Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

betty842

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Wcięło mi posta wiec piszę jeszcze raz,choć może ten pierwszy sie pojawi. gg gg Kobieto o co ci chodzi? Czy w ostatnich postach w jakiś sposób skrytykowałam cesarkę w eskulapie??? Nauczyć się czytać ze zrozumieniem! Przecież napisałam,że z moich obserwacji wynika,że kobiety po cc w esku szybciej dochodzą do siebie niż po cc w państwowych szpitalach. Sama (5 lat temu a nie 8 czy 9) miałam mieć cesarkę z powodu ułozenia pośladkowego i stanu po złamaniu spojenia łonowego i też zastanawiałam się czy jest jakaś różnica między cc w państwowym szpitalu a cc w esku. No i z moich obserwacji wynikało,że w esku kobiety szybciej dochodzą do siebie dlatego myślałam,że bedę miała cesarkę w esku. Jednakże sytuacja się zmieniła i mały fiknął głową w dół dlatego postanowiłam spróbować rodzić sn i na szczęście wszystko było ok. Tak więc nie wiem o co ci chodzi.Urojenia jakieś masz? Poza tym chyba mam prawo tu zaglądać? Może planuję kolejne dziecko i chcę rodzić w esku? Zabronisz mi tu wchodzić?
  2. gość z 14.29 Nie masz racji. Jeśli chodzi o cesarkę to serio człowiek może się zastanawiać po co iść płacić do eskulapu skoro w szpitalu cc zrobią jesli ma się wskazanie. Cesarka to operacja i zawsze po niej jest ból. Więc wtedy można się zastanawiać "po co wydawać kasę skoro czy będę miała cesarkę w państwowym szpitalu czy eskulapie to i tak będzie mnie bolało?". A jesli chodzi o poród sn w znieczuleniu czy bez to już jest po prostu przepaść! Ja mogę powiedzieć,ze w esku urodziłam prawie bezboleśnie.A cesarka to cesarka-boli zawsze.Fakt,mam wrażenie,że po cc w esku kobiety szybciej dochodzą do siebie ale to nie jest taka oczywista rzecz o której wszyscy muszą wiedzieć. Dlatego gość_2010 pytała dlaczego kobiety decydują się na cc w esku jeśli mają wskazania i mogły by ją mieć w normalnym szpitalu.Przecież miała prawo nie wiedzieć,że jest jakakolwiek różnica.
  3. Bo może jak widzieli,że akcja idzie szybko to wtedy nie robili problemu z tym,że nie chciałaś znieczulenia a może jakby miało to trwać godzinami to jednak nalegaliby żeby podać znieczulenie i przyspieszyć poród...
  4. Oj z tymi wskazaniami wcale nie jest tak łatwo! Moja koleżanka ma bardzo dużą wadę wzroku i była u kilku okulistów (również prywatnie) i żaden nie dał jej wskazań do cesarki bo co z tego,że ma bardzo dużą wadę wzroku skoro ma siatkówkę w dobrym stanie. Poza możesz sobie załatwić jakieś wskazania do cesarki,nawet od psychiatry,że panicznie boisz rodzić się sn (tokofobia?) ale ostateczna decyzja i tak należy do lekarza w szpitalu i jesli on uzna,że tokofobia nie jest wskazaniem do cesarki to każe rodzić naturalnie.Tak wiec moim zdaniem lewych wskazań do cesarki chyba nie da się tak łatwo załatwić a nawet gdyby to i tak lekarz w szpitalu może tę decyzję podważyć i każe rodzić sn. Akurat mi by szkoda kasy nie było na poród w eskulapie ponieważ ciążę prowadziłam u ginekologa z NFZ więc przez cały okres ciąży nie wydałam ani grosza na ginekologa czy badania.A z tego co wiem jesli chodzi się do gina prywatnie to koszt wizyt i badan w ciąży to ok 1,5-2tysiące. Tak więc ja zamiast prowadzić ciąże prywatnie przeznaczyłabym te pieniądze na poród w esku.
  5. Lipiec_2015 Nie widzę swojej poprzedniej wypowiedzi więc albo nie wysłałam albo wyświetli się po czasie więc się powtórzę. Osobiście znam 9 osób ,które rodziły w esku (5 sn,4 cc). Te co rodziły sn były bardzo zadowolone. Z tych cesarek to chyba też były zadowolone chociaż jedna z nich coś z blizną miała...jakiś guzek się jej na bliźnie zrobił i musiała go wyciąć...Ale tak to ok.
  6. Lipiec 2015 Ja osobiście znam kilka osób które rodziły w esku. Sn-moja kuzynka,kuzynka mojego męża,bratowa mojej bratowej,koleżanka i dalsza znajoma czyli 5 osób ktore rodziły sn (były bardzo zadowolone). Cc-kuzynka mojego męża,siostra mojej bratowej,koleżanka i dalsza znajoma ,czyli 4 osoby które miały tam cesarkę. W sumie 9 osób :).
  7. Dziewczyn,które pod tobą się wypowiedziały też nie rozumiem.Wielce pretensje,że to wątek o eskulapie a nie o sporach czy rodzić sn czy przez cc (a ja nie zauważyłam żadnych sporów w tym temacie) ale zadajecie pytania dotyczące formalności w usc i to waszym zdaniem mieści się w temacie wątku? A pytająca o krew pępowinową-nie pisz,ze nie było zainteresowania bo nie o to chodzi,po prostu nikt nie znał odpowiedzi na twoje pytanie wiec dlatego "nie było zainteresowania",oczekiwałaś że każda jedna odpisze ci:"przykro mi ale nie wiem nic na temat krwi pępowinowej".Jak któraś zna odpowiedź to odpisuje,proste łatwe.A wracając do "sporów" dotyczących porodu sn czy cc. Ja nie zauważyłam,żeby ktokolwiek wypowiadał się na temat przewagi porodu sn nad cesarką i na odwrót. Ale jeśli kobieta ma dylemat na jaki poród się zdecydować (w eskulapie) to już nie można się wypowiedzieć tak? To nie dotyczy eskulapa? Nie,oczywiście-mogą się tylko wypowiedzieć te które urodziły przez cc bo jak już się odezwie jedna co rodziła sn to zaraz pretensje,ze przekonuję kogoś do porodu sn.Tylko zrozumcie,że nie każda chce rodzić przez cesarkę,są też takie które mają dylemat i z pewnością chcą wysłuchać opinii zarówno kobiet po cesarce jak i i tych które rodziły w esku sn.No ale dobra,jak się któraś spyta o poród sn w esku to nie będe się wypowiadała,tylko potem nie miejcie pretensji,że "nie było zainteresowania".
  8. pipir A dlaczego nie bierzesz pod uwagę porodu sn w znieczuleniu?
  9. Tak,możesz. Myśle,że nawet dzień przed byś mogła mieć. Moja koleżanka wizytę przedporodową miała dzień po terminie z OM bo w ostatniej chwili uznało jej się,że chciałaby rodzić w esku (ale sn). Wiec w poniedziałek miała wizytę a na drugi dzień kazali jej już przyjechać na prowokację.
  10. gość z 19.20 A nie wolałabyś rodzić sn ale w znieczuleniu? Ja raz rodziłam "na żywca" a raz w znieczuleniu i tego nawet nie da się porównać! A może mogłabyś się umówić z lekarzem w esku tak,ze sporóbowałabyś rodzić sn ale jeśli nie bedziesz dawała rady to zrobią ci cc? Wg mnie na cesarkę w państwowym nie masz co liczyć bo to że masz trudną ciążę nie jest żadnym wskazaniem do cesarki. Nawet jak ci twój lekarz skierowanie da (musiałby ci jakieś wskazania wymyślić) to i tak nie ma gwarancji,ze ci cesarkę zrobią bo to lekarze w szpitalu podejmują ostateczną decyzję i mogą uznać,ze to co masz na skierowaniu wcale nie jest wskazaniem do cesarki i każą ci rodzić naturalnie. Jeśli chodzi o opiekę noworodka w eskulapie to w sumie nie odbiega ona za bardzo od innych "państwowych" szpitali! Wiele szpitali nie ma oddziału neonatologicznego i w razie czego przewożą dziecko do szpitala który taki oddział ma. A jeśli chodzi o to że nie czujesz sie na siłach żeby rodzić sn...hmmm...Wierz mi dałabyś radę.Ja też sobie tego nie wyobrażałam. Pierwszy poród zaczął się o 2.00 w nocy i trwał 12h-byłam niewyspana i głodna a jednak dałam radę choć też myślałam,że nie dam. Z kolei drugi poród (w esku ze znieczuleniem) trwał niecałe 3h. W esku nie rodzi się 12h! Nie dają się kobietom męczyć i jeśli po 4-5h akcja słabo postępuje to proponują cesarkę.Tak wiec ja na twoim miejscu rozważyłabym jeszcze poród w esku ale sn w znieczuleniu.A męża się nie słuchaj! Mój też nosem kręcił,że wymyślam,ze mam szpital pod nosem,że jedno dziecko już bez znieczulenia urodziłam to i drugie dam radę ale się uparłam i już.A teraz to wszystkim opowiada jak to super w eskulapie było,że szybki poród,że opieka dobra i jesli będziemy mieli 3.dziecko to tylko do eskulapu jedziemy.
  11. pola A nie obawiasz się tego kaszlu po cesarce? Ja do samego końca nie wiedziałam czy jednak nie będę miała cesarki (chciałam rodzić sn ale było dosyć wysokie ryzyko,że jednak bede miała cesarkę) i modliłam się,żebym tylko się nie przeziębiła! Przerażała mnie wizja kaszlu po cesarce-słyszałam,że wtedy rana dosyć mocno dokucza i kobieta odczuwa strach,ze "szwy" puszczą (chociaż nie wiem czy to możliwe).
  12. gość z 7.40 Nie przejmuj się jakimś głupim gadaniem o "rozwalaniu grafika",masz absolutną rację ,ze nawet te które są umówione na cesarkę na konkretny termin też mogą "grafik rozwalić" bo akcja zacznie im się wcześniej. Kiedy ja byłam na wizycie przedporodowej to lekarz (ale juz w esku nie pracuje) umówił mnie na prowokację na 5 dni przed terminem z OM ponieważ twierdził,że nie ma szans,żebym do terminu dotrzymała (na wizycie miałam już szyjke skróconą i wygładzoną i rozwarcie na opuszek). Tak wiec powiedział,ze o ile nie urodze jeszcze wcześniej to mam się zgłosić na prowokację w tym a tym dniu (tak jak pisałam 5 dni przed terminem z OM). Akurat ja się z tego cieszyłam bo przynajmniej nie miałam obaw czy jadąc z akcją zdążę na czas (do eska mam 45km). No ale i tak jechałam z akcją bo rozpoczęła się jeszcze 5 dni przed ustalonym terminem prowokacji.Powiem ci tak,w moim przypadku na miesiąc przed już zaczynało się coś dziać wiec wiedziałam,że jeśli pojadę na prowokację to raczej przyniesie ona oczekiwany efekt czyli poród się rozpocznie i urodzę. Ale jeśli nie miałabym żadnych symptomów zblizającego się porodu (byłabym "pozamykana na amen") to chyba nie zgodziłabym się na prowokację bo po prostu może ona nic nie dać a jak już da to wydaje mi się,że na pewno odczucia będą gorsze niż wtedy kiedy szyjka naturalnie zacznie się rozwierać.Tak wiec gdybym ja była na twoim miejscu to czekałabym na rozpoczęcie akcji,wtedy dzwonisz do witowskiego i on ci powie o której masz przyjechać. Nigdy nie słyszałam o sytuacji,żeby nie było lekarza,wiec pewnie ten lekarz dla swojej wygody zaproponował ci prowokację. A co do zamkniętego eska to już ktoś wcześniej napisał,że obok drzwi jest dzwonek i jeśli drzwi są zamknięte to trzeba zadzwonić i tyle.A jeśli to nic by nie dało to zadzwoniłabym do witowskiego domagając się wyjaśnień.
  13. "marcowa mama Ja miałam tak,ze na wizycie przedporodowej w esku (miesiąc przed terminem porodu) lekarz stwierdził,że szyjke mam juz skróconą i wygładzoną i że nie ma szans,zebym dotrzymała do porodu." Do TERMINU porodu miało być ;).
  14. Ja się najbardziej bałam tego wkłucia do kręgosłupa i starałam się jak najbardziej odwlec moment podania znieczulenia (a nóż widelec nagle okaże sie że mam już 10cm i na znieczulenie będzie za późno-tak myślałam :) ).Ale kiedy zaczęły mi się mocniejsze skurcze uznałam,ze raz kozie śmierć,niech mi juz podają to znieczulenie (miałam niecałe 4cm rozwarcia wiec juz się kwalifikowałam). Bałam się ale zupełnie nie było czego! Wkłucie było o wiele mniej bolesne niż pobieranie krwi ;). Aha,jeszcze trochę bałam się ewentualnych komplikacji ale tłumaczyłam sobie,ze wszystko niesie za sobą ryzyko komplikacji-i poród sn i poród przez cc wiec gdyby tak na to patrzeć to nikt by się na dziecko nie decydował. RozkaN Nie obwiniaj się,nie robisz dziecku krzywdy butelką! Mój pierwszy syn był "butelkowy" a drugi "piersiowy" i tak naprawdę to nie zauważyłam żadnej różnicy w ich rozwoju! "Butelkowy" nie był i nie jest jakimś chorowitkiem (owszem chorował jak poszedł do przedszkola ale zazwyczaj był to tylko katar i ewentualnie kaszel,tak wiec norma),nie ma żadnej alergii,bardzo dobrze się uczy. Jeśli chodzi o "piersiowego" to mam wrażenie że częściej niż jego brat łapał choroby jak był malutki ale może dlatego,że starszak z przedszkola przynosił.Teraz pierwszy rok chodzi do przedszkola i też miewa infekcje (tak samo jak jego "butelkowy" brat). Tak wiec nie miej wyrzutów sumienia z powodu butelki! Ja przy pierwszym dziecku dopiero kiedy przeszłam na butelkę poczułam radość macierzyństwa. Ja jestem zwolenniczką karmienia piersią ale nie za wszelką cenę,nie kosztem płaczu dziecka i łez matki. Aha,jeszcze jedno.To że laktatorem nie umiesz odciągnąć nie oznacza,że nie masz pokarmu.Może jest go mało ale nie za mało.Ja przy pierwszym dziecku próbowałam odciągąć i też maksymalnie 30ml odciągałam.Przy drugim dziecku nawet nie bawiłam się w odciąganie tylko jak mnie nie było to mały dostawał mm (w wyjątkowych sytuacjach).Jeśli masz jeszcze siłę i chęć walki to chociaż pozostań przy karmieniu mieszanym a jak nie to przejdź na butelkę.Naprawdę dziecku krzywdy nie zrobisz;).
×