Marcheuka

jeszcze nie nabylam. Ale majtasy to na allegro se nabędę z paroma innymi rzeczami, jak tylko odnajdę jak się ten sklep nazywał. Jak masz gdzieś koło siebie oszona lub eklerka to tam są wyprzedaże na dzieciowych działach - będąc w oszonie skompletowałam sobie wyprawkę do skarpetek włącznie. Jeszcze pieluch tetrowych z dziesięć muszę kupić i zacząć robić zapasy pampersiaków i chusteczek do d*py. A, no i łóżeczko, materac i wózek, bo pościel już mam :)

Bre, zobacz : http://www.lumpik24.pl/ przyodziewek różny, dla niemowląt ceny się zaczynają od 2 zeta.

he :) ja natomiast stoję w obliczu nabycia pierwszej od nie wiem kiedy koszuli nocnej. I klapek. O.o

Laski, o czym powinnam wiedzieć wstawiając pranie śpiochów i takich tam? Bo że się pierze w dzieciowym proszku/płynie i nie wlewa płynu do płukania to wiem. :)

Joł. Kawę mam ale mało, bo ostatnie resztówki z puszki wytrzęsłam. Za to mam mleka dwa kartony, więc dziś zapraszam na kakao! :D A potem nabędę bananów i zapodam budyń czekoladowy z banankiem, hrrrrhrhrrrr :D Ta myśl opętała mnie wczoraj za kwadrans północ i na razie nie odpuszcza. Myśl mi taka ostatnio przez głowę przemkneła, żeby może już torbę spakować ...

Szczęścia zdrowia w Nowym Roku! Wznoszę toast świeżą pachnącą kawą, bierzcie i pijcie :D

to mi przypomina, że trzeba kocie g*wna wygarnąć :/ Rrranyyyyyyyy ależ mam dziś niehumor :/

tylko bez kożucha poproszę! :) U mnie pogoda ch*jowa, pochmurno, paskudno, nie chce się nosa wysadzić za drzwi. A ja dziś do c*pologa, bu. :/ Polej mi jeszcze, może mi to skrzywienie twarzy przejdzie :(

Błeeeeeeeeeee, mleeeekooooo :( A kakao może być? Mnie zgaga pod wieczór atakuje :/ Tym bardziej złości, że nigdy nie miałam takich problemów, a poza tym wieczorami to coś innego bym porobiła zamiast siedzenia z maksymalnie skrzywioną miną :/

O proszę, jak ładnie i konkretnie. W rossmanie widziałam mydło biały jeleń - wersja w płynie, z dozownikiem. :D

to ja jeszcze tylko powiem, że mojego starego też dziś cały dzień bania rypie i ma jakiegoś doła. Nie jesteś sama eM, jesli cię to pocieszy. I już naprawde mnie nie ma.

No, i będziesz bardachę larwom robiła i siała ferment wśród audytorium :D Larwy okrzykną cię najbardziej wk*rwiającą ciężarówką na świecie :) Ale przynajmniej se kwasu upuścisz, nie będziesz miała zgagi :) Masz już zgagę? Kur... myslalam, że mnie to ominie, jak i to napi*rdalanie krzyża. Nie ominęło :/ Szczęście, że na razie krzyż ma się świetnie i niech się ten stan utrzymuje. A teraz już naprawdę do garów - drżyj kotlecie, NADCHODZĘ!!!!

Dobra, spadam do garów. Jak wstawię gary to wrócę na chwilę. Albo nie.

Po za tym w programie masz też wykład pediatry. Może być przydatny, nieprawdaż? No i przecie dostajesz rozpiskę, co jest kiedy, to se możesz chodzić w kratkę, nie?

Mi się ze szkoły rodzenia najbardziej podobały zajęcia gimnastyczne. Bardzo miła i rzeczowa pani rehabilitantka, radziła jak się położyć jak krzyż napi*rdala, jak oddychać w trakcie skurczy, jak masować opuchnięte raciczki i takie tam. I dietetyczka też mi się podobała. Młoda taka, jeszcze nie zblazowana. Ciekawe rzeczy opowiadała. Poza tym też był jedna larwa co głównie straszyła. I rzucała tekstami, że szpital to nie hotel, idziemy tam rodzić a nie na wakacje i takie tam. Ale nie chwalący się pojechałam troszkę po niej, głosy z sali się podniosły i już hamowała się nieco :)

Ojej, no to się dokształcisz i będziesz larwowate położne kosić pytaniami :) Np. ja skosiłam dwie pytaniem o to koło porodowe, co sie eM tak podoba. Nie wiedziały, choć jest ono w szpitalu dwa przystanki od przychodni ]:->

A wogóle to dowiadywałaś się o szkołę w przychodni do której chodzisz, czy w szpitalu gdzie planujesz rodzić?

Brestova słusznie prawi, numerek jest dobry na wszystko! Albo lepiej dwa :D Brestova, a co jest takiego dodupnego w tej szkole rodzenia?

eM nie latałabyś, bo się dopiero dziś o nim dowiedziałaś i to tylko dlatego, że cudem znalazłaś jedyny normalny topik na kafe.

Idź do tej darmowej, i tak siedzisz w domu. A wogle to spytaj gina, bo może tak być, że przy tym innym szpitalu, co kiedyś pisałaś, też możesz za darmo chodzić, tylko musi ci gin skierowanie dać.

Z całą pewnością będę wówczas myśleć o aparacie z samowyzwalaczem, żeby se zrobić ładne foty dla eM :)

Ano, cudnie by było. :D Tylko wiesz... nie wiem jak na inflanckiej, ale w bródnowskim do porodów na kole nie dają znieczulenia... Grzebnij sobie na tej stronie szpitala na inflanckiej, są opisane przykładowe użycia tego hiperaparatu :) No i na inflanckiej masz to za darmo, pod warunkiem, że jak rodzisz to jest wolne :)

a w tych szpitalach co o nich nadaję samoloty do porodu wyglądają tak: http://szpital-inflancka.pl/site/lozko-porodowe%EF%BB%BF

Bre, a ty się w końcu dowiadywałaś o tą szkołę rodzenia?

eM - mi też się to podoba :) Ale pięć stówek kosztuje ta przyjemność :)