Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

venuz

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Posty napisane przez venuz


  1. dzięki za radę, ale chyba nie skorzystam. Wiem, że masz rację i że powinnam to zgłosić, ale nie mam na to siły i ochoty. Udaje, że sytuacja nie miała miejsca i jakoś chyba mi się to udaje, bo chyba moje życie jest względnie normalne. Tak mówiąc szczerze, to nie chcę tego zgłaszać, bo się boję, że hmm...że to moja wina. jakby to powiedzieć- popełniłam w życiu kilka błędów i znajdą się na pewno ludzie, którzy potwierdzą, że się z nimi przespałam. Jeśli z nimi, to czemu nie z tamtym? Szczerze mówiąc, to sama się czasem zastanawiam, jak to było... I wiesz czego najbardziej się boje? że się po prostu upiłam i że przespałam się z nim z własnej woli. Nie wierzę sama sobie, więc jak ktoś inny ma mi uwierzyć?! niby niemożliwe jest upicie się 3 łykami drinka, ale mimo wszystko brakuje mi ej 100% pewności.. Chyba mój sukces, ale też błąd polega na tym, że zaakceptowałam to i udaje że nic takiego nie było. Od tamtego zdarzenia tego typa regularnie widywałam- nie miałam za bardzo wyboru, więc chyba musiałam sobie z tym jakoś poradzić, żeby nie zwariować.

  2. myślę, że trochę masz rację- albo wybierają kobiety w typie 'szarej myszki', bo taka wygląda na zastraszoną i wiedzą, że będzie im łatwo i że taka kobieta później nic z tym nie zrobi... Albo takie wyzywajace i pewne siebie, bo wtedy można zwalić, że to jej wina. Ja tak miałam- mojego 'oprawcę' znałam z kilku imprez, ja- gwiazda, zawsze w centrum uwagi, pijąca sporo alkoholu, zabawowa, ubrana hm.. może nie wyzywająco, ale mocno imprezowo. I co? sama poszłam do niego do mieszkania, nikt mnie przecież nie zmuszał. Poza tym, przespałam się kiedyś z jego przyjacielem( spotykaliśmy się potem przez ze 2 tygodnie, dopóki mnie nie wystawił).. Wiadomo było, że tego nie zgłoszę, bo by powiedział tylko, że puszczalska ze mnie szmata i że sama chciałam. Jak w taki razie uniknąć gwałtu? nie mam pojęcia. Nigdy nie jest się w 100% bezpiecznym...

  3. ja zostałam zgwałcona pod koniec grudnia 2009, dosłownie ze 2 dni przed Sylwestrem. Mieszkam za granicą, przyjechałam do Polski na święta. Okazało się, że do mojego rodzinnego miasta przyjeżdża jacyś znajomi kumpla, Hiszpanie, więc zgodziłam się z nimi spotkać, pójść na imprezę itp. Poszłam do nich do mieszkania, wypiłam drinka i urwał mi się film. Pigułka gwałtu. W sumie, to dobrze, że nic nie pamiętam.. Gościu był obleśny- wielki, brzydki i strasznie gruby. Ocknęłam się jak mnie posuwał, strasznie sapiąc i jego pot kapał mi na twarz.. nie dobrze mi jak o tym pomyślę. Cała obolała zaczęłam szukać swoich ubrań, które jak się okazało były rozwalone po całym mieszkaniu. Nie mam pojęcia co tam się działo i nie chce wiedzieć. Ledwo trzymając się na nogach wróciłam do domu. Nie zgłosiłam tego, bo najpierw myślałam, że to moja wina, że się upiłam itp. Potem się bałam, bo to bardzo wpływowy facet z dużą kasą i wiedziałam, że jak będzie chciał to mnie zniszczy. Po jakiś 2-3 tygodniach moje życie wróciło do normalności, wymazałam to z pamięci. Było minęło, żyje się dalej.
×