Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Julka221988

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Dziewczyny poczęści może i macie rację że ten sex nie ma sensu be jest dlamnie jedyną nadzieją na spotkanie się, ale jest jedna wątpliwość po 2-3 takich spotkaniach widział jak cierpię powiedział stanowczo ze na przez jakiś czas nie będziemy się spotykać a tym bardziej kochać a jak on coś postanowi takiego to naprawdę na amen. i ja to zaakceptowałam nie prosiłam tylko jak rozmaialiśmy przez telefon powiedziałam szczeze co mnie bolało w tym związku byłam jego pierwsza kobietą więc tez jest inaczej. To on zaproponował spotkanie oboje tego chcieliśmy tylko się zastanawiam czy to był dla niego tylko czysty sex Co o tym myślicie
  2. Dziewczyny poczęści może i macie rację że ten sex nie ma sensu be jest dlamnie jedyną nadzieją na spotkanie się, ale jest jedna wątpliwość po 2-3 takich spotkaniach widział jak cierpię powiedział stanowczo ze na przez jakiś czas nie będziemy się spotykać a tym bardziej kochać a jak on coś postanowi takiego to naprawdę na amen. i ja to zaakceptowałam nie prosiłam tylko jak rozmaialiśmy przez telefon powiedziałam szczeze co mnie bolało w tym związku byłam jego pierwsza kobietą więc tez jest inaczej. To on zaproponował spotkanie oboje tego chcieliśmy tylko się zastanawiam czy to był dla niego tylko czysty sex :( Co o tym myślicie
  3. Cześć Może wy mi coś poradzicie bo tak dalej już nie mogę, Wykończę się przez tą całą niewiedzę. Więc zacznę od pocztku byliśmy razem 1,5 roku było wspaniale choć była chwila w której sama nie wiedziałam czego chcę i zaczełam olewać związek kiedy się otrząsnełam i uwierzyłam jak bardzo go kocham to on zaczął olewać przyszedł taki moment ze poprsotu przyjechał i powiedział ze to koniec on już nie chce po paruu dniach dał nam szanse byliśmy miesiąc znowu razem było ok z tym że widziałam po nim że on się waha i sam nie wie czego chce. Przy jednej z sprzeczek powiedział że mnie nie kocha i juz nie chce męczyć ani siebie ani mnie:( przepłakałam kilka dni dzwoniłam prosiłam spotykaliśmy jsię przy czym ja prosiłam płakałam sie poniżałam a on był twary. Odpuściłam pojechałam i powiedziałam że ja tak dalej nie mogę żyć i mieć złudnych nadzieji ale po paru dniach on sam sie odezwał teraz dzwonimy do siebie nawet pare godzinn dziennie rozmawiamy przez fona spotkaliśmy się wczoraj było cudownie sex przutulanie ale nic na nasz temat co ja mam myśleć moze on chce żebym zrozumiała że on mnie tak kochał a ja go olałam i robi to samo teraz czasem jak rozmawiamy na jakiś temat to mu się wymsknie coś typu kotku zobaczymy jak bedzie nic nie obiecuję nawet wczoraj przez fona zaproponował mi że może w sierpniu wyjedziemy na 2 dni w góry jak będzie ok z kasą . Mieć jeszcze nadzieje walczyc o tą miłość Proszę pomóżcie mi :(
×