Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Marcheuka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Marcheuka

  1. ja tylko kawę zostawię i już mnie nie ma. Brestova, tylko jak będziesz szla na tą glukozę, to nie obżeraj się piernikami wieczorem :) w sumie po południu też lepiej nie. Mojej koleżance glukoza wyszła z powyższej przyczyny poza normami i chcieli ją do szpitala kłaść, nie położyla się pod warunkiem, że przez trzy tygodnie będzie se palca dziubać glukometrem i zapisywać wynik w zeszyciku :)
  2. I oto ulalam se nieco frustracji przy okazji rozpoczynając nową stronę.
  3. Muszę iść do apteki po pojemnik na siki. A tak mi się nie chce wyłazić z chałupy, że jest to niepojmowalne ludzkim umysłem. K*rwa mać, jak ja nie lubię zimy! Brestova, dawaj piernika! Jak wbiję w niego zęby, to może nie będę tak zgrzytać :/ Łelkam bak eM. Dobrze, że to nie ja byłam w tym Meksyku. Widząc pogodę w polsce przypuszczalnie poprosiłabym o przedłużenie wizy i została tam do wiosny :/
  4. Joł. Wczoraj wracałam z pracy 3,5 godziny, stary tak samo. Dobrze, że nie wiedziałam, że jest -10, bo by mi było jeszcze zimniej, niż mi było i pewnikiem siadłabym w zaspie i się rozpłakała. Przez całą drogę nie widziałam ani jednego pługa ani solniczki, bo "nagły i niespodziewany w końcówce listopada atak zimy jak co roku zaskoczył drogowców". Najlepsze jest to, że śnieg na dachach leżał od hm.. czwartku? A porządnie walić śniegiem zaczęło w niedzielę wieczorem i padało cały poniedziałek. No ale po co to zgarniać z ulic, skoro wynik wyborów jest już znany, a na wiosnę i tak się rozpuści? Grr.
  5. Dzień dobry + baniaczek kawy. Fasola, cieszę się twoim szczęściem :)
  6. Rozciumkana, a spróbuj namowić swego Pana i Władcę żeby ci robił coś a'la masaż limfatyczny raciczek. Jak masz jakiego znajomego rehabilitanta, to niech ci pokaże jak to się robi, bo to wcale nie jest trudne. Masuje się każdego palucha po kolei ruchami okrężnymi, od czubka palca w górę stopy, a potem kilka posuwistych do góry. Znów, następny paluch kolistymi i zium, zium, do góry, potem po bokach kostki i znów do góry. Pomaga na zmęczone albo opuchnięte kopytka i przy np. słabym krążeniu. Bo jak mówisz, że i z ręcami ci się tak robi to mnie się to kojarzy z kiepskim krążeniem... No i na morale też pomaga, bo kto panuje, kiedy stary jakieś masaże nóg uskutecznia? :D
  7. Joł. Fasola, współczuję bojlera. Sama spędzałam dzieciństwo na bojlerze i wiem jak boli mycie w zimnej wodzie. Co do wigilii, to stary wczoraj zakomunikował, że w wigilię pracuje. O.o Skrobanie szybek mnie nie dotyczy, bo się przemieszczam transportem miejskim, seseseesssseee :D Rozciumkana, a ciebie to mięśnie bolą czy stawy? Kolega mój łaził po lekarzach z bolącymi stawami kolanowymi. Narobili mu rentgenów tyle, że aż dziw, że choroby popromiennej nie dostał. Aż w końcu poszedł do lekarza sportowego, który wziął i rzekł, że ma w stawach tej mazi za mało, w związku z czym główki kości o siebie trą i w związku z tym go boli. W sumie proste to było, skoro rentgeny i usg nic nie wykazały, ale trwało z rok. Idę się óczyć. Bawcie się dobrze w łikiend, babole.
  8. Ałłłaaaa, nie bij ciężarnej! Kawę przyniosłam i znowu znikam.
  9. ale choć próbowałam... To stawiam na dzień dobry dwa baniaczki kawy - jeden ogólny, a drugi specjalnie dla ciebie Alonuszka, bo pewnie do późna nad tym siedziałaś...
  10. A te dzieci twoje to ile lat mają? Tak z 10-11 pewnie? Może żeby nie było trucia i nudno to niech makietę zamku zrobią. Albo jakąś scenkę rodzajową uskutecznić, coś z dwoma nagimi mieczami, skoro Jagiełło (hehe, z Jagiełłą jestem w temacie, dopiero co Krzyżaków przeczytałam). Był kiedyś taki prodżekt dwóch typów z "Za chwilę dalszy ciąg programu", bodjaże Wasowski i Szcześniak. Nazywało się to "T-Raperzy znad Wisły". I oni sobie "rapowali" lekcje historii, o Kaziku Wielkim była cała oddzielna piosenka, rzuć na jutuba, na pewno jest. Dzieciaki się powygłupiają i zapamiętają też, bo to śmiesznie i w pigułce. Ty tylko rozwiniesz temat.
  11. Alonuszka, przybliż, to może cię zainspirujemy tfurczo :) Mysza, kopę lat! :D
  12. łiiiii, Brestova, jaki fajny zwyczaj macie! :D Fajnie mieć takich zintegrowanych sąsiadów, u mnie to by nie przeszło w bloku, co mówić o ulicy. A po ogórkową już miseczkę podstawiam!
  13. A ja stwierdzam w kwestii zwolnienia, że mnie ludzkość może cmoknąć. Codzień wytłukuję się tramwajem 50 min w jedną strone, tramwaj nawalony po dach, jakieś grube baby mi wsadzają łokcie w brzuch, a na siedzeniu uprzywilejowanym siedzi nastoletnia kaleka i zawzięcie podziwia widok za oknem. Może zwolnienie w drugim czy trzecim miesiącu to jest przesada, ale we wzięciu go na ostatnie trzy mce nie widzę nic zdrożnego.
  14. A, a oszukiwanie owocami nic nie daje. Opijanie się słodkim sokiem też. Ewentualnie przechodzi słodkie kakao. A wogóle to od połowy grudnia chyba se już pójdę na zwolnienie. Już się zastępstwo za mnie robi i bardzo dobrze. Bo w piątek miałam ochotę wziąć torbę i wyjść, wogóle przez ostatnie dwa tygodnie co popołudnie miałam ochotę bardzo ciężko i obłożnie się rozchorować.
  15. Też sobie współczuję :/ Tym bardziej, że to by się pewnie wiązało z wydłubywaniem licealnej plombki z amalgamatu :0 Nigdy nie byłam specjalną fanką słodyczy, ot, ciastko, czasem cykuladkę jakąś, ale nie w takich ilościach co teraz! O.o Mam tylko nadzieję, że skoro to dziecko ma zawzięcie na słodkie po tatusiu, to kościec - w tym ząbki - bedzie miało po mamusi. Bo te plomby z amalgamatu w liceum wstawione to pierwsze i ostatnie jakie miałam.
  16. Brestova, ja na ogórkową bardzo chętnie. A czy starego mogę wziąć ze sobą? Bo on jest wielkim fanem ogórkowej. Z tym tyciem, to ja od początku przytyłam 8 kilo, a kończy mi się 6 mc. Tylko nie wiem, czy to dużo czy mało. Trzydziestu już chyba do końca ciąży nie zdązę przytyć, heheh. choć jak będe tak żreć... :/ Co gorsza, smaka mam na słodkie i wpierniczam batoniki i drożdżówki :/ A jeszcze gorsza, że cosik mnie ostatnio ząbek swędział... poswędział dwa dni i przestał, zresztą bardzo dokładnie go ignorowałam i udawałam, że mnie to nie dotyczy. Mam nadzieję, że wytrzyma do końca ciąży...
  17. Joł, Brestova, widzę, że choć ty zaszczycasz topik? Ostatnio miałam takie różne działania "w terenie", więc nie siedziałam w biurze i nie mogłam krzepić tego w widoczny sposób więdnącego ducha. Wpadałam tylko rano poczytać, ale ja rano wiecznie spóźniona, nawet odrera z kartofla nie zdążałam wam zabrać :) A co wy wszystkie takie milczące? Czy mam was postraszyć bywalcem? Nawet Rozciumkana nic się nie chwali, co dziś robi na obiad... Kurde, żreć mi się chce. Byłoby to zupełnie normalne gdyby nie fakt, że mi się chce żreć CIĄGLE. :/ Brestova, ile przytyłaś jak dotąd?
  18. no i zaczęłam stronę :D To flaszkę stawiam i spadam. Baaaaj
  19. A, a ten polonez "studniówkowy" napisal jego stryjek :) tytuł ma "Pożegnanie Ojczyzny", co w czasach emigracji na zmywak ma wydźwięk nieco przewrotny :)
  20. A wogóle, to się jak się dowiedziałam, to szkoda mi się go zrobiło, bo wszyscy wiedzą, że Wybicki, wszyscy wiedzą, że mazurek Dąbrowskiego, a o tym biednym misiu nikt nie pamięta :(
  21. Baniak kawy i dzień dobry. alonuszka, to z rzucaniem się w morze pachnie lemingami... żebyś tylko małych oenreowców nie wykształciła... A tak baj de łej, to mieszkam przy ulicy imienia kompozytora muzyki do tych słów wzniosłych, tj. Michała Kleofasa Ogińskiego :) powiem wam w sekrecie, że dopiero niedawno się dowiedziałam, kto napisał muzykę do hymnu, mianowicie jak się tu wprowadziłam i zapragnęłam się dowiedzieć co to za jeden, ten Ogiński :) Juzewem bym się nie przejmowała, w końcu kiedyś się skracało Józefa w "Józwę".
  22. To kawą popij teraz, o proszę termosik stawiam. Duży, dwulitrowy, nie pchać się, dla wszystkich starczy. Dzień dobry paniom tak wogóle.
  23. zajebiście było w moim rodzinnym domu, w jednym pokoju od strony północno-zachodniej. Było tam okrutnie zimno i siorka się dogrzewała piecykiem gazowym, takim na butlę. Jak kurestwo wlazło w ściany, to do tej pory ciuchy w szafach pleśnieją. A jak meble się odsunęło od ściany, to tapeta była czarna. Można ją sobie było złapać przy ziemi i tak ziuuu, pociągnąć i cały pas odpadał. Co gorsza, przelazło przez ścianę do drugiego, najcieplejszego pokoju. I tam też zaczęło w szafie pleśnieć. A o swądzie już nawet nie wspomnę. Chowanie kołdry w łóżko wykluczone, zawartość mebli - jak wyżej, ale najgorsze jest takie przenikliwe zimno :/ Jak tam jestem to zawsze, zawsze marznę a pościel mi śmierdzi wilgocią, choć wszyscy na mnie wytrzeszczają gały, że wcale nie.
  24. w kuchni to najlepiej na szafkach, nad kuchenką, nad czajnikiem/ekspresem do kawy, tam, gdzie najbardziej para daje. No i jakiś wzmacniacz cugu w kratkę wywietrznika. Albo w okap nad kuchenką zainwestować. Są takie okapy jak do bloków, że nie trzeba podłączać do wentylacji. A najtańsze wyjście to gary przykrywać :)
  25. wróżka przez gg. No nie. i ktoś w to wierzy? Może jeszcze smsa za 3,66 wysłać?
×