Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

gr_di

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez gr_di

  1. Dorcia! Skąd wiesz, że masz zapalenie pęcherza? Robilaś badania moczu? Pytam, bo sama je przeszłam i może moglabym Ci coś poradzić. Mi zapalenie wyszlo w badaniu moczu; podwyższone erytrocyty, leukocyty, bakterie, kryształy, ale tak to nie mialam żadnych dolegliwości. Jeśli Cię coś piecze lub swędzi, to raczej jest to zapalenie pochwy (częste u kobitek w ciąży) i bardzo upierdliwe, więc trzeba szybko lecieć po globulki plus od razu zmienić dietę- to działa!, tzn. przestać jeść cukier i mąkę pszenną ograniczyć do minimum. Kup sobie jogurty naturalne- te z bakteriami typu lacti i jak najićej produktów z wit. C: kapusta kiszona, porzeczki, żurawina. Herbatka żurawinowa czyni cuda. Możesz też (tylko się nie śmiej) robić sobie taki okład cipki z jogurtu naturalnego. Acha! Nie myć tych okolić częściej niż trzy razy dziennie i tylko mydłem glicerynowym lub płynem do higieny intymnej na bazie kwasu mlekowego. Mi pomoglo.
  2. Mi trochę urósł :), ale nie tak bardzo. Ja przed ciążą już miałam trochę brzuszek, więc teraz jakby wypchnęło mi go tylko nieco do przodu, ale spotkałam koleżankę z pracy, która mnie widziała ostatni raz w czerwcu i powiedziała, że już widać- sama z siebie. A jak u Was?
  3. Dziękuję Dziewczyny! Agentka! Strasznie się cieszę, że Ci się poprawiło. Szefową się nie przejmuj. Mówiąc słowami mojej babci teraz to Ci może "w dupe pająków nadmuchać" :) Ja z pracy zrezygnowalam od razu jak potwierdziłam ciąże sama i kazałam wpisac na zwolnieniu symbol ciąży własnie po to, żeby nic mi nie mogli zrobić. Wysyłam im zwolnienia pocztą i mam ich gdzieś :) Ja jak byłam u lekarza, to ani wtedy, ani tydzień temu nie powiedział mi, żeby coś było nie tak, więc staram się mu ufać...No bo chyba tak jak Tobie powiedziałby, że coś się dzieje...Nie zapisał mi Nospy- tylko tę luteinę. Tak, czy siak postaram się wyluzować, bo może faktycznie tak to trochę jest jak mówisz, Margo Dżi , że stres też to może spowodować- w sumie wczoraj zdażyło mi się to po tym jak się zdenerwowałam tym kręgosłupem.... Co do środków na brzuch. Ja jeszcze nic nie stosuję. Czytałam, że trzeba zacząć tak ok. czwartego miesiąca. Chyba zdecyduje się na jakiś bezpieczny preparat antyrozstępowy, ale jeszcze nie wiem na jaki. Boję dac się nabrać, więc muszę zrobić wywiad:)
  4. Dzięki Reprint! Tak wlaśnie myślę...bo ja niestety jestem bardzo lękowa i czasem się zastanawiam, czy po prostu sama sobie nie nakręcam najgorszego... Z tym księżycem to dobre! :) Miałaś nosa do formy tatuażu :)
  5. Reprint! To zależy co masz wytatuowane na brzuszku :) Może to wyjśc całkiem zabawnie :)
  6. W ogóle ja to najbezpieczniej bym się czuła, jakbym chodzila co 3-5 dzień do gina :) Na tyle starcza mi poczucia pewności i spokoju. Ogólnie jestem dość lękowa, a teraz to po prostu przechodze sama siebie. Już nie wiem jak z tym walczyć....
  7. Wiesz co, reprint? Sama nie wiem... Bo to nie jest tak, jak za pierwszym razem, że brązowa wydzielina na gatkach. Na gatkach wczoraj i dzis nie było nic, tylko raz po siusiu ten śluz na papierze (przepraszam za obrazowy opis) był leciutko zaróżowiony, a potem już nie i teraz też nie. Troche mi idiotycznie, że nigdy nie mogę wyczekać tych trzech tygodni do następnej wizyty, tylko zawsze coś wczesniej mnie tam pogna...
  8. Agentka...A Ty miałaś podobne historie, nie? Jak sobie radziłaś ze stresem? Bo wiesz...U mnie to było tak. W szóstym tygodniu poczulam pewnego dnia takie w sumie przyjemne skurcze macicy i po kilku godzinach- brązowa wydzielina na gatkach. Następnego dnia byłam już u gina. Zrobił badania, zrobił USG, stwierdził, że nic niepokojącego nie widzi, ale "na wszelki wypadek" zapisał luteinę. Następnego ddnia była już tylko brązowa mini - kropelka i wszystko ustąpiło. Pod koniec siódmego tygodnia po antybiotyku na zapalenie dróg moczowych przyplątało się to zapalenie pochwy i wtedy też zobaczyłam różowy śluz na papierze, więc panika i gin przed czasem (w 8 tyg. i 1 dniu, zamiast w 9 tyg.). Lekarsz znowu- badania, USG- stwierdził, że wszystko ok- zapisał globulki na zapalenie plus jeszcze na zapas luteinę i to wszystko. Teraz jestem w 9 tyg. i 1 dniu- zapalenie minęło (nie czuję swędzenia, czy pieczenia), ale wczoraj ta historia oczywiście mnie dobiła... Jak nie dam rady, to pójdę znowu przed czasem do gina, ale może to nie jest nic takiego, bo w sumie już nie ma żadnej krwi, ani bólu... Sama nie wiem....
  9. No ktoś mnie z tabelki wykosił :) Wpisuję się na nowo :) NICK ********************** WIEK **** MIASTO ****** TP wg USG ********* Mania2311--------- -------22----------- Knurów-------------- -09-14.02.11r. VIP LatteMacchiato----- 23 ---------Trójmiasto ------------10.01.2011r. reprint---------------------30------------Lublin--------- --------03.02.2011 agentka206---------------24----------Wielkopolska-------- --26.02.2011 About me-------------------29----------śląsk-------------------- 06.02.2011 justysja--------------------23-----------Wrocław-------- -----17.02.2011 agi27------------------------27-------------Londyn------- ------14.02.2011 Margo Dżi------------------24------------Rzeszów-------------24. 02.2011 gr_di------------------------30---------------Łódź---------------27.02.2011 Agentka! Ja liczę na to, że nam te brzuchy nie popękają, ale faktycznie dośc ekstremalnie to wygląda:)
  10. Cześć Mamuśki! Przepraszam, że milczałam. ale jakiegoś dola strasznego podłapalam. Zapalenie pochwy mi przeszło, ale wczoraj wyszlam z psem i po przejściu paru kroków poczulam nagle silne ukłucie mniej więcej między prawą nerką a krzyżem nad miednicą. Z tego miejsca natychmiast poszedł taki jakby bolesny prąd do pośladka i uda i poczułam się bardzo nieswojo- zrobiło mi się gorąco. Po przejściu paru kolejnych kroków- to samo i znowu to samo. Wpadłam w panikę i wróciłam do domu. Tak się tym zestresowalam, że po godzinie na papierze toaletowym zobaczyłam lekkie zaróżowienie na śluzie i oczywiście jeszcze większa panika (nie wiem, co robić, żeby tak się nie stresować!)- panika tym większa, że przecież przyjmuję luteinę 3 razy dziennie.... Mój mi zrobił melisę i położył mnie spać. Rano jak wstałam nic mnie już nie bolalo, żadnych sladów krwi na gatkach czy papierze, ale i tak nadal jestem spięta, bo nie wiem, czy to wczoraj było normalne w 10 tyg. ciąży. Jak myślicie laseczki? Jak posiedzę dziś, albo pochodzę lub się wygnę, to odczuwam to miejsce, ktore mnie wczoraj zakłuło....Nie wiem... Poradźcie... Co do witamin: Ja biorę Prenatal - 100 tabletek za chyba ok. 58 zł i Mum Omega - 60 zl za 30 tabletek- nowość na rynku- podobno bardzo dobre ( jest to głównie wyciąg z ryb i kwasów Omega) na układ nerwowy i oczy dzidziusia.
  11. Cześć dziewczyny! Łódź burza oczywiście ominęła. Spadło kilka kropel deszczu ze dwa razy zagrzmiało i tyle, ale i tak jest dziś bardzo przyjemnie. Nie ma prawie slońca i są ze 23 stopnie, więc extra. Wczoraj wieczorem już tak rozpaczałam, że ciągle w domu przez ten upał i że chcę do ludzi, że mój zabrał mnie na żarełko i do kina na "Wenecję' Kolskiego. Oglądałyście? Piękne zdjęcia. U mnie z bólami jest ok, tzn. brak. Głowa od początku ciąży bolała mnie raz, ale nic na to nie wzięłam- przeczekałam, a jeśli chodzi o brzuch, to czasem zakłuje mnie z tej czy tamtej strony, ale ogólnie jest w porządku. Miewam wzdęcia, jak się objem i wtedy mnie pobolewa. Nie chcę zapeszyć, ale wydaje mi się, że zapalenie pochwy mija. Od czwartku biorę globulki i stosuję się do rad z forów, tj. zero cukru, zero mąki pszennej, jak najwięcej łażenia po domu bez gatek i chyba działa, bo swędzenie i pieczenia praktycznie ustąpiło i nie jestem już taka czerwona :) Co do chrapania- też go nie cierpię- natychmiast mnie budzi, ale mój chrapie na szczęście tylko wtedy, jak sobie piwka popije z kolegami, tak to jest względnie cichy :)
  12. Fajnie, że się tak odliczamy, bo stracha miałam :) Aha! wg USG 8 tyg. i 3 dni :)
  13. A jednak usunęła....Nie wierzę... :) Jestem: gr_di-30-Łódź-27.02.2011
×