdeczniejsze życzenia. Ja też mam postanowienie że za to że spełniło się moje marzenie, dzięki ofiarodawcy plemniczka, postanowiłam że oddam szpik, może uratuję komuś życie. Narazie jeszcze nie mogę bo karmie piersią i jak tylko mój organizm dojdzie do siebie do zarejestruje się jako dawczyni szpiku.
  25. Daga, mój Maciuś tez ostatnio woli leżeć w poprzek łóżeczka, albo lepiej na ukos :) ogólnie to się wygina ciągle w literę C. Podpiera sie wtedy głową o podłoże i przy okazjirobi mostek.Też tak macie? A tej nocy i nad ranem był strasznie marudny, no nie poznaje swojego dziecka, zawsze ładnie spał a dzisiaj-czyżby zrobił sobie dzień dziecka na swój sposób i postanowił być niegrzeczny? Albo po prostu było mu gorąco.
×