Dosia30
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Dosia30
-
Ciąża po in vitro
Dosia30 odpisał akacja80 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Hej, a ja mam pytanko, nurtuje mnie jedna rzecz. Wczoraj podczas usg szyjki macicy, zapyalam sie lekarza o zrobienie posiewu, to on stwierdzil ze juz własciwie mozna by zrobic, ale próbke do posiewu wział z głowicy do usg zamiast pobrac mi normalnie jak na badaniu ginekologicznym. Czy taki sposob pobrania jest wogóle dopuszczalny?? -
Czesc wam Pisze do was spod kocyka, bo niestety ale zachorowało mi sie, mam mega katar i to wszystko przez mojego męża. Męczę sie tera bo nie moge oddychac normalnie nosem. Mam nadzieje ze malenstwu nic nie bedzie przez to. Byłam dzis u ginia i z wszystko jest w porządku. Mówiłam o tych napięciach brzucha i nic złego sie nio dzieje. Szyjka w porzadku na 4cm, mały ma 2.400 kg, sadziłam ze bedzie miał wiecej. Wyglada na to ze powinnam urodzic o czasie, wg usg wychodzi mi ok 20 stycznia. Lekarz to sobie nawet zażartował i chciał mnie specjalnie wystraszyc twierdząc ze bedzie dziewczynka :), a potem sie ze mnie śmiał i jednak pokazał mi ze sa jaderka. Ascha ogromne gratulacje z okazji narodzin dzieciaczków, to cudowne ze sa na świecie. a jak maja na imię? Alicja, na pewno wszystko bedzie w porządku, a kiedy testujesz, juz nie moge doczekac sie wyniku, trzymam kciuki aby udało sie. Kiki, a ty uważaj na siebie, nie przeciążaj sie za bardzo, niech twój szef bedzie dla ciebie wyrozumiały. Egz, czy w najblizszym czasie zamierzasz skonsultować z lekarzem co do dalszych badań, czy narazie robisz dłuższą przerwe? Pozdrawiam was ciepło, mam nadzieje ze was nie zaraziłam zadnym wirusemc:)
-
Ciąża po in vitro
Dosia30 odpisał akacja80 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
izabela, mysle ze najlepszym rozwiazaniem dla ciebie bedzie przyjmowanie progesteronu doustnie-lek nazywa sie duphaston, tylko na recepte. Ja go stosowałam przez pierwsze 3 miesiace. Jest duzo droższy, ale wchłania sie do organizmu całkowicie, jest w formie małych tabletek. Ja luteiny nie chciałam bo powodowała u mnie jakies podraznienie lub uczulenie, nie wiem ale czułam dyskomfort. Mysle ze w tym przypadku lepiej dmuchac na zimne, i miec wszystko pod kontrola, musisz te ciąże utrzymac bo kolejna porazka nie wchodzi w grę. Gratuluję ślicznej betki. -
Cześć Ojej, Misia, no to sie porobiło, pewnie nieźle to przezyłaś. Domyślam sie jaki to był stres. Nie pozwól narazie na to byc dzieciaczki wyszły z brzuszka bo sa jeszcze zbyt malutkie. Za te 6 tygodni bedzie akurat i kto wie czy nie urodzimy w tym samym czasie. Ja niby powinnam urodzic za 5 tygodni, no ale zobaczymy. W tym czasie skompletuj juz sobie wyprawke zeby miec juz wszystko. Tymczasem wypoczywaj!! Teraz to jest taka goraczka przedświatecznych zakupów, że takie wypady do sklepów strasznie męczą. No ale co zrobic. Te święta mam spedzic w gronie rodzinnym, ale nie bedę sie zbytnio objadać zeby nie przeciążać brzuszka. Niestety te świeta jak i sylwester obedzie sie bez winka, pozostaja tylko soczki :) Piszcie co u was, bo jakas taka cisza tu nastałała. Pozdrawiam.
-
99% kobiet tuz przed porodem ma obawy i odczuwa niepokój. Ja chciałam sie tymi obawami podzielić. To sa moje odczucia i nie mam zamiaru tego kryć. To bedzie mój pierwszy poród i nie wiem jak to będzie po prostu sie boję. Wczoraj to nawet myslałam że poród sie zaczał bo miałam nawet regularne skurcze. Trzeba sie czasem wyżalić!
-
Cześć wam Te ostatnie tygodnie ciąży musze wykorzystac na gruntowny odpoczynek, ale siedzac w chacie do mnie po prostu nosi. Wczoraj wymusiłam na mężu wyjscie na wieczorna randkę, a wczesniej jeszcze mega zakupy świateczne. Takie wypady z jednej strony pozytywnie działaja na moja znudzona psychikę, taka potrzeba wyjścia na świeże powietrze i kontakt z ludxmi ale z drugiej strony, to ostatnio czuje sie dosłownie jak emerytka. Nie sądziłam ze az moge byc tak niedołężna. Szybko sie męczę, musze chodzic cały czas pod ramię z mężem żeby sie nie wywrócić na tej śliskiej ulicy. no i jedna rzecz mnie ostatnio niepokoi, od jakiegoś czasu miewam takie dziwne napięcia brzucha, takie jakby twardnienie, przypomina to skurcze ale sama nie wiem czy to jest to. Dośc silny ucisk w dole brzucha że aż mnie to unieruchamia, po prostu nawet kroku nie mogę zrobić. Musze wtedy przystanąć. to jakby mały wchodził mi do samego pęcherza moczowego. Poza tym te intensywne ruchy małego powoduja że nie mogę normalnie usiedzieć, tak jakby naprawdę nie było juz wogóle miejsca w brzuszku. To wszystko powoduje że odczuwam silny dyskomfort zwłaszcza wieczorami. Zaczynam sie obawiać czy przypadkiem nie urodze przedwcześnie, bo chyba obniżył mi sie brzuszek. To juz jest 35 tydzien, ale troche jeszcze za wczesnie na poród. Mam nadzieje ze uda mi sie donosić przynajmniej do konca roku, wolałabym nie wyladować na porodówce na święta. Musze jeszcze jakos wytrzymac ten miesiąc, ale boję sie coraz bardziej, z drugiej strony juz sie nie moge doczekać. To sa naprawdę dziwne emocje połączone z radościa i i strachem jednocześnie. :)
-
Alicjo, no to zarodki spisały sie na medal. Wszystkie 3 były 7 B? wow, to tak jak mój synek tez był 7B, a drugi zarodek miałam 6C. No ale jednak musisz sie przygotowac jednak na ciąże mnogą, bo to duże prawdopodobieństwo. Trojaczki się zdarzają ale chyba jednak dość rzadko, no zobaczymy co los postanowi. Gratuluje i trzymam kciuki. A ja dziś ogladałam "Rozmowy w toku" było na temat niepłodności i metodzie in vitro. Niektóre babeczki sie wypowiadały i padały te same słowa co na tym topiku. było nawet takie małżeństwo co starało sie o ciąże przez 20 lat i niespodziewanie doczekali sie potomka w sposób naturalny. Ciąża powstała na krótko po powodzi która zalał ich dom. Czyżby tak rewolucyjne wydarzenia powodowały odblokowanie w psychice? Ta natura czasem mnie zadziwia i niejeden lekarz nie jest w stanie logicznie i naukowo wytłumaczyć zaistnienia takiego cudu.
-
Cześć Liljawodna, wow co za wiadomość! urodziłas juz swoje szkraby. Takie malutkie istotki, ale w oka mngnieniu nadgonią swoja wagą inne dzieciaczki. To musi być niesamowite uczucie. Ja jestem strasznie ciekawa jak bedzie wygladac mój synek i juz nie mogę sie doczekac gdy go zobaczę. Termin mam na 21 stycznia, ale wg usg wychodzi że na 17 stycznia, no zobaczymy. Wyprawkę juz w zasadzie całą mam , teraz to tylko oczekiwanie, jeszcze troche ponad miesiąc. Lilliawodna gratuluję ci z całego serca, utul dzieciaczki od e-cioci. Szkoda tylko że masz te bóle, no ale wkrótce miną i odejdą w zapomnienie. Potrzebujesz teraz dużo siły, ale czego sie nie robi dla swoich dzieci. Alicja, tez masz dobre wiadomości. Niesamowite jest to że w jednym przypadku rodzą się dzieciaczki a w drugim dopiero tworzy sie mały zalążek zycia. Na pewno wszystko bedzie w porządku i z sentymentem bedziesz wspominała dzień transferu. Może bedziesz mogła otrzymac fotki swoich zarodków, zapytaj. Myszka, dobrze zrobiłas ze przełozyłas stymulacje na po świetach, za dużo byś miała na głowie. Potem bedziesz miała spokój i swobodnie podejdziesz do zabiegu.
-
Alicja, masz identycznie jak ja miałam, tez było u mnie 14 komórek i tez 7 było dojrzałych. Endo chyba tez miałam podobne. Z tego nawet zostały mi 3 mrożaki :) Jak dobrze pojdzie to może zjawie sie po nie za 2 lata. Zycze tobie powodzenia i jestem przekonana że tym razem na pewnio zajdziesz w ciążę. Na bank!! Fjolecik, ja nie miałam ani laparoskopii ani histeroskopii przed in vitro, nie jest to wymagane badanie, ale raczej zalecane. Lekarz ma wtedy szerszy pogląd na to to jaka jest macica. Dokładnie jednak nie wiem na czym polega to badanie. kiki, no dawno sie nie odzywałas, co tam u ciebie? który to juz tydzień ciąży bo juz sie pogubiłam. Brzuszek juz rośnie? Na kiedy masz termin porodu? Egz, głowa do góry! trzeba zakończyć ten rok, bo nie był dla ciebie łaskawy, ale myślę ze że twoje marzenie spełni sie szybciej niz myslisz, jestem tego pewna.
-
Ciąża po in vitro
Dosia30 odpisał akacja80 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Ja w pierwszym trymestrz miałam ogromne dolegliwości ze wzdęciami. Wypróżnienia były w normie, ale ciągłe uczucie pełności, aż czasem czułam bóle w żołądku. Na poczatku zwykle kiedy macica zaczyna sie stopniowo powieszac uciska na pozostałe narządy. Poza tym progesteron który sie stosuje w pierwszych tygodnaich powoduje spowolnienie pracy jelit. Moim przyjacielem był espumisan i suszone sliwki, ale tak na prawdę nie wiele co mi pomagało, trzeba to przetrwac , po upływie 1 trymestru obajwy były coraz łagodniejsze. A co do flexapiryny, to ja akurat stosuje clexane, podobne własciwości, ale musze go brac az do konca ciąży. a ja przyznam dziewczyny że troche jest mi przykro, że kiedy ja zgłaszam sie z jakimś pytankiem jakos nie otrzymuje odpowiedzi ani porady. Ostatnio pytałam o pewną sprawe ale juz po raz kolejny moja wypowiedz została zignorowana. -
Alicja, to faktycznie sporo masz tych zastrzyków, ale samopoczucie dobre? staraj sie odpoczywac i nie przemęczać bo twói organizm jest w trakcie b. intensywnej pracy. Ja podczas stymulacji miałam nawet zawroty głowy. Najważniejsze żeby był dobry efekt i pęcherzyki ładnie urosły, z nich w końcu będa dzieciaczki. A ja ostatnio coraz trudniej sie poruszam. Mam jakies takie dziwne napięcia brzucha, takie jakby twardnienie, chyba to sa skurcze Braxtona-Hicsa. Najgorzej jest wieczorem i przed pójściem spać. Na dwór aż boję sie wychodzić, ale staram sie robic krótkie spacerki bo w domu juz szału dostaję. Jeszcze mi zostało 1,5 miesiąca.
-
Ciąża po in vitro
Dosia30 odpisał akacja80 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Hej, a ja dzisiaj miałam domowa wizyte położnej środowiskowej. Czy wy dziewczyny wogóle wiecie o tym że wy macie taka mozliwośc bezpłatnej wizyty domowej? Połozna powiedziała że wiele kobiet wogóle nawet nie ma pojęcia o tym że może z takiego prawa skorzystać. wystarczy iśc do przychodni, wybrac połozna, wypełnic deklaracje i umówic sie na wizytę. Położna która dzis do mnie przyszła udzieliła mi kilku cennych rad, co do porodu, do tego jak sie przygotować, co zabrac do szpitala, o oddychaniu, o szpitalu w którym bede rodzic jakie ma opinie, o hartowaniu brodawek, o sposobach odciągania pokarmu .Spogladała tez do karty ciąży i na wyniki badań. Kobietka miła , sympatyczna i bardzo wygadana, bedzie do mnie przychodzic tez po porodzie przez pierwsze 2 miesiace. Poza tym dobrze jest kiedy połozna środowiskowa wczesniej pozna przyszłych rodziców, juz nie jest tak zupełnie obca osobą i po porodzie bede wiedziała z jaka osoba bede miała do czynienia. Skorzystajcie dziewczyny z tej mozliwości , bo to gwarantuje wam NFZ. -
fjolecik, piszesz że nie masz endometriozy, ani PCO, ale skąd wiesz czy na pewno. Tak na prawdę laparoskopia jest metoda która w pełni wiarygodnie może zdiagnozowac te schorzenia. Rozumiem ze nie macie pojecia co jest przyczyna że nie zachodzisz w ciąże , ja mysle ze ta laparoskopia może rozwiac wszelkie wątpliwośći. Piszesz w stopce ,ze nasionka meza sa idealne, więc przyczyny warto szukac po twojej stronie. Nie zgodzę sie z tym że laparoskopia to inwazyjny zabieg chirurgiczny, wręcz przeciwnie zaleta tej metody jest jak najmniejsza inwazyjność bez otwarcia powłok brzusznych. Myślę ze twoje wątpliwości zeby isc na ten zabieg podyktowane są strachem, nie ma co sie dziwic bo klimat szpitala jest dołujący. Warto jednak zastanowic sie nad plusami tej metody diagnostycznej. Może pogadaj z kims na forum kto miał laparoskopie może cie troche uspokoi. Jesli jednak strach dla ciebie jest zbyt wielki i czujesz ze nie dasz rady no to najwyżej wtedy odpuść, ale myslę że nie taki diabeł straszny...
-
Ciąża po in vitro
Dosia30 odpisał akacja80 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
zaniepokojona, ja mam tez to samo co ty. Mam uposledzona tolerancje glukozy. miała kiepskie wyniki krzywej cukrowe, po podaniu 75mg glukozy, po godzinie wyszło mi aż 178 j. Mój dr zalecił dietę i codzienna kontrole pziomu cukru. Mam w domu glukometr i paski. Ale przyznam sie wam szczerze że czasem sięgam jednak po słodycze niestety, nie moge sie im oprzeć. No ale puki co to mam wszystko pod kontrolą. Staram sie pić dużo wody i robic ćwiczenia, takie specjalne dla cięzarnychi, po to by rozciągnąc mięśnie i miednicę, bo niestety jestem dośc wąska w biodrach i moge miec problemy z porodem naturalnym. Wczoraj miałam wizyte u lekarza , mały ma juz 2.100, przybrało mu się co nieco od ostatniej wizyty. Najlepsze jest to że się strasznie wierci, brzuchmi po prostu faluje we wszystkie strony. Nie wiem co mi sie wczoraj stało, ale nagle po zjedzeniu mandarynki zwymiotowałam! Tak po prostu i potem było ok. Zastanawiam sie czy to wina tej mandarynki czy mały mi gdzieś tam ugrzązł w zołądku, zahaczając o jakis nerw, nie wiem co to było. To juz 33 tydzień. -
Cześc wam Ja ostatnio czuje sie strasznie ociężała, zaczynam chodzić jak kaczka. Wyzwaniem dla mnie jest wyjście z samochodu, założenie sobie butów , przewrócenie sie z boku na bok. To juz przecież 33 tydzień. Wczoraj miałam wizyte u lekarza , mały ma juz 2.100, przybrało mu się co nico od ostatniej wizyty. Najlepsze jest to że się strasznie wierci, brzuch mi po prostu faluje we wszystkie strony. Nie wiem co mi sie wczoraj stało, ale nagle po zjedzeniu mandarynki zwymiotowałam! Tak po prostu i potem było ok. Zastanawiam sie czy to wina tej mandarynki czy mały mi gdzieś tam ugrzązł w zołądku, zahaczając o jakis nerw, nie wiem co to było. Misia to bardzo ciekawe co piszesz o tej relaksacji. Chętnie bym poznała te tajniki, ale nie spotkałam sie żeby w Polsce takie kursy były przeprowadzane, poza tym chyba nie moge sobie pozwolic na dodatkowe wydatki, bo ostatnio krucho z kasą. Jak narazie próbuje robic sobie codziennie ćwiczenia 10 minutowe, takie specjalne dla ciężarnych, żeby rozciągna właściwe miejsca i przygotowac miednicę do porodu. Nie wiem jak to bedzie ale ja mam strasznie wąskie biodra i nie mam pojęcia jak ja urodze taka kluskę. Alicja, no to widze ze już działasz i jestes juz w trakcie. Ciekawe kiedy przypadnie u cienie punkcja. Mam nadzieje ze te 5 pęcherzyków bedzie dobrej jakości, czasem lepiej jest miiec mniejszą ilośc ale dorodnych jajeczek niz dużo kiepskich i pustych. Będe trzymać za ciebie kciuki.
-
Ciąża po in vitro
Dosia30 odpisał akacja80 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
aga, a ja myslę że to plamienie implantacyjne, jak na tyle dni po transferze to by sie akurat zgadzało. Dobrze by było gdybys jednak zadzwoniła do lekarza bo moze trzeba zwiekszyc dawke progesteronu. -
Ciąża po in vitro
Dosia30 odpisał akacja80 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Ja tez mam jutro wizytke i teez jestem ciekawa na jaka date tym razem przypadnie TP. A my niedawno wrócilismy z zakupów i kupilismy reszte wyprawki dla malucha. Głównie to był takie duperelki jak butelki, smoczki, akcesoria kąpielowe, chusteczki i.t.p Wzieliśmy tego całą siatke no i wyszła niezła sumka. :) -
Ciąża po in vitro
Dosia30 odpisał akacja80 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Daga, a tobie termin porodu przypada akurat w święta. Czy mimo to że masz taka date porodu, bedziesz szykowała stół wigilijny czy odpuszczasz sobie? -
Ciąża po in vitro
Dosia30 odpisał akacja80 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Mnie pomagał Lactovaginal dopochwowo lub Ginophilus, juz po pierwszym dniu czułam poprawę. -
Bardzo smutno zrobiło się na tym wątku, w takich chwilach cięzko cokolwiek pisać. Nas tutaj jednak wiele łączy, nasze ciężkie zmagania i starania o dziecko. Częśc z nas te walke wygrała, częśc dopiero walczy lub bedzie walczyć. Tej walce zawsze jednak towarzyszył smutek, żal , czasem poczucie beznadzieji. Zapewne prawie każda z nas miała takie myśli, że to juz koniec, że juz nigdy nie bedzie miec dzieci, że rezygnuje, po co to wszystko... Takie własnie myśli czesto nachodza pary które maja problem z niepłodnością. Takie poczucie beznadziei przychodzi zwykle tuz po przeżyciu j porażki. Wiele z nas ma za soba kilka lat nieudanych starań, wiele badań, nieudanych inseminacji, nieudanych in vitro, kilka poronień, ciąż biochemicznych i.t.d Sa tez tutaj dziewczyny które pomimo trudu i tych wszystkich wyżej wymienionych przezyć doczekały się przyjścia na świat dziecka. Ja jak sięgnę pamięcią 2 lata wstecz to dokładnie pamietam co myslałam, jak tylko dowiedzieliśmy sie o bezpłodności męża. Nigdy w życiu nie czułam takiego smutku-wiadomośc azoospermia, powaliła nas na nogi, całą drogę szliśmy w milczeniu, a potem rozpłakalismy się jak dzieci. W tamten dzień pamietam jak myslałam sobie że no niestety nie bedziemy nigdy rodzicami. Ta myśl mnie paralizowała, przerażała, nie mogłam spać po nocach. O dziecku przeciez marzyłam od wielu , wielu lat, założenie rodziny było dla mnie największa wartością. Postanowiliśmy jednak zawalczyć. Wiem że mój przypadek był inny , ale tez doświadczyłam bólu i cierpienia. Każda z nas chyba doświadczyła wiele rozczarowań i byc może jeszcze doświadczy. Nasze pragnienie posiadania dziecka jednak nie pozwala nam spocząć i poddać się. Nie ważne ile razy upadniesz ale ile razy się podniesiesz. Droga Egz, ty jestes akurat na takim etapie że kolejna porazka dotkeła ciebie kilka dni temu, twoje emocje jeszcze nie opadły. Na tym etapie boli najbardziej. Jesli bedziesz miała siły do dalszej walki, a myslę że na pewno to tym razem wspólnie z lekarzem oszacujcie co by tu zrobic aby zwiekszyc szanse na udane in vitro. Mniej więcej juz wiadomo co jest głównym problemem u ciebie m.in słabe endo, jednorozna macica i słabe komóreczki. Trzeba więc postawic na gruntowne leczenie. Nie jestem fachowcem i może nie znam sie zbyt dobrze na tym, ale mysle że każdy lekarz powinien wyciągnać wnioski z poprzednich nieudanych prób i bys konsekwentny w działaniu. Niech nie eksperymentuje na kolejnych próbach, tylko wdroży odpowiedni proces leczenia twojego przypadku zanim przystąpi do kolejnego protokołu. Dobrze by ci zrobiła równiez porada psychologiczna, bo pewnie jestes teraz strzepkiem nerwów i czujesz się jak cień człowieka, łatwo wtedy wpaść w depresję, a do tego nie mozna dopuścić. Pamietacie Sarę, ona tez chodziła do psychoterapeuty i na początku to nawet narzekała, a potem zmieniła zdanie. W trakcie terapi psychologicznej jej kolejne, chyba 5 in vitro udało się! Jestem sercem z wami i moim marzeniem jest to aby spełniły sie wasze marzenia. Bede czekac z wami cierpliwie.
-
Nie wiem co mam napisać!! Kurna jakie to wszystko niesprawiedliwe!!!! Wypłacz się porządnie droga Egz. Masz w nas wszystkich wsparcie i przede wszystkim w swoim mężu, który na pewno jest dla ciebie wielkim oparciem. To sa teraz wasze chwile.
-
Egz!!! ale nerwy!!! pamietam że ja tez czekałam jak na szpilkach i nie mogłam ze stresu wytrzymać. Trzymaj sie, będzie dobrze!!
-
Egz, ciężko powiedzieć czym sa spowodowane te plamienia, bo przyczyn może być wiele. Najlepiej bedzie jak sie położysz , profilaktycznie może weź nospę. Nie zaszkodzi zadzwonic do lekarza i poprosic o porade. Ja akurat nie miałam plamień, wiem ze kiki miała i chyba ktoś jeszcze ale nie pamietam. Egz a czy mogłabyś tak w skrócie napisac jakie miałas do tej pory badania oprócz laparoskopii i histeroskopii i badan genetycznych? głównie mi chodzi o to czy kiedykolwiek byłas badana na obecnośc przeciwciał , czy miałas wykluczony zespół antyfosfolipidowy, insulinoopornośc i inne tego typu badania? Jestem przekonana że przeszłas juz wiele różnych badan, ale nie pamietam czy pod tym kątem tez sie badałas. Pomysl może czy by nie zbadac jutro poziomu progesteronu, może wystarczy tylko zwiększyć dawke leków. Myślę jednak że same plamienia jeszcze o niczym nie świadczą i wcale nie muszą byc oznaką niczego złego, sama z reszta o tym wiesz. Rozumiem jednak twój niepokój i obawy, to naturalne że się boisz. Wytrzymaj jeszcze tą niepewność, juz niedługo wszystkiego się dowiesz. Trzymam kciuki.
-
Dzień transferu jest dniem zerowym, czyli liczy się od dnia nastepnego. Ja miałam transfer 30 kwietnia a bete robiłam 10 maja. Z tymi zastrzykami to ja juz sie tak przyzwyczaiłam ze taki zastrzyk zajmuje mi dosłownie kilka sekund. Czasami takie ukłucie boli niestety a czasami wcale to wszystko zależy jak sie wkłujesz. Ja juz mam taka wprawe że najpierw dotykam czubkiem igiełki skórę i sprawdzam czy ta okolica jest tkliwa, jesli tak to przesuwam pare milimetrów dalej i jesli jest mniej tkliwa to wtedy sie wkłuwam. No i faktycznie troche szczypie, najczesciej podczas wtłaczania leku i kilka sekund pożniej, ale to może tez wina spirytusu do odkażania. Wyrobiłam sobie taki system że kilka dni wkłuwam sie w brzuszek najlepiej w jak najnizsze partie brzucha, potem przez kilka dni w uda (ale tu nie lubie za bardzo, jakos gorzej mi to wychodzi), no i kilka dni mąż podaje mi w ramie. i tak w kółko. Czasem zrobie sobie dzień przerwy. Podobno bede musiała przyjmowac te zastrzyki jeszcze przez 2 tygodnie po porodzie z uwagi na czas połogu. Był taki czas ze ciągle robiły mi sie siniaki i to takie konkretne, ale w momencie gdy odstawiłam aspimag juz mi sie nie robią. Ja termin porodu mam na 21 stycznia, ale lekarz twierdzi ze na podstawie usg może byc nieco wczesniej. Wg ostatniego usg wyszło mi na 15 stycznia. A co do imienia to na 100% jeszcze nie jestesmy pewni, ale prawdopodobnie bedzie Maciuś. :) Dzis wyprałam część ubranek, dosyc duzo dostaliśmy od rodziny i znajomych i teraz wiszą takie uprane w łazience i tak to słodko wygląda-taki rządek śpioszków wiszących pod sufitem, na sam widok papa sie uśmiecha. :) Lilia wodna a powiedz czy u ciebie w szpitalu lekarze i pielęgniarki wiedza że jestes po in vitro? a jesli tak to jak do tego podchodza? mam nadzieje ze nie spotkałas sie z jakas dyskryminacją. Bo ja sie tego troche boję, nie wiadomo na kogo sie trafi.
-
Egz, ja robiłam bete w 10 d.p.t i wyszła mi 91j. Pamietam jak zobaczyłam ten wynik to serce mi do gardła podskoczyło!! chyba sie nie spodziewałam że się uda. Egz, słonce trzymam kciuki za pozytywne wyniki!!