Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Dosia30

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Dosia30

  1. No własnie z tym chodzeniem do przedszkola to dla rodziców jest nie lada kłopot. Po pierwsze rano jest zimno i ciemno i dzieci trzeba wczesnie budzić a po drugie godziny przyjęć nie zawsze pasuja do godzin pracy rodziców. A co jesli rodzice pracuja do godziny 18.00 a przedszkola sa czynne max do 17.00. Zwykle rano do przedszkola można oddac dziecko juz od godziny 6.00 wiec rodzice chodzący do pracy na 8.00 moga spokojnie zdążyć. Ale to przeciez tak wcześnie że szok. Ja to sie zastanawim jak bede pracowac od 10 do 18 to dziecka nie bede widziec właściwie cały dzień a i tak bede musiała fatygowac babcię aby odbierała małego z przedszkola bo ja nie bede w stanie. Ogólnie czarno to widzę.
  2. Witam was. Chciałabym was wszystkich gorąco pozdrowić zarówno nowe osoby na forum jak i te które kiedys się udzielały tutaj. Czasem was podczytuję. jednak nie piszę. A co u mnie? jestem szczęśliwą mamą juz od 20 miesięcy, mały jest coraz bardziej kochany, uwielbia się ze mną bawić, wciąż domaga się ode mnie coraz więcej uwagi. Bywa że broi, czasem jest niesforny i niestety trzeba miec anielską cierpliwość bo nie zawsze chce słuchać co mama i tata mu zakazują i wtedy się buntuje. Jednak pomimo tych zmagań czuję ze jestem szczęśliwa. Realizuje sie nie tylko jako mama ale i zaczełam rozwijac się pod kątem zawodowym i staram sie poszerzac swoje kwalifikacje. Kiedyś tutaj pisałam nałogowo, pamiętam jak wtedy było ciężko i czasem wspominam te dni, zwłaszcza teraz jak mija 3 rok od straty mojego pierwszego nienarodzonego dziecka, które straciłam w 10 tygodniu. Z perspektywy czasu stwierdzam ze warto było to wszystko przejsc choćby po to aby docenić to co teraz mam. Dziecko wszystko wynagradza. Ten topik bardzo mocno mi pomógł zwłaszcza psychicznie, bez was mogłabym sobie nie poradzić. Wsparcie osób które przechodzą przez to samo, zrozumienie, czasem pocieszenie. Dziękuję. Stare forumowiczki poproszę o kilka słów pozdrowień z waszej strony.
  3. Ja to sie na fryzurach nie znam, ale obecnie mam straszny problem z włosami. Zrobiły się cienkie, matowe i bardzo wypadają. Nie da sie ich wogóle ułożyć, wygladam ciagle jakbym była potargana. Juz załamuję ręce. Zaczełam stosowac suplementację witaminowa ale na efekty sie długo czeka. Moze mam jakieś problemy hormonalne. Kurcze nawet na seks nie mam ochoty, może ma to jakiś związek. Co ja mam zrobic z tymi sianowatymi włosami.
  4. Jeśli chodzi o naukę robienia do nocnika to w przypadku Maćka graniczy to z cudem. Co ja mam zrobic jeśli on nawet nie chce usiąśc na nocniku nawet na sekundę, on się tego nocnika po prostu boi. Wogóle on nie lubi byc z gołą pupą, jak tylko spojrzy na swojego siusiaka to płacze . Nie wiem jaka metode w jego przypadku zastosować. Wydaje mi sie że powinnam wogóle narazie odpuścić na dłuższy czas, może to jeszcze nie pora na nocnik, jak myślicie? Daga , wygląda na to ze u was wszystko jest na dobrej drodze.
  5. Daga, bardzo współczuje twojej przyjaciółce. Na pewno nastawiła się ze zostanie mamą a tu nagle czar prysł. Cos o tym wiem bo ja tez straciłam 1 ciąże, w 10 tygodniu. Co do tego wypadu na wycieczkę to wiem ze w Rogowie jest super, też tam byłam. Jednak wiem ze dzieci w tym wieku mają zupełnie inne fascynacje. Co dla 4 letniego dziecka jest super rozrywką dla 1,5 roczniaka jest niezrozumiałe. Jak narazie ulubioną rozrywką Maciusia jest zabawa w gonito i szukano,np chowanie sie za drzwiami i a kuku, albo "złapię cię". Wtedy to jest taki pisk radości ze szok. Jestesmy na etapie ze Maciuś zaczyna oglądać bajki na mini mini, a najbardziej lubi małego misia Kubę i Elmo. Ostatnio co raz częściej spędzam czas razem z małym na zabawach, ogólnie jestesmy ze sobą bardzo blisko, ciągle go przytulam a on mnie, a pocałunków 150 na minutę. Czasami nie moge się na niego napatrzeć, kocham go tak bardzo ze płakać mi się chce. Wczesniej widziałam ze mały miał do mnie pewien dystans, moze dlatego ze wczesniej nie okazywałam mu takiego zainteresowania, bo ważniejsza była nauka czy internet-przyznaje sie ze źle robiłam. Teraz jest inaczej, czuję ze nawiązaliśmy ze sobą szczególną więź.
  6. Beti , jeśli twierdzisz ze miałas depresje poporodową to znaczy że prawdopodobnie nadal ja masz. Taka depresja może ciągnać się bardzo długo. Jednak nie jestem ekspertem więc nie mogę ci postawic tego typu diagnozy to musi stwierdzic specjalista . Depresje sie leczy i sama może nie przejśc. Piszesz że brakuje ci kontaktu z dorosłymi, wogóle kontaktu z ludźmi. Kiedyś ci pisałam ze dobrym rozwiazaniem byłoby iść do pracy, no ale zapytasz pewnie -co z dziecmi masz zrobić? a więc zatrudnienie niani -nawet jesli trzebaby było jej oddawac większośc swojej pensji. Pewnie na dłuższą metę by ci się to wogóle nie opłacało ale z drugiej strony wiele innych rzeczy byś zyskała: powrót do dawnej formy, kontakt z ludźmi, nowe przyjaźnie, a kasa wędrowała by do niani :) Ja miałam tez podobne dylematy bo baaardzo brakowało mi kontaktu z ludźmi i wogóle zeby z domu wyjść. Postanowiłam znaleźć pracę dorywczą na umowe zlecenie i pracuje tylko raz w tygodniu. Co prawda pomaga wtedy moja mama lub teściowa. Ty musiałbys pomyśleć o niani lub tej kuzynce o której wspomniałaś. W każdym razie zrób małą rewolucję w swoim życiu i czas na nowe decyzje i zmiany!! Misia, masz rację nasze starania wieloletnie o ciąże dały nam nieco mylne wyobrażenia macierzyństwa. Zawsze nad głową było spełnienie tego jedynego marzenia a jego realizacja wydawała sie osiągnięciem wszystkiego co piekne i idealne. Jednak gdy marzenie sie spełniło nagle nasze wyobrażenia minęły sie z rzeczywistością. Jak wiedzisz człowiek nigdy nie bedzie zadowolony. Chociaż gdyby jednak tak wrócić do tych czasów gdy sie nie miało dzieci znów by przyszły gorycz i żal i pustka. No ale zeby za dużo nie filozofować powiem wam parę słów o Maciusiu. Otóż Maciuś doznał przerażającego odkrycia!!! odkrył że ma siusiaka! i zaczął się go bać!!!- dosłownie! jak tylko na niego spojrzy zaczyna płakać . a jak tylko zobaczy ze z siusiaka wylatuje strumień siusiu to płacze w niebogłosy i leci do mnie aby go przytulić i ochronić go przed tym siusiakiem. Dziwne to troche, ale chyba wiem skąd mu sie to wzieło. Ostatnio jak Maciuś narobił na dywan to mój maż niepotrzebnie na niego krzyknął i widocznie mały się tego wystraszył bo dokładnie od tamtej pory wzięły sie u niego te lęki. No i znowu boi sie kąpieli a własciwie boi sie kranu w łazience-hmm widocznie widzi podobieństwo siusiaka do kranu. Masakra! Ogólnie zrobił się bardzo nadpobudliwy , zachowuje sie jakby miał ADHD. Może powinnam isc z nim do psychologa, jak myślicie?
  7. Daga, oj sorki wielkie za to nieporozumienie. W takim razie zdrowiej szybko :) :) :)
  8. Daga, antybiotyk to ostateczność w przypadku leczenia i muszą byc istotne wskazania. Taki młody organizm lepeij jak nie bedzie faszerowany antybiotykami bo osłabi tylko odporność i potem infekcje bedą nawracać. Odpornośc się nabywa z czasem i lepiej stawiac na profilaktykę-chartowanie i leczenie objawowe.Znam dzieci które wiecznie miały przepisywane antybiotyki i wiesz mi ze wcale nie były przez to zdrowsze. Zyczę Tobiaszkowi szybkiego powrotu do zdrowia.
  9. Stwierdzam ze oprzy dzieciach trzeba miec na prawdę dużo zdrowia. Ja mam 34 lata, ale sił mam tyle co u staruszki. Nic mi się nie chce i marzę aby sobie po prostu wyjsc z domu sama na cały dzień i miała wszystko gdzieś. Mam jeszcze 3 zarodki no i najwczesniej pójde po nie za 2 lata bo wczesniej nie dam rady z uwagi na to ze chce ustabilizowac sie zawodowo i kupic wieksze mieszkanie., Jednak bede wtedy starsza i bedzie mi trudniej. Raczej zdecyduje sie na transfer jednego zarodka bo nie wyobrazam sobie dodatkowo bliźniaków lub trojaczków. Misia jesli czujesz ze nie dasz rady miec kolejnego dziecka to moze pomyśl o adopcji prenatalnej, choć wiem ze to bardzo ciężka decyzja i sama nie wiem czy mogłabym sie na to zdecydowac.
  10. hihi No ja tez sie ostatnio nabiegałam za Maciusiem , dosłowienie łapałam kupy w locie :) Albo najgorzej jak Macius zrobi pod siebie siuśki a potem się poślizgnie na tych siuśkach i ostatnio to przez to walnał sie o wannę. Masakra! Tej nocy Maciuś spał u babci a ja z mężem poszliśmy na randkę i było cudownie. Niedługo wychodze odebrać małego od babci bo juz zaczynam za nim tęsknic :)
  11. Witam. My juz po przyjezdzie , pogoda była do dupy wiec pobyt nad morzem sie nie udał niestety. Na szczęście była z nami rodzinka i jakos tak raźniej było. Szkoda tylko ze Maciuś nie zaznał przyjemności fal morskich. Daga cóż można by ci poradzic, najlepiej jak zastosujesz sie do zaleceń lekarki a co do wietrzenia pupki to święta prawda, nic nie działa lepiej jak goła pupa na zagojenie się ran. Ja nawet pamiętam jak po cesarce musiałam wietrzyc ranę, tak samo inne kobietki po nacięciu krocza, nawet majtek nie mogły nosić. Ja czasem Maciusiowi wachluję pupcię, używam do tego czystej pieluszki i tak robię mu wiaterek na pupcię i on to uwielbia. Na wszelkie uczulenia dobry jest calcium czyli wapno dla dzieci, są dostepne bez recepty . Daga na pewno wszystko będzie dobrze i nie smutaj się :) A co do wyjazdu, może uda wam się pojechac w innym terminie. Maciusiowi zaczeły wychodzic kolejne ząbki i to chyba ze 4 na raz, w tym kły i przedtrzonowe. Jest teraz jakis taki nieznośny i bardzo niespokojny. Ciągle się denerwuje , chodzi taki rozdrażniony i marudny. Lekarka na ostatniej wizycie zaleciła melisol na uspokojenie, czy któraś z was juz kiedys to podawała swojemu dziecku?
  12. A my dziś byliśmy cały dzień nad jeziorkiem z rodzinką i Maciuś po prostu cały wniebowzięty. Leżelismy sobie na kocyku i Maciuś bawił się w piasku, a potem poszlismy do jeziorka o sobie chodził ze mną za rączkę. Założyłam mu takie specjalne pieluchy do pływania, był po prostu zafascynowany i nawet chciał isc na głębszą wodę ale mu nie pozwoliłam. A potem taplał się w błocku tuż przy brzegu. Dzieciarni wokół masa więc Maciuś miał dodatkowe atrakcje :) Jak przyjechalismy do domu to po kąpieli położyłam go spać i od razu zasnął jak tylko dotknął poduszeczki. Niech śpi na zdrowie :)
  13. Maciek zaczał chodzic dość późno bo jak miał 14 miesiecy. Od 2 dni nie wiem skąd ma takie czerwone odczyny na buzi chyba alergiczne i mam wrażenie ze są coraz wieksze. Prawdopodobnie coś zjadł co go uczuliło, może to od kalafiora który jadł przez ostatnie 2 dni. Chociaz juz kiedys jadł kalafiora i nic mu nie było. Jakies 4 dni temu zjadł troche czereśni ale czyżby zmiany alergiczne pojawiły sie dopiero po 4 dniach? Co najlepiej stosowac przy takich odczynach bo wygląda to dość brzydko czy lepiej iść z nim do lekarza czy może odczekac aż same zejdą. A jak wam idzie nauka robienia do nocnika, bo u nas tragedia, Maciuś wogóle nawet nie chce usiąść na nocniku a co dopiero siedzieć dłuzej i robic siusiu. Nie wiem jaki znaleźć na niego sposób, bo on chyba sie zraził do nocnika.
  14. Cześć My tez wyjezdzamy na wakacje nad morze , ale dopiero za miesiąc. Zabieramy ze sobą małego ale jeszcze jedzie z nami babcia , siostra z mężem i synkiem. Maciuś był z nami w zeszłym roku w górach, ale pewnie niewiele pamięta, tym razem zobaczy po raz pierwszy morze i piasek, już widzę jego w akcji i pod jakim on bedzie wrażeniem-poprostu raj dla dziecka.
  15. Mucha, ojej ..wielka szkoda, no ale nie musisz miec zadnego zabiegu tak? Bardzo mi przykro, nadzieja w mrożakach!!!!!!!!!! Dziś jest wielki dzień, Maciuś już założył dziś koszulkę biało-czerwoną z napisem Polska!!!! ZA ZWYCIĘSTWO!
  16. Nie obrażcie się ale ja postanowiłam ze nie bede wysyłać zdjęć synka bo mam zasadę aby nie wysyłać żadnych zdjęć do internetu osobom których nie znam osobiście. Staram się trzymać własnych zasad a to dla bezpieczeństwa swojego i swojej rodziny. Mam nadzieję ze rozumiecie i nie bedziecie złe na mnie.
  17. Hejka, a ja mam mały dylemat. Rozmawiałam dzis z mężem na temat przestawienia małego na jedną drzemkę dziennie, bo do tej pory spał 2 razy w ciagu dnia po jednej godzince. Zawsze było tak ze on budził sie ok 12.00 i wtedy wychodzilismy razem na spacer i przy okazji na zakupy i po przyjsciu do domu robiłam obiad tak ze na 14.00 był juz gotowy i wtedy razem w trójkę zasiadalismy razem do stołu. Jednak skoro mam teraz przestawic go na 1 drzemke dziennie musze go położyc później i teraz pytanie czy mam go kłaść przed obiadem po małej przekąsce ok 12.30 czy dopiero po obiedzie ok 14.00. Problem jest taki ze on bez snu do godziny 14 mi nie wytrzyma. Mąż uważa ze w takiej sytuacji powinnam mu dawac obiadek aby jadł osobno wcześniej niż my tak ok 13.00 a potem go położyć spać. Tylko nie wiem czy w tej sytuacji zdążę sie ze wszystkim wyrobić z zakupami, spacerem i zrobieniem obiadku małemu aby juz o 13.00 był gotowy. No i minusem wtedy tez bedzie jest to ze nie bedzie z nami siadał do stołu. Jak to jest u was z tym spaniem i posiłkami?
  18. Witam was kochane. Widzę ze nie ma już starych forumowiczek ale topik nadal żyje i to mnie cieszy. Sorry ze sie nie odzywałam ale czasem trzeba kiedyś się pożegnać . Jestem tu dziś tylko gościnnie. U nas wszystko w porządku, mój synek już chodzi a czasem nawet biega i nie raz zaliczy glebę. Zrobił się bardzo ruchliwy i zaliczył juz wiele siniaków ale mama wystarczy ze pocałuje to juz znów jest radocha. Jest zdrowym chłopcem, wogóle nic mi nie choruje, wszystko je, ładnie śpi i nie mam z nim wiekszych problemów. Dzięki niemu nasze życie stało się takie kolorowe a dom jest pełen życia mimo iż w całym domu jest taaaaki bałagan, wszędzie pełno porozwalanych zaabawek o które wciąż sie potykamy. Ja zaczełam pracowac na pół etatu i uczyc się zaocznie. Wszystko się nam ładnie poukładało, czuję ze jestem szczęśliwa. Asiulka już niedługo sama poczujesz co to znaczy, ale pamietaj ze od razu nie bedzie tak słodko, pierwsze pół roku to głównie nerwy i płacz ale to przejdzie i potem bedzie ok. Sara co tam u ciebie i co u małej? Co słychac u reszty dziewczyn? Egz-jak idą starania adopcyjne, coś ruszyło do przodu? życzę ci aby ta procedura poszła szybko i sprawnie, jak coś bedzie wiadomo to podziel sie informacjami, bardzo ci kibicuję. Inka, Guzia, gawit co u was? Pozdrawiam.
  19. Misia fajnie ze sie odezwałaś i dobrze ze wyrzuciłaś to z siebie i szczerze napisałas co cię trapi. Nie miej wyrzutów sumienia za myśli które cię prześladują. Jesli poczujesz znów bezsilność i irytacje na dzieciaki, zamknij oczy i wyobraź sobie że twój dom jest pusty bez dzieci, nie ma dookoła kolorowych zabawek, porozsypywanych kaszek i brudnych ciuszków, jest tylko smutna cisza i nie ma w domu życia. Co by to naprawdę było gdyby ci zabrakło dzieci... Warto rozważyc wprowadzenie pewnych zmian w waszym życiu, bo nie macie wogóle czasu dla samych siebie, skoro piszesz ze maż pracuje i nie ma czasu pomagać. Nie możesz sama zajmowac sie domem i dziećmi bo zwariujesz. Rozumiem ze nie chodzisz do pracy tak? a gdyby tak wynająć opiekunkę na kilka godzin dziennie i i wrócic do pracy na pół etatu- ja wiem ze finansowo to wam sie wogóle nie opłaci bo to co zarobisz oddasz opiekunce ale moze warto wrócic do pracy nie po to aby zarobić ale po to aby sie oderwac od codziennośći i samo się realizować nawet jesli cała wypłata pójdzie na nianie. Ja chodze do pracy raz w tygodniu w poniedziałki i ucze sie dodatkowo zaocznie. To co zarobie starcza jedynie na waciki, ale ide do pracy z rozdziawionym uśmiechem i nie mogę sie doczekać poniedziałku, bo w pracy odpoczywam psychicznie. Pomyśl o tym. Może wtedy wróci ci chęć do życia i bycia mamą.
  20. A mojemu męzowi zwykle ciągle trzeba mówić i pokazywać co ma zrobić to wtedy zrobi no i rzadko wykazuje inicjatywe. Potrafi zająć się dzieckiem, nakarmic, przewinąć ale głównie robi to na moją prośbę. Ale myślę że nie jest tak źle , powiem wam ogólnie że dzięki Maćkowi nasze życie stało się bardziej kolorowe i czujemy się szczęśliwsi. Bywa czasem ciężko ale sądziłam że jak się ma dziecko to na nic nie ma się czasu ale tak na prawdę wcale tak nie jest , znajdujemy tez czas dla siebie , grunt to dobra organizacja. Dziś byliśmy na ciuchowych zakupach a małego podrzuciliśmy dziadkom i nie było nas 2 godziny. Oboje kupilismy sobie fajne ciuszki , mogliśmy swobodnie połazić sobie po galerii bez synka. Od czasu do czasu można sobie na to pozwolic. Jednak brakuje mi czasem tych wieczornych wypadów do pubu jak było kiedyś, teraz wieczory spędzamy w domu, bo trzeba małego kłasc o 20.00. Ale co tam.. taka kolej życia, był czas na imprezowanie teraz jest czas na rodzicielstwo.
  21. mucha no to gratuluje ci zarodeczków. Kto wie może w przyszłosci okarze się że w sumie bedziesz miała niezłą gromadkę dzieci skoro masz jeszcze mrożaki. A powiedzieli ci jakiej klasy są zarodki? ja mam tez jeszcze 3 zamrożone ale podobno są tylko klasy C. Bede trzymać kciuki za sukces.
  22. Mucha to in vitro jest dla ciebie mniej stresujce pewnie dlatego ze juz przez to przechodzilas i po drugie masz juz 1 dziecko. Podziwiam cie za te decyzje. Ja puki co narazie jeszcze nie mysle o kolejnym dziecku moze za 3 lata. Zycze ci powodzenia i aby Benjaminek mial rodzenstwo.
  23. Tak kontakt z brudem to prawdziwy trening odporności!! Ja też sie nigdy nie szczypałam z czystością. Robiąc mleko nie stosuje sie do instrukcji na opakowaniu gdzie trzeba gotowac wode ok 5 minut, po prostu wlewam wode żródlaną i ją tylko podgrzewam. Maciuś włazi wszędzie gdzie się da i często brudzą mu się rączki, ostatnio to nawet chodził po trawniku u rodziny na wsi. Maciuś jeszcze nigdy mi nie chorował nie był nawet przeziębiony, nie wykazuje wogóle oznak alergii, po prostu jest super. A co do fotelika to musze sie jeszcze zastanowic bo jego bezpieczenstwo podczas jazdy jest naważniejsze. Podobno dziecko ponizej 13 kg ma zbyt słabe chrząstki w kregosłupie zwłaszcza szyjnym i może podczas nagłego hamowania dojsc do zerwania więzadeł tych chrząstek. Moze poczekam jeszcze te 2 miesiące.
  24. Daga oj dzielna mama jestes takie incydenty uczą opanowania i radzenia sobie w trudnych sytuacjach. Mój synek jakos narazie wogóle na nic nie choruje i nigdy jeszcze chory nie był więc tak na prawdę nie wiem co to kryzysowa sytuacja. Chociaż zdarzają mu sie czeste kupki i tak myśle ze to przez te branie paluszków do buzi które czasem niestety bywaja brudne. A my z mężem zastanawiamy sie nad zmianą fotelika. dostalismy taki o wadze od 9-18 kg, ale Maciuś ma dopiero 9,5 kg. Ten nowy fotelik montuje sie przodem do kierunku jazdy. Czytałam w necie ze należy wozic dzieci w foteliku tyłem do kierunku jazdy jak najdłuzej, najlepiej az do osiągniecia min 13 kg. No i mam opory czy to nie aby za wczesnie na taki fotelik. Z drugiej strony ten nasz dotychczasowy jest zrobiony z takiego materiału ze strasznie mu sie główka poci i jest mu w nim za gorąco. Za 2 miesiace wyjezdzamy nad morze i nie wiem czy mamy jechac juz w tym nowym foteliku przodem do kierunku jazdy czy mimo to jeszcze z tym zaczekac.
  25. Moje małe kochanie wktótce bedzie miało imieninki i dostanie swój pierwszy nocniczek. Wiem ze moze byc trudno bo na pewno nie bedzie chciał na nim zbyt długo siedziec no chyba ze bede go sadzać podczas oglądania reklam ;) on jest strasznym wierciętą. A co do mleka, ja daję małemu rano 230 ml i wieczorem tez 230 ml a na podwieczorek dostaje kaszkę lub owsiankę z zawartym juz mlekiem m. Jesli chodzi o piosenkę na euro to na początku też się zdziwiłam ze taką wiochę wybrali ale potem mi się spodobała i myślę ze jest ona w takim skocznym rytmie że bedzie łątwo rozgrzewac do walki naszych piłkarzy. Poza tym słuchając jej nabiera się dystansu do tego całego euro.
×