Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Dosia30

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Dosia30

  1. Kiki, u ciebie to juz mineły prawie 2 tygodnie od in vitro, więc test ciążowy powinien byc wiarygodny i to że jestes w ciąży to juz wiadomo !!!! :) SUPER!! Jednak skoro masz plamienia to należałoby interweniować, zadzwoń do swojego lekarza i zapytaj czy może zwiekszył by ci dawkę luteiny lub duphastonu, bo nie wiem co bierzesz. Jak pójdziesz na betę to zrób od razu poziom progesteronu, moze to byc w tej sytuacji istotne. Czasem u niektórych kobiet po in vitro moga pojawic sie plamienia jesli któryś z zarodków się nie przyjmuje. Jestes w ciąży dziewczyno!!!!!! :) A ja właśnie kończę 24 tydzień (6 miesiąc), mały ostatnio mocno kopie i to najczęsciej wieczorami. Zauważyłam że mi sie troche trudniej oddycha i najgorzej jest ze znalezieniem sobie wygodnej pozycji. Niby nalezy spać na boku, ale szczerze mówiąc to wcale nie jest tak wygodnie, bo brzuch mi ciągnie że musze go podtrzymywac poduszką. Staram sie wieczorami robić małe ćwiczenia, po których czuje sie bardziej dotleniona. Jutro jadę do labu na badanie poziomu glukozy z obciążeniem 75 g i pewnie spedze tam jakies min 2 godziny. Coraz częściej zaczynam myslec o porodzie, bo to szybko zleci. Narzaie staram sie dokształacać i czytać literaturę związaną z pielęgnacją niemowlaka- oj ile się trzeba nauczyć!! chyba tak na prawdę naucze sie wszystkiego z autopsji, bo wiadomo jak to jest w książkach a rzeczywistość rzeczywistoscią. Świat dla mnie sie teraz bardzo zmieni o 180 stopni, skonczy sie lenistwo a zacznie ciężka praca, ale to bedzie juz sama przyjemność mimo nieprzespanych nocy i wielkiej harówki. Misia, byc może urodzimy w podobnym terminie, bo ciąża z bliźniakami może sie rozwiązac juz na etapie 36 tygodnia. Egz, Alicja wy ruszacie do boju razem, zawsze wtedy raźniej :)
  2. Sportsmenka a ile dni minęło od IUI? cos sie chyba tam zadziało. Ja zawsze jak odbierałam wyniki ujemnej bety to zawsze było poniżej 0,1. Jednak twój wynik wydaje sie byc nieco za niski jak na ciąże. Oczywiście powtórz badanie.
  3. Nie sądze by dziecko sie tam zaklinowało, ale wydaje mi się że kapiel dziecka słuzy jedynie samej relaksacji, bo jednak trudno jest dokładnie umyc malucha w tak małym wiaderku. Jak tu dotrzeć do pupci i nóżek aby je umyć. Mamy trzymaja te dzieci za główkę a one po prostu sobie tam siedza i relaksuja sie. Kąpiel w wanience, wydaje sie bardziej praktyczna jesli chodzi o dokładne mycie.
  4. Sportsmenka a ile dni minęło od IUI? cos sie chyba tam zadziało. Ja zawsze jak odbierałam wyniki ujemnej bety to zawsze było
  5. Misia, chciałam ci pogratulować uroczej parki, warto czasem wierzyć w spełnienie marzeń.
  6. Asiulka, jaka szkoda że tak wyszło.Pamietam ,że kilka dni temu robiłas test z moczu i wyszedł ujemny. Tak to juz czasem jest że czasem zarodki sie przyjmuja a czasem nie i z jakis przyczyn nie utrzymały się. Rozumiem że nie masz mrożaków. w trakich sytuacjach nie wiem co można poradzić, chyba tylko tyle żeby zająć czyms myśli. Pisałaś o siłowni , o rzuceniu palenia i innych wyzwaniach-tak trzymać! na takiej siłowni można sie maksymalnie odstresować , bo wszystkie nerwy które w sobie kumulujesz bedziesz mogła tam wyzwolić. Tymczasem nie odmawiaj sobie innych przyjemności bo to nadaje życiu barw i lepsze samopoczucie. Marzenie o dziecku cały czas jest w tobie i wkrótce sie zrealizuje, badz tylko dobrej myśli i mam nadzieje ze ta porażka cie nie zniechęci-na pewno nie.
  7. bettykor-to bardzo dobre rozwiązanie, skoro to ułatwi ci sprawę to czemu nie :)
  8. No właśnie, same chłopaki na tym forum. Przynajmniej mój syneczek bedzie miał wirtualnych kumpli :) Ja się cieszę że bedzie chłopczyk, ale z mniejszym entuzjazmem spotkałam sie ze strony rodziny, bo wszyscy liczyli na dziewczynkę. Troche przykro mi było że jakoś tak dziwnie reagowali na te wiadomość, a przeciez to jest fantastyczne. Na starość jak mój maz bedzie niedomagać bedzie mi miał kto gwozdzia przybić lub podreperowac kran :) :) :) :) :) :)
  9. asiulka, to chyba jednak nie jet tak jak myslisz ze twój mąż nie chce mieć dzieci. Gdyby faktycznie nie chciał, nie było by tu mowy o żadnym in vitro. Zwykle mezczyźni którym na dziecku nie zalezy, nie godza sie na in vitro bo dla nich to po prostu porażka że sami nie są zdolni w akcie seksualnym spłodzic dziecka. Przemawia wtedy przez nich własne ego i w ostateczności rezygnują z zapłodnienia pozaustrojowego, bo dla nich to utrata męskości i godności. Ja myślę , że twój maz wykazując brak inicjatywy by poprawic swoje parametry, okazuje swój brak wiary w to że to może cokolwiek dać. Poza tym tak na prawdę faceci nie lubia zbyt czeto rozmawiać ze swoimi zonami na temat problemów ze swoja płodnością, czuja że maja wtedy ograniczona swobodę i maja jeszcze większe poczucie wstydu, wola zachowywac sie normalnie jakby nigdy nic i nie wkładaja w to wszystko zapału i inicjatywy. Maja czasem tez przekonanie, że jak sie tak słuchaja żon w kwesti brania witamin i robienia zimnych okładów na jądra okazuja wtedy swoja słabość.Niestety tak działaja mężczyźni. Jedno co my kobiety możemy zrobic to cały czas dowartościowywac tych naszych mężów, chwalic ich na każdym kroku i dawać do zrozumienia że są dla nas atrakcyjni. Dobry przykład podała tu sporsmenka mówiąc mężowi że wyglada sexy w bokserkach :) Wtedy oni zaczna w to wierzyć i sami zaczna podejmowac pewne kroki . A więc asiulka więcej chwalenia, mniej karcenia. :)
  10. Barby dzieki za info, faktycznie to badanie nie jest drogie. Teoretycznie mogłabym za wszystkie badania tj. morfologia, mocz, test tolerancji glukozy wykonac z własnej kieszeni bo to nie jest bardzo dużo, ale z drugiej strony troche sie wsciekam że za wszystko musze płacić-za wizyty 200 zł, za leki, za badania no i sie jeszcze na koncu okaże że jeszcze za poród i położną!! A zwykle inne kobiety maja to wszystko za free. Z uwagi na to że jestem po in vitro nie decyduje sie na lekarza z przychodni , wole aby prowadził mnie lekarz który zna moj przypadek od samego początku. Chce wybrac szpital taki w którym nie będe musiała płacic ani za poród rodzinny ani za połozną, mam juz jeden na oku. Wczoraj miałam wizytę i wygląda na to że wszystko jest ok. Zastrzyki clexane mam nadal stosować, no juz trudno. Co do herbatek, to ja sie juz tak przyzwyczaiłam ze po każdym głównym posiłku pije herbate zwykłą czarna że dla mnie to po prostu norma. A co do kawy od czasu do czasu sobie wypiję. Ostatnio bardzo zasamkowało mi mleko. Oglądałam taki program w tv na temat mleka,że najlepsze jest takie pasteryzowane z lodówki, bo zachowuje w sobie cenne witaminy i walory smakowe. Polecali tez mleko lekkostrawne pozbawione laktozy dla osób które nie trawia mleka z niedoboru enzymów. Ostatnio kupiłam sobie takie mleko i nie miałam żadnych dolegliwości trawiennych , w smaku troche inne ,ale tez dobre.
  11. A ja mam dzis wizyte u lekarza i nie wiem czy mam sama cos wspomnieć o tym badaniu krzywej cukrowej. U mnie skonczył sie 23 tydzień więc to juz czas. Nie wiem tylko ile to badanie kosztuje bo ja chodze prywatnie do lekarza więc nie da mi skierowania z NFZ, Zastanawiam sie czy nie robic tak ,że jak bede miała zlecone jakies badania to czy nie zapisac sie do ginekologa przyjmujacego w przychodni aby mi dawał skierowania na rózne badania , bo tak na prawdę to nalezy mi sie bezpłatnie i jestem czasem zła czemu ja tak rzadko korzystam z tego przywileju.
  12. Na pocieszenie ci powiem że mnie wiele razy sie śniło że jestem w ciązy a jak sie budziłam to czułam rozczarowanie. Natomiast teraz kiedy juz w ciązy jestem to czasem mi sie śni że już tej ciązy nie ma. Czasem śnimy o marzeniach czasem o obawach ale nie ma to nic wspólnego ze snami proroczymi to tylko obrazowanie naszych codziennych mysli.
  13. Kiki, u mnie po in vitro charakterystyczne było dokuczliwe wzdęcie brzucha, ale bez objawów hiperstymulacji. W razie czego informuj lekarza o tym co cie niepokoi. Profilaktycznie staraj sie pić dużo wody i jeśc dozo produktów wysokobiałkowych aby zapobiec hiperstymulacji. Jeśli nagle poczujesz sie słabo jnp bóle głowy, silne wzdęcia, nudności, skąpomocz to niezwłocznie poinformuj o tym lekarza. Tymczasem nie jedz pokarmów wzdymających i nie wysilaj sie za bardzo, bo po transferze niezbedny jest oszczedny tryb życia. Nie znaczy to oczywiście ze masz cały czas lezeć, wręcz przeciwnie, codzienne spacerki mogą nawet pomóc. Skurcze takie ja przed @ mogą ci teraz jakiś czas towarzyszyć, macica jest pod wpływem różnych przemian hormonalnych które powoduja rozrost śluzówki, w ten sposób przygotowuje sie na przyjęcie zarodków. Progesteron może nasilać pewne objawy również związane z napięciem nerwowym. Ja po in vitro, dostałam zdjęcia zarodków. Fotki były zrobione w 3 dobie tuz przed podaniem, jeden był klasy 7B a drugi 6C, wyglądały śmiesznie. Jeden z nich ma teraz 23 tygodnie :) i ciągle puka mnie po brzuchu.
  14. nadzieja-WIELKIE GRATUALCJE! byłaś bardzo dzielna. Zawiedziona, nawet nie mysl o ponownym protokole! powinnas sie cieszyć że masz aż tyle mrożaczków i masz duże prawdopodobienstwo że sie przyjmą, nie jedna kobieta po nieudanym in vitro chciałaby miec mrożaki a w wiekszości przypadków musi zwykle zaczynac wszystko od nowa.
  15. No to się działo u was!! Kiki, uważaj teraz na siebie, postaraj sie nie stresować, to ważny dla was czas, spędzcie go na przyjemnościach, jak mama sie dobrze czuje to wtedy sa lepsze warunki dla rozwoju zarodeczków. Pamietaj że może byc opcja że bedą bliźnięta, warto się na taka ewentualnośc przygotować :) a ten trzeci zarodek został zamrożony? Fjolecik-trzymam kciuki, za dobre wyniki za te 2 tygodnie, juz nie moge sie doczekać. Sportsmenka, nie bój żaby! komórka po pęknieciu pecherzyka zachowuje swoje zdolności do zapłodnienia jeszcze sporo godzin. w takiej sytuacji jest większo prawdopodobienstwo urodzenia chłopczyka-bo plemniki XY szybciej docierają do celu :) ale super że juz niedługo pojawia sie nowe ciąże. Egz, skoro podchodzicie w listopadzie to w tym czasie porób sobie niezbedne badania tj. posiew, prolaktyna, te badania robi sie rutynowo przed każdym in vitro. Ja na 2 miesiace przed in vitro jak zrobiłam badania to prolaktyna wyszła mi za wysoka i miałam czas jeszcze ja podleczyć bromergonem. Pozdrawiam was wszystkich i życzę wam owocnych brzuszków!!
  16. Cześć wam. Fjolecik, nawet nie wiedziałam że sa takie możliwości zeby robic punkcje przed IUI. Powiem nawet że to nie jest głupi pomysł zeby usunąć zbyt dużą ilość komórek. Co by było gdyby zapłodniło sie kilka i było by aż tyle zarodków, w konsekwencji mogłoby nawet dojść do tego że organizm by nie dał rady przyjac tak bardzo mnogiej ciąży i końcu by sie skończyło na niczym. W takiej sytuacji pomimo selekcji komórek szanse na ciąże mogłyby wbrew pozorom nawet wzrosnąc. sportsmenka-ten test owulacyjny troche bez sensu robiłaś, przeciez ten zastrzyk z ovitrelle miał za zadanie spowodowac wzrost LH i dopiero po tym zastrzyku test owulacyjny mógłby cokolwiek wskazać. Poza tym uważam ze takie testy powinno sie robic na cyklu naturalnym a nie stymulowanym, takie testy moga dawac błędne odczyty. Egz, widzisz ten czas szybko leci, mioneły juz 3 miesiace od twojej ostatniej próby. Jesli masz zamiar podchodzic do in vitro w grudniu, to tak naprawde program powinnas zacząc juz w listopadzie , wszystko zależy od rodzaju protokołu. Pogadaj z lekarzem czy w twoim przypadku nie było by lepiej zastosowac krótkiego protokołu, z uwagi na słaba reakcje na stymulcję. Poczytaj troche na temat tych dwóch protokołów, ale słyszałam że ten krótki podaje sie kobietom z mała rezerwą jajnikową i odpornych na stymulcję. Kiki-jestem bardzo ciekawa jak to wszystko sie potoczy. a powiedz mi tylko czy wasz dawca był dobierany pod was indywidualnie, podawaliście jakieś kryteria co do wyboru? Tak czy inaczej wygląda na to że w tej ciązy i tak bedziesz. A bedziecie mieli tez jakies zamrozone zarodki? Zdaję sobie sprawe z tego że jestes teraz w strasznych nerwach i jestes rozchwiana emocjonalnie , ale postaraj sie nie płakać , przeciez włansie teraz tworzy sie nowe życie, życie waszego maleństwa, można je tylko pokochać. Niech ta miłość przezwycięży wasz lęk i obawę.
  17. Jeśli chodzi o płacenie za cesarkę to dla mnie to niewyobrażalne. Ja nie mam zamiaru dawać ani złotówki za mój poród. W szpitalu w którym chce rodzić nawet poród rodzinny jest bezpłatny, a cesarki jesli nie bedzie wskazan lekarskich to ja raczej nie chcę. Kazda kobieta ciężarna ma prawo do bezpłatnego porodu koniec, kropka. Lekarz który pobiera za to pieniądze nie jest dla mnie człowiekiem godnym zaufania. Ja chyba wolałabym rodzic naturalnie bo po prostu chciałabym to przezyć, mieć takie doświadczenie, może tez troche z ciekawośći. Zaszłam w ciąże przez in vitro to chociaż niech dzidziuś urodzi sie naturalnie, wtedy bede sie czuła dumną mamą. Jeśli jednak okaże sie że nie moge rodziś normalnie bo z tego co wiem mam dość wąską miednice i to może byc przeszkodą wtedy bede musiała rodzić przez cesarskie cięcie, ale bedzie mi troche szkoda tego że nie doświadczyłam tak magicznej chwili.
  18. Kiki, zdecydowaliście sie na kompromis, najgorzej by było gdybyście zrezygnowali wogóle i spasowali, wtedy obydwoje bylibyście rozczarowani jeszcze bardziej. Miejmy głeboka nadzieję ze komórki zapłodnia sie plemnikami męża , pozostałe zarodki możecie zamrozić. W razie ew. niepowodzenia bedziecie mogli skorzystac z tych zarodków. Wiem że to wszystko wydaje sie takie dziwaczne, ta cała terminologia medyczna wydaje sie być taka sztuczna i to wszystko takie instrumentalne. Większość procedur medycznych nie brzmi zbyt romantycznie. Jednak jak juz bedzie po wszystkim poczujesz że dzidzia która bedzie siedzieć w twoim brzuszku bedzie żywym człowiekiem z krwi i kości , który sie porusza, ssie kciuka i robi śmieszne minki. Te wszystkie zabiegi pójdą w niepamięć. Ja czasami zapominam jak poczeło sie nasze dziecko, że mam za soba jakieś punkcje, transfery i.t.p. Pamiętam jednak na 2 dni przed punkcją noc razem z mężusiem i przytulanki, które w moim wyobrażeniu zwiastowało poczęcie naszego synka. Zaczełam dziś 23 tydzień, mały zaczął sie ruszać jak byłam w 19 tygodniu, chociaz wczesniej wydawało mi sie czuje lekkie muskanie. fjolecik-czy mnie oczy nie mylą? tyle komórek wyhodowałaś? jak ty to zrobiłas? Co do pęcherzyków to podobno dobowy przyrost wynosi 2mm a stan świadczący o pełnej dojrzałości to ok 20-22 mm. Piatek powinien byc właściwym terminem na insemkę.
  19. Kiki, no to faktycznie jestescie w bardzo trudnej sytuacji i na dodatek jestescie postawieni na ostrzu noża, bo decyzje trzeba szybko podjąć. Tutaj przede wszystkim powinien tez wypowiedzieć sie lekarz aby oszacował szanse na zapłodnienie plemnikami męża tak słabej jakości. Pewnie lekarzowi tez trudno to ocenić, ale tutaj powinien posłużyc sie swoim doświadczeniem i wiedzą. Może zadzwońcie i zapytajcie czy istnieją szanse choćby niewielkie na to by te komórki sie zapłodniły. Pamiętam przecież jak Sara miała podobny przypadek, kiedy pisała o swoim mężu który miał zaledwie kilka do kilkunastu plemników i własnie w ten sposób udało sie jej począć córeczkę. Mój mąz nie miał wogóle plemników, lecz myślę ze jesli by sie znalazło choć niewielka ilość próbowałabym mimo wszystko, natomiast nie mieliśmy takiej możliwośći. Jeśli jednak twój lekarz stwierdzi inaczej, że jednak nie dałoby rady ,to wtedy zdecyduj sie na ostateczny krok. Istnieje jeszcze jedna możliwość, ale tutaj tez bym sie bardzo wahała, żeby część komórek próbowac zapłodnic nasieniem meża a część dawcy, ale nie wiem czy to byłby dobry pomysł i miałabym dylemat. Decyzja jednak należy tylko do was i musicie byc jej pewni, nie poddawajcie sie jednak i nie dajcie za wygraną. Przytulam cie z całego serca droga kiki.
  20. Ewelina, ty masz ochote na mięso, a ja z kolei na słodkie. Takie napady mam od niedawna, najchetniej jadłabym torty, wszelkiego rodzaju ciasta na bardzo duzą ilością bitej smietany i różnych pysznych kremów. Za każdym razem kiedy przechodze obok cukierni mam ochote do niej wejść, a teraz przy takiej deszczowej pogodzie ochota na takie rzeczy jest jeszcze większa. Wiem że nie powinnam jeść za duzo słodkiego dlataego czasem sie męczę. Cos mi sie wydaje że chyba brakuje mi wapnia bo pogorszył mi sie wyglad paznokci. Musze teraz obowiązkowo wypijac produkty mleczne, ale niestety samo mleko mi nie służy. Codziennie rano po sniadaniu zażywam jedna tabletke witamin Falvit mama. Aha która z was bierze clexane? bo ja mam brac cały czas, ale teraz móju męzulek robi mi zastrzyki w ramię, zeby brzuszek odpoczoł od siniaków. A bierzecie może Aspimag?
  21. Misia, no widzisz, to sa własnie uroki ciąży. Ja koncze własnie 22 tydzien, ale powiem szczerze że zaczyna być coraz gorzej, bo przez to ze brzuszek mi rosnie uciska mi na wszystkie narządy wew. Najbardziej dotkliwie odczuwam pecherz moczowy. Mały sie tak wierci i chyba kopie nóżkami akurat tam na dole, ze momentami mnie to zaboli. Dodatkowo jeszcze czuje żołądek. Uczucie kłucia w dole brzucha to normalka. Najgorsze jest to ciągłe latanie na siusiu do kibelka, w nocy nawet 2, 3 razy,a poza tym nie moge sobie znaleźć wygodnej pozycji. Uczę sie powoli spać na boku, staram sie nie kłaść na plecach , chociaż tąpozycje lubie najbardziej. Słyszałam o tej specjalnej poduszce w kształcie litery L, ale juz nie chce wydawać kasy, bo mamy tyle wydatków. Podkładam sobie cienką poduszkę pod brzuszek, żeby mi nie opadał zbytnio na bok i jakoś sobie radzę. Dziś bylismy z mężem w jednym sklepie z wózkami i zaczełam sie zastanawiac na wózkiem firmy Jazz.
  22. Sportsmenka, może faktycznie miałas niewłaściwie podane leki. A badałaś może poziom prolaktyny?, jak jest zbyt wysoka może zakłócać dojrzewanie pęcherzyków. Może te kolejne dawki leków coś pomogą. kiki i jak po zabiegu? Promyczek-ja miałam AID. Ja ostatnio nie wyrabiam, mały tak mi ciągle sie wierci, że uwiera mnie w sam pęcherz moczowy. Budze sie w nocy co kilka godzin i latam do kibelka. Dzisiaj jak stałam w korku w samochodzie to myslałam ze nie wytrzymam. A co do tego zgrubienia w pachwinie to jakoś mi znikneło i juz nie mam. Fjolecik trzymam kciuki za podglądanko.
  23. Ja to sie bardzo zastanwiam jak to bedzie jak bede chciała ochrzcic mojego synka. Trzeba przecież iść do spowiedzi. Ja nie mam zamiaru mówić o in vitro, uważam że człowiek powinien spowiadac sie z grzechów których żałuje. jesli ja powiem o in vitro to było by tak że przyznałabym sie do błędu, do tego że żałuje że moje dziecko zyje. Tylko się też z drugiej strony zastanawiam nad tym że jeśli zataję ten fakt przy spowiedzi czy ta spowiedz bedzie nieważna? Mam dylemat. Poza tym ksiądz może mnie nie zrozumieć, zacznie mi prawic kazanie i gadac coś o moralności. Kobieta po takiej spowiedzi może wyjść z wielkim poczuciem winy i to może nieść za soba poważne konsekwencje psychiczne. Ja myślę że pozostawię to w sercu, a jeśli kiedyś bedę chciała powiedziec o tym jakiemuś księdzu to nigdy podczas spowiedzi. Konfesjonał to miejsce żalu za grzechy, pamietajmy o tym.
  24. Smutaska, ja miałam tego kleszcza ok kilku dni-niestety, więc jesli był zakażony to .... Troche sie naczytałam na ten temat i wiem ze najwieksze ryzyko zakażenia bakteriami Biorelli nastepuje po ok 12-24 g po ukaszeniu, jeśli kleszcz był krótko , zaledwie pare godzin to pewni nie zdążył wpuścić chorobotwórczych bakterii. Z tego co wiem to ok 30 % kleszczy jest zakażona , pozostałe sa zdrowe. Byłam u lekarza, obejrzał slad po ugryzieniu i powiedział że nie wygląda mu to na rumień boleriozowy. Teraz to mi została tylko taka mała krosteczka i nic sie nie dzieje. Jednak taki rumien może pojawić sie do 6 tygodni po ukaszeniu, więc cały czas trzeba obserwować. Nie brałam antybiotyków nawet profilaktycznie z uwagi na to że antybiotyki na które wrażliwe sa te bakterie są z grupy antybiotyków embriotoksycznych bardzo niebezpiecznych podczas ciązy np doksycyklina. Najwiecej zakażonych kleszczy wystepuje w rejonie Warmii i Mazur. A ty tego kleszcza sama usunełas? Teraz co jedynie mozesz zrobic to odkazić to miejsce zeby nie wdał sie odczyn zapalny i czekać.
  25. Kiki, faktycznie duże to FSH, mój maż tez miał dość wysokie, najpierw miał 32, a potem wzrosło do 46, po biopsji nie znależli ani jednego plemnika. To dobrze ze u twojego męża chociaż te pare sztuk znależli to znaczy ze funkcja jąder nie jest całkiem zahamowana. A jakiego rodzaju zastrzyki przyjmuje twój mąż? Co do diety to ja nie stosowałam żadnej, tylko tą probiotyczną na poprawy flory bakteryjnej, bo wcześniej miałam nieciekawe posiewy. Najważniejsze jest to żeby w miare możliwośći nie dawać sie stresom i nadmiernemu obciążeniu psychicznemu. Dobrze jest wybrac odpowiedni moment ,żeby nie startowac z in vitro w jakims trudnym okresie np. nadmiar pracy i obowiazków. Aha , mam pytanie z innej beczki- pare dni temu zauważyłam na prawej pachwinie małe zgrubienie, tak jakby węzeł chłonny, przy dotyku odczuwam mała tkliwość. Co to może byc? czy może on być spowodowany ciążą? a może to jakis stan zapalny, ale wyniki cytologi i moczu wyszły w normie. Hmm..
×