![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/set_resources_2/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/monthly_2018_12/D_member_13585514.png)
Dosia30
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Dosia30
-
Asiulka, jaka szkoda że tak wyszło.Pamietam ,że kilka dni temu robiłas test z moczu i wyszedł ujemny. Tak to juz czasem jest że czasem zarodki sie przyjmuja a czasem nie i z jakis przyczyn nie utrzymały się. Rozumiem że nie masz mrożaków. w trakich sytuacjach nie wiem co można poradzić, chyba tylko tyle żeby zająć czyms myśli. Pisałaś o siłowni , o rzuceniu palenia i innych wyzwaniach-tak trzymać! na takiej siłowni można sie maksymalnie odstresować , bo wszystkie nerwy które w sobie kumulujesz bedziesz mogła tam wyzwolić. Tymczasem nie odmawiaj sobie innych przyjemności bo to nadaje życiu barw i lepsze samopoczucie. Marzenie o dziecku cały czas jest w tobie i wkrótce sie zrealizuje, badz tylko dobrej myśli i mam nadzieje ze ta porażka cie nie zniechęci-na pewno nie.
-
Ciąża po in vitro
Dosia30 odpisał akacja80 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
bettykor-to bardzo dobre rozwiązanie, skoro to ułatwi ci sprawę to czemu nie :) -
Ciąża po in vitro
Dosia30 odpisał akacja80 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
No właśnie, same chłopaki na tym forum. Przynajmniej mój syneczek bedzie miał wirtualnych kumpli :) Ja się cieszę że bedzie chłopczyk, ale z mniejszym entuzjazmem spotkałam sie ze strony rodziny, bo wszyscy liczyli na dziewczynkę. Troche przykro mi było że jakoś tak dziwnie reagowali na te wiadomość, a przeciez to jest fantastyczne. Na starość jak mój maz bedzie niedomagać bedzie mi miał kto gwozdzia przybić lub podreperowac kran :) :) :) :) :) :) -
asiulka, to chyba jednak nie jet tak jak myslisz ze twój mąż nie chce mieć dzieci. Gdyby faktycznie nie chciał, nie było by tu mowy o żadnym in vitro. Zwykle mezczyźni którym na dziecku nie zalezy, nie godza sie na in vitro bo dla nich to po prostu porażka że sami nie są zdolni w akcie seksualnym spłodzic dziecka. Przemawia wtedy przez nich własne ego i w ostateczności rezygnują z zapłodnienia pozaustrojowego, bo dla nich to utrata męskości i godności. Ja myślę , że twój maz wykazując brak inicjatywy by poprawic swoje parametry, okazuje swój brak wiary w to że to może cokolwiek dać. Poza tym tak na prawdę faceci nie lubia zbyt czeto rozmawiać ze swoimi zonami na temat problemów ze swoja płodnością, czuja że maja wtedy ograniczona swobodę i maja jeszcze większe poczucie wstydu, wola zachowywac sie normalnie jakby nigdy nic i nie wkładaja w to wszystko zapału i inicjatywy. Maja czasem tez przekonanie, że jak sie tak słuchaja żon w kwesti brania witamin i robienia zimnych okładów na jądra okazuja wtedy swoja słabość.Niestety tak działaja mężczyźni. Jedno co my kobiety możemy zrobic to cały czas dowartościowywac tych naszych mężów, chwalic ich na każdym kroku i dawać do zrozumienia że są dla nas atrakcyjni. Dobry przykład podała tu sporsmenka mówiąc mężowi że wyglada sexy w bokserkach :) Wtedy oni zaczna w to wierzyć i sami zaczna podejmowac pewne kroki . A więc asiulka więcej chwalenia, mniej karcenia. :)
-
Ciąża po in vitro
Dosia30 odpisał akacja80 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Barby dzieki za info, faktycznie to badanie nie jest drogie. Teoretycznie mogłabym za wszystkie badania tj. morfologia, mocz, test tolerancji glukozy wykonac z własnej kieszeni bo to nie jest bardzo dużo, ale z drugiej strony troche sie wsciekam że za wszystko musze płacić-za wizyty 200 zł, za leki, za badania no i sie jeszcze na koncu okaże że jeszcze za poród i położną!! A zwykle inne kobiety maja to wszystko za free. Z uwagi na to że jestem po in vitro nie decyduje sie na lekarza z przychodni , wole aby prowadził mnie lekarz który zna moj przypadek od samego początku. Chce wybrac szpital taki w którym nie będe musiała płacic ani za poród rodzinny ani za połozną, mam juz jeden na oku. Wczoraj miałam wizytę i wygląda na to że wszystko jest ok. Zastrzyki clexane mam nadal stosować, no juz trudno. Co do herbatek, to ja sie juz tak przyzwyczaiłam ze po każdym głównym posiłku pije herbate zwykłą czarna że dla mnie to po prostu norma. A co do kawy od czasu do czasu sobie wypiję. Ostatnio bardzo zasamkowało mi mleko. Oglądałam taki program w tv na temat mleka,że najlepsze jest takie pasteryzowane z lodówki, bo zachowuje w sobie cenne witaminy i walory smakowe. Polecali tez mleko lekkostrawne pozbawione laktozy dla osób które nie trawia mleka z niedoboru enzymów. Ostatnio kupiłam sobie takie mleko i nie miałam żadnych dolegliwości trawiennych , w smaku troche inne ,ale tez dobre. -
Ciąża po in vitro
Dosia30 odpisał akacja80 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
A ja mam dzis wizyte u lekarza i nie wiem czy mam sama cos wspomnieć o tym badaniu krzywej cukrowej. U mnie skonczył sie 23 tydzień więc to juz czas. Nie wiem tylko ile to badanie kosztuje bo ja chodze prywatnie do lekarza więc nie da mi skierowania z NFZ, Zastanawiam sie czy nie robic tak ,że jak bede miała zlecone jakies badania to czy nie zapisac sie do ginekologa przyjmujacego w przychodni aby mi dawał skierowania na rózne badania , bo tak na prawdę to nalezy mi sie bezpłatnie i jestem czasem zła czemu ja tak rzadko korzystam z tego przywileju. -
Ciąża po in vitro
Dosia30 odpisał akacja80 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Na pocieszenie ci powiem że mnie wiele razy sie śniło że jestem w ciązy a jak sie budziłam to czułam rozczarowanie. Natomiast teraz kiedy juz w ciązy jestem to czasem mi sie śni że już tej ciązy nie ma. Czasem śnimy o marzeniach czasem o obawach ale nie ma to nic wspólnego ze snami proroczymi to tylko obrazowanie naszych codziennych mysli. -
Kiki, u mnie po in vitro charakterystyczne było dokuczliwe wzdęcie brzucha, ale bez objawów hiperstymulacji. W razie czego informuj lekarza o tym co cie niepokoi. Profilaktycznie staraj sie pić dużo wody i jeśc dozo produktów wysokobiałkowych aby zapobiec hiperstymulacji. Jeśli nagle poczujesz sie słabo jnp bóle głowy, silne wzdęcia, nudności, skąpomocz to niezwłocznie poinformuj o tym lekarza. Tymczasem nie jedz pokarmów wzdymających i nie wysilaj sie za bardzo, bo po transferze niezbedny jest oszczedny tryb życia. Nie znaczy to oczywiście ze masz cały czas lezeć, wręcz przeciwnie, codzienne spacerki mogą nawet pomóc. Skurcze takie ja przed @ mogą ci teraz jakiś czas towarzyszyć, macica jest pod wpływem różnych przemian hormonalnych które powoduja rozrost śluzówki, w ten sposób przygotowuje sie na przyjęcie zarodków. Progesteron może nasilać pewne objawy również związane z napięciem nerwowym. Ja po in vitro, dostałam zdjęcia zarodków. Fotki były zrobione w 3 dobie tuz przed podaniem, jeden był klasy 7B a drugi 6C, wyglądały śmiesznie. Jeden z nich ma teraz 23 tygodnie :) i ciągle puka mnie po brzuchu.
-
Ciąża po in vitro
Dosia30 odpisał akacja80 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
nadzieja-WIELKIE GRATUALCJE! byłaś bardzo dzielna. Zawiedziona, nawet nie mysl o ponownym protokole! powinnas sie cieszyć że masz aż tyle mrożaczków i masz duże prawdopodobienstwo że sie przyjmą, nie jedna kobieta po nieudanym in vitro chciałaby miec mrożaki a w wiekszości przypadków musi zwykle zaczynac wszystko od nowa. -
No to się działo u was!! Kiki, uważaj teraz na siebie, postaraj sie nie stresować, to ważny dla was czas, spędzcie go na przyjemnościach, jak mama sie dobrze czuje to wtedy sa lepsze warunki dla rozwoju zarodeczków. Pamietaj że może byc opcja że bedą bliźnięta, warto się na taka ewentualnośc przygotować :) a ten trzeci zarodek został zamrożony? Fjolecik-trzymam kciuki, za dobre wyniki za te 2 tygodnie, juz nie moge sie doczekać. Sportsmenka, nie bój żaby! komórka po pęknieciu pecherzyka zachowuje swoje zdolności do zapłodnienia jeszcze sporo godzin. w takiej sytuacji jest większo prawdopodobienstwo urodzenia chłopczyka-bo plemniki XY szybciej docierają do celu :) ale super że juz niedługo pojawia sie nowe ciąże. Egz, skoro podchodzicie w listopadzie to w tym czasie porób sobie niezbedne badania tj. posiew, prolaktyna, te badania robi sie rutynowo przed każdym in vitro. Ja na 2 miesiace przed in vitro jak zrobiłam badania to prolaktyna wyszła mi za wysoka i miałam czas jeszcze ja podleczyć bromergonem. Pozdrawiam was wszystkich i życzę wam owocnych brzuszków!!
-
Ciąża po in vitro
Dosia30 odpisał akacja80 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Jeśli chodzi o płacenie za cesarkę to dla mnie to niewyobrażalne. Ja nie mam zamiaru dawać ani złotówki za mój poród. W szpitalu w którym chce rodzić nawet poród rodzinny jest bezpłatny, a cesarki jesli nie bedzie wskazan lekarskich to ja raczej nie chcę. Kazda kobieta ciężarna ma prawo do bezpłatnego porodu koniec, kropka. Lekarz który pobiera za to pieniądze nie jest dla mnie człowiekiem godnym zaufania. Ja chyba wolałabym rodzic naturalnie bo po prostu chciałabym to przezyć, mieć takie doświadczenie, może tez troche z ciekawośći. Zaszłam w ciąże przez in vitro to chociaż niech dzidziuś urodzi sie naturalnie, wtedy bede sie czuła dumną mamą. Jeśli jednak okaże sie że nie moge rodziś normalnie bo z tego co wiem mam dość wąską miednice i to może byc przeszkodą wtedy bede musiała rodzić przez cesarskie cięcie, ale bedzie mi troche szkoda tego że nie doświadczyłam tak magicznej chwili. -
Kiki, zdecydowaliście sie na kompromis, najgorzej by było gdybyście zrezygnowali wogóle i spasowali, wtedy obydwoje bylibyście rozczarowani jeszcze bardziej. Miejmy głeboka nadzieję ze komórki zapłodnia sie plemnikami męża , pozostałe zarodki możecie zamrozić. W razie ew. niepowodzenia bedziecie mogli skorzystac z tych zarodków. Wiem że to wszystko wydaje sie takie dziwaczne, ta cała terminologia medyczna wydaje sie być taka sztuczna i to wszystko takie instrumentalne. Większość procedur medycznych nie brzmi zbyt romantycznie. Jednak jak juz bedzie po wszystkim poczujesz że dzidzia która bedzie siedzieć w twoim brzuszku bedzie żywym człowiekiem z krwi i kości , który sie porusza, ssie kciuka i robi śmieszne minki. Te wszystkie zabiegi pójdą w niepamięć. Ja czasami zapominam jak poczeło sie nasze dziecko, że mam za soba jakieś punkcje, transfery i.t.p. Pamiętam jednak na 2 dni przed punkcją noc razem z mężusiem i przytulanki, które w moim wyobrażeniu zwiastowało poczęcie naszego synka. Zaczełam dziś 23 tydzień, mały zaczął sie ruszać jak byłam w 19 tygodniu, chociaz wczesniej wydawało mi sie czuje lekkie muskanie. fjolecik-czy mnie oczy nie mylą? tyle komórek wyhodowałaś? jak ty to zrobiłas? Co do pęcherzyków to podobno dobowy przyrost wynosi 2mm a stan świadczący o pełnej dojrzałości to ok 20-22 mm. Piatek powinien byc właściwym terminem na insemkę.
-
Kiki, no to faktycznie jestescie w bardzo trudnej sytuacji i na dodatek jestescie postawieni na ostrzu noża, bo decyzje trzeba szybko podjąć. Tutaj przede wszystkim powinien tez wypowiedzieć sie lekarz aby oszacował szanse na zapłodnienie plemnikami męża tak słabej jakości. Pewnie lekarzowi tez trudno to ocenić, ale tutaj powinien posłużyc sie swoim doświadczeniem i wiedzą. Może zadzwońcie i zapytajcie czy istnieją szanse choćby niewielkie na to by te komórki sie zapłodniły. Pamiętam przecież jak Sara miała podobny przypadek, kiedy pisała o swoim mężu który miał zaledwie kilka do kilkunastu plemników i własnie w ten sposób udało sie jej począć córeczkę. Mój mąz nie miał wogóle plemników, lecz myślę ze jesli by sie znalazło choć niewielka ilość próbowałabym mimo wszystko, natomiast nie mieliśmy takiej możliwośći. Jeśli jednak twój lekarz stwierdzi inaczej, że jednak nie dałoby rady ,to wtedy zdecyduj sie na ostateczny krok. Istnieje jeszcze jedna możliwość, ale tutaj tez bym sie bardzo wahała, żeby część komórek próbowac zapłodnic nasieniem meża a część dawcy, ale nie wiem czy to byłby dobry pomysł i miałabym dylemat. Decyzja jednak należy tylko do was i musicie byc jej pewni, nie poddawajcie sie jednak i nie dajcie za wygraną. Przytulam cie z całego serca droga kiki.
-
Ciąża po in vitro
Dosia30 odpisał akacja80 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Ewelina, ty masz ochote na mięso, a ja z kolei na słodkie. Takie napady mam od niedawna, najchetniej jadłabym torty, wszelkiego rodzaju ciasta na bardzo duzą ilością bitej smietany i różnych pysznych kremów. Za każdym razem kiedy przechodze obok cukierni mam ochote do niej wejść, a teraz przy takiej deszczowej pogodzie ochota na takie rzeczy jest jeszcze większa. Wiem że nie powinnam jeść za duzo słodkiego dlataego czasem sie męczę. Cos mi sie wydaje że chyba brakuje mi wapnia bo pogorszył mi sie wyglad paznokci. Musze teraz obowiązkowo wypijac produkty mleczne, ale niestety samo mleko mi nie służy. Codziennie rano po sniadaniu zażywam jedna tabletke witamin Falvit mama. Aha która z was bierze clexane? bo ja mam brac cały czas, ale teraz móju męzulek robi mi zastrzyki w ramię, zeby brzuszek odpoczoł od siniaków. A bierzecie może Aspimag? -
Ciąża po in vitro
Dosia30 odpisał akacja80 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Misia, no widzisz, to sa własnie uroki ciąży. Ja koncze własnie 22 tydzien, ale powiem szczerze że zaczyna być coraz gorzej, bo przez to ze brzuszek mi rosnie uciska mi na wszystkie narządy wew. Najbardziej dotkliwie odczuwam pecherz moczowy. Mały sie tak wierci i chyba kopie nóżkami akurat tam na dole, ze momentami mnie to zaboli. Dodatkowo jeszcze czuje żołądek. Uczucie kłucia w dole brzucha to normalka. Najgorsze jest to ciągłe latanie na siusiu do kibelka, w nocy nawet 2, 3 razy,a poza tym nie moge sobie znaleźć wygodnej pozycji. Uczę sie powoli spać na boku, staram sie nie kłaść na plecach , chociaż tąpozycje lubie najbardziej. Słyszałam o tej specjalnej poduszce w kształcie litery L, ale juz nie chce wydawać kasy, bo mamy tyle wydatków. Podkładam sobie cienką poduszkę pod brzuszek, żeby mi nie opadał zbytnio na bok i jakoś sobie radzę. Dziś bylismy z mężem w jednym sklepie z wózkami i zaczełam sie zastanawiac na wózkiem firmy Jazz. -
Sportsmenka, może faktycznie miałas niewłaściwie podane leki. A badałaś może poziom prolaktyny?, jak jest zbyt wysoka może zakłócać dojrzewanie pęcherzyków. Może te kolejne dawki leków coś pomogą. kiki i jak po zabiegu? Promyczek-ja miałam AID. Ja ostatnio nie wyrabiam, mały tak mi ciągle sie wierci, że uwiera mnie w sam pęcherz moczowy. Budze sie w nocy co kilka godzin i latam do kibelka. Dzisiaj jak stałam w korku w samochodzie to myslałam ze nie wytrzymam. A co do tego zgrubienia w pachwinie to jakoś mi znikneło i juz nie mam. Fjolecik trzymam kciuki za podglądanko.
-
Ciąża po in vitro
Dosia30 odpisał akacja80 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Ja to sie bardzo zastanwiam jak to bedzie jak bede chciała ochrzcic mojego synka. Trzeba przecież iść do spowiedzi. Ja nie mam zamiaru mówić o in vitro, uważam że człowiek powinien spowiadac sie z grzechów których żałuje. jesli ja powiem o in vitro to było by tak że przyznałabym sie do błędu, do tego że żałuje że moje dziecko zyje. Tylko się też z drugiej strony zastanawiam nad tym że jeśli zataję ten fakt przy spowiedzi czy ta spowiedz bedzie nieważna? Mam dylemat. Poza tym ksiądz może mnie nie zrozumieć, zacznie mi prawic kazanie i gadac coś o moralności. Kobieta po takiej spowiedzi może wyjść z wielkim poczuciem winy i to może nieść za soba poważne konsekwencje psychiczne. Ja myślę że pozostawię to w sercu, a jeśli kiedyś bedę chciała powiedziec o tym jakiemuś księdzu to nigdy podczas spowiedzi. Konfesjonał to miejsce żalu za grzechy, pamietajmy o tym. -
Smutaska, ja miałam tego kleszcza ok kilku dni-niestety, więc jesli był zakażony to .... Troche sie naczytałam na ten temat i wiem ze najwieksze ryzyko zakażenia bakteriami Biorelli nastepuje po ok 12-24 g po ukaszeniu, jeśli kleszcz był krótko , zaledwie pare godzin to pewni nie zdążył wpuścić chorobotwórczych bakterii. Z tego co wiem to ok 30 % kleszczy jest zakażona , pozostałe sa zdrowe. Byłam u lekarza, obejrzał slad po ugryzieniu i powiedział że nie wygląda mu to na rumień boleriozowy. Teraz to mi została tylko taka mała krosteczka i nic sie nie dzieje. Jednak taki rumien może pojawić sie do 6 tygodni po ukaszeniu, więc cały czas trzeba obserwować. Nie brałam antybiotyków nawet profilaktycznie z uwagi na to że antybiotyki na które wrażliwe sa te bakterie są z grupy antybiotyków embriotoksycznych bardzo niebezpiecznych podczas ciązy np doksycyklina. Najwiecej zakażonych kleszczy wystepuje w rejonie Warmii i Mazur. A ty tego kleszcza sama usunełas? Teraz co jedynie mozesz zrobic to odkazić to miejsce zeby nie wdał sie odczyn zapalny i czekać.
-
Kiki, faktycznie duże to FSH, mój maż tez miał dość wysokie, najpierw miał 32, a potem wzrosło do 46, po biopsji nie znależli ani jednego plemnika. To dobrze ze u twojego męża chociaż te pare sztuk znależli to znaczy ze funkcja jąder nie jest całkiem zahamowana. A jakiego rodzaju zastrzyki przyjmuje twój mąż? Co do diety to ja nie stosowałam żadnej, tylko tą probiotyczną na poprawy flory bakteryjnej, bo wcześniej miałam nieciekawe posiewy. Najważniejsze jest to żeby w miare możliwośći nie dawać sie stresom i nadmiernemu obciążeniu psychicznemu. Dobrze jest wybrac odpowiedni moment ,żeby nie startowac z in vitro w jakims trudnym okresie np. nadmiar pracy i obowiazków. Aha , mam pytanie z innej beczki- pare dni temu zauważyłam na prawej pachwinie małe zgrubienie, tak jakby węzeł chłonny, przy dotyku odczuwam mała tkliwość. Co to może byc? czy może on być spowodowany ciążą? a może to jakis stan zapalny, ale wyniki cytologi i moczu wyszły w normie. Hmm..
-
Ciąża po in vitro
Dosia30 odpisał akacja80 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
A ja mam pytanie z innej beczki. Wczoraj zauwazyłam na prawej pachwinie takie podłóżne zgrubienie, to chyba węzeł chłonny, który mi sie powiększył, co to może znaczyć? przy dotyku troche pobolewa. Może to jakis stan zapalny, ale w cytologii,ani w badaniach moczu nie wyszły żadne nieprawidłowości. -
Kiki, rozumiem ,że twój mąż bedzie miał robiona biopsje jader tak? i wtedy bedą szukać plemników? bo nie wiem czy dobrze zrozumiałam. A możesz napisac jaki twój mąz ma poziom FSH?
-
Zamyślona, oj jak ja cie rozumiem, miałam dokładnie takie same odczucia. Najpierw była radość z ciąży, radość niewyobrażalna!! Przez 10 tygodni zyłam tylko jedną myślą. Już myslałam nad imieniem, ogladałam wózki, łożeczka, ciuszki, wszyscy dookoła wiedzieli o ciazy i mi gratulowali. Kiedy jednak poszłam na wizytę i dr zrobił mi usg i zobaczyłam jego zmartwiona mine i te jego słowa, których nigdy nie zapomne "po ciąży"!! serce nie bije, zarodek się przestał rozwijac na etapie 8 tygodnia!! Czasem wracam do tamtego dnia i na samo wspomnienie przechodza przeze mnie ciarki. Potem był pobyt w szpitalu-jeden wielki koszmar!, potem każdy do mnie dzwonił i chciał mnie odwiedzić. Ja pamietam że chciałam wyrzucic te myśli z siebie, ogladałam jakies głupoty w telewizji. Do kościoła przestałam chodzić.Nie chciałam odwiedzin bo wiedziałam ze znowu zaczną o "tym" gadać, szukałam zajęcia na siłę. Zabrałam się za dekoracje okna-firany, rolety i te sprawy, cokolwiek co sprawi ten koszmarny obrazek zniknie z moich myśli. Było mi wtedy nieco lepiej. Mimo to było to trudne. Najgorszy był dla mnie listopad, okrutny miesiąc. Powrót do pracy sprawił że odżyłam. Zaczęłam wczytywać sie w książki o podbojach kosmosu-oczywiście by odwrócic uwage i jakoś te dni mijały. Az w końcu po dłużącym sie czasie przyszła upragniona wiosna, dalej to juz wiecie co było. Im bliżej wiosny tym moja nadzieja i wiara były coraz silniejsze. O porażce nie myślałam, miało sie udac i koniec! to było moje twarde postanowienie. Chociaz czasem wkradała sie wątpliwość a wtedy dostawałm solidna dawkę młotków po głowie od mojego męża. Do dzis jednak pozostał strach, przed każdą wizytą u tego doktora zawsze patrzę na jego wyraz twarzy kiedy robi mi usg. Dziś po południu mam wizytę-usg połówkowe, bo to juz 21 t.c, a ja cały czas czuje wewnętrzny lęk przed złą wiadomością. Pewne zdarzenia pozostawiaja w nas ślad i zostaje w sercu blizna. Jednak trzeba częściej myśleć o tym co jest i co będzie i starac sie nie wracac do przeszłości zbyt często, życ zawsze nadzieją na lepsze jutro.
-
Ciąża po in vitro
Dosia30 odpisał akacja80 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Ja sie chyba zdecyduje na wózek Jedo typ Bartatina Alu, ten wózek jest z amortyzacja np na paskach dzięki temu lepiej jest jezdzic po wyboistych drogach i kraweznikach, no i można bujać. :) -
Ciąża po in vitro
Dosia30 odpisał akacja80 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Posluchajcie, ja sie przy tym poryczałam: http://www.youtube.com/watch?v=XQBZgy8gpbE&feature=related -
Ciąża po in vitro
Dosia30 odpisał akacja80 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Ja zaczełam własnie 21 t.c a juz zaczynam myslec o porodzie. Ostatnio mąż mnie zapytał jak to będzie, jak to bedzie wygladało. On sie bardzo boi o mnie. chociaz rozumiem jego obawy, bo ja nie chciałabym patrzec na cierpienie mojego męża, więc tak samo on nie chciałby patrzeć na moje cierpienie. Wiadomo ze kobieta rodząca nie wyglada zbyt atrakcyjnie, jest to bardzo intymne przeżycie, jednak z drugiej strony taka kobieta czuje potrzebę bycia z kims bliskiem , ma wtedy poczucie bezpieczeństwa. Mąż podczas porodu pomaga nie tylko swoja obecnością, ale tez czasem przyniesie wodę, nawilzy usta, pomasuje plecy lub kark. Ja jednak boje sie że ja będe powstrzymywac sie od krzyku, żeby męża nie wystraszyć. Wiem że to głupie, ale jakoś dziwnie czuję sie z ta myślą. Poród nie wyglada tak jak na filmach, niektóre kobietki nieświadomie moga nawet kupke zrobic na stole porodowym :) Oj, zaczynam powoli panikować, potrzebny jest mi chyba młotek na głowę. A wy jak uważacie mężowi powinni byc obecni podczas porodu?