Emilia_83
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Emilia_83
-
Waga 23.09-23.10 Waga Motto: Porównuję. Charakterystyka znaku: Pierwsza dekada znaku to stu procentowa Waga wykazująca dużą wrażliwością na piękno, pełna wdzięku i osobistego uroku, romantycznego usposobienia, miła, dyskretna, bezstronna w ocenie innych czasem popadająca w samouwielbienie. Druga dekada znaku to połączenie cech Wagi i Wodnika. Daje to osobowość ambitną i twórczą nieco oderwaną od rzeczywistości. Lotny umysł, indywidualizm. Duże poczucie humoru sprawia, że jest otoczony tłumem ludzi. Trzecia dekada znaku to Waga z domieszką cech Bliźniąt. Wesoły wszędobylski intelektualista o szerokich horyzontach myślowych i wszechstronnych zainteresowaniach. Pacyfista, działa często jako rozjemca. Jak kochać Wagę? Godząc się z faktem, że się nie zmieni, choć jej humory trudno zrozumieć. Jak z ją rozmawiać?- Posługując się metaforą: lubi przedstawiać świat w obrazach, na których odgrywa rolę bohatera. Jak ją rozszyfrować?- Nawet nie próbuj, Waga jest urodzoną dyplomatką, kiedy napotka przeszkodę woli ją ominąć niż zaatakować frontalnie. Ona - jak ją zdobyć? Ujmiesz ją, poprzez subtelność i takt, nienaganne maniery i kulturę osobistą. Wzajemne nadawanie na jednej fali pełni kluczową rolę. Bukiecik kwiatów, rozmowy o lekturach, długie szczere dyskusje. Okazując ciepło zawsze możesz liczyć na pomoc bystrej i zaradnej, choć z pozoru słabej i bezradnej Wagi. Waga 23.09-23.10 Waga Z kim najlepiej będzie czuła się pani Waga? Bardzo dobrze z: Skorpionem Dobrze z: Lwem, Panną, Rybami. Obojętnie z: Bliźniętami Rakiem i Wagą. Źle z: Baranem, Bykiem, Strzelcem, Koziorożcem i Wodnikiem.
-
Jola Wodnik i ryba to dobre osobowości ;-) Ja mam tak dziwnie w horoskopie, że raz jestem ryba a raz wodnik ;-) No i też jak kiedyś czytałam to się sprawdza charakter. Charakterystyka znaku: RYBA Pierwsza dekada Ryb to stuprocentowa przedstawicielka tego znaku, uosobienie wrażliwości, subtelności i duchowego bogactwa, które niestety rzadko idzie w parze z bogactwem materialnym. Jest to człowiek nie z tego świata, potrafi śnić na jawie, przeżywa stany melancholii, nadmiernej egzaltacji. Pomimo takiej wydawałoby się nieżyciowej postawy, doskonale radzą sobie w trudnych sytuacjach. Druga dekada znaku Ryb to połączenie Ryby z Rakiem. Dobrze zorganizowana, zaradna i skuteczna w działaniu postać często angażująca się w działalność społeczną, życzliwa i odnosząca się z sympatią do ludzi. Trzecia dekada znaku to Ryba z cechami Skorpiona jest najbardziej przebojową przedstawicielką tego znaku. Wrażliwa i uczuciowa, ale nie da sobie w kaszę dmuchać i kiedy wymaga tego sytuacja potrafi walczyć. Staje często w obronie słabszych jest wrażliwa na cierpienie i przejawy niesprawiedliwości. Z kim najlepiej czuje się pani Ryba? Bardzo dobrze z: Nie ma nikogo takiego. Dobrze z: Baranem, Wagą, Skorpionem i Rybami. Obojętnie z: Bykiem, Bliźniętami i Wodnikiem. Źle z: Rakiem, Lwem, Panną, Strzelcem, Koziorożcem. Z kim najlepiej czuje się pan Ryba? Bardzo dobrze z: Panną i Bykiem. Dobrze z: Bliźniętami, Rakiem, Skorpionem, Strzelcem i Rybami. Obojętnie z: Lwem, Wagą, Koziorożcem i Wodnikiem. Źle z: Baranem. Charakterystyka znaku. WODNIK Motto: Wiem. Pierwsza dekada znaku to stuprocentowy Wodnik inteligentny, błyskotliwy, często buja w obłokach. Walczy o wolność. Bezinteresownie wspiera skrzywdzonych. Druga dekada znaku to połączenie Wodnika z Bliźniakiem. To wszechstronny i elastyczny, ale i praktyczny Wodnik. Ceni sobie niezależność i wolność, ma zdolności przystosowawcze. Trzecia dekada znaku to Wodnik z dodatkiem cech Wagi. Idealista, oderwany od rzeczywistości, nie zawsze wykorzystuje swoje wielkie zdolności. Wierny przyjaciel, gotowy do poświęceń. Z kim najlepiej czuje się pani Wodnik? Bardzo dobrze z: Lwem, Strzelcem, Koziorożcem. Dobrze z: Baranem, Bliźniętami, Rakiem i Wodnikiem. Obojętnie z: Bykiem, Panną i Rybami. Źle z: Wagą i Skorpionem. Z kim najlepiej czuje się pan Wodnik? Bardzo dobrze z: Bykiem, Lwem, Koziorożcem. Dobrze z: Bliźniętami, Panną, Skorpionem, Strzelcem, Wodnikiem. Obojętnie z: Baranem, Rakiem i Rybami. Źle z: Wagą
-
fghkghjkdfh Z tego co pamiętam, a było to rok temu, w momencie jak pęka jajeczko to może cię coś zaboleć, zakłóć. A tak to nie wiem czy coś więcej boli. Pewnie tak jak ze wszystkim każdy organizm inaczej przechodzi. Kasia no to faktycznie Ci się okazy trafiły. No ale najważniejsze, że Twój facet jest inny. Ja też mogę powiedzieć, że mój maż jest normalny. Kiedyś przy czasie opisze Wam historię moich teściów ;-) Ale mnie łeb napierdziela do tego okresu. Nic mi się nie chce. Na szczęście mały jeszcze śpi. No ale już powinien się za chwilkę przebudzać na jedzonko.
-
Cześć Dziewczynki ;-) Kasia ale walnęłaś referat ;-) Ale ładnie to wszystko opisałaś. Mój mąż też z takiej patologi pochodzi. Ojciec całe życie tylko imprezował i pił alkohol. Teraz na stare lata już od 7 lat totalny abstynent. No ale zdążył innym życie utruć. Teściowa za to lubi być wciąż adorowana. I to najlepiej przez wszystkich facetów. Jeden to za mało. No i mój mąż też nie potrafi okazywać uczuć i troski. Nie jest aż tak źle, ale muszę mu wciąż przypominać że potrzebuję opieki. No ale tak się ułożyło że tak naprawdę w moim charakterze jest opiekuńczość, więc ja nią go obdarzam. No ale wiadomo jestem tylko kobietą i też potrzebuję czasem oparcia. No i jesteśmy z dwóch różnych domów. To już w ogóle stwarza czasem problemy. Ale pomimo wszystko się kochamy. I tamten kryzys który przytrafił nam się przed ślubem tylko nas umocnił. Chociaż muszę Wam powiedzieć, że mój Szymuś zaczyna od poniedziałku pracę u mojego taty. Więc wciąż będziemy mieli ze sobą kontakt. No a on z moimi Rodzicami. Wtedy też trochę przez to był ten kryzys. Oby tym razem było inaczej. Boję się trochę. No ale skoro ma kiedyś przejąć rodzinny interes, to kiedyś trzeba zaryzykować taką współpracę. Atena no właśnie wagi lubią dominować. No i u nas są przez to czasem problemy. Bo mąż by chciał, żebym ja przestała być jedynaczką. I żebym traktowała swoich rodziców z dystansem, tak jak on traktuje swoich. No ale się nie da. Powtarzam mu tylko że każda miłość jest inna. I nie mogę przestać Kochać swoich. Trele to szybko zapobiegaj, żeby się nic nie rozwinęło. Bo choroby nam teraz nie potrzebne. No a co d o okresu, to niestety koniec dobrego. Ale mi się krzywda dzieję. :-( Brr... i leci ze mnie jak dawno chyba nie leciało ( przepraszam za opis). Nie cierpię tego, no ale cóż i tak ponad rok miałam spokój. Miłego dnia Kochane. Lecę do mojego Synulka, bo myślałam, że przyśnie a słyszę, że się jeszcze odzywa. Idę zobaczyć co mu nie pasuje. ;-) Ja chyba zaraz napiszę do Ani. Wczoraj nie pisałam. Jak mi coś odpisze, to dam Wam znać. Oby miała dla nas super wiadomości ;-)
-
Atenko powiedz jesteś taką typową wagą? Bo mój mąż tak i to bardzo. Wciąż się nie może zdecydować. Nie wie czy to będzie lepsze czy tamto. A ja jeszcze gorsza w wyborach. Dobraliśmy się nie ma co ;-) Ja też już uciekam. Bo jutro nowy kolejny dzień. Czasem wstaję i już myślę sobie.. znowu to samo ;-) A muszę się Wam pochwalić, że Adrianek od dwóch dni w głos się śmieje jak go nieźle rozbawię. A mi się tak przy tym buzia śmieje ze szczęścia, że szok ;-) Dobranoc Kochane. Tez czekam na dobre wieści od Ani..
-
Ja też uważam, że rozmowa jest ważna. Przed ślubem byliśmy u psychologa dla par. I zrobiła nam bardzo prosty test. ja miałam powiedzieć jaki mam problem i jakie mam co do niego uwagi. A Szymon miał powtórzyć co usłyszał. Wiecie jakie jaja z tego wyszły? Okazało się, że on mnie nie potrafi w ogóle słuchać. I stąd robiły się problemy. Bo ja wymagałam czegoś innego niż jemu się wydawało ;-) Dużo nam pomogły te spotkania. A mój mąż jest WAGA. Więc też się z nim łatwo nie żyje. Na dodatek on waga czyli jest ich dwóch, a ja ryba też podwójna.
-
Mamuśka pewnie ją trochę podbudowały te nasze s smy, ale i tak tak jak pisze Trele Ona strasznie przeżywała ten cały pobyt w szpitalu i pewnie teraz tym bardziej nie jest jej lekko. Miejmy nadzieje, że pomimo tego, że ten szpital jest jakiś mniejszy to że pracują tam normalniejsi ludzie niż w tamtym poprzednim. Żeby tylko się do Nas odezwała...
-
Ok, to tak będziemy robiły. Żeby jej za dużo nie męczyć. Wczoraj dałyśmy jej znać, że o niej myślimy i jesteśmy z nią. Ona to na pewno wie. A Ty Trelevinko informuj nas na bieżąco. Ale Ci się spacer udał :-( a jak Ala? Mam nadzieję, że nie zmokła. Teraz już będzie coraz gorsza to pogoda. Ktoś mi dzisiaj mówił, że w październiku śnieg ma padać. Hm..chyba kogoś poj...ło!!
-
No dokładnie Kasia ja tak samo nie wiem jak jest lepiej. Bo z jednej strony ona wtedy widzi, że wciąż jesteśmy z nią i jak sobie przeczyta to jej milej. Chyba lepszy sms niż co chwila by któraś dzwoniła. A tak to jak nie ma chęci to nie przeczyta i już. No ale tak jak mówię sama nie wiem jak robić...
-
Cały dzień w głowie mam tylko myśli co tam u Ani. Ale już i tak dużo, że w pewnym stopniu zlokalizowali ten zakrzep. Czekamy wciąż na nowe info. Sama nie wiem czy pisać jej smsy czy lepiej jak jedna z nas będzie to robiła. Jak sądzicie? Jatuśka martwiłyśmy się o Ciebie. Ale masz pechowy ten urlop. Długo jeszcze będziesz w Pl? Trzymaj się Kochana!
-
Dobrze że odpisała. Bidulka psychicznie jest słaba. Za dużo tego wszystkiego jak na jedną osobę:-( oby mąż ją dalej tak dzielnie wspierał. A my cały czas badzmy z nią w modlitwie..
-
Atena napiszesz?
-
Ja tez juz o 6.00 tu zajrzalam. I od tej pory co chwila czekam na wiadomosc. A pisala ktoras do Ani? Az mi sie dzisiaj Jaś i Maja śniły.
-
Chciałam Wam napisać, że Ania miała robiony wynik na tzw d-dimmer i wyszedł jej 1800. Ja jak miałam coś podobnego to miałam 1100, a norma jest do 500. No ale ja też nie miałam takiego niskiego i nawet nie szukali gdzie ten zakrzep jest. Tylko dali kroplówkę i jakieś uspokajacze i puścili do domu. Tak więc mam nadzieję, że u Ani będzie podobnie. Że rano dostaniemy dobre wiadomości. ja w każdym razie zajrzę na kafe po pierwszym karmieniu. Ania ma wielką motywacje żeby żyć. Musi być dobrze. Moje myśli są wciąż przy niej. A Stylowa masz rację, że tacy spod bramy mają najlepiej. Byle się od rana napić winka i już jest lżej....
-
Kurde jeszcze się tyle napisałam i mi się zmazało!!!
-
Też do niej napisałam. Odpisała, że tak bardzo tęskni za swoimi dziećmi i ma nadzieję, że jeszcze je zobaczy. Aż serce ściska jak się to czyta ;-(
-
Trele a co Ty dokładnie wiesz? Co i kiedy się stało, że Ania wylądowała w szpitalu? No właśnie Stylowa ja też wierzę, że nie ma u Ani tej najgorszej zakrzepicy. Ja też dwa lata temu miałam postawioną podobną diagnozę. Byłam w pracy i dostałam strasznych duszności. Nie mogłam oddychać i bolało mnie serce. A wcześniej miałam miesiąc mega strasznego stresu za sobą. No ale dostałam jakieś kroplówki i puścili mnie tego samego dnia do domu. Aniu Kochana wyjdziesz z tego!!! Ja też już nie mam sił. Dobrze, że Mały zasnął, bo bym nie miała teraz do niego cierpliwości.
-
Dajcie znać dziewczyny! Chcę tylko dobre wiadomości! Koniec kropka!!!
-
Dobrze, że do niej napisałaś. Jest młoda i silna. Musi jej się udać. Nie wyobrażam sobie inaczej! A ona bidulka przeziębiona była. Wciąż coś.. Co za życie..:-(
-
Teraz widzę, czuję jak ja jestem z Wami zżyta. A nasza Ania to już w ogólę NASZ pupilek!! ANIU TRZYMAJ SIĘ!!
-
Aż mi się ręce trzęsą i rycze jak bóbr :-( czekamy na info. Od czego to? Kiedyś czytałam że przyjmowane hormony. Nie wierzę..
-
Boże!! Atena co Ty piszesz? To jakis koszmar! Ta dziewczyna tyle przejsc musi. Modlę się..
-
Atena Ty o skakaniu i o spalaniu kalorii a ja właśnie drożdżówkę wcinam. A za chwilkę będę robiła babeczki z masa budyniową i malinami ;-) Mniam. I ja chce schudnąć no cóż ;-) Kasiula ja też nie mogę pojąć jaki bałagan jest w naszej służbie zdrowia. Jak widać nie tylko w tej państwowej. Oby już teraz to był ten właściwy lekarz i żeby dobre diagnozy stawiał. Bo mi się wydawało, że to taka błahostka z tą nóżką a teraz dopiero widzę ile to Ciebie musi kosztować. Tak więc kochana wytrwałości i oby było coraz lepiej z nóżką Julki. Bo my czekamy na zdjęcia w mega wysokich obcasach ;-)
-
PRISTINA ŁEE JENY DZIEWCZYNCE TO JUŻ WCALE NIE WIEDZIAŁABYM JAK ZŁAPAĆ. a TAK TO CHOCIAŻ ZA PITOLA ZŁAPIE I DO WORKA ;-) ;-)
-
Już znalazłam artykuł i doczytałam. SZOK ;-(