Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

JoannaMŁ

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. good gone girl - jeżeli możesz odezwij się do mnie mailowo, chciałabym pogadać, szukałam Cię w innych postach. Bardzo mi zależy, żebyś się odezwała. olimpia24@poczta.onet.pl. założyłam niedawno posta, może mnie pamiętasz. pozdrawiam i czekam na znak od Ciebie!
  2. JoannaMŁ

    NIE KOCHAM MĘŻA

    GG Girl, możesz się odezwać w wolnej chwili? Chciałabym z Tobą porozmawiać.
  3. JoannaMŁ

    NIE KOCHAM MĘŻA

    GG Girl właśnie - co za kanał :((( Wróciłam z pobytu za granicą, było pięknie kolorowo i ciepło, udało mi się odpocząć, ale wróciłam i dopadło mnie wszystko to, co tu zostawiłam. Uderzyło chyba ze zdwojoną siłą. Koniec świata.
  4. JoannaMŁ

    NIE KOCHAM MĘŻA

    dzięki serdeczne GG Girl :) Również nie sądzę, aby ten wyjazd coś radykalnie zmienił, ale zwariuję, jeżeli zostanę w domu; oboje oszalejemy. Mąż musi również pobyć trochę sam ze sobą, odpocząć ode mnie, od nas.
  5. JoannaMŁ

    NIE KOCHAM MĘŻA

    Wyjeżdżam w niedzielę na tydzień, muszę odpocząć, chociaż trochę. Muszę się zebrać w sobie. Może naładuję akumulatory, choćby na krótki czas.
  6. JoannaMŁ

    NIE KOCHAM MĘŻA

    Dziś druga część trudnej rozmowy, jeszcze bardziej szczerej. Nigdy w życiu nie widziałam, żeby mój mąż tak płakał - po prostu skulił się w sobie i zanosił płaczem. NIGDY W ŻYCIU CZEGOŚ TAKIEGO NIE WIDZIAŁAM.NIGDY SIĘ TAK NIE CZUŁAM. Prosiłam w duchu, żeby mnie piorun strzelił i zabił na miejscu. Nie jestem w stanie od niego odejść. Nie kocham go, ale nie mogę mu tego zrobić, dziś się o tym przekonałam. To jest tak nieludzkie, tak niehumanitarne, że ktoś cierpi z mojego powodu, że nie wyobrażam sobie, aby narażać kogoś na coś takiego. Mój mąż nie potrafi żyć beze mnie, powiedział, że kocha mnie miłością bezgraniczną. Niech nikt mnie nie pyta dlaczego tak się w moim życiu stało - pada w moim kierunku pytanie: skąd ta sytuacja wzięła swój początek? NIE WIEM, NIE ZNAM ODPOWIEDZI. Zastanawiamy się z mężem i nie wiemy dlaczego tak się stało, gdzie popełniłam (popełniliśmy ?) błąd. Muszę powalczyć, nie mam wyboru. Mój mąż nie daje mi wyboru. Jeżeli do niego odejdę, skażę go na agonię. Dziś już o tym wiem. Nie chcę żyć. Nie widzę sensu takiego życia.
  7. JoannaMŁ

    NIE KOCHAM MĘŻA

    "Więcej na kafeterii niech autorka siedzi i na pewno niech słucha się rad a będzie lepiej.. hahaha" Paradoksalnie takie smutne posty podtrzymują na duchu ponieważ człowiek zdaje sobie sprawę, że nie tylko on ma takie popieprzone życie. Bardzo, najbardziej z całego serca chcę, aby mój mąż był szczęśliwy, aby był kochany tak, jak na to zasługuje. Ja się bardzo staram, naprawdę, to nie jest tak, że siedzę w domu, lamentuję i załamuję ręce. Dziś wyciągnęłam go na obiad, może pójdziemy razem do kina wieczorem. My naprawdę wiele rzeczy robimy wspólnie, żyjemy aktywnie i brak uczucia do mojego męża nie wziął się z rutyny, z nudy. Ale nie da się po prostu kochać kogoś na siłę, nie da się fałszywie okazywać komuś czułości, miłości PONIEWAŻ TEN FAŁSZ jest wyczuwalny. Ja mogę się przyjaźnić z mężem, ale nie jestem w stanie wskrzesić innych uczuć. Jeżeli chodzi o seks - próbowałam wielu sztuczek, żeby nam się podobało. Wymyślałam, kupowaliśmy różne gadżety, próbowaliśmy wiele nowych rzeczy. Podobało się mojemu mężowi (i to bardzo), ja się męczyłam i prosiłam w duchu, żeby to się jak najszybciej zakończyło. Seks mi się nie podoba, jest dla mnie czymś przykrym, bez żadnej przyjemności, pomimo, że bardzo bardzo chcę, żeby było inaczej. Tak sobie myślę - przecież to jest nienormalne. A może to jest po tylu latach normalne? Sama nie wiem. Gdy widzę te jego smutne, psie oczy to wyć mi się chce do księżyca. To jest taki widok, że mam ochotę podciąć sobie żyły. Mówię mężowi, damy radę, że wszystko będzie ok ale w głębi duszy wiem, że chyba oboje się oszukujemy. Mój mąż nie wyobraża sobie życia beze mnie, mówi, że jestem jego skarbem, miłością jego życia, jego marzeniem, jego gwiazdą, jego cudownym darem losu. Nie mogę odejść. Staram się jak mogę, by być dobrą, kochającą zoną, ale sił mam coraz mniej. Pierwszy raz w życiu piszę o tym publicznie, na forum, nigdy nikomu się nie zwierzałam.jestem jednak w taki m stanie, że taki publiczny ekshibicjonizm chyba pomaga.
  8. JoannaMŁ

    NIE KOCHAM MĘŻA

    olkijm - jak długo jesteś mężatką?
  9. JoannaMŁ

    NIE KOCHAM MĘŻA

    Ja myślę o sobie wyłącznie w negatywnych kategoriach. Nie potrafię inaczej. Naprawdę czasem chciałabym, żeby coś mi się stało, nie musiałabym uczuć i myśleć o tym wszystkim nieustannie. Mam w głowie taki bałagan, taki śmietnik, że nie wiem czy jestem to w stanie kiedykolwiek uporządkować.
  10. JoannaMŁ

    NIE KOCHAM MĘŻA

    Rozmawiałam dziś z mężem. Dramat - wylane łzy, ja jestem wrakiem. On chodzi jak cień, prosi żebym nie odchodziła, płacze, ja jestem na prochach. Mam wrażenie, że rozstąpiła się ziemia i jestem w piekle. Dziewczyny - jeżeli macie wątpliwości przed ślubem, PRZENIGDY nie decydujecie się na związek z drugim człowiekiem. Ja tych wątpliwości przed ślubem nie miałam i pomimo tego .. No właśnie. To co w przypadku osób, które mają takie wątpliwości??? Takie osoby z góry gotują sobie piekło na ziemi - a nawet nie tyle sobie, co przede wszystkim drugiemu człowiekowi, który kocha. Nikt sobie na to nie zasłużył. Ja zdecydowałam się na szczerą rozmowę i czuję jakbym umarła. Chcę się zdematerializować, przestać istnieć.
  11. good done girl - gdy czytam Twoje posty, jakbym czytała swoją historię... jestem w identycznej sytuacji ...
  12. JoannaMŁ

    NIE KOCHAM MĘŻA

    Nie marzę o tym, żeby mój mąż znalazł sobie kochankę. To byłoby chore, ponieważ można by odnieść wrażenie, że zwalnia to z poczucia winy i "obowiązku okazywania uczuć" w takiej sytuacji - na zasadzie" "no to teraz rób co chcesz". Kochanka a osoba,z którą na nowo mógłby ułożyć sobie życie to dwie różne sprawy. Gdyby nowa osoba mogła dać mu więcej szczęścia, radości, spełnienia niż ja - pozwoliłabym mu odejść. Usunęłabym się na bok.
  13. JoannaMŁ

    NIE KOCHAM MĘŻA

    isadoora - w jakim sensie pytasz? czy wyobrażam sobie zdradę mojego męża czy o to, czy pozwoliłabym mężowi bez żalu odejść?
  14. JoannaMŁ

    NIE KOCHAM MĘŻA

    ale z tą zdradą to nie do mnie. Pomyłka. Ja nie mam się nad czym zastanawiać - nie mam kochanka. Odpowiadając na poprzedni post - tak, kiedyś byłam przekonana, że to jest moja miłość. Wiele osób podsuwa mi pomysł, abyśmy wyjechali gdzieś razem, inni radzą, abym wyjechała gdzieś sama. Może któreś z tych wyjść jest dobre. Jak na razie wysłałam mojego męża na krótkie wakacje, ucieszył się, potrzebował wypoczynku, myślę, że dobrze nam to obojgu zrobi weekendowy wypoczynek osobno.
  15. JoannaMŁ

    NIE KOCHAM MĘŻA

    ale z tą zdradą to nie do mnie. Pomyłka. Ja nie mam się nad czym zastanawiać - nie mam kochanka. Odpowiadając na poprzedni post - tak, kiedyś byłam przekonana, że to jest moja miłość. Wiele osób podsuwa mi pomysł, abyśmy wyjechali gdzieś razem, inni radzą, abym wyjechała gdzieś sama. Może któreś z tych wyjść jest dobre. Jak na razie wysłałam mojego męża na krótkie wakacje, ucieszył się, potrzebował wypoczynku, myślę, że dobrze nam to obojgu zrobi weekendowy wypoczynek osobno.
×