Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

betty842

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez betty842

  1. iska88 Wracajac do twojego postu dotyczącego wizyty w esku i "negocjacji" poród sn czy cc to myśle,że oni liczą na to że przyjedziesz jak zacznie sie coś dziać (po prostu zaczniesz rodzić) i wtedy spytają sie ciebie czy chcesz cc czy próbujemy rodzić sn. Jeśli bedziesz już miała powiedzmy 2-3cm rozwarcia to bedą cie zachęcać do tego żebyś sprobowała rodzić sn bo tylko centymetr czy cwa i dostaniesz znieczulenie.Jeśli uznasz że bóle są do wytrzymania to możesz zdecydowąc sie że spróbujesz rodzić sn. A jesli rozwarcie bedziesz miała niewielkie,bóle silne to powiesz,że nie dasz rady i chcesz cc-powinni sie zgodzić. I własnie tak myśle,że na tym bedzie polegała ta "negocjcacja"-będą cię zachęcać do próby sn ale jak nie bedziesz chciała spróbować to zrobią ci cc.
  2. anetka moja znajoma na eskulap zdecydowała sie w piątek a na niedziele miała termin!Zadzwoniła tam i umówili ją na poniedziałek ale jakby zaczęła wczesniej rodzić to ma przyjechać (tylko ma wczesniej zadzwonić). Pojechała na tą wizytę w poniedziałek,kazali przyjechać na drugi dzień na prowokacje ale zaczeła rodzić z poniedzialku na wtorek (urodziła w esku).Tak wiec chyba nie jest jeszcze za późno,żeby sie umówić-tylko zapisz sie do lekarza,który ma najwczesniej wolny termin,
  3. ambra To w końcu nie dostałas tego znieczulenia? Jesli nie dostałaś to zwrócili ci kase jakąś? Bo jak ja rodziłam i koszt wynosił 490zł to jeśli byłaby taka sytuacja,ze urodziłabym gdzieś indzej to oni wtedy zwrócilby mi 200zł za znieczulenie którego nie dostałam a za nie zapłaciłam na wizycie przedporodowej. Lewatywy nie robią,cewnik to cc zakładają a szczepionki dziecko wszystkie dostaje (te które musi dostać).
  4. danny Ja swój poród opisałam dosyć dokładnie na stronie 122,jak masz chęć to poczytaj;).
  5. kasiulek No ja myśle,że nie masz sie czym martwić. Ja ogolnie przy obu ciażach nie miałam kłopotów z oddychaniem,tylko jak lezałam na plecach to mi sie źle oddychało-ale kładłam sie na boku i przechodziło.Oczywiście możesz powiedzieć lekarzowi o tych kłopotach z oddychaniem ale myśle ,że nie masz sie czym martwić. Co do liczenia ruchów.....Też słyszałam,żeby liczyć ruchy ale nigdy tego nie robiłam.Tzn zaczynałam liczyć ale potem o tym zapominałam;P Słyszałam też kiedyś,że jeśli jakaś "ciężarówka" niepokoi sie brakiem ruchów dziecka to wtedy ma zjeść coś słodkiego-wtedy dziecko bedzie bardziej aktywne i powinno sie czuć jego ruchy.No ale nigdy tego nie probowałam. Ja to zawsze miałam takie schizy z tymi ruchami bo jak słabo czułam ruchy (albo już długo nic nie czułam) to sie niepokoiłam,że coś jest nie tak,a jak zaś ruszał sie często i "mocno" to też sie niepokiłam,że coś jest nie tak.Tak źle tak nie dobrze:).
  6. kasiulek to czy mała jest odwrócona główką w dół czy nie,nie ma żadnego znaczenia. Często jest tak,że maleństwo uciska na przeponę i dlatego są kłopoty z oddychaniem.Dopiero jak brzuch "opada" (tak ok 2 tyg.przed porodem) to te kłopoty mijają.
  7. Wg mnie ta obniżka ceny jest fajna i niefajna jednocześnie.Niby fajnie bo taniej ale z drugiej strony ciekawe czy nie bedzie tak,ze cena bedzie kusiła o wiele bardziej niż wczesniej i w eskulapie zrobi sie "masówka".Już i tak było tam dużo porodów a teraz przez obniżenie ceny może być jeszcze wiecej co niekoniecznie bedzie dobre dla rodzących tam....Ja ani troche nie żałuję,ze płaciłam ponad rok temu 490zł. W tej chwili,kiedy już wiem co to poród sn w znieczuleniu,dałabym nawet drugie tyle jakby było trzeba.
  8. ewelka Mój organizm oczyszczał sie cały 9.miesiac.Też sie bałam,jak zaczeło mnie czyścić,że to zapowiedź porodu ale nic sie nie działo.Tak wiec bez paniki-może to być zapowiedź porodu ale niekoniecznie. agulina Ja sobie najbardziej chwalę NAN. Ale każdemu dziecku inne mleko spasuje.Mój pierwszy syn po bebiko miał mega zaparcia a jak zmieniałam na NAN to było ok.Ale może być,że dziecko po nan bedzie miało zaparcia a po bebiko nie.Trzeba samemu sprawdzić.Ale wśród znajomych jednak najlepszą opinią cieszy sie nan.Nawet jedna koleżanka dawała bebilon-myslała,że skoro drogie to i lepsze.No ale małego strasznie po nim "puczyło" wiec zmieniła na nan i było ok.
  9. glr Jeśli masz gronkowca to chyba na bank musisz go leczyć.Z tego co wiem to rok temu eskulap był tydzien zamknięty z powodu gronkowca.A było to tak,że przyjechała do nich rodzić kobieta z gronkowcem ale albo nie wiedziała,ze go ma albo nie powiedziała.I gronkowiec rozprzestrzenił sie na szpital i musieli zamknąć,żeby go wysterylizować.Tak wiec chyba tego gronkowca trzeba leczyć....No ale pójdziesz do gina to sie dowiesz.
  10. No z tym to sie jeszcze nie spotkałam,zeby lekarka zachęcała do smoka;). Ale ja już sie przekonałam i wg mnie warto dawać smoka.Raz,że nie ma ryzyka,że potem zacznie ssać palce co wg mnie jest o wiele gorsze i trudniej oduczyć a dwa,smoczek ułatwia nam-mamom życie:). Moja mama najbardziej bała sie tego,że zostawie jej małego do pilnowania i ona sobie z nim nie poradzi (straszny krzykacz z niego był).Bo mama dziecko cycusiem wyciszy a jak cycusia nie bedzie to bedzie wrzask,dziecko nie bedzie umiało zasnąć itp.A tak,da sie smoka,dziecko sie wyciszy i móże nawet nauczy sie samo zasypiać a nie przy cycu,w wózku lub na rękach.Dla mnie smok ma raczej same plusy,choć wiadomo,ze może zaburzać prawidłowe ssanie piersi-jesli tak sie zacznie dziać to niestety trzeba zdecydować-albo karmienie piersią albo smoczek.
  11. agulina ja bym jeszcze popróbwała z tym smoczkiem.A jaki masz? Ponoć dzieci wolą te kauczukowe a nie te silikonowe ale ja swojego pierwszego nauczyłam silikonowego a też nie chciał.Tzn moja mama go nauczyła-uparcie mu do pychola pchała,na dodatek moczyła w syropie calcium (akurat mały musiał wtedy calcium brać) i po dwóch tygodniach wreszcie zassał smoka.Ja na początku byłam przeciwna smoczkom wogóle ale jednak potem sie cieszyłam,że mama go nauczyła.Było to wielke ułatwienie.Drugiemu dziecku od razu smoka zaaplikowałam ale jego akurat nie trzeba było uczyć.
  12. anuszka hmmmm.....bo sobie tak myśle czy nie jest tak,ze mały ma silną potrzebę ssania i dlatego wisi na cycu albo ciagnie mm....Ja cie absolutnie nie namawiam na używanie smoka ale może to by rozwiązało problem? Mój pierwszy syn też nie chciał smoka.Mi nie zależało ale mojej mamie bardzo,żeby mały ssał smoka(bała sie że jak go jej zostawie pod opieka to sobie z nim nie poradzi). Tak wiec moja mama uczyła małego przez 2 tygodnie ssania smoka (nawet moczyła mu go w syropie calcium-akurat wtedy musiał brać).Po tych 2 tyg.załapał.A potem to sie nawet cieszyłam,że jednak ma tego smoka.Drugi syn załapał od razu. A jakiego smoka mu dawaliście? Bo ja dawałam z nuka silikonowy (nie wisienkę tylko taki ścięty) ale ponoć dzieci wolą te kauczukowe/lateksowe?-w kazdym bądz razie te żółte żaby:). Broń Boże cie nie namawiam na smoka bo jak nie jesteś co do tego przekonana to nie sugeruj sie mną.Ale jesli chcesz to spróbuj jeszcze z innym smoczkiem-np tym żółtym.A może akurat smoczek rozwiąże problem? Jeszcze tylko dodam,że jak pierwszy syn miał 16m to smoczka pozbyliśmy sie bezboleśnie-odcięłam końcówke (tak,ze tylko dziurka powstała) i mały już go nie chciał. Z drugim synem bede stosowała tę samą metodę ale ciut później bo akurat jak bedzie miał 17m to jedziemy nad morze i myśle,ze w podróży smok może sie jeszcze przydać.Ale po wczasach smoczek "ałt"!
  13. werys ja na pierwszą wizytę do gina (jak byłam w drugiej ciązy) szłam tak w 6-7tygodniu ciąży,czyli jakiś tydzień,dwa po tym jak nie dostałam okresu (oczywiście test też zrobiłam). Jak byłam w pierwszej ciąży to mama mnie schizowała,że po co tak wcześnie,że im później tym lepiej (chodziło jej o pierwszą wizytę u gina),że ona szła jak juz była w 4.miesiacu itp.No a ja młoda i głupia jej posłuchałam i zwlekałam z wizytą a w 8.tygodniu zaczęłam plamić i trafiłam do szpitala:(-na szczęście wszystko dobrze sie skoczyło.W drugiej ciąży juz taka głupia nie byłam i poszłam wcześniej.
  14. a czy ma jakąś przytulanke,np pieluszke tetrową,kocyk? Bo mój ma jeszcze pieluszke tetrową i sobie ją miętosi w rączkach i to go uspakaja.Jeśli twoje nie ma to spróbuj mu/jej dawać coś do rączek jak bedzie cycała.Jak już sie nauczy to potem bedzie miało coś co kojarzy mu sie z mamą,z cycusiem i bedzie mu/jej sie łatwiej wyciszyć bez potrzeby cycania. Aha,jeszcze słyszałam o takiej metodzie,zeby zakleić sutek plastrem.Pokazuje sie dziecku i mówi sie,że cycuś ma "ała".Ponoć sie sprawdza ale nie wiem czy 1,5-roczniak jest na tyle kumaty,żeby to zrozumieć...Ale ogólenie dzieci boją sie/nie lubią opatrunków,tzn jak kogoś widzą z opatrunkiem.Wiem,ze mój starszy syn jak widział ciocię z ręką w gipsie to za nic nie chciał sie z nią przywitać.Wiec możesz jeszcze spróbować z tym zaklejeniem ale to jest nagłe odstawienie a chyba lepsze jest stopniowe.W każdym bądź razie powodzenia:).
  15. bronia Nie wiem jak u ciebie jest z nocnymi karmieniami ale ja młdego oduczyłam karmień nocnych jak miał ok 8m (dawałam mu wode do picia).To już jest poł sukcesu.Jakoś miesiąc przed roczkiem zaczęłam zastępować jedno karmienie cycem (w południe) mlekiem modyf.Tak wiec karmiłam małego cycem rano i wieczorem a w południe dostawał mm.Potem zrezygnowałam z karmienia wieczornego (oczywiście dostał mm).Przez kilka dni karmiłam tylko rano -było to dla mnie wygodne bo zazwyczaj mały sie budził ok 6.00 ale brałam go do siebie i przy cycusiu jeszcze zasypiał i spaliśmy razem:). No ale któregoś ranka nie domagał sie cyca wiec mu nie dałam i zasnął.Od tego czasu przestałam karmić cycem.Aha,mały ma smoka wiec może to też ułatwiało sprawe.
  16. Wiesz ale ja tam żadnym doradcą laktacyjnym nie jestem wiec moje rady mogą być niewłaściwe....Tzn możesz spróbować moich rad ale wiadomo,że jak bedzie płakał to trzeba jakoś to inaczej rozwiazać....Jeszcze tak myśle,że może być tak,że on sie naje w ciągu tych (powiedzmy) 15 min. a potem sobie tą pierś tak ciumka pół godziny jak smoka.Ty go odstawiasz po czym po godzinie mały znów sie domaga cyca.Wiec wg tego scenariuszu mały je co 2 godziny wiec wg mnie prawidłowo-a potem sobie te przerwy wydłuży.No ale wszystko zalezy od tego czy on faktycznie przez tą godzine pije czy tylko sobie ciumka...Musisz to wyczaić:)
  17. agusia może nie tak dosłownie tryskać ale powinien kapać:).Jeśli masz twarde piersi tzn że pokarm już masz.Tak myśle....Jeśli masz twarde piersi to tak jak ktoś pisał wyżej rób ciepłe okłady ale dobre jest tez pójście pod prysznic i polewanie piersi cieplą wodą.Po chwili pokarm ci sam poleci.A jak nie to musisz troszke poodciskać dłońmi.Robi sie to po to,żeby nie doszło do zapalania piersi.Wiec jak czujesz że masz twarde to troche "upuść" pokarmu. A wracając do tego,ze twój mały tak wisi na cycu....Tak jak już danny pisała,jesteś pewna,że on tak długo pije? Może on faktycznie sobie tą pierś tak ciumka jak smoka? Ja bym zrobiła tak,że karmiłabym go góra 15 minut i koniec.Jeśli za godzinke czy pół bedzie chciał znów to bym mu znów dała ale drugą pierś.Ale też góra 15 minut. Może on traktuje cie jak smoczek?
  18. agusia danny dobrze pisze,nie ma czegoś takiego jak małowartościowy pokarm.Ja miałam tak,że mały ciągnąl a po chwili zaczynał sie denerwować bo nic mu nie leciało.Jak już był mocno wkurzony dawałam 30ml mleka modyfikowanego ale potem za jakiś czas znów przystawiałam małego do piersi ,zeby pobudzić laktację.Mi pokarm przyszedł w 5 dobie a rodziłam sn tak wiec myśle,że tobie też lada chwila przyjdzie.Jesli chcesz to możesz małemu raz czy dwa razy dziennie dać troszeczke mleka modyfikowanego ale jesli nie jest bardzo źle to ja bym na twoim miejscu jeszcze ten dzień czy dwa wytrzymała.Im wiecej mały ssie tym bardziej pobudza gruczoły do produkcji mleka.A przyszedł ci już wogole pokarm czy dalej siara ci leci? Ja nawału wogole nie miałam ale jak przyszedł mi pokarm a ja karmiłam to zaraz z drugiego cyca mi tryskało.Masz tak?
  19. gagi Ja uważam,że jak dziecko nie ma problemów ze skorą to po co kąpać w oilatum? Potem skóra przyzwyczaji sie do tego,że jest ciągle nawilżana zamiast sama sie nauczyć nawilżać.Jak ostatnio byłam z moim małym w szpitalu to jedna pani doktor poleciła mi serie hipp z olejkiem migdałowym.Faktycznie fajny płyn do kąpieli.Mój syn akurat ma dosyć suchą skórę a po tym płynie ma fajną.
  20. Aha a któraś pisała coś na temat badania po 72h.Pewnie chodzi o to badanie z piętki.Jeśli wychodzi sie z dzieckiem z eska po 48h to oni wtedy to badanie robią bo już można a jak sie wychodzi po 24h (jak ja) to na 3-4 dobe miałam sie zgłosić na to badanie z piętki,tzn miałam przyjechać do eska.Tak wiec na 3 dobe pojechaliśmy z małym,trwało to zaledwie kilka minut i można było jechać do domu.Jeśli coś by wyszło nie tak to wtedy przychodzi zawiadomienie do domu a jak nic nie przyjdzie to znaczy że jest ok.
  21. Jak ja rodziłam to ze mną leżała dziewczyna po cc i wiem napewno,ze kolacji nie dostala,sniadania na drugi dzień też nie.Jak sie spytała pielęgniarki kiedy bedzie mogła coś zjeść to powiedziała,że jak dobrze pójdzie to dopiero wieczorem.A tak to herbate mogła pić.
  22. marika Aaa to chyba nie ma obaw-myśle,ze zdążysz:). My jak jechalismy pierwszy raz to jechaliśmy niecałą godzinę a potem jak juz do porodu to 40 min.
  23. marika Ja miałam nieco ponad 40km do eksa a też sie bałam że nie zdążę;P. No ale ty masz prawie raz tyle....A byłas już w esku? Ile czasu zajmuje ci dojazd?
×