Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Marcheuka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Marcheuka

  1. Budyń zimowy (tj. taki, kiedy nie ma się budyniu torebkowego i z domu nie chce wyłazić): 1. mleko wrzucić do rondla i grzać 2. w kubku rozrobić z mlekiem cukier, mąkę kartoflaną i obfitą ilość kakao 3. dalej postępować jak z torebkowym 4. pociapać banana 5. wrzucić do budyniu 6. nadrapać grubo na wierzch cudem znalezionej, przez tajemniczy zbieg okoliczności zapomnianej, gorzkiej czekolady 7. pożreć bez litości, najlepiej prosto z rondla 8. Yeah :D Hrhhrrrrrhrrr... Do pełni szczęścia brakuje mi już tylko, żeby stary wrócił z pracy w stanie używalnym, hrrrhrrr... eM, pochodzenie samej figurki nie robi różnicy, a choćby se nawet z afrykańskiej dżungli była. Skoro wszystko zawodzi, to może pląsy do cycato-brzuchatej bogini płodności pomogą? ..tym bardziej z selera, który wedle mądrości ludowych na kriepkostoja działa wybitnie.
  2. AAAAA!!!! BUDYŃ!!!!!! CZEKOLADOWY!!!! I Z BANANKIEM!!!!! panie wybaczą, wracam za kwadransik :D
  3. ...miała modne spodnie, bluzę modną i modny zegarek/podszedł bliżej, przyjrzał się/tak, to będzie ona, wymarzona cud-kobieta, może nawet żona... :D
  4. Zielona, ja się raczę takim mocnym, że jest prawie jak czekolada. Nigdy nie byłam zbyt nabiałowa, a na mleko jako takie mam traumę z dzieciństwa. Niemniej, jako że muszę, to wlewam w siebie to kakao, bo to jedyne co mi wchodzi. I odkrycie zrobiłam. Brestova, zrób se kuban kakao, wrzuć do środka banana, a potem potraktuj to blenderem. Yeah. :D
  5. Ależ oczywiście że jest, i to od lat tylu, że jego fani pogujący na juwenaliach byli dopiero w planach, kiedy zaczął grać. Ale jak ja se to śpiewam od wczoraj wieczora z przerwą na spanie, to już bym se coś innego pośpiewała nim mi obrzydnie, nie? No weź, zapodaj coś innego..
  6. A wogóle to sama jesteś maupa. Przez twoje sugestie, że się zgubię, od wczoraj chodzę i se śpiewam, że ...zagubiłem się w mieście kawał drogi od domu/chciałem przejść niezauważony, przemknąć po kryjomu/że nie wiem gdzie jestem gdy pojąłem wreszcie/efekt jest taki, że zgubiłem się w mieście...
  7. Nie jestem małupa, bo mam gorzej. Mój stary wraca dopiero po 20ej, a i to, jak pisałam, niczego nie gwarantuje. I też mu ślę świńskie smsy w nadziei, że coś z tego wyniknie... A on mi na to, że... spać mu się chce (!)
  8. Brestova, jeno chłop od wczoraj rana pracuje do dziś wieczora... :( Wróci zj*bany jak pies i aż żal mi go będzie miętosić, choć ochota na psoty nie przeszła :( Kurna, ależ dziwny stan ta ciąża :/
  9. Zielona, w oszonie też widziałam, a wcześniej chyba Rozciumkana pisała, że w pierdonce. Znaczy, jakaś moda nowa jest na te podumiśki, znaczy gdzieś bliżej tez może napotkasz.
  10. eM, wystrugałam ci z selera Wielką Matkę, o coś takiego, tylko że z selera: http://t0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSQxdye4aroHtuLI7ZnacMrJeATJg5RMcsvKMPKyg67AHlToO0aEQ Masz przed nią pląsać wraz z małżem na golasa co wieczór i będzie dobrze.
  11. A tak baj de łej kocyków/poduszek z członkami, to w kerfulu widziałam ostatnio. Była świnia, misiek, tygrys i coś jeszcze. A, i w oszonie też takie widziałam, zasada działania ta sama, ale inne, ładniejsze. Na cenę nie patrzyłam, to nie powiem. Zwierz po rozłożeniu i położeniu na plecach był poduszką, bo ja wiem, z pół metra na czterdzieści, a po bokach miał po dwa dobrze zakamuflowane rzepy. Po zapięciu rzepów poducha z łbem, ogonem i odnóżami stawała się zwierzakiem. Bardzo mi się to podobało, zwłaszcza, że rzepy były umieszczone tak, żeby leżące dziecię się nimi zbyt łatwo nie porysowało. W pierwszej chwili nawet ich nie zauważyłam i myślałam, że to taka wielka poducha.
  12. oooo, podglądaczka :) W imieniu własnym i reszty, która skrobie szybki/walczy z nawałem pracy/jeszcze pierdzi w pierzyny dziękuję za słowa uznania. Kawę przyniosłam, kto chce? Dla panny podglądaczki stawiam kubeczek na brzegu stoła, chodź niebożątko, poczęstuj się. Rano z zadziwieniem zanotowałam, że rozpuściła mi się zaspa na balkonie. Czy to już wiosna? Pliz-pliz-pliz no pliiiiiiz, powiedzcie, że coś przeoczyłam i to już wiosna, i zielone będzie wyłazić i będzie już ciepłooooo....
  13. Witojcie. Nie zgubiłam się w mieście, za to utwierdziłam w przekonaniu, że jest obrzydliwie i nie ma ch*ja we wsi, nie wyłażę z chałupy do wiosny. A po powrocie zrobiłam se kakao :) Brestova - wznoszę kuban w toaście :) U mnie z zachodzeniem było tak, że rok na chybił-trafił i nic, a jak straciłam pracę i moment był jak najgorszy, to po miesiącu niespodziewajka :/ Ależ przewrotne to życie, co? Em - za ten samolot należy ci się jakieś specjalne trofeum, na jutro wystrugam coś tylko dla ciebie :D Kurna, stary dziś na noc w robocie, a ja bym coś napsociła :/
  14. zapomniałam, że dowcipy się nie cenzurują :( co za chuje :(
  15. Dzień dobry. A czy ja mogę chcieć jakieś inne ciasto niż marchewkowe? O.o Solenizantkom sto lat-sto lat, zmartwionym/wkurwionym głasku-głasku, dla nowej oscar wystrugany z ogórka i nowa flaszka na stół w celu rozgrzewki. A teraz spadam na rundkę po mieście. Abstrahuje prawdziwki i podsłuchuje dowcipy! Weeeeeeehaaaaaaa!
  16. Rozciumkana, wreszcie sie doczekałaś, co? ;) Czy wszyscy na świecie mają taki chujowy humor jak ja? Epidemia jakaś?
  17. joł, kawy przyniosłam :) ależ mi dziś dobrze, że nigdzie nie muszę iść :D
  18. Wróciłam właśnie od psitkologa i donoszę, że jestem na zwolnieniu. Stary rzekł, że do reszty w domu zgłupieję, ale wolę zgłupieć niż po jakichś nieodśnieżonych schodach zjechać na d*pie na sam dół.
  19. koty z kurzu najlepsze. Poza tym służą do ganiania kotom kocim.
  20. Chciałam takie dłuższe, gdzieś do pół łydki i żeby były na suwak, bo brzuch nieco komplikuje sznurowanie :/ W ostateczności będę zakładać trzy pary skarpet do glanów i sznurować na leżąco z nogami w górze :/ Dwa lata temu kupiłam sobie w ccc za jakieś śmieszne 50 złotych kozaki ze skaju. Prócz tego, że nie były skórzane, spełniały wszystkie moje warunki. Niestety, ich żywotność się skończyła (co mnie w sumie nie zdziwiło) i zostały mi tylko takie na obcasie i z gładką cienką podeszwą :/ Niezbyt dobry pomysł na 1. ciążę 2. obecne temperatury. :/
  21. Dla mnie najgorsza kara zaraz po myciu kuchenki to kupowanie butów :/ Za każdym razem się okazuje, że znowu w bieżącym sezonie nikt nie wyprodukował butów, w których chciałabym chodzić :/ Wczoraj obeszłam trzy duże sklepy z zamiarem kupienia kozaków z grubą podeszwą, nie na obcasie, z wyraźnym bieżnikiem i ocieplanych miśkiem, a nie żadnym ch*jowym polarkiem. W akcie desperacji obeszłam nawet działy dziecięce, bo z racji niedużych kopytek czasem mi się tam coś trafia. Oczywiście wróciłam z niczym.
  22. A tak baj de łej, to Rozciumkanej nie ma już od dwóch stron. Fuj-fuj, nieładnie, proszem paniom!
  23. Dzień dobry miłym paniom. Grunt, to oglądać z odpowiedniej strony okna taką pogodę jaką mam tu obecnie i owszem, mam ten komfort, że jestem dziś po odpowiedniej stronie :) Fasola - zdrowia dziecięciu Brestova - znów żarcie? Roztyję się przez ciebie jak wieprzek! eM - jak patrzę za okno, to utwierdzam się w przekonaniu o wyższości kotów nad psami - kotów nie trzeba wyprowadzać :)
×