Dziękuję Wam za słowa wsparcia, jesteście kochane :-)
To były nasze najsmutniejsze święta, nie było z nami Dawidka i Zuzy, nie było też maluszków, które dały nam tyle radości i nadziei prze te 7 tygodni. Mam nadzieję, że nasze wszystkie Aniołki są razem :-) Z medycznego punktu tym razem wszystko było ok, co prawda czekamy jeszcze na wynik histo, ale sądzę że nie wykażą nic specjalnego. Jedyne wytłumaczenie to stres. Ostatni miesiąc był ciężki, zmiany w firmie, problemy zdrowotne mamy i odejście mojego najlepszego przyjaciela. Nasz starszy pies był ze mną niemal od samego początku ( od kiedy przyjechałam na studia do Łodzi ), po miesiącu walki z niewydolnością nerek, odszedł w moich ramionach, pochowaliśmy go w piątek przed wigilią, kilka grobów dalej od swojego ojca.
Mam nadzieję, że przynajmniej Wasze święta były wspaniałe :-)
My oczywiście nie zamierzamy się poddać. Coraz częściej zastanawiamy się tylko, ile jeszcze prób musimy przetrwać, aby doczekać się na nasze szczęście. Wiedzieliśmy, że przy moim poziomie amh ostatnia stymulacja może się nie udać więc adoptowaliśmy dwa zarodki. Jak wszystko dobrze pójdzie w styczniu podejdę do criotransferu. Walczymy póki sił starczy ....
Spóźnione, ale najserdeczniejsze życzenia urodzinowe dla Lenki i Piotrusia, buziaczki :-)
Nadzieja
nie uciekaj nam z forum kochana, proszę :-)
Pozdrawiam