betty842

A co lewatywy....Juz pisałam ale sie powtórze.Kiedyś położna tłumaczyła mojej znajomej,że nie robią już lewatywy w ich (w żorach) szpitalu ponieważ zauważyli,że po lewatywie jest nawet gorzej niż bez.Jelita są tak rozluźnione że czasem i tak coś wyleci a jednak wolą posprzątać "klocek" niż rzadkie... Ja przy dwóch porodach nie miałam lewatywy i nic nie zrobiłam:)

Co do wózków i fotelików.Dla pierwszego dziecka kupiłabym nowy wózek ALE napewno nie taki za 3 tys. Z relacji użytkowniczek wózków 3w1 wiem,że one sie nie sprawdzają. Jeśli mogłabym cofnąć czas (o 5 lat:)) to kupiłabym używaną gondole (bo używa się ją naprawdę krótko) a nową wypasioną spacerówke (która zajmuje mało miejsca po złożeniu,żeby do samochodu fajnie wchodziła). A jesli dziecko miałoby się urodzić wiosną lub wczesnym latem to kupiłabym samą spacerówkę rozkładaną na płasko. Co do fotelików do pierwszego dziecka kupiłabym nowy (żeby mieć do następnego).Ale równie dobrze można odkupić używany lub pożyczyć bo w tej kołysce też dziedko krótko jeździ (moi 5-6 miesięcy jeździli w kołyskach a potem musiałam kupić wiekszy). Wracając do wózków 3w1 najczęsciej narzekają na zbyt małą gondole lub spacerówkę,zbyt duże wymiary po złożeniu,że cieżko sie "podbija" wjeżdżając na krawężnik itd.Wg mnie jak cos jest do wszystkiego to jest do niczego.Najlepiej sprawdzają sie typowe spacerówki a nie takie z wersji 3w1.No ale jak sie dało pare groszy za używany wózek 3w1 to nie ma co żałować:)

daria Myśle że możesz podać maleństwu wodę przegotowaną. To tak na początek. Ale jesli karmisz mm to może być konieczna zmiana mleka.Mój pierwszy syn po bebiko miał straszne zaparcia,jak zmieniłam na NAN było o wiele lepiej. kasia z A dlaczego myślisz że pierwszego dziecka nie da sie urodzić sn w znieczleniu? Znam całe mnóstwo pierworódek,ktore urodziły sn w znieczuleniu.Fakt faktem przy porodzie sn w znieczuleniu istnieje ryzyko,że akcja może stanąć w miejscu (po podaniu znieczulenia) i wtedy robią cc.Ale w wiekszości przypadków jednak wszystko przebiega prawidłowo.Tak wiec głowa do góry! Napewno bedzie dobrze! A jak mimo wszystko poród zakończy się cc to przecież żadna tragedia.Przynajmniej ma się świadomość,ze się próbowało rodzić sn.

Anna_Wiki Hmmm...ale jesteś pewna,że maleństwo zmieniło położenie? Ja bedąc w pierwszej ciąży ciągle myślałam,ze mały jest ułożony poprzecznie bo czułam ruchy po obu stronach brzucha a okazało sie,ze był dobrze ułożony.W drugiej ciąży długo mały był odwrócony pośladkowo (ruchy czułam ciągle w dole brzucha) i przed ostatnim usg byłam pewna,ze pozycji nie zmienił bo ruchy nadal odczuwałam w dole brzucha a okazało się,że jednak sie przekręcił (nawet nie wiem kiedy) i był odwrócony prawidłowo.Tak wiec z własnego doświadczenie wiem ,że tylko usg może pokazać czy maluch jest prawidłowo ułożony.Na twoim miejscu przeszłabym sie do lekarza i powiedziała o swoich spostrzeżeniach.Napewno tego nie zbagatelizuje i zrobi usg.Lepiej mieć pewność że dziecko jest dobrze ułożone niż żeby sie okazało w trakcie porodu,ze nie jest tak jak powinno.

No ja też tak miałam.Od momentu podania znieczulenia do pełnego rozwarcia mineło ok 30 min,potem samo parcie ok 5 min i mały był na świecie.

Różnie to bywa,ja przyjechałam z 3cm rozwarcia bez bóli.Tak wiec mi tylko 1cm brakował do podania znieczulenia.Tak wiec róznie to bywa.Jedne mają bole już od 1cm rozwarcia.

molqaa Nic sie nie martw."Bóle nie do wytrzymania" są przy rozwarciu 7-8cm ale jak bedziesz rodzić w esku to ich nie doczekasz bo przy 4cm dostaniesz znieczulenie. Rodziłam dwa razy,pierwszy bez znieczulenia a drugi ze znieczuleniem wiec mam porównanie. Ja akurat bóle do 4cm miałam dosyć słabe (jak przed miesiączką) wiec poród w znieczuleniu to dla mnie bajka:). Jeśli zdecydujecie sie na poród sn w znieczuleniu (w esku) i bedziecie mieć bóle (te przed podaniem znieczulenia) to pomyślcie sobie,ze przy 7-8cm boli 100 razy mocniej;).Może wtedy docenicie jaką świetną sprawą jest znieczulenie.Niekóre dziewczyny narzekają ,że miało nie boleć a bolało-tyle tylko,że nie wiedza jaki ból jest później (jak sie rodzi bez znieczulenia). Poród w znieczuleniu jest piękny ale poród bez znieczluenia też można znieść.Ale jak można sobie ułatwić życie to po co sie męczyć:) malaqaa,bóle porodowe napewno rozpoznasz.Te przepowiadające są jak przed okresem a te porodowe są jednak inne,takie dziwne-raczej nie pomylisz ich z przepowiadającymi. A chciałam jeszcze zauwążyć,że niektóre decyduja sie na cc bo mają niski próg bólu.Ale przecież jak rodzi sie w znieczuleniu to bóle (te przed podaniem znieczulenia) trwają zazwyczaj bardzo krótko (u mnie 2h) a potem już jest lajt.A po cc boli cały dzień a potem stopniowo coraz mniej.Wiec czegoś tu nie rozumiem.Dlaczego ktoś kto ma niski próg bólu decyduje sie na ból dniowy/kilkudniowy kiedy może boleć kilka godzin.I nieprawdą jest,ze ból po cc jest mniejszy.Bol po cc jest bardziej wkurzający a przy porodzie sn jest znośniejszy bo jest naturalny.Piszę to co pisały dziewczyny które rodziły i sn i przez cc.

gloretta Mozesz sie zapisać na początek czerwca ale prawdopodobnie jeszcze raz każą ci sie stawić na wizytę. Z tego co dziewczyny pisały ta druga wizyta nie jet płatna ale w sumie to pewna nie jestem.Musiałabyś sie dopytać.Na biede mogłabyś się umówić na koniec czerwca,pocżątek lipca ale wtedy jest ryzyko,ze możesz nie zdążyć sie stawić na tę wizytę.

avika To znieczulenie w żórskim szpitalu nie dawało mi spokoju i jeszcze pogrzebałam w necie i okazuje się,że faktycznie jest dostępne.Na forum dziewczyny pisały,ze jest tyle tylko,ze żadna sie nie zdecydowała! Jedna dziewczyna pisała,ze położne odradzają bo im jest gorzej taki poród w znieczuleniu odbierać. Inna pisała,że miała dostać ale jednak miała cc. Jedna pisała,że podobno anestezjolog pokazał jej liste,że 30 kobiet już tam w znieczuleniu urodziło.Ale jednak na dzień dzisiejszy chyba bym sie na żory nie zdecydowała mimo,że mam do żor tylko 4km. Chodzi mi tylko o samo znieczulenie,bo na opieke nie można nażekać (urodziłam tam pierwsze dziecko).Wolałabym jechać do eskulapa dlatego,ze tam poród w znieczuleniu jest tam rutyną i mają "doświadczenie".Może jak kiedyś zdecyduję sie na 3.dziecko to wybiore żory (oczywiście jeśli bedą już mieć "doświadczenie" w porodach ze znieczuleniem).

avika Pisać pisze ale naprawdę jeszcze nie słyszałam,zeby ktokolwiek urodził z żórach ze znieczuleniem,a mieszkam w sąsiedniej miejscowości.W ostatnim czasie w żorach rodziły moje 4 koleżanki i ani jedna słowem nie wspomniała,ze można dostać tam znieczulenie.Nie wiem,może faktycznie można dostać znieczulenie,nie chcę się spirać.Ale wydaje mi się że jednak jest to ściema podobnie jak wanna do porodu.Wanna jest w sali porodowej ale nikt tam jeszcze nie rodził.Nawet znam dzieczyny,które pytały się czy mogą rodzić w wannie i usłyszały,ze nie jest to możliwe.Wiec nie wiem po co ona tam wogóle stoi.Chyba tylko dla ozdoby....No ale to nie forum o żorach wiec kończe. Ale tak wogóle jeśli chodzi o znieczulenie do porodu to uwazam,że powinno być dostępne w KAŻDYM szpitalu,nawet jeśli miałoby być dodatkowo płatne.A tłumaczenie że nie ma anestezjologów jest dla mnie śmieszne.Przecież anestezjolog zawsze musi być dostępny.W każdej chwili moze być konieczna cesarka wiec anestezjolog musi być dostępny.A w esku jest tylko witowski (i czasem jego syn) i jakoś daje rade.

awika W żórach nie podają znieczulenia (na mur beton), tylko gaz rozweselający. Z tego co mi dziewczyny gadały to nie za bardzo sobie chwaliły ten gaz.Ponoć rozluźnia ale ból i tak się czuje. A jak przychodzi do parcia to tak rozluźnia że nie ma się siły przeć.Tak wiec nie ma co porównywać.

Przewożą tylko w naprawę ciężkich przypadkach.Jak ja rodziłam to leżała ze mną dziewczyna i jej syn miał zaburzenia oddechowe i leżał w inkubatorze.Powiedzieli jej,że jesli do 24h nie bedzie poprawy to go przewożą do wojewódzkiego.Ale czy przewozili to już nie wiem bo wyszłam.Ale ta dziewczyna mówiła,że z pierwszym dzieckiem było to samo i nastąpiła poprawa.Wiec liczyła,że i tym razem tak bedzie. Dla mnie pocieszenim było/jest to że w normalnych szpitalach też czasem muszą przewieźć dzeicko do innego szpitala.

tylko do witowskiego trzeba zadzwonic

sylli "Noworodki i niemowlęta ulewają i jest to fizjologiczne, związane z niedojrzałością przewodu pokarmowego, a konkretnie zwieracza przełyku. Jeżeli dziecko ulewa niewiele, prawidłowo przybiera na wadze nie jest to powód do niepokoju. Kolor może być od białego po żółtawy, ma to związek z czasem, jaki upłynął od karmienia. Jeżeli zaś dziecko ulewa dużo i mało przybiera na wadze, trzeba poddać je diagnostyce. Powodem może być refluks. Proponuję do czasu badania dbać ,by po każdym karmieniu dziecku się odbiło, po jedzeniu układać wyżej, tzn. pod kątem 30-40 st. do podłoża (można pod nóżki łóżeczka po stronie głowy włożyć grube książki)." Wypowiedź położnej.

sylli A czy to jest bardziej tak,że chlusta czy tylko uleje? I czy to co uleje jest konsystencji mleka czy raczej serkowate (ścięte)? Nigdy nie słyszałam o "żółtym ulewaniu". Wiem,ze jak jest brązowe to jest powód do niepokoju ale żółe...Nie wiem.

sylii jak karmisz mm to możesz do mleka dodawać nutriton. Dla mnie było to wybawienie przy pierwszym synku,kótry ulewał do 7go miesiąca życia.Drugi też ulewał ale mniej ale był karmiony piersią wiec nutriton odpadał.

Powiem tak,starszego karmiłam niecałe 3 tygodnie i niestety nie miałam już piersi takich jak wczesniej:(.Wg mnie były takie flapowate.Wczesniej nosiłam miękkie staniki a potem tylko i wyłacznie usztywniane bo tylko wtedy piersi miały ładny kształt.Wczesniej piersi miałam,że tak powiem-jędrne,a potem takie "zwisy".No niestety taka prawda! I nie miało żadnego wpływu to,ze karmiłam tak krótko.Teraz po roku karmienia nie widzę większej różnicy.Wiec wg mnie nie ma różnicy czy karmisz tydzień czy rok.Trzeba sie pogodzić z tym,że piersi juz nie bedą takie same niestety.No chyba,ze tylko ja tak miałam.A co do laktatora to nie mam pojecia bo wogole nie używałam.Jak miałam jakiś wyjazd młody dostawał flache-nie bawiłam sie w odciąganie.

anuszka Z tym karmieniem piersia lepiej wrzuć na luz.Ja przy pierwszym dziecku miałam takie parcie na karmienie piersia i niestety sie nie udało:(.Pierwsze 3 doby młody darł sie non stop bo był głodny a ja nie miałam pokarmu jeszcze (rodziłam w państwowym szpitalu wiec dokarmianie nie wchodziło w grę).Po każdym karmieniu młody dostawał kolkę.Po dwóch tygodniach męczarni i walki o karmienie piersia poddałam sie i podałam dziecku butlę.Po butli było ok wiec całkowicie zrezygnowałam z kp.Przy drugim dziecku wrzuciłam na luz.Postanowiłam,ze spróbuję kp ale jak bedzie podobnie jak przy pierwszym to rezygnuję i przechodzę na mm-w końcu jednego wychowałam na butelce i żyje wiec najwyżej drugi też bedzie butelkowy.Początek był podobny,ale w esku grzecznie poprosiłam o mleko m.bo nie mam pokarmu a mały jest głodny i bez problemu mi dały.Oczywiscie do piersi też przystawiałam jak najcześciej żeby pobudzić laktację.W domu robiłam to samo-przystawiałam do piersi ale jak mały zaczynał płakać (ból brzuszka) to dokarmiałam go mm. I tak przez,nie pamietam,2 miesiace?Jakos tak.W sumie butelkę podawałam mu tak raz dziennie. Nawet nie wiem kiedy młody przestał płakać przy cycu i już mm nie było potrzebne.Karmiłam piersią rok:) Pewnie dalej bym karmiła ale już nie chciałam.Ale musze powiedzieć,że było mi żal rezygnować.Tak wiec wrzuciłam na luz i sie udało! Nie ubolewajcie,że nie możecie karmić piersią bo butelkowe dzieci też żyją i sa mądre:) Ale jak mam porownać to jednak kp jest fajniejsze-wygodniejsze i oszczędniejsze:).I co najważniejsze-chudłam w oczach! W ciązy przytyłam 12kg a po porodzie ( i karmiąc piersią) zgubiłam 18kg.Tak wiec jestem szczuplejsza niż przed ciążą a to dobrze bo wczesniej miałam nadwagę.

edytka Ale,ze co? Że blizna po cc może sie rozejść podczas porodu sn? Ja sie tam nie znam. Ale powiem ci że moja koleżanka miała dwie cesarki (pierwsza z powodu "niewspółmierności porodowej" a druga z powodu ułożenia pośladkowego) i niestety trzeciego dziecka mieć już nie moze ponieważ rozeszła sie jej blizna (w macicy) po tej drugiej cesarce.Wiec jakby zaszła w 3.ciążę to jest to zagrożenie i dla jej życia i dla życia dziecka bo moze jej macica pęknąć. Tak wiec nie ma reguły. Ale dla pocieszenie powiem ci,ze inna znajoma miała 3 cesarki (każda konieczna) i zastanawia sie nad czwartym dzieckiem! Ja jej mówie,że to chyba juz sie nie da jak miała 3 cesarki a ona,ze pytała sie gina i teraz (w dziesiejszych czasach) nie jest to juz tak niebezpieczne jak kiedyś wiec moze mieć 4 cesarki.

edytka Napewno na twoim miejscu spytałabym się lekarza co on by proponował (pewnie sn ale jak miałaś cc bo nie mogłaś urodzić sn to móże jednak zasugerują cc). Jeśli zasugerują ci poród sn to może bedziesz mogła umówić sie z nimi tak,ze jesli nic sie nie bedzie posuwało po 2-3h to mają robić cc. Może nie jesteś stworzona do rodzenia dzieci sn? Ale wg mnie warto chociaż spróbowac-a nóż widelec przy drugim sie uda. Z tego co wiem to czasem własnie po 3-4h jak akcja sie nie posuwa to sami proponują cc. Ja wiem,ze boisz sie że "bedzie powtórka z rozrywki" wiec zastanawiasz sie czy od razu nie zdecydować sie na cc....Ale spytaj o taką móżliwość,że jak po 2-3h akcja nie bedzie sie posuwać do przodu to czy mogą zrobić ci cc.Co do wyboru lekarza...Nie doradze.Na wizycie byłam u Biernackiego i wg mnie fajny lekarz a poród odbierał Manderla i również uważam że jest świetnym lekarzem.Tak wiec nie doradze.

żabcia nie pamietam w jakim wieku są położne (chyba w średnim-ani stare ani młode) ale poród odbiera lekarz a nie położna. Położna tylko sprawdza rozwarcie w czasie porodu a na sam koniec przychodzi lekarz i to on odbiera poród a połozna stoi obok.Ja miałam Manderlę przy porodzie i było super! Tyle komplementów to przez całe życie nie usłyszałam;).Że pięknie rodze,że wspaniale itd:). Naprawdę każdej z was życzę takiego porodu i takiej opieki.Nic tylko rodzić;).

werys to faktycznie najodpowiedniejszy czas;).Ja mam miedzy chłopcami róznicę 3 lata i 9 miesięcy i z perspektywy czasu (obecnie starszy ma 4 lata i 9m a młodszy roczek) mogę powiedzieć że te 4 lata to jest maxymalna różnica jaką dopuszczam.Chcieliśmy 4 lata ale teraz troche żałujemy,ze jednak nie zdecydowaliśmy się wczesniej na drugiego brzdąca.Idealna róznica miedzy dziećmi to wg mnie 3 lata. Ale jak syn miał 2 lata to mi sie wydawało,że on taki malutki,że jeszcze nie czas na drugie.A jak miał 3 lata to uznałam,ze spokojnie już mógł być drugi dzidziuś.No ale chcieliśmy 4 lata i mamy-ogólnie jestesmy zadowoleni:chłopcy bardzo sie kochają (choć i przepychanki sie zdarzają),starszy jest na tyle duży że rozumie,że czasem nie moge poświecić mu tyle czasu co kieyś,pomaga mi również.Ogólnie jest fajnie choć czasem bywa bardzo głośno;).

werys znalazłam! http://www.layyous.com/Videoclips/birth_2.htm

werys http://www.youtube.com/watch?v=PLaYiAUuGJc&feature=related Ja chyba jakaś nienormlana jestem ale znów sie popłakałam...Faktycznie ciężko znaleźć filmik z porodem sn...Po moim pierwszym porodzie widziałam film na tvp2 (w sobote w południe!) ukazujący poród sn.Normalnie w szoku byłam,ze TAKI film puszczają w czasie kiedy dzieci mogą go obejrzeć. I było baaardzo dokładnie wszystko pokazane.Pobeczałam sie w momencie kiedy dziecko sie urodziło.Potem jeszcze obejrzałam kilka filmików psn na youtube-wtedy jeszcze były a teraz już nie ma...No ale mysle,ze temu reaguję łzami (wzruszenia) bo jestem po porodzie sn i dlatego. Filmik o cc mnie przeraził ale może gdybym rodziła przez cc to reagowałabym łzami wzruszenia a nie przerażeniem...

Ja ogladając poród sn popłakałam sie ze.....wzruszenia.A oglądając cc miałam nogi jak z waty i myślałam,ze zemdleję zaraz. Dziewczyny które sie wahają niech koniecznie obejrzą ten filmik z cc.