Marcheuka

a coście się tak wszystkie ochwaciły?! Cały dzień? Ani mru? Zielona, na twoją cześć jeszcze jeden drink - ekskluzywny bo nie z żadnymi wynalazkami, jeno z czyściochą. Tylko nie mam pomysłu na jakąś romantyczną nazwe. Ale baza jest z czyściochy i ludwika, żeły ładne zieloniutkie było.

Obraziła się, czy jak?

Brestova, a jakie twoja koleżanka ma kwalifikacje? Bo skoro tak wymaga, to co oferuje w zamian?

Wieczorem jadłam obiad: gyros z kuraka, kartofle i sałatka antykoncepcyjna. Rano jadłam kawę z mlekiem, drożdżówkę z serem i kanapkę z mięsem pieczonym hand made by mama. Raczej nic trefnego. Myślę, że to nie kwestia jakiegoś zatrucia, bo mnie się takie rzeczy nie imają :) tylko mechanicznego ucisku na trzewia :/ Bo jeszcze wczoraj jak wróciłam do domu miałam zgagę, a to jest coś niesamowitego, jeśli ja mam zgagę. Tak se myślę że to już, czas poczuć, że jestem w ciąży :/ Jak do tej pory to i tak szczęściara ze mnie, wszystko elegancko, wszystko bezstresowo, podręcznikowo, bezboleśnie i wogóle niemalże bezobjawowo. Każdej tak życzę.

Korzennego nic tu nie mam, a po słodkim to już napewno zhaftuję :/ Chyba lokator mi urósł już na tyle, żeby mnie trykać w wątrobę i żołądek :/

Obeznana, jestem w pracy, a muzykalną sąsiadkę mam w domu. Dziś stary się z nią użera, bo ma wolne. Kurrr... jak ja nie cierpię się tak czuć :/

obawiam się, że dziś toaleta będzie moim głównym miejscem do spędzania czasu :/ Jakoś mi tak niedobrze... :/ Idę coś zjeś, jak zacznę haftować, to choć bedę miała czym....

Dzieeeeeń-dooooooo-bry! :) Witam z rana miłe panie, za kawę dziękuję, bo już miałam, herbaty z cytryną kopsnąć mogę jak kto chętny. Zielona: Stooooo laaaat, stoooo laaat i niechaj gwiazdka pomyślnościiiiii nigdy nieeeeeee zagaśnie! Niech ci się spełnia to, co sobie życzysz, wiec życz sobie rozważnie. I po cmokasie w każdy policzek. "Green Day" trzy części niebieskiego płynu do spryskiwaczy jedna część soku pomarańczowego płyn do jamy gębowej Colgate Herbal (piękny zielony kolor:) ) lód plasterek cytryny kawałek pohelołinowej dyni na wykałaczce Niestety, nie mam parasolki :( Ale mam zapałki i żółte karteczki-samoprzylepki, to coś ci zmajstruję, ok?

ja sobie kiedyś na lumpach zajebiaszcze sztruksy biodrówki kupiłam, miałam w zadku zmniejszyć, ale że trochę roboty się z tym zanosiło (pas wypruć i wszyć spowrotem), to odłożyłam to na później i zapomniałam o nich. Teraz są jak znalazł, dobrze że ich nie zwężałam :D

Ja tylko chciałam sprostować, że "Jingle bells" w wykonaniu sąsiadki i jej radia nie tyle mnie zamurowało, co przytłoczyło, bo wniosek z tego płynie prosty a dojmujący, że nawet w kiblu człowiek nie może czuć się bezpiecznie. Zniczy grających nie widziałam. Widziałam natomiast zeszłego roku znicze w kształcie choinki i Mikołaja, a przy Wielkanocy pojawiają się kurczaczki, zające i jajeczka O.o Nie wiem jak u was, ale u mnie przy cmentarzach sprzedaje się balony, watę cukrową i popcorn. Droga do cmentarza wygląda jak festyn. Świat zmierza ku samozagładzie :/ Ale nie tak szybko, jakby się to mogło wydawać, dopóki dominującym towarem są jednak znicze, wiązanki i chryzantemy. To tymczasem, idę podwijać nowe spodnie z golfem. Brestova, jakbyś była zainteresowana to: http://allegro.pl/ciazowe-jeansy-z-elastanem-roz-s-i1289519796.html Joł.

łeee, z chrzanem to nieeeeeeee... Ale do mnie grzyb przemawia. Nabieram ochoty na suszonego grzyba.

Albo upiec. Co na obiad nie zejdzie, to potem będzie na kanapki.

bittki z sosem z grzyba suszonego i kasza gryczana.

a ja już bym se poszła do domku... A tu nie wiadomo ile jeszcze siedzieć będę. Jakbym chociaż wiedziała, że do szóstej czy którejśtam, to bym choć mogła odliczać. A tak... Udzieliło mi się od was, wstręciuchy. :(

Rafinka, a czym handlujesz?

A co wy wszystkie takie wkurwione? Piątek jest! Koniec tygodnia! No kamaaaaaaan! Komu drinka?

no to niech nie robi oczek spaniela, tylko zapi*rdala po te miśki! I to dużą pakę! I piorunem!

a nie żal ci tych biednych biedronek? :)

Jeszcze paluszki!

Albo mam lepszy pomysł. Zakomunikuj małżu, że uprzejmie wyrażasz zgodę, aby na przebłaganie swych niecnych przewinień dostąpił niewdzięcznik zaszczytu zabrania cię do kina, który to zaszczyt pozwalasz mu uzupełnić dużym popcornem. I miśki żelki. I picie. I emenemsy. I batona jeszcze. Hm... I jeszcze tego drugiego batona, o, ooo tego, nie.. tego obok, z nadzieniem, o.

Przeginka - no dobrze, nie będę taka zachłanna, zatrzymaj go sobie... Rafinka - skoro eM nie pisze cała wściekła, to chyba jednak lata... :) Brestova - ech, te hormony... :) Masz teraz z dwie godzinki? Posiedź se w wannie rozmyślajac o jakichś fajnych rzeczach, maseczkę se zrób, opiłuj paznokcie... Przemyśl, czy faktycznie było warto żreć się z małżem jak ch*j, czy to hormony cię tak podburzyły... A potem jak wyjdziesz z wanny, zrób sobie koniecznie tą sałatkę owocową w bereciku ze śmietany. Pamiętaj, że zima się robi, więc berecik powinien być konkretny :D

na zakończenie tygodnia wiadro kawy i wiaderko mleka dla chętnych :) A ja dziś wyjdę nie-wiadomo-kiedy bo se zebranie wymyślili na 14ą. To do 15ej się zbiorą i zaczną, a skończą.. może o 20ej? Tja... szkoda, że nie o północy w Helołin ta schadzka... :/ eM, fruwaj nisko i powoli, baw się wybornie i pamiętaj o parasolkach do drinków!

Mój, bo kawy nie postawiłaś, skąpirusie ;P

Fak. Stary dziś na nockę, a ja sobie prażynek nie kupiłam :/ i nie chce mi się już wyłazić z chałupy na ten ziąb :/ kot śpiewa pod drzwiami małego pokoju, bo bardzo chce tam wejść i ofutrzyć mi czarnymi sierściorami białe pranie :/ i tak już z 10 minut :/ To ja sobie drinka zrobię. "Metamarchew" jedna część soku marchewkowego pięć części spirytusu technicznego lód kawałek cytryny wisienka

Przychodzi baba do lekarza z garbem. "Co pani dolega?" "Ciąża pozamaciczna"