Raczej zabawa. Ja do koleżanki n maila nie pisałem więc nie wiem ale za to jest wesoło. :)
Wracają jednakże do tematu to powiem szczerze, że onanizowanie się w pracy traktuję jako czynnik odstresowujący. Podczas orgazmu mózg wydziela endorfiny, które są odpowiedzialne za dobry nastrój. Powinno sie prawnie nakazać onanizowanie w pracy. Wszyscy chodzili by weseli.