Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Mama Urwisa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Mama Urwisa

  1. Witajcie Dziewczyny, \Malduję się w Nowym Roku:) Niech się Wam darzy... Bea, wspaniałego wypoczynku!! Nadziejo, dobrze, że @ u Ciebie przyszła, może teraz już będzie z górki?? Fajny temat łazienek się zaczął. My niedawno wykańczaliśmy mieskzanie, tzn. w 2008 roku w połowie i akurat z łazienki jesteśmy bardzo zadowoleni:), a za jakiś czas ten temat pewno znów będzie mnie interesował,bo zamierzamy budować domek... trochę mnie to przedsięwzięcie przeraża, ale życie to w ogóle wyzwanie... Dziewczyny, ja też biorę Castagnus i nie tylko. Teraz zaczął mi się pierwszy cykl z metformaxem i euthyroxem. Nie wiem, czy ich działanie (szczególnie metformaxu) ma szanse być tak szybkie, ale leczenie budzi we mnie nowe nadzieje... Dziś u mnie 8 dc i mamy zamiar próbować, a nuż los się do nas uśmiechnie??, wszak jest nowy rok z nowymi nadziejami. Pozdrawiam!!!
  2. WItajcie, Życzę Wam spełnienia marzeń w 2011 i oby przyniósł nam wszystkim zdrowe ciąże i dzieciaczki:) Senne marzenia, Jesteśmy w podobnej sytuacji. Też mam dziecko i też wydawało mi się, że bez zabiezpieczenia nie da się nie zajść.... Teraz wiem, że jest inaczej. Wiem, że to nie łatwe, ale spróbuj nieco się odsresować z tymi testami, one jeszcze bardziej Cię dołują. Poza tym, myślę, że test 6 dni przed spodziewanym terminem @ nie jest wiarygodny. Weź głęboki oddech i schowaj testy. Ja po pierwszym szale testowym (w każdym cyklu po 2), który trwał 3 miesiące, przestałam robić testy. Czekam na jakieś objawy, bądź spóźnienie @ i jakoś nieco łatwiej mi się żyje... Dobrego, szczęśliwego i obfitującego w maleństwa 2011 Roku życzę nam wszystkim:)!!!
  3. Dziewczynki kochane, Słuchajcie może się nie znam, ale z tego co czytałam to właśnie inseminacja często pomaga właśnie przy słabym nasieniu, bo jest skróceniem drogi, jaką muszą pokonać plemniki do minimum. Mam na myśli inseminację domaciczną. Wówczas plemniki mają szansę czekać na jajeczko, bez obciążenia, jaką jest dla nich droga;) Będę trzymać kciuki za to, żeby się udało naturalnie. Napisałam jednak o tym, bo jest to rodzaj zwiększenia szans, a koszt nie aż tak druzgocący.... Wiecie co dziewczyny, jestem zdania, że dziecko jest takim cudem, o który warto walczyć bez względu na metodę i to ono jest celem. Wiadomo, ze pod względem kosztów to jest róznica, czy udaje się naturalnie, czy przy wspomaganiu (choć niekoniecznie, bo leki, badania, suplementy i terapie latami też kosztują), ale tak ogólnie na sprawę patrząc to byłoby mi wszystko jedno w jaki sposób maluch zagości u mnie. Choć, wiadomo, że mam nadzieję, że lada moment się uda;) Pozdrawiam:)
  4. Witajcie dziewczyny, Czytam i czytam i tak sobie rozmyślam.... Oleska, powiedz jak zapatrujesz się np. na inseminację?? Skoro z Twoim organizmem wszystko jest w porządku, a borykacie się z problemami z nasieniem, to może to byłoby idealne rozwiązanie i koniec mordęgi oczekiwań?? Przepraszam, że piszę tak prosto z mostu, ale pomimo tego, że staram się dopiero pół roku, to ta ciągle pojawiająca się 2 to jest mordęga psychiczna.... Albo, właśnie przeczytałam o żelu Pressed, może to pomogłoby?? Nie myślcie dziewczyny, że wtrącam się w nie swoje sprawy i wogóle jestem jakąś maniaczką wspomagaczy i metod inwazyjnych, ale po tym jak zbadałam FSH wiem, że czas to nie tyle nie jest nasz sprzymierzeniec, co wręcz wróg... Choć endo twierdzi, ze byłby gotów się założyć, ze nie występuje u mnie przedwczesne wygasanie czynności jajników, to jednak wynik z czegoś się wziął, raczej nie z pomyłki laboratoryjnej....:( Toteż nastawiłam się na intensywną walkę z czasem, bo poddać się nie zamierzam!!! Mam nadzieję, że żadna z nas się nie poddaje!!!
  5. Witaj KB i Oleska! Oleska, Ty jesteś akurat mój rocznik... KB, bardzo mi przykro z powodu Twoich dzisiejszych przeżyć. WIem, że dziewczyny Ci już sporo napisały, ale ja też coś dorzucę... Nigdy nie miałam robionego tego badania... Ale myślę, że lekarz, tóry wykonywał u Ciebie to badanie nie był w tym zakresie specjalistą i wiedział o tym. Jednak w całej tej paskudnej sytuacji, to dobrze, ze on był świadom tego, że nie czuje się w tym mocny. Jak powiedziałaś, że odczuwasz niesamowity ból, on przerwał badanie i najwyraźniej stwierdził po tym, że odczuwasz taki ból, że występuje opór w jajowodach i na tej podstawie wywnioskował, że są niedrożne, a nie na podstawie zdjęć, czy jakiejkolwiek analizy. NIe udało się w najprostrzy sposób zrobić tego badania, więc on zaprzestał (i dobrze, skoro nie bardzo potrafi), tylko źle, że tak pochopnie stawia diagnozę. No ale wielu ludziom, a szczególnie lekarzom trudno przyznać się do swojego braku kompetencji, więc pewno, żebyś nie miała do niego pretensji za sposób badania, to on "zastrzelił Cię" taką informacja, która zwaliła Cię z nóg.... Uszy do góry, zobaczysz, będzie dobrze!!! KB, nie myśl, że namawiam wszystkich na ziołolecznictwo, ale może tak na wszelki wypadek kup mieszankę ziół przeciwzrostową... może pomoże?? http://www.npr.pl/forum/viewtopic.php?t=763&sid=1aee34aa04b5ddd8577cb5ce4bf7c81d Tu między innymi jest o takich ziołach. Trzymaj się dzielnie!!! Pozdrawiam serdecznie....
  6. KB, jak po badaniu, jak wyniki?? Nadziejo, fajnie, że będziemy razem pić te ziółka. Ja na razie o żadnych nie zapomniałam, ale miałam małe szanse, żeby zapomnieć:), bo dziś dopiero wypiję napar drugi raz;) Zaczynam 6 cykl... Pozdrawiam Was serdecznie...
  7. Tak Nadziejo, te ziola sa na owulacje, na wystepowanie i jej dobra jakosc, stad sie skusilam na to. Na mnie ziola dobrze dzalaja, wiem po Castagnusie, wiec teraz dolaczlam jeszcze to. Endokrynolog nie widzial przeciwskazan, chwalil ziola. Teraz probuje zestawu Castagnus, ziola nr3, Metformax i Euthyrox na obnizenie TSH. Do tego kwas foliowy i taki normalnz zestaw witamin z magnezem, wit. z grupy B itp. Meza profilaktycznie faszeruje juz od dawna rozmaitosciami dla mezczyzn i licze, ze efekt w koncu sie pojawi. Przepraszam za pisownie, ale cos mi sie przestawilo na klawiaturze... podrowki
  8. KB, ściskam kciuki za jutro!!! Nadziejo, zaczynam pić zioła ojca Sroki nr 3, zobaczymy:) Jest jedna poprawa, wbrew pozorom, po badaniach i wizytach u endo i gina, jestem spokojniejsza. Wczoraj nie zaliczyłam maksymalnego doła, tak jak to się działo zazwyczaj w ostatnich cyklach tuż przed @. Dziś też nie płaczę, tylko jakoś tak spokojniej podchodzę. NIe wiem, czy to świadomość badań i jakichś tam leków, które mają pomóc, czy to, że dzwoniłam do "Bociana" i wiem, że na wizytę nie czeka się miesiącami, bo wcześniej myślałam, że tak jest. Zobaczymy, dajemy sobie czas do końca wiosny mniej więcej... Jak się nie uda, to pojedziemy do Białegostoku. Mam nadzieję jednak,że do tego czasu się uda. Pozdrawiam serdecznie:) P.S. Mój mąż też trochę przeziębiony...:(... taka pogoda....
  9. Nadziejo, nie udało się tym razem również, ale tym razem nie za bardzo miałam na o liczyć... nic to, musimy wszystkie wierzyć. Od dziś zaczynam pić zioła....U mnie jak w zegarku @ co 31 dni od kilku cykli, liczę na t, że już niedługo zniknie na 9 miesięcy.... Trzymam kciuki za nas wszystkie!!!!! Pozdrawiam serdecznie....
  10. Olciu, Moja teściowa, jak powiedziałam w pewnym momencie, że poinformowałam w pracy o ciąży, stwierdziła, że to dużo za wczesnie, bo nie wiadomo co się może stać. WTedy machnęłam na to ręką, bo jakoś nawet złe myśli nie przechodziły mi przez myśl. Jak kupowałam wózek, to komentowała moja mama...,że jeszcze nie powinniśmy itp... Niczym się nie przejmuj i rób to co uważasz za stosowne. Notabene zakupy zaczęłam na wcześniejszym etapie ciąży niż Ty i jakoś wcale to dziecku nie zaszkodziła. Wypuść te uwagi drugim uchem i w żadnym razie o nich nie rozmyślaj. Pozdrawiam
  11. Pati.Pati, poród to nic miłego;), ale w gruncie rzeczy do przeżycia. Po porodzie musiałam się nieco z tym wszystkim oswoić, ale trauma nie pozostaje. Mój poród był bardzo szybki (ponoć wsyztskie kobiety o tym marzą). Mały urodził się w niecałe 6 godzin, ale nie ominęło mnie nacięcie i niestety cewnik. Ogólnie nie było źle, był ze mną mąż i dla mnie to było bardzo dużą pomocą, natomiast czas po porodzie nie był łatwy... gojenie się krocza, zapalenie pęcherza i grypa... antybiotyk. Chyba przez to było mi ciężko, nie tyle przez sam poród. Nie ma jednak co narzekać, bo dwa tygodnie po porodzie byłam już w zupełnie dobrej formie:) Ogólnie wspominam swój poród tak, jakby ktoś "włożył" mnie do pralki i nastawił na wirowanie. Jak pralka się zatrzymała, to położna z asystą mojego męża już małego myła:)
  12. Nadziejo, nie jestem specjalistką od @, które nie chcą nadejść. U mnie nadchodzą w miarę regularnie, raz tylko zdarzyło mi się, że dość mocno się spóźniała, a testy były negatywne. Zaczęłam pić napar z dziurawca (saszetki z Herbapolu) i @ pojawiła się w ciągu dwóch dni. NIe wiem, czy to poskutkowało, czy to czysty przypadek, ale może jeśli nie masz oporów przed ziołami, to spróbuj...
  13. ************************************************************ *************************** NICK .........WIEK ..............OSTATNI OKRES ...............SKĄD ********************************************************* **************************** Gosiek82........28......starania zawieszone........Pl- lubelskie, Irlandia EWELA125........21.................01.09................. ....dolnośląskie AGA_TON.........26.................02.09.............. .. mazowieckie BAUBAU............36.................07.09..........PL-po morskie Pati................30...................09.09........... ........wielkopolskie _NETI_.............27.................19.09.............. .........lubelskie NADZIEJA86.......24.................24.09................ ......śląskie KASIULA1983.....27...............28.09............ ........małopolskie atka87.............23.................15.09.............. ........dolnoslaskie ANKA76............34................02.10............... .........śląskie KAMA26...........28................28.10................ .....dolnośląskie kb83...............27...............24.09................ .....śląskie anulla1003........31................25.11................ ......Łódź MOONIAA123....34................03.11.........13 cykl... ........maz. anulek_24.........24...................03.11............. podlaskie _KaSiA_...........27................17.12................ zachodniopomorskie MALINECZKA.....28.................10.11.............. .. ...śląskie SODALITE.........35.............16.11................... ....Illinois Mama Urwisa.....28..............26.11.....................małopolskie ***************************************************** ********************* U D A L O S I E!!! ................TERMIN ...... PLEC ********************************************************* ***************** OLCIAK_LODZ.....................11.03.2011r......córeczk a GREEN_DAY.........................09.04.2011r.......... ......... Bea...................................26.054.2011 r .......synek inka linka.............................16.06.2011r............... ......
  14. Dziewczyny, dziękuję za takie wspaniałe przyjęcie, nie spodziewałam się;) Pati.Pati:) Inka linka, gratulację, widzę że oczekujesz astrologicznego bliźniaczka:) Nadziejo 86:) Chyba wreszcie gdzieś przycupnę:) Co do porad, to jak tylko będę Wam przydatna, to nie ma sprawy.... Widzę, że rozmawiacie o materacyku i doradzacie Olci... Olciu, nie wiem, czy masz już łóżeczko, czy szukasz wszystkiego, ale jeśli nie masz jeszcze łóżeczka, to może poszukaj na allegro ofert z materacykiem gratis. Nam udało się kupić łóżeczko z materacykiem gryczano - kokosowym gratis i całość wyszła bardzo niedrogo.... A co do mnie, to chętnie dopiszę się. Z synem miałam więcej szczęścia niż rozumu, udał się trochę z zamierzenia, a trochę z nienacka i dziękuję za to Bogu. Urwipołć jest niesamowity:), ale wszystkim nam życzę po kilka takich rozbójników:)
  15. Witajcie dziewczyny, Wiem, że ten topic już jakiś czas funkcjonuje, ale mam pytanie, czy można się przyłączyć?? Nie staram się od 1,5 roku, ale podoba mi się atmosfera u Was. Ja potrzebuję spokojnego topicu bez takiej comiesięcznej ekscytacji i histerii z dopatrywaniem się wszędzie objawów. U nas pewno to jeszcze potrwa... Biorę Castagnus, Euthyrox, od wczoraj Metformax 500, a od @ zamierzam włączyć zioła nr 3. Badań porobiłam bardzo dużo, najbardziej chyba się cieszę z cytologii, bo po raz pierwszy wyszła mi I grupa, zawsze była druga... Z resztą badań w kratkę, część dobrych, a część gorszych. Mam nadzieję, że uda się i że mały nie będzie jedynakiem. Pozdrawiam Serdecznie i trzymam kciuki!!!
  16. Venaa 86, Dzięki Ci wielkie za dobre słowo. Mma nadzieję, że przeżyję tę kurację metformaxem jakoś względnie, bo dziewczyny piszą o nim okropieństwa... Wymioty, biegunki, ospałość itp...., a ja.... pracuję na dwu etatach i mam 3-latka w domu, muszę być na chodzie...:) No, ale cóż..., my mamy naturę skłonną do poświęceń:) Cieszę się, że ten lekarz nie neguje, nie wyśmiewa itp. ziół.... Metformax, metformaxem, ale ja jakoś wierzę w moc ziół... W kolejnym cyklu, który rozpocznę wg prognoz pewno jeszcze w tym roku mam zamiar nieco podziałać ziołami. Będzie Euthyrox, Metformax, Zioła o. Sroki nr 3 i Castagnus, no i zrecz jasna kwas foliowy...., zobaczymy. Vaneoo, u mnie chyba jest jakiś nieco inny problem. Ja owuluję i @ raczej w regularnych odstępach też są, ale u mnie te owulacje chyba słabej jakości są poprostu, bo nadmiar krążącej insuliny nieco upośledza sprawę. Mam jedynie nadzieję, że uda mi się na tyle pohamować entuzjazm i nadto pozytywne myślenie i że nie przeżyję doła giganta, jak znów nie będzie się udawać... Mam takie doły już za sobą. Na dodatek chyba na tle szybkiego spadku progesteronu, bo w kilku ostatnich cyklach na kilkanaście godzin przed @ dopadała mnie histeria, taki doł olbrzym... Taki stan występował wieczorem, a rano @.... Zobaczymy. Bardzo ściskam za nas wszystkie:) kciuki!!!
  17. Cześć dziewczyny, Jestem właśnie po wizycie u endokrynologa.Pan się okazał przesympatyczny. Trochę mnie zaskoczył, ale trochę nie. Endo, u której byłam wczesniej twierdziła,że na podstawie wyników badań podejrzewa lekkie PCOS. Zrobiłam USG w dniu owulacji i gin twierdził, że żadnych podstaw nie widzi do postawienia diagnozy o PCOS... Dziś poszłam do innego endo. Podwyższył mi nieco dawkę Euthyroxu. Stwierdził, że na podstawie badań nie wszystko jest super, ale że w sumie ten nieco podwyższony androstendion jest zaprzeczeniem PCOS, bo ta wielkość nie jest spotykana przy PCOS (nie mam podstaw mu nie wierzyć, bo facet ma doskonałe opinie), ale sam oglądał zdjęcia usg i też stwierdził, że nie sposób nie zauważyć pęcherzyka dominującego na lewyn=m jajniku, ale że na prawym jest zbyt wiele, bo 7 małych i to może świadczyć o jakichś zalążkach PCOS. Dostałam Metformax 500, pochwalił Castagnus... Stwierdził, że jak na jego doświadczenie to FSH to chyba jakieś dziwne wahnięcie, bo nie podejrzewa u mnie wygaszania czynności jajników..., nie wiem, czy mnie pocieszał, czy nie. Powiedział, że jest to tzw. wynik niejednoznaczny. Na razie polecił być dobrej myśli i próbować z lekami, a ewentualnie FSH powtórzyć wiosną. Jeśli nic nie wyjdzie, to pojawić się w lecie. W sumie taki był i mój plan. Jeśli nic nie wyjdzie do lata, to chyba skieruję kroki do Białegostoku... Pozdrawiam Was bardzo serdecznie
  18. MigMig, Zrób sobie jeszcze tę krzywą glukozowo - insulinową. Idź do rodzinnego i poproś o skierowanie, lub chociaż o kartkę (wówczas płatne), na której on napisze wielkość podane glukozy (75g) i podbije się czerwoną pieczątką. To ze względu na to, że niektóre laboratoria nie chcą podawać glukozy bez jakiegokolwiek wskazanie od lekarza. Z tego, co zdążyłam wyczytać, dużo PCO-wiczek ma problem z insulinoopornością. Mnie endo od razu odesłała na to badanie, więc może warto mieć to w komplecie, o ile oczywiście będziesz w stanie je zrobić (współpraca ze strony lekarza rodzinnego).... A tak z innej beczki, na temat ginekologów. NIe jestem w stanie pojąć, jak widząc jakieś nieprawidłowości, zamiast naprawdę dociec przyczyny itd, to tak "na pałę" szpikować tylko tavletkami antykoncepcyjnymi.... Pozdrawiam
  19. Witajcie:) Dziękuję Ci serdecznmie venna86. Cieszę się, że Twoja wizyta pozytywna. O tym badaniu, o którym napisałaś, skrót AMH już czytałam. Podobno robi się je w połączeniu z kolejnym wyznacznikiem Inhibina B bodajże. Jak odebrałam wyniki badań i zobaczyłam FSH, to od razu zaczęłam wszystko sprawdzać, stąd wiem o tych badaniach... Dziękuję Ci za opinie co do badań, że już te, które zrobiłam mogą dać jakiś obraz endokrynologowi. Euthyrox biorę dopiero od 9 dni, bo wtedy byłam u endokrynologa. Dała mi najmniejszą dawkę, ale myślę, ze dlatego, ze TSH mam podwyższone, ale FT4 bliżej górnej granicy niż dolnej. Myślę, że lekarka nie chciała przesadzić. Najgorsze, że na to FSH podobno nie ma mocnych, czytałam o jakimś Biosteronie, ale tego to się trochę boję. Zobaczę, co powie drugi endo. Mam nadzieję, że coś w ogóle powie o tym FSH, bo pierwsza babka zauważyła je, ale nie skomentowała. Przyznam, że przez to FSH właśnie, chcę działać ofensywnie. Wiem, że staramy się krótko, zaledwie kilka cykli, ale wydaje mi się, że właśnie za wiele czasu nie mam do stracenia. Myślę, w zależności od zaleceń drugiego endo, dać sobie jeszcze kilka miesięcy maksymalnie i jeśli nic z tego nie wyjdzie, to właśnie wybrać się do kliniki, nie ma na co czekać, bo może być gorzej. Daję sobie maksymalnie czas do lata. Co do tej nieszczęsnej rezerwy... Wiele kobiet obecnie decyduje się na późne macierzyństwo i wszystko gra, ale ryzyko jest duże. Myślę, że odkładając decyzję o macierzyństwie na później, warto zrobić to badanie, o którym napisała vennaa86. Ku przestrodze - mój przykład. Mam 28 lat niedawno skończone i już wynik FSH w obniżonej rezerwie jajnikowej, gdzie od mojego wieku należy jeszcze odjąć ok roku bez jajeczkowania - czyli czas ciąży i po porodzie. Myślę, że gdybym czekała do 30-stki lub po, to raczej mogłabym już zapomnieć o wszystkim.... Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki za każdą z nas!!!
  20. Dzięki dziewczyny za odzew i za przyjęcie mnie. Co do badań, które sobie zrobiłam, to zrobiłam ich sporo. Morfologię taką podstawową robiłam jakiś czas temu i wyszła dobra. W 4 dniu obecnego cyklu (3 to niestety była niedziela)zbadałam: FSH 9,76 mlU/ml , gdzie norma fazy folikularnej jest do 8.08 i tu się pierwszy raz podłamałam, bo to może być zmniejszona rezerwa jajnikowa... LH 6,91 Estradiol 44, przy normie fazy folikularnej 21 - 251 TSH 3,452 norma 0,350 - 4,940 (dostałam Euthyrox 25) Testosteron 65 ng/dl przy normie 9 - 109 Androstendion 4,07 ng/ml przy normie 0.30 - 3.30 Czyli z tego wynika, że androstendion podwyższony, FSH do bani i TSH trochę za wysokie jak na ciążę. Dorobiłam do tego FT3 2,99 pg/ml norma 1,71 - 3,71 FT4 1,32 ng/dl norma 0.70 - 1,48 Prolaktyna 12 ng/ml norma 1,90 - 25,00 DHEA - SO4 182 ug/dl norma 95,80 - 511,70 anty - TPO i anty - TG, które wyszły dobre, nie wskazujące na hashi no i z polecenia endo klukozę i insulinę Glikoza na czczo 4,31 mmol/l norma 3,90 - 5,83 Glukoza po 1h 10,15 mmol/l norma do 11,10 Glukoza po 2 h 7,38 mmol/l, norma do 7,80 Insulina na czczo 8,0 uiU/,l norma 2,0 - 25,0 Insulina po 1h 137,0 Insulina po 2h 140,1 Wychodzi na to, ze z tą insuliną zgroza.... Miesiączkuję regularnie, największe odchylenie do kilku dni. Generalnie @ jest co 31 - 34 dni. Obraz na usg wg gina prawidłowy, wielkość jajników prawidłowa, w 16 dniu cyklu pęcherzyk 21 mm, który chyba normalnie się zachował, bo tego samego dnia po południu symptomy owulacji. Myślę, że zrobię teraz tydzień po owulacji progesteron. Dziewczyny, podpowiedzcie co powinnam jeszcze zbadać, jeśli coś mogę teraz. Bo idę 20 grudnia do dobrego endokrynologa i w sumie chciałabym mieć badania, które dadzą mu jakiś obraz, a nie odesłanie na kolejne badanie i znów czekanie na wizytę... Bardzo interesuje mnie temat PCO. Moja siostra to ma, z tym, że w takiej niestety zaawansowanej postaci:( A co do mnie to ja już sama się w tym wszystkim gubię. Zastanawiam się jedynie, czy FSH może być w jakikolwiek sposób zależne od np. insulinooporności. Jeśli tak, to jest nadzieja, że jak uporam się lekami z insulinoopornością, to i FSH będzie lepsze... Powiem Wam, ze spadło to na mnie jak grom... W kwietniu 2007 zaszłam w ciążę w pierwszym cyklu starań, a teraz wydaje się, że zupełnie od tego czasu wszystko runęło..., chyba, że tamto to był poprostu cud.... Pozdrawiam Was serdecznie. Jeśli którejś z Was chciałoby się zerknąć na moje wyniki, to proszę podzielcie się spostrzeżeniami i Waszą wiedzą.
  21. Banana, Przeczytałam o tym, co napisałaś o badaniu na glukozy i insuliny. Ja miałam zły wynik glukozy po obciążeniu w ciąży i to skłoniło endokrynolog do zlecenia mi tego badania, bo wg niej nie spełniałam "kryteriów", żeby mieć taką przypadłość (wazę 55 kg, w ciąży pzrytyłam tylko 9 kg), nie palę, miałam niecałe 25 lat itp, więc niby nic się nie zgadzało. I masz rację z dziedziczeniem tendencji do cukrzycy, nietolerancji glukozy, czy insulinooporności. Moja babcia w późnym wieku miała cukrzycę, ale to ponoć się nie liczy, skoro rozwinęła się w późnym wieku, niemniej mój tato i jego siostra mają nietolerancję. Czyli nie tyle PCO jest dziedziczne co problemy z cukrem. Endo mówiła mi, ze jeśli coś wyjdzie nie tak, przepisze mi Metformax. Po odebraniu wyników zapisałam się do ponoć super endo, zobaczę co mi powie. U mnie wyniki wyglądają tak: (gliukoza na czczo b. dobra, po obciążeniu mieści się tuż pod górną granicą, ale jest prawidłowa i po 1 h i po 2 h), a insulina na czczo b. dobra 8uiu/ml przy normie 2 - 25, a to po obciążeniu najpierw 137,9 uiu/ml (po 1 h) i 140,1 uiu/ml po 2 h. Chyba też nie jest za ciekawie, tym bardziej, ze nie spada. Pozdarwiam
  22. Witajcie dziewczyny, Jesli mogę zapytać. Czy u którejś z Was, u której stwierdzono PCO miesiączki były cały czas regularne i obraz usg prawidłowy?? Staram się o drugie dziecko. Z pierwszą ciążą nie było żadnych problemów. Nie mam nadmiernego owłosienia, natomiast skórę łojotokową tak, ale bez jakichś dramatycznych zmian skórnych. Notabene taki typ cery mam od zawsze. Od ok. pół roku staramy się o dziecko i nic. Zrobiłam badania, wyszedł podwyższony androstendion. FSH niestety trochę za wysokie, ale stosunek 0.7 z LH, czyli w przeciwną stronę tendencja niż zazwyczaj przy PCO. Endokrynolog zleciła zbadać insulinę po obciążeniu. Na czczo dobra, krzywa cukrowa dobra, a insulina po obciążeniu chyba za wysoka (jeszcze nie byłam na kolejnej wizycie a norm nie ma podanych ). Lekarka poprosiła również o aktualne usg ginekologiczne i o opinię ginekologa pod kątem PCO. Akurat jak byłam na wizycie był dzień owulacji. Gin wszystko sprawdził, zmierzył pęcherzyk, wszystko wyoglądał i powiedział, ze z obrazu usg nic nie wskazuje na PCO. W takim razie, co to jest?? Czy ktoś miał podobnie??
  23. Owco, dzięki za pocieszenie... Jak byłam w ciąży z synkiem to wyszły na Quicku 2 bordowe krechy i to testowa szybciej, ale to był bodaj 37, czy 38 dzień cyklu. też robiłam wieczorem. Wcześniej nie testowałam. Zaszłam wtedy w ciążę w pierwszym cyklu, w którym przestalismy się zabezpieczać i postanowiliśmy, że gdyby się zdarzyło, to byłoby fajnie... Pewno miałabym zbyt dużo szczęścia, gdyby udało mi się zajść w ciążę pod rząd dwa razy w pierwszych cyklach.... Mimo to, kupując ten test byłam w sumie zła, a już wściekła, jak przeczytałam, że niby ma być najczulszy, ale nie jest to obojętne, czy robi się go rano, czy z późniejszego moczu... Mąż twierdzi, że ma przeczucia i żebym się nie dołowała i namawia na jutro rano, ale chyba będę czekać "do oporu", nie wiem, może z tydzień (o ile wytrzymam)... Dzięki jeszcze raz, pozdrawiam...
  24. Witam, Jeszcze raz gratuluję wszystkim, które ujrzały 2 kreski... U mnie chyba nic i złapałam doła... Co prawda czuję się na @ już jakiś czas. W nocy bardzo, aż mnie obudziły dolegliwości... Postanowiłam zrobić test. Chciałam kupić Quick, bo to ten test kiedyś "wykrył" mi synka, ale nie było w aptece. Kupiłam strumieniowe bobo test i w ogóle zrobiłam porażkę, bo zrobiłam z w ciągu dnia, a tam jest zaznaczenie, że jeśli nie minął termin @, to powinno się robić rano... Wyszła 1 kreska i nie wiem dlaczego, czy dlatego, ze za wcześnie, czy dlatego, że nie poranny mocz, czy tez, co najbardziej prawdopodobne, dlatego, że nie jestem w ciąży... Smutno mi trochę i muszę czekać na @... Pozdrawiam serdecznie
×