Marcheuka

Zajekoorwabiście :/ Jeden z egzaminów, który miałam mieć jutro przełożony na za tydzień. Normalnie bym się z tego cieszyła, ale co jeśli...

a, eM, wypróbowałam. :) Jest to zdecydowanie inna jakość miętoszenia cyców, niż ta, którą masz na myśli. Zakwalifikowałabym ją jako "mało przyjemne" lub "raczej nieprzyjemne". Nie masz się co napalać ;P

Bronek ładnie :) Jak prezydent :)

no, to jak znalazł okazja do zaspokojenia chcicy :)

hmmm... eM... tak czytam i... ty masz tak zawsze, czy to efekty wczesnociążowej megachcicy? :D

Ale obawiam się, że zastosowana na obolałe cyce miętoszone co chwilę przez niemowlaka nie będzie wcale fajna...

eM, ja już półtora miesiąca mogę używać na mokro... ostatnio to nawet samo z siebie mi się ulewa... I jeszcze nie próbowałam :)

eM - rozpakowałam paczkę i nie widzę podobieństw. Że niby o mechaniczne miętoszenie cyców ci się rozchodzi?

Bre, poczekaj jeszcze z tydzień-dwa, sama zobaczysz. Zresztą tylko te kulki są takie ewidentne, bo raczej nie ma w dzieciu innych części ciała, które mogłyby udawać jeżdżące pod skórą rafaello :D Rozciumkana - też tak patrzę, że dość podobnie to wygląda. Dżizzz, jakie to dziecko hiperaktywne dziś.... O.o

cztery litery są bardziej obłe i mają większą średnicę. A mi wyłazi to tu to ówdzie kulka wielkości jak... bo ja wiem..rafaello? To ewidentnie jakaś dłoń/stopa albo łokieć/kolano.

Avent kupiłam, taką ręczną. Nie pytałam, bo miałam wystarczająco dużo ekstatycznych opinii na temat aventa + te dwie gratisowe butelki ze szkoły rodzenia :) Nowy zestaw w sklepie 140-180 zł. Na alle u importera za 70. A ja mam za 22 zł + przesyłka, bo do zestawu takiego jak w sklepie brakuje jednej butelki. Nic nie szkodzi, bo jak pisałam i tak mam dwie :) Nawet nie zżółknięty, a miła pani napisała, że jako w szpitalu pracuje, to go szpitalnie wysterylizuje. Lubię robić takie interesy.

Kangur chyba wyczuł tą dojarkę i mi kolana przez pępek wysadza.

To ja jeszcze się tylko podzielę zadziwieniem miesiąca. W środę nabyłam dojarkę na allegro. Wczoraj miła pani nadała, że paczkę nadała. Przed chwilą dzwoni domofon - ja na to parę brzydkich słów pod nosem, że znowu j*bane ulotki, za chwilę dzwonek do drzwi, a tam listonosz z paczką. W paczce dojarka. No słabo? Czyżbym miała zmienić zdanie na temat poczty polskiej...?

I już mnie nie ma. W sobotę, znaczy jutro, trzy poprawki :/ Trzy stówy w d*pę. Fak.

Joł. Ja tylko poczęstuję się kawą. Mleko mam, proszę Obeznana, chlupnij sobie. Rozciumkana - ch*jnia z tym szpitalem... ale jak tam mają odkryć co za franca, no to nie ma bata... eM - gratulacje pięknej, wypasionej bety :) Bre - ten dół to chyba jeden z objawów ostatniej prostej ;) Dobrze że twój wątrób jednak nie strajkuje, bo ponoć nic tak dobrze nie robi na samopoczucie, jak wczasy na patologii ciąży :/ A ja byłam wczoraj u c*pologa, podobno Kangur już jakieś przymiarki czyni do wyjścia O.o W sumie mnie to nawet nie dziwi, bo coś taką ciutkę mam, że jeszcze dwa i pół tygodnia to nie wychodzę.. Zresztą, już bym nawet chciała mieć to z głowy, w końcu ileż można w tej ciąży chodzić, nie?

A jak chcesz wstąpić do spisku to musisz małża ubezpieczyć :) A potem sobie wjedzie na jakieś malediwy taka wycieczka Telm i Luiz, hehe :)

Obeznana, z hortexu poważam jedynie gotowe miksy zupowe. Kiedyś z braku "żywego" kalafiora kupiłam mrożonego i się przejechałam. Ale ich zupy są świetnym wynalazkiem. Gotuję kurzą gicz albo kawał gnata, w zależności od rodzaju zupy dowalam kartofla albo już na koniec makaron, żeby było bardziej najadliwe, garść mrożonej włoszczyzny, śmietana lub serek topiony, doprawić i masz gar zupy. Ogórkową sobie chwalę szczególnie, bo wychodzi naprawdę dobra, mimo, ze "kupna". Ja koneserem ogórów nie jestem, nie robię i na składzie nie posiadam, za to ogórkową i ja i Pan Mąż lubimy bardzo.

eeeejjjjjjj, ja wyraziłam podziw krótkim "ło matko"

K*RWAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA JAK MI SIĘ NIE CHCE Z DOMU WYŁAZIĆ NA TEN WYP*ZD!

cykoria chyba za to jest. cykoria to chyba zdrowa? Znaczy nie dość że wygodne, to jeszcze zdrowe.

hm, jakby ktoś napisal do tego jakieś dźwięki, to by mogło być jak ciasto ze śliwkami :)

ło matko :D

Dawaj tą sałatkę, a ja idę porobić akrobacje pedikjurowe.

No tak, zapomniałam, o twojej letniej produkcji. No to zrób ogórkową z jedynych prawdziwych ogórów, twą dłonią szlachetną zrobionych ;P

i dawaj tą sałatkę. Właśnie skonstatowałam z przerażeniem, że pazury u nóg mam tak długie, że za moment będę nimi skrobać o podłogę, jakoś tak nie bardzo mogę się do nich wygiąć, a koci drapak chyba nie zalatwi sprawy...