Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kropeczka12

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Kropeczka12

  1. Kropeczka12

    samotni rodzice

    ano miłych....miłośniku Ery :):)
  2. Kropeczka12

    samotni rodzice

    Maxiu-ale cóż ja widzę!!! ktoś zdaje się słucha mojej ulubionej muzyczki :):)
  3. Kropeczka12

    samotni rodzice

    Hej:) Ano dobranoc, bo ciężki dyżur juro mnie czeka:):) choć za czorta spać mi się nie chce.
  4. Kropeczka12

    samotni rodzice

    Ehh..tak na moje stare romantyczne klimaty mi się zebrało:):) Również pozdrawiam i dobranocka:)
  5. Kropeczka12

    samotni rodzice

    oj przepraszam..miało być to.. http://www.youtube.com/watch?v=rbypnNhsPec
  6. Kropeczka12

    samotni rodzice

    a to ode mnie dla was :):) http://www.youtube.com/watch?v=Lpo92T701-4 miłego słuchania kochani:)
  7. Heh:) ale numery:) dzieci..biedne..nie macie przypadkiem czegoś do nauki?? w szkole nie ma sprawdzianów? tto zdaje sie forum dla dorosłych :D)
  8. hehe:) to już poważny facet sie robi |:) zasuwa w chodziku...no no....:):) Czyli taki papuśny kiełbaskonogi izi rayder :):) ehh,.... mniamusne są takie szkraby:)
  9. myślę, że ktoś baaardzo nieszczęśliwy....
  10. Dorotko-to tak jak u mnie:) i bynjmniej, córcia nie nalezy do aniołków:) jest jeszcze bardziej zbuntowana nić mój syn:) ale może dlatego tak fajnie sie dogadują:) on ja troszke "stopuje" :):) Edytko- nie jestem żadna chodząca wspaniałością:) wiesz..gdy rozpadło mi sie małżeństwo gdyż mąż się zakochał-zawalił mi sie świat. dłuuuugo-bo niemal 9 lat byłam sama, i cierpiałqam, bo zawsze chciałam miec spokojną rodzinę. dziś moje marzenie pomalutku spełnia się, malenkimi kroczkami, i szkoda by mi było czsu na wlke- chcę go wykorzystac jak najlepiej, niezależnie od tego jak to sie skonczy :) u ciebie również się poukłada, zobaczysz, daj im tylko troszke czasu :):):)
  11. Edytko-napisz jak tam maluszek ? :) ja właśnie dostałam zdięcia z chrzcin mojej dwumiesięcznej chrześnicy:) rny...chyba robię sie niebezpieczna..bo mam ochotę takie mluchy pogryźć:):)
  12. Dorota, a powiedz, czy Kamil i Adaś są z wami? czy mieszkaja z mamą?
  13. Tk na marginesie- czy myślisz, że skoro jestem "taka zła" ; -dlczego córka mojego partnera , gdy poraz pierwszy dostała miesiączkę zadzwoniła do mnie? -dlaczego gdy ma swoje pierwsze problemy sercowe dzwoni do mnie? -dlaczego chcąc cos sobie kupić chce abym to ja z nią pojechała? Jak myslisz? dlaczego jestem w tych najważniejszych sytuqacjach pierwsz osobą do której sie zwraca?? przeciez jestem nową partnerką-a więc tą złą!!! Mnie cieszy fakt, że dziewczyna,pomimo trudnego wieku, rozmawia ze mną, zwierza się, ufa mi. i za żadne skarby tego swiata nie odepchnę jej tylko dlatego, że jest to nie moje dziecko.
  14. Przepraszam cie bardzo, ale tak sie składa, ze określiłaś bardzo ogólnikowo wszystkie obecne zony mianem złodziekjek, manipulatorek, kradnących dzieciom ojców a zonom mężów, wyzywających i niezyciowych zołz.. widzisz-wypraszam sobie, bo nigdy, przenigdy nie wkraczałam w życie intymne ani sposób zachowania ex żony mojego prtnera, nigdy nie sączyłam na nią jadem, nigdy nie komentowałam jej jako osoby-nie znaam jej, to że im nie wyszło-trudno!! mnie z moim ex mężem równiez nie wyszło!! A poznliśmy sie gdy ja byłam 9 lat po rozwodzie a on 2 ! ale uważm że mam prawo ułożyć sobie życie , mam prawo urodzic dziecko, mam ptrwo do szczęścia tak jak każdy inny. przykro mi tylko, że ktoś obcy, obrzuca mnie wyzwiskami nie znając mnie i mojego partnera, potępia chęć urodzenia dziecka itp... ktos kto w ten vsposób postrzega ludzi chcących jakoś poukładac swoje zycie -wg mnie , jest osobą ,kiszącą sie we własnym sosie nienawiści i pogardy..
  15. heh:) żal mi was..naprawdę...musi coś was bardzo kłuć... kipi z was jad:) sorki, ale jestem dorosła, weszłam w związek z rozwodnikiem, i nie zamierzam w żadnym razie pytać o zgode kogokolwiek czy moge byc z nim, czy moge zajśc w ciążę. a fakt, że kobieta zachodzi w ciążę mając już dorosłe dzieci-was moje drogie, już guzik powinno obchodzić:) jedna rzecz tu bije po oczach-mianowicie, jedna osoba tu sączy jadem pod różnymi nickami-widać nie może znieść faktu, że komuś się układa.. powodzenia mimo wszystko ci życzę. i przede wszystkim-uwolnienia sie od jadowitej nienawiści |:)
  16. Nie rozumiem tych nadinterpretacji.. normalną rzecza jest, że w większości przypadków,byli to kochający się ludzie!! jednak z biegiem lat, im bardziej poznawali siebie-tym bardziej nie było im po drodze. to że ktoś sie rozwiódł-nie oznacza że nie kochał swego exa-exy.. Owszem, bywają skrajne przypadki, kiedy to kobieta, chcąc zatrzymać przy sobie faceta ucieka sie do podstępów ( mam nawet taką znajomą) ale to już skrajne patologiczne przypadki, a chyba nie o tym mowa w tym wątku, nieprawdaż?? zdaje się , pytanie dotyczy sposobów radzenia sobie w sytuacji, gdy źle układa się z dziećmi z poprzedniego związku, a nie jaki to są złe byłe i obecne partnerki.. troszkę się pogubiłyście moje panie!!
  17. cyt..."Patrzcie, co wy wypisujecie. "Pierwsze" dzieci to rozbestwione bachory, które zostały poczęte "sposobem", bo matka udawała, że bierze tabletki. "Drugie" dzieci to planowane i wytęsknione szkrabki. ...." -gdzie ty te bzdury wyczytałaś??
  18. Rany....ty też masz mleństwo:):) miesiąc temu zostałam chrzestą właśnie takiego szkrabka...maam ochtę go zjeść :) zazdroszczę wam dziewczyny:)
  19. :):) ciekawe co tam u Edyty?? jak tam jej maleństwo??
  20. Jaśśśss-nie komentuj i nie reaguj wogóle na zaczepki dzieci:) ci ludzie jeszcze drepczą w brodziku intelektualnym:):) "denerwowac się, to mścić się na własnym zdowiu, prze głupotę innych"" :):):)
  21. jest pełnioletnia-więc czym sie martwisz? wy macie swoje zycie, a ona swoje :) niech sobie gada do woli...skoro sprawie jej to przyjemnośc?? :):) a wy cieszcie sie życiem i wspólną pociechą:):)
  22. Witaj Edyta:) Przede wszystkim gratuluję małego cudeńka:):) wiesz, dziewczyny są już dorosłe, więc wydaje mi się, że im poprostu potrzebny jest czs na oswojenie się z myślą, że mają młodsze rodzeństwo:) jestem nemal pewna,że wszystko z czasem dojdzie do normy,i wasze relacje będą takie jak na poczatku:) pozdrawiam wszystkie mamusie i nie mamusie:)
  23. witaj Edytko. nie wiem po czym sadzisz, że cię oceniam-nie znam cię..:) widzisz-sama mam syna nastolatka, i jestem daleka od naskkiwania komukolwiek z nich. nie nazwłabym swojego zycia sielanką-jak to określiłaś,po prostu, najnormalniej w swiecie sobie zyjemy, z codziennymi troskami, radościami. faktem jest, że ojciec młodej nieba by uchylił, widać to na kazdym kroku.wydaje mi się, że w ten sposób próbuje choć w najmniejszym stopniu zrekompensować jej brak matki.być może, jest tak, że ten właśnie brak,powoduje takie zbliżenie sie jej do mnie.nie wiem. Ciężko to okreslić. ale cieszę się,że póki co układa nam sie tak zwyczajnie, bez fajerwerków i polotów.to co opisujesz, o swoim związku-nie jest przyjemne nawet dla ucha. musiałaś sporo przejśc. tylko z drugiej strony patrząc-gdyby to twoja córka tak nawywijała-czy nie stanęłabyś w jej obronie? nie pomagałabyś mimo wszystko? jestem pewna, że nie mogłabyś jej odmówic pomocy...tak własnie wszyscy reagujemy na krzywde naszych dzieci.niezaleznie od tego, czy same wywołały kłopoty czy nie..
  24. to fakt. nie pozwoliłabym, aby ktokolwiek mnie poniżał. lecz, skoro robią to dorosłe już dzieci-nie widzę problemu. uciąć lub baardzo ograniczyć kontakt. niech zyją własnym zyciem.
  25. A ja was nie rozumiem:( po co te wyzwiska? ja również jestem rozwódką, wychowuję sama 15-letniego syna. Mój mężczyzna jest rozwodnikiem, wychowuje 14-letnią córkę. widujemy sie we czwórkę.czasem sami... mój syn z jego córką mają świetny kontakt, a mnie cieszy gdy młoda prosi ojca, aby do mnie zadzwonił, bo ona ma jakiś problem, bo chce porozmawiać.. cieszy mnie, gdy jesteśmy na zakupach-a ona prosi, abym z nią poszła i poradziła... wiem, że nie będę nigdy dla niej mamą... ale mogę zrobić wiele, aby być jej przyjaciółką, kimś z kim mogłaby pogadać, wyżalić się, poradzić.. kobietty, co wy robicie?? po co to?? skoro decydujecie się, na życie z facetem mającym już dzieci, powinnyście wiedzieć, że musicie zaakceptować ten fakt. a jeśli nie potraficie-to znaczy że tak naprawdę nie kochcie...
×