Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Dosia30

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Dosia30

  1. Ja to myślę czasami że nasi mężowie maja większy autorytet u dzieci niz my mamusie. Tak jest u mnie. Macius bardziej się słucha mojego męża, bez problemu da mu sie przewinać lub ubrać a u mnie wykręca sie we wszystkie strony. Nie wiem o co chodzi, ale wydaje mi sie ze Maciek bardziej woli facetów :) u dziadka tez jest grzeczny. Ja to czasami nie wyrabiam to daje mu klapsy lub daję po łapach ale wtedy wcale nie jest lepiej. Mąż czasem tez mu da klapsa i wtedy skutkuje, a u mnie przeciwnie. A jak jestem zbyt łagodna i mówie ze spokojem to ma mnie gdzieś. Mąż uważa ze powinnam byc bardziej stanowcza, ale niby jaka mam być? jak na niego krzyknę stanowczo to jest jeszcze gorzej. Musze się pochwalić ze Macius wczoraj ładnie zrobił siusiu do nocnika. No ale teraz jak siedział przez 20 minut to nie zrobił nic, a jak wstał nocnika to zaczął wrzeszczeć, a ja nie wiedziałam czemu tak krzyczy. Po krótkiej chwili patrze a on robi siku w spodnie. :( Dzis byliśmy po długiej przerwie w klubie malucha. Na szczęscie wszystko było ok. Macius się ładnie bawił z kolega samochodami , no i ciągle ciągnęło go do takiego dużego misia, takiego samego ma w domu. Potem siedział u pani na kolanach jak czytała bajeczki. Wogóle to sie zestresowałam bo ledwo zdążyłam go odebrać z tego klubu bo przedłużyło mi sie w pracy, bo na sam koniec jeszcze weszła klientka która mi długo siedziała. Zamiast o 17 skoczyłam pół godziny później i leciałam jak ta kretynka szybko do klubu zeby zdażyc przed 18.00. Na szczęscie zdazyłam. Gdyby ta klientka jeszcze mi dłużej zawracała gitare to nie wiem jakby to było, po prostu nie zdażyłabym na czas. No ale wszystko skonczyło sie dobrze.
  2. Nie pisałam bo wlaściwie u nas nic wielkiego sie nie wydarzyło. Wlaściwie to Macius ma jeszcze katarek. bardzo chciałam z nim iśc jutro do klubu malucha, ale chyba jeszcze za wczesnie po ta choroba jeszcze mu nie przeszła. jutro wiec bedzie u babci. może we wtorek pójdzie, ale obawiam sie ze to moze jeszcze potrwac. Zal mi go bardzo bo przeciez nie może tak ciagle w domu siedzieć. Dzis jak pojechaliśmy do dziadków to przez te droge do domu dziadków dostał napadu kaszlu jakby reakcja na chłodne powietrze. Przeciez dziecko powinno przebywac na świeżym powietrzu, miec troche ruchu, no ale co mam zrobic kiedy on jeszcze nie wyzdrowiał. Czy powinnam w takiej sytuacji wyprowadzac go na spacerki czy raczej poczekac az w pełni nie wyzdrowieje. A może dlatego cały czas jest chory bo nie jest zachartowany. Co myślicie? Z drugiej strony pamietam jak mi Maciuś chorował w zeszłym miesiącu to zbyt wczesnie wyszedł na dwór i był nawrót choroby. Chciałabym aby Macius mogł chodzic do klubu malucha bo w tym miesiącu nie był jeszcze ani razu i jak go integrować z innymi dziećmi aby mógł sie szybciej rozwijać. Daga fajnie ze Tobi juz coraz więcej mówi to dobry znak ze jego mowa ruszy szybkim tempem. Maciuś mówi tylko auto i niektóre nazwy cyferek , no i umie naśladować odgłosy zwierząt np. kaczki, kotka , pieska itp, ale do mowy jeszcze daleka droga. Pokzauje różne gesty jak np pytam jaki jest duży lub ile ma latek, lub ile ma kłopotów i td. Rozumie dużo jak pokazuje mu obrazki ale szkoda ze nie potrafi ich powtarzać. A teraz mąż walczy z Maciusiem aby zrobił siusiu do nocnika, siedzi juz godzine na nocniku przy tv, ale narazie nic nie zrobił. Wczoraj mu sie udało, ale to było chyba troche nieświadomie.
  3. Beti, skąd ja to znam. Maciuś jak jest gdzies ze mną na spacerze to idzie wszędzie zawsze tam gdzie mu nie wolno. Zawsze go ciągnie albo do kolczastych krzaków, albo na ulicę. Jak mu nie pozwolę tam isc gdzie on chce to się zaczyna histeria i kończy sie na tym ze on sie kładzie na ziemi i sie buntuję, a ja wtedy albo go tak zostawiam i ide w długa aż on sie nie podniesie albo jak mi sie spieszy biore go na ręce a ten wrzeszczy. Czasami to jak przychodze z takiego spaceru to jestem cała spocona. No a ty beti to juz wogóle podziwiam skoro masz dwoje takich smyków. Maciuś cały czas jeszcze chory, najgorsze sa noce, bo on sie wtedy ciągle budzi przez ten katar. Odsysanie smarków u niego to jak tortury.
  4. Hej, byliśmy dziś u lekarza. Lekarka zbadała go i osłuchała, jakies małe szmery były, a wiec dostał antybiotyk-summamed. Nie wiem czy to dobrze ze tak od razu miał przepisany antybiotyk, licze jednak na to ze pediatra wie co robi i widziała do tego istotne wskazania. Ogólnie to samopoczucie Maciusia jest fatalne, nic nie je, wyglada bardzo mizernie. No i płacze ciągle i chce byc non stop przytulany i brany na ręce. Jednak nie wzieliśmy zwolnienia lekarskiego, przyjedzie do nas babcia a w kolejnych dniach przyjedzie dziadek . Najgorsze jest to ze Macius wogóle nie daje sobie odessać noska, wrzeszczy strasznie. Juz nie wiem jak mam go przekonać ze to dla jego dobra. On myśli ze robie mu krzywdę. Nie cierpi jak mu sie cos do noska wkłada. Odsysam mu gruszką, chociaz myslałam o fridzie, no ale tutaj tez trzeba włożyc aplikator do noska, więc ja juz nie wiem. Zebów tez sobie nie dał umyć. Jestem wyczerpana tym dniem.
  5. A u mnie znów dramat bo Macius mi się rozchorował. Infekcja na całego, Ech.. gdzie o to złapał to ja nie wiem, przeciez ostatnio wogóle nie był w klubie malucha. Ma wysoka gorączke, a ja nie wiem co mam zrobić z ewentualnym zwonieniem lekarskim. chodzi o to ze ja dopiero zaczełam nowa prace i jestem na okresie próbnym. W tej sytuacji moze lepiej jak maż weżmie L4. Czy te zwolnienie na dziecko jest na takich samych zasadach co dla osoby dorosłej czy trzeba wypełniac jakies dodatkowe dokumenty, bo nie mam pojęcia? Jesli chodzi o mleko zwykłe to Macius raczej nie ma alergii, ale sądze ze modyfikowane zawiera więcej skladników odpowiednio dobranych dla takich maluchów tj witaminy i żelazo odpowiednio wyporcjowanych dla jego wieku. Słyszałam ze takie mleko dobrze jest podawac do 3 roku życia, choc wiem że opinie sa podzielone. Ja może bede podawac raz takie raz takie i zobaczymy, chociaz ostatnio jak podałam mu mleko kozie to nie smakowało mu i nie chciał pić. Chyba przyzwyczaił sie do smaku mleka modyfikowanego i może byc problem. Ja na godzine przed spaniem daje małemu jeszcze chlebka z obkładem a tuz przed spaniem daje mu butlę. Ciekawe czy wypił by mleko z kubka, bo soczki normalnie tak pije ale czy mleko to nie wiem.
  6. misia przede wszystkim chciałabym ci podziekowac za zainteresowanie i ze mogłas zapytac fachowców o Maciusia. Odpowiem wiec na te pytania: Jesli chodzi o zabawy Maciusia to on lubi bawic sie najbardziej w akuku, chowanego lub gonito, lubi piłkę a najbardziej to lubi swojego wielkiego misia-zakochał się w nim. Jak bawi sie sam to głównie lubi sobie układać, ale ostatnio zauważyłam ze woli układac zabawki w grupy lub na kupkę zamiast układać w szeregu. Właściwie to ja mu zabrałam wszystkie zabawki typu foremki, puzle, czy cyferki i teraz juz nic nie układa. Kredek tez mu juz nie daję. Daje mu do zabawy znikopis, ale ostatnio jakos nie rysuje tylko przybija stempelki. Ostatnio polubił moja komórkę :) Jednak cały czas Maciuś jak widzi jakies napisy to pokazuje paluszkiem na literki i je zaczyna liczyć. Nie wspomniałam wczesniej jeszcze o moim siostrzeńcu który ma ambę na temat cyferek. Ma 4 lata ale jego ulubiona rozrywka jest kalkulator, tez lubi liczyć i nawet chodzi spac z taka piankową cyferką. U nas w rodzinie jest dużo matematyków i fizyków :) Jesli chodzi o jakiś punkt świetlny to nie patrzy sie na nic takiego, jak sie zapytam gdzie jest lampa to pokazuje paluszkiem na lampe, ale nie gapi się na światło :) Jednak lubi patrzec się na reklamy-jak tylko leci jakas reklama to od razu mu przełączam. Tym sznurkiem to mnie zaskoczyłaś, nie ma takich upodobań. Właściwie o Maciusiu mogłabym gadac godzinami bo to temat rzeka. Teraz własnie wlazł mi na plecy i patrzy co ja piszę. chyba czas abym sie nim troche zajeła, ide mu poczytac książęczkę.
  7. Lilja, no ja tez jestem w lekkim szoku po tym co napisałas jak zareagowała ta przedszkolanka. Jak to możliwe ze ona się popłakała, kompletny brak profesjonalizmu, cos takiego nie powinno sie zdarzyc przedszkolance ani żadnemu pedagogowi. Jesli dziecko jest zapłakane jak to napisałas ze nie mogło się uspokoic to normalne jest ze w takim stanie raczej nie ma ochoty słuchac poleceń i reagować na uwagi zdenerwowanej przedszkolanki. Wtedy jest jeszcze gorzej. Próbuje sie postawic w sytuacji dziecka, jeśli nie widziały ciebie a były wśród obcych , zwłaszcza kiedy rzadko z domu wychodzą, bo kiedys wspomniałas ze raczej rzadko wychodza na dwór, to faktycznie oswojenie sie do nowych warunków bedzie dla nich trudniejsze. Przez ten czas jak nie bedziesz oddawac ich do przedszkola zrób im próbę, jak najczesciej wychodz z nimi na spacery, do znajomych,moze jakies place zabaw pod krytym dachem. Ja np nie lubie chodzic z Maciusiem na spacery bo wiecznie gdzies ucieka i ciagle musze na niego uważać, ale mimo to staram sie wychodzić bo te ciągłe siedzenie w domu jest niedobre dla niego. Warto by się zastanowic tez nad tym czy to jak sie dzis zachowywały w tym przedszkolu nie jest efektem tej szczepionki sprzed kilku dni. Po szczepieniach czesto dzieci zmieniaja swój nastrój sa albo ospałe albo bardziej agresywne. Jesli jednak czujesz sie zaniepokojona zachowaniem Davida warto udac sie do psychologa . Ja tez pójde z Maciusiem tak dla świetego spokoju, mam nadzieje ze psycholog rozwieje moje watpliwosci i wykluczy autyzm lub inne zaburzenia. Tak sobie tez mysle ze tu na tym forum ostatnio duzo rozmawialismy o autyzmie i gdyby nie te rozmowy pewnie nawet nie przyszło by ci do głowy ze Dawid moze byc chory, pewnie zasugerowałaś sie tymi naszymi wypowiedziami. A ja ostatnio wziełam sie do roboty jesli chodzi o Maciusia i to na maksa- przez cały czas cos do niego gadam, o cos pytam i duuuzo mu czytam książeczek. I wiecie co widze postępy. Ładnie pokazuje gdzie ma nosek, brzuszek, włoski , oko, poza tym zaczął pokazywac obrazki w książeczkach. Wczesnie jakos nie robił tego zbyt chętnie. Kilka dni ciężkiej pracy a widze pierwsze efekty. Najlepeij czytac mu ciągle te sama książeczke jak mantrę wtedy zacznie kojarzyc słowa i zacznie w koncu je powtarzac z pamięci-mam nadzieje ze tak bedzie.
  8. Egz czy ja planuje kolejne dziecko?- ech ciężka sprawa. Mamy co prawda 3 zamrożone zarodki i myslę zeby po nie wrócić, ale na dzień dzisiejszy jakoś sobie tego nie wyobrażam. To nie jest dobry czas, zwłaszcza teraz kiedy zaczełam nowa prace. Pracuje na pół etatu a dodatkowo jeszcze chodze do szkoły. Nie chciałabym tego przerywac bo to dla mnie szansa. Pomyślę o drugim dziecku za rok lub dwa, jak moze nasza sytuacja sie ustabilizuje i bede bezpieczna pod względem zawodowym. Przydało by się wieksze mieszkanie bo mamy niecałe 40m i bedzie nam ciasno. Musze tez to poczuć, to samo co kiedyś kiedy planowalismy ciążę. Może instynkt macierzyński ponownie do mnie zastuka. Macius kilka dni temu skończył 2 latka ale narazie, jeszcze nie mówi i troche sie tym niepokoję, bede musiała iść z nim do logopedy. A ty jak się czujesz, brzuszek urósł, na kiedy masz termin porodu? pozdrawiam.
  9. ja nie robiłam testu Pappa ale robiłam usg genetyczne w 12 tygodniu i wtedy dr nie widzia żadnych nieprawidlowosci . Przy blizniakach takie usg jest długotrwałe i trudniejsze więc taki test byłby dobry w diagnostyce.
  10. Misia, a czy pytałas się tej znajomej o inne objawy autyzmu? bo widzisz troche poczytałam na ten temat i jedną z głównych objawów jest unikanie kontaktu wzrokowego i niechęć do okazywania bliskości. tutaj z całym przekonaniem moge powiedziec ze Maciuś bardzo lubi sie przytulac zarówno do mnie jak i do maskotek, szczególnie do takiego dużego miśka którego niedawno dostał. Nigdy nie unika kontaktu wzrokowego i bardzo często się uśmiecha. Uśmiech rzadko kiedy znika z jego buzi. Jednak głównie co mnie niepokoi to te jego układanie i liczenie i to ze nie mówi. Dostałam od szwagierki cała torbę książeczek i teraz mu ciagle czytam, nawet juz teraz zczełam przed snem czytac bajki. Chyba mu sie to podoba. Mam nadzieje ze zaskoczy i zacznie powtarzac słowa. Na bilans 2 latka ide za 2 tygodnie pogadam z pediatra zobaczymy co poradzi. chociaz niewiele sie po niej spodziewam. Wolę zasięgnąć opinii psychologa i logopedy.
  11. Beti cos jest w tym co mówisz. Jednak teraz jest większa świadomość ze względu na dostep do rożnych źródeł typu poradniki i internet. Myslę ze takie schorzenia jak autyzm tez wtedy były i nic nikt z tym nie robił aby zapisywac na terapie itp. A co do schodzenia po schodach to Maciuś umie wejsc po schodach ale nie umie z nich zejść. Nie wybaczyłabym sobie gdyby cos mu sie stało gdyby spadł z takich schodów. Jak wchodzi po schodach to idę za nim i go asekuruje bo jednak ma jeszcze krótkie nóżki.
  12. A co do bakteri e.coli to flora naturalna wystepująca w kale. Te bakterie to bakterie inaczej zwane 'kałowe". Najważniejsze ze nie ma ich w moczu bo wtedy byłoby niedobrze. Asiulka moim zdaniem wszystko jest oki. :)
  13. Hiperkalcemia to nadmiar jonów wapnia we krwi. Warto przyjrzeć się pracy tarczycy i gruczołom przytarczyc. Chociaz jeslli wyniki niewiele przekraczaja normę to nie ma powodu do obaw. Dobrze byłoby powtórzyc badania bo poziomy wapnia mogą ulegac wahaniom dobowym.
  14. A my dzis byliśmy na przyjęiu u szwagierki. Było dużo gości. Gdybyscie zobaczyły Maciusia w akcji. Normalnie jakby dostał podwójnego turbodoładowania. Bez przerwy sie śmiał, był taki fajny, kontaktowy. Kuzyn miał takiego wielkiego misia,a Maciuś z tym misiem chodził po całym mieszkaniu i był taki szczęśliwy jak nigdy. Cały czas śmiał się i tulił do tego misia. Poza tym podchodził do innych gośći i uśmiechał sie do nich. Juz ładnie podaje rączkę na przywitanie. Ja myslę że przez to ze Maciuś tak dużo chorował ostatnio i ciągle siedzial w domu prawdopodobnie brakowało mu kontaktu z innymi i sie po prostu nudził. Wczoraj jak była babcia i dzis jak było to przyjęcie to od razu widze inne dziecko. Chyba trzeba było mu nowych bodźców i urozmaicenia. Dostałam od szwagierki cała torbę książeczek po kuzynie i bedzie co czytać Maciusiowi, moze wreszcie zacznie gadać. A co do kapcie , jesli się szybko rozwalaja to znaczy ze nóżki im rosną. Fajne kapcie mają w rossmanie takie na rzepy, mięciutkie i wygodne.
  15. Wiecie co musze wam coś napisać, coś co mnie bardzo trapi od dłuższego czasu. Nic wam wcześniej nie pisałam bo stwierdziłam ze pewnie to nic takiego. Chodzi o Maćka o jego rozwój, a właściwie jego brak. Niepokoi mnie jego zachowanie , stwierdzam po dłuższych obserwacjach ze Maciuś jakby zaczął cofać się w rozoju. Nie zyskuje nowych umiejętności, nie rozwija się tak ja dziecko w jego wieku. Wiele rzeczy wogóle nie rozumie, poza tym Macius wogóle nic nie mówi, tylko gaworzy,a przeciez ma juz 2 lata. Wykazuje cechy typowe jak dla dziecka autystycznego. Wiem-może to za wczesnie na stawianie takich diagnoz, ale czuje ze jest cos nie tak. Dziwnie bawi się swoimi zabawkami, to znaczy układa je w dość specyficzny sposób w szeregu jedno po drugim, ciągle coś liczy, zwraca uwage na cyferki. Kiedys ślicznie rysował a teraz zamiast rysować układa kredki w szeregu albo wkłada je i wykłada z powrotem do pudełka. Czasami bywa agresywny to znaczy rzuca z całej siły zabawkami. Często siedzi i ssie paluszki zwłaszcza jak patrzy się na reklamy. Ogólnie bardzo lubi oglądać reklamy, wtedy wogóle nie reaguje na nic innego jak się do niego coś mówi-po prostu odpływa. Wczoraj jak był w klubie malucha to podobno wogóle nie chciał byc z dziemi na sali , raczej trzymał się na uboczu. Od kilku dni chce mi sie płakać. Nie widze u niego żadnych postepów w rozwoju, a przeciez niedługo idzie na bilans dwulatka. Już nie wspomne o tym ze na nocnik tez nie robi. Jestem załamana. Poza tym mało rośnie, chociaż nie wiem czy to ma jakiś związek, bo i ja jestem niska. Chciałabym z nim iść do psychologa oraz do innych specjalistów jak logopeda, endokrynolog. Tej nocy prawie wogóle nie spałam. Czy to może być autyzm?
  16. Daga, ja miałam ostatnio to samo. Co prawda Maciuś nie ma problemu z zasypuianiem wieczornym ale w ciągu dnia jest bardzo niegrzeczny. Ile razy ja na niego krzyczałam, nawet dawałam klapsy na pupę lub po łapach. Jednak efekt tego marny. Probowaliśmy dawac kary i za kare teraz wędruje do łóżeczka. Potem i tak robi to samo np rzuca zabawkami z całej siły. Nie znosze tego. W ciągu ostatnich dni kilka razy sie poryczałam bedąc zła sama na siebie zwłaszcza kiedy nie moge sobie dać z małym rady. Wtedy to zachowuje sie jak wyrodna matka i potem mam wyrzuty sumienia. Daga z tym zasypianiem to ja po prostu zostawiam małego w pokoju, gaszę światło, mówię dobranoc i papa i wychodzę. I tak robiłam od zawsze. Nigdy go nie usypiałam. On juz sie do tego przyzwyczaił ze tak jest i nie protestuje. Tylko kiedy był chory były troche problemy z zasypianiem . Nie wiem jak by twój Tobiaszek zareagował gdybys wypróbowała mój sposób bo nie jest przyzwyczajony a dzieci często nabieraja różnych nawyków. Może spróbuj zaraz po przeczytaniu bajki wyjsc z pokoju, powiedz dobranoc, daj buziaka i wyjdz. Jednak jak Tobi bedzie cie wołał lub płakał to odczekaj, nie wracaj od razu do jego pokoju. Może po kilku minutach się uspokoji i położy. W twoim przypaku moze być z tym jednak trudniej bo Tobiaszek pewnie nie jest przyzwyczajony, ale stopniowo mozna by go tego uczyć może jakoś to zadziała. Zyczę ci cierpliwośći. Pamiętaj ze każda z nas zmaga się z podobnymi dylematami jak wytrzymac kiedy dziecko jest niegrzeczne i nie słucha. Kiedy przychodzi taki kryzys to wtedy najlepiej oddać małego pod opieke męża lub kogoś bliskiego i w tym czasie wyjść z domu np na zakupy po galerii , nic nie relaksuje tak jak zakup nowego ciucha. Ja czasem jak mam dość to tak właśnie robię. Potem jak wracam do domu to juz nie mam takich nerwów. Myślę ze wiecej szkody niz pożytku jest ze zmęczonej sfrustrowanej mamy. Trzeba pozwolic sobie czasem na chwile luksusu lub odpoczynku. Daga, a może jak bedziesz miała okazje a by Tobi został u babci to wykorzystaj to na to aby iść z mężem do kina lub na jakąs kolacje. W tą niedzielę tak zrobiliśmy , Maciuś został na kilka godzin u dziadków a my poszliśmy do kina na "Niemożliwe"-super film,polecam. Ja wiem ze nie każda mama może zostawic dziecko pod opiekę dziadkom, ale jak tylko bedzie taka okazja to warto z niej korzystać, chociaż raz na jakiś czas.
  17. Daga doskonale wiem co czujesz, mieć chore dziecko to jednak stres dla matki. Ja to się bardzo przejmowałam choroba Maćka bo wczesniej wogóle mi nie chorował a tu nagle w ciągu jednego miesiąca chorował aż 2 razy. Czasem jest tak że taki nagły wzrost temperatury nie koniecznie musi byc czymś złym. Często jest tak że juz po jednym dniu nagle gorączka spada i dziecko jest zdrowe, jakby maluch sam stoczył walkę z intruzami. Czasem jednak potrzebna jest pomoc lekarza jeśli jest to konieczne.
  18. Misia dzięki za info. Byliśmy dziś u laryngologa. Pani dr zbadała Maciusia-nosek, gardziełko i uszka, no i jest stan zapalny. Przyczyna jest katar, który przez ropno-śluzową wydzielinę która przedostała się również do dalszych części min ucha, bo błona bębenkowa była przekrwiona. Dostałam receptę na aerozol do nosa i flavamed. stwierdziła ze narazie mam się wstrzymać z podaniem antybiotyku, bo ten aerozol powinien zahamowac rozwój choroby. Udrażniając nosek nie bedzie przecieku do ucha. Jeśli jednak objawy nie ustąpia to mam dać augmentin- antybiotyk, ale narazie mam nie dawać. Jak jechaliśmy do tego lekarza to był taki mróz -10 że bałam się o Maciusia, ale miałam wrażenie że mu się podobał ten zimny spacer. W końcu juz tak dawno nie byliśmy na dworze.
  19. Cześć Wydaje mi się że Maciek ma zapalenie ucha. Ciągle się za nie chwyta i często płacze, zwłaszcza w ciągu nocy. Budzi się po kilka razy, więc chyba jednak go tam boli. Jutro chcaiłabym udać się z nim do laryngologa. Chyba przez to Macius troche gorzej słyszy. Macie jakieś doświadczenia związane z zapaleniem ucha, jakie sa typowe objawy? Dodam że Maciuś nie ma gorączki.
  20. Alicja , wiem co czujesz, pamiętam doskonale jak przykre to uczucie. Najpierw radość i ekscytacja a potem nagle..taka wiadomość. Ja to przeżyłam. Mój lekarz po moim poronieniu zachęcał do tego żeby próbować ponownie bo podobno łatwiej jest zajść w ciążę po raz drugi po pierwszym poronieniu. Wiem ze jednak nie jest to takie proste. Bardzo współczuję i jest mi przykro, ale kochana nie trać nadziei.
  21. No i kicha-Maciuś znowu chory! dzis przyszłam z pracy a tu wchodzę do domu i patrze jak maż trzyma Maćka śpiącego Maćka na rękach, po prostu zasnął mu na ramieniu. Zmierzyłam mu temp. i jednak ma podwyższoną. Z noska cieknie katarek. Był wczoraj w klubie malucha i jak wspominałam w klubie było zaledwie kilkoro dzieci bo reszta sie rozchorowała. Niestety w takim klubie dzieci się szybko zarażają od siebie. Poprosiłam aby przyjechał do nas jutro dziadek bo nie chce od razu iść na zwolnienie skoro dopiero zaczełam pracę a jutro mam podpisywać umowę, więc tak głupio od razu iść na L4. Mąż też niebardzo pali się by wziąść wolne bo wtedy obetna mu całą premię, taka polityka firmy. No więc zostaje wtedy dziadek. Mimo iż juz jest po 70 tce to jeszcze chce mu się przyjeżdzać, kochany dziadzia :) A jeśli chodzi o zimowe spacerki to Maciuś co prawda dotlenia się , ale od razu leci mu z noska katarek. A co do mojej pracy, to ja pracuje od tygodnia w firmie specjalistyczno-usługowej tylko 3 godziny dziennie. Ide do pracy na 14.00-17.00, więc nie muszę rano przyprowadzac małego do klubu. Wtedy Maciuś jest albo a mężem, a jeśli mąż jak idzie na wieczór do pracy to zanosi Maćka do klubu na godzinę 15.00 a ja odbieram go przed 18.00. Jeśli chodzi o piloty do tv to my mamy pewną strategię-to znaczy Maciuś ma do zabawy takie stare zepsute piloty bez baterii i czasem się nimi bawi. Chociaz teraz juz jakoś go to już nie kręci. Smieję się jak czytam jak piszecie o tym że wasze dzieci łążą za wami krok w krok-nie martwicie się ja mam to samo. Maciuś chodzi za mną nawet do kibelka, a najchętniej siedzi ze mną w kuchni jak gotuję, ale czasem go wyzywam bo jak jest wrzątek to się o niego boję. Misia cieszę się że napisałaś, życzę ci wytrwałości przy dzieciach, a dzieciaczkom dużo zdrowia.
  22. cześć Ostatnio żyję dość intensywnie i mam na głowie sporo stresu. To przez tą nową pracę. Właściwie to praca nawet w porządku i miła atmosfera i mogę się tam wiele nowych rzeczy nauczyć, ale i tak za każdym razem gdy ide do pracy mam stresa i mam skok adrenaliny, czy to normalne? Od wczoraj Maciek chodzi do klubu malucha. Wczoraj został sam tylko na godzinkę a dziś na 3 godziny. Nie było z nim problemu. Jak mąż go dzis przyprowadził to od razu jak tylko Macius włożył kapcie to od razu poleciał do takiego wielkiego misia i na niego BAM! Mąż widząc że Maciuś zajął się misiem to wtedy wyszedł i Maciuś się nawet nie zorientował kiedy. Wiem że gdyby zaczął się z nim żegnać to byłby wielki ryk. Ja po pracy go odebrałam. Maciuś był odebrany jako ostatni ze wszystkich dzieci więc przez jakieś pół godziny Maciuś miał panią tylko dla siebie. Pisałyście o sankach , wczoraj byliśmy z nim chwilkę na sankach , ale po kilku minutach Maciuś z tych sanek schodził i nie interesował się. Może na kolejną zimę Maciuś chętniej bedzie wsiadał na sanki.
  23. mój Macius też nie chce mówić, mówi tylko swoim językiem i nic go nie rozumiem. Jedyne co mówi to mama (nana), tata, auto, jeden, siedem i to tyle. Puki co nie wdze żadnych postepów. Trudno mi określic ile on rozumie jak sie do niego mówi. Myśle ze rozumie co nieco ale nie wszystko. Też czasami nie reaguje jak do niego cos mówię. Sądzę jednak ze słyszy dobrze, bo na imię reaguje i nawet na drobny szelest to od razu odwraca głowę w kierunku jakiegoś nawet cichego dźwięku. Myślę ze to może raczej kwestia skupienia uwagi na tym co sie do niego mówi. Mimo wszystko chcę z nim iść do logopedy bo juz dawno powinien więcej mówić.
  24. Beti, może jak twoje dzieci pójdą do przedszkola bedziesz miała więcej czasu dla siebie a może nawet na ewentualna pracę zawodową. Powiem szczerze że powrót do pracy działa zbawiennie. Tak naprawdę kiedy wraca się z pracy do domu do dzieci wtedy jakoś nabiera się chęci do tego aby pobyć z tymi dziećmi. To może z tęsknoty. Kiedy sie siedzi w domu , dzieci czasami potrafią zirytować do tego stopnia że czuję sie wtedy niechęć do zabawy i innych czynnośći. Myslę że to fajne uczucie kiedy wracam ze szkoły lub z pracy a u progu drzwi leci do mnie taki maly Maciuś z wywalonym jęzorkiem że aż mu tchu brakuje żeby mnie uściskać i sie na mnie wdrapać. To bezcenna chwila która dobrze robi zarówno mamie jak i dziecku. Dobrze jest sobie czasami zatęsknić. Dziś był mój pierwszy dzień w nowej pracy. Maciuś z uwagi na to że jest chory został w domu z dziadkiem. Jak przyszłam do domu to Macius był w bardzo dobrej formie gorączka i katar zniknęły, dziadzia czarodziej :)
  25. Jak czytam takie rzeczy to od razu papa mi sie uśmiecha :D Alicja pamietam cię dobrze-GRATULACJE!!!
×