Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

betty842

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez betty842

  1. 81mega No własnie cc to operacja. Miałam już nie pisać w tym temacie ale przypomniała mi sie jedna wypowiedz lekarza w kwestii cc-bardzo mądra wypowiedz.Wymieniał wady i zalety cc.Jedną z wad było m.in.to że cesarka to operacja-jak kobieta ma jedną to ok-jest dobrze,ale zazwyczaj przy drugim dziecku też chce cesarke-wiec juz są dwie.Można mieć nawet i 3 cesarki.Tyle,że przed taką kobietą jest jeszcze całe życie i nie wiadomo czy kiedyś w przyszłości nie bedzie musiała przejść jakiś operacji.I ta kobieta nie zdaje sobie sprawy jaki po tych 2-3 cesarkach panuje "bałagan" w jej brzuchu.Wtedy kazda operacja niesie coraz wieksze ryzyko.Tak wiec po co mieć operacje bez powodu? No ale dobrze,na tym juz kończe.Świata nie zbawie swoimi wypowiedziami;).
  2. A może mogłbyście pójść na takie coś,zeby spróbować rodzić sn a jak nie bedziecie dawać rady to wtedy poprosic o cc. No ale dobra,koniec tematu! Każda zrobi jak uważa i tyle.
  3. A czy któraś z was zna jakąś kobietę która miała i cc i poród sn w eskulapie? Tzn urodziła dwoej dzieci i każde w inny sposób. Bo wg mnie opinie tych kobiet są najważniejsze w kwesti so jest lepsze:poród sn czy cc. Ja znam 3 dziewczyny,które mają po dwoje dzieci i jedno urodzone sn a drugie cc (sn bez znieczlenia). I jak je pytałam co jest lepsze to każda z nich odpowiedziała,ze poród sn! Ze ten ból przy porodzie sn jest naturalny,znośniejszy bo wie sie,że za chwilke on sie skończy i bedzie czekała nagroda w postaci maluszka.A bol po cc jest bardziej wkurzający-chce sie zająć maluszkiem a tu cały brzuch boli.Bez znieczulenia faktycznie można długo sie męczyć ale jak rodzi sie w znieczuleniu to poród postepuje szybciutko.Mnie przyjeli do eska o 9.00 a o 11.50 urodzilam. Bóle do 4cm rozwarcia moge przyrównać do bólu menstruacyjnego (nawet może słabsze ale to róznie bywa) .Ale te naprawde mocne bóle zaczynają sie koło 7-8cm rozwarcia wiec w esku tych bóli sie już nie czuje.Wiec rodzac w esku można mieć naprawde bardzo niski próg bólu:). Fakt po porodzie sn czasem trzeba poszyć krocze.Ale tej rany krocza nie można porównywać do rany po cc.Podczas cc jest nacinane KILKA warstw skóry i macica.Rana jest dużo głębsza wiec i ból jest silniejszy niz ból krocza (no chyba,ze jest sie źle poszytą).Ta dziewczyna po cc co ze mna leżała była w szoku,ze jestem w tak świetnej formie.A ona wstawała z trudem i zgieta w pół szła do wc (trzymając sie za brzuch).Ale twierdziła,ze teraz szybciej doszła do siebie niz po pierwszym cc.No wiec pewnie na prawo i lewo bedzie mówiła jakie to cc jest swietne,jak szybko doszła do siebie. Ale ona nigdy nie rodziła sn wiec niestety nie ma porównania. Tak wiec skoro dziewczyny po cc i porodzie sn (bez znieczulenia!) twierdzą że lepiej rodzić sn to chyba jednak coś w tym jest.A juz poród sn w zniecuzleniu to juz jest bajka. Ja wiem,że można chcieć mieć wybór-cc czy sn.Ale ja jednak na życzenie nie dałabym sie pociąć. Oczywiście gdyby np kazali rodzić mi posladkowo,albo wiedziałabym,ze dziecko jest bardzo duże to upierałabym sie przy cc tylko dlatego,żeby dziecko czasem sie nie zaklinowało.Tylko i wyłącznie dla dobra dziecka.Chociaz i cc czasem dla dziecka nie jest dobre co było widać w przypadku tej dziewczyny,która ze mną leżała.
  4. Sorki że sie tak wcinam ale ja nigdy nie zrozumiem czemu ktoś chce cc na życzenie skoro w esku można urodzić prawie bezboleśnie...Jeszcze moge zrozumiec,żeby bać sie porodu sn bez znieczulenia i wybrać cc-tu i tu jest ból. Ale,zeby fundować sobie ból po cc niż urodzić sn w znieczuleniu...Sorki ale nigdy tego nie zrozumiem...Ze mną leżała dziewczyna po cc i jak ją widziałam to dziękowałam bogu,ze jednak pozwolił urodzić mi sn (groziło mi cc).Ona twierdziła,że po pierwszym cc gorzej dochodziła do siebie niż teraz,wiec nie umiem sobie wyobrazić jak wtedy wygladała.Poza tym cc wcale nie jest takim "miodem" (oczywiście sn tez nie zawsze jest).Koleżnka miała 2 cc i niestety kolejna ciąża bedzie zagrażała życiu jej i dziecka-rozeszła sie jej blizna w macicy,wiec może grozić jej pękniecie macicy.Aha,a dziecko dziewczyny która ze mną leżała wylądowało w inkubatorze z zaburzeniem oddechu-w skrócie "skutek uboczny cc" jak jej wytłumaczyła pediatra.No ale nie po to tu jestem żeby kogoś nawracać.Każda zrobi jak uważa. A cc na życzenie to ponoć najlepiej u Kawulokowej załatwiać....
  5. Jak mają przepełnienie to nie chcą matki zostawić.Zdarza sie,ze matka zostaje ale na to nie ma reguły.Lepiej sie nastawić na to,ze w razie czego nie zostanie sie z dzieckiem.No a jak bedzie inaczej to tylko sie cieszyć,że jednak mogło sie zostać.
  6. Napewno nie bedzie za późno. Niektóre jadą na wizyte przedporodowa 2 tygodnie przed terminem.
  7. Nie wiem czy jest jakis sposob...U mnie akurat chyba wszystko by poskutkowało robieniem sie rozwarcia.Przy pierwszej ciąży 2 tyg.przed terminem miałam rozwarcie na opuszek i miałam lada chwila urodzić (urodziłam 2 dni przed terminem-odeszły mi wody i miałam 3 cm rozwarcia bez bóli).Aha-a wody mi odeszły bo dzień wczesniej umyłam dwa okna i powiesiłam firanki. W drugiej ciąży miesiąc przed terminm też zaczeło mi sie rozwarcie robić.I znów odeszły mi wody i miałam 3 cm rozwarcia bez bóli. No a dzień wczesniej umyłam bardzo dokładnie schody:).Aha,urodziłam 11 dni przed terminem Tak wiec ja jestem bardzo podatna na "przyspieszacze":).A kolezanka robiła wszystko-myła okan,wieszała firanki,myła po kolanach pogłogi i nic! Tak wiec róznie to bywa....
  8. A może po prostu w ciucholandzie??? Ja wszystkie ciuchy ciążowe miałam z ciucholandu.Akurat pod ręką mam fajny ciucholand z firmowymi ciuchami i naprawdę świetne ciuchy ciążowe szło kupić-spodnie 15-20zł,spódnicę kupiłam na wadze za 4zł.A w jednym takim "gorszym"ciucholandzie babka miała ciuchy ciążowe na zapleczu wiec tylko pytałam czy ma coś nowego i mierzyłam (nawet udało mi sie kupić bluzeczkę za 2zł!).Wiem,wiem-są osoby które brzydzą sie ciucholandami ale ja nie:).Dzieci też ubieram w ciucholandzie lub kupuję paki na allegro.To drugie jest naprawdę świetnym rozwiązaniem!Wczoraj wylicytowałam dla starszaka pake firmowych ciuchów 36sztuk za 82zł+przesyłka.Są super paki-wyprawki ale w tym wypadku trzeba być pewnym płci dziecka na 100proc bo te paki nie są unisex.
  9. Dobrze,ze rodziłam rok temu a nie teraz 2go marca bo troche byłoby mi żal,że nie załapałam sie na niższą cenę. Ale w sumie to i tak nie żałuję tych 490zł-dałabym nawet drugie tyle,żeby urodzić tak jak urodziłam. No a dziewczyny cieszcie sie że załapałyście sie pierwsze na obniżoną cenę bo za jakiś czas może sie przez to zrobić nawał rodząch i może być dużo mniej komfortowo w klinice...
  10. Ja nie byłam ani razu na ktg. Nie kazali mi sie zgłosić.Mi sie wydaje,że oni każą przyjeżdzać tylko tym,kótre mają blisko do eska.Ja miałam niecałe 50km i nawet słowem nie wspomnieli o ktg.No chyba,że bedzie sie już po terminie to napewno każą sie zgłosić na ktg i w razie czego zorbią prowokację.
  11. Maryś No faktycznie gdzieś mi uszło to że twoja mała nie została "doleczona" w esku...Fakt-to ich zaniedbanie. No a druga rzecz to ta,że zapewnili cię że w razie czego mozesz zostać z dzieckiem a tak sie nie stało.Wiec w sumie rozumiem twoje rozżalenie i rozczarownie.Tyle,że ja wiedziałam,ze z dzieckiem raczej nie pozwolą mi zostać.Pewnie też byłabym troche rozżalona,że dziecko musiało zostać a ja nie ale raczej miałabym żal do siebie bo o tym wiedziałam a mimo wszystko zdecydowałam sie na eskulap.No ale Ciebie zapewnili że można z dzieckiem zostać wiec to co innego. No ale dalej sie nie zgodze,że ta klinika jest dla bezproblemowych poródów bo komplikacje występować mogą wszedzie i czasem w zwykłym szpitalu jest gorzej bo np za długo zwlekają z cc i dziecko rodzi sie niedotlenione.Moja znajoma miała 4 prowokacje po terminie porodu (w normalnym szpitalu) i dopiero po tej 4 ją "ruszyło".Dziecko po porodzie dostało 1pkt!!! Było całe poowijane pępownią.Teraz już jest dobrze ale wydaje mi sie,ze powinna mieć zrobioną cesarke nawet po dwóch nieudanych prowokacjach.No i własnie tak to u nas jest z tymi szpitalami-za długo zwlekają z cc.A w eskulapie jedynym minusem jest własnie to ze nie mozna zostac z dzieckim w razie komplikacji. aha,o dokarmianiu dzieci przez pielegniarki też wiedziałam wczesniej.Pierwsze dziecko karmiłam butelką wiec nie nie miałam nic przeciwko karmieniu butelką.Nawet uważam za plus że w esku podają mleko bez problemów bo ja pokarm dostaje poźno i dziecko przez pierwsze dni wyje z głodu.Przy pierwszym tak miałam i myslałam,ze wykorkuję przez to ciągłe wycie a pielęgniarki mleka mu nie dały bo ja mam karmić! Co z tego,że maly wisiał na cycu non stop jak nic nie leciało! A w esku grzecznie poprosiłam o butlkę bo mały głodny a mi nic nie leci i zaraz podały.Przez pierwsze dni (też w domu) mały był dokarmiany.Nijak nie miało to wpływu na późniejsze karmienie bo karmiałam małego rok juz bez dokraminia mm:). Tak wiec czasem to dokarmianie jest zbawienne. No ale oczywiście co innego jak komuś bardzo zależy na karmieniu piersią a tu pielęgniarki cisną glukoze czy mm,no i to dojeżdzanie na karmienie....Mi nie zależało dlatego aż tak mnie to nie przerażało,skoro pierwsze dziecko było na butelce i żyje. No ale karmiłam małego rok i jestem z siebie dumna,że jednak mi sie udało,że nie wyszło tak jak przy pierwszym.Tak,wiem-jestem zadowolona z eska bo wszystko było dobrze.Jakby było coś nie tak to byłabym niezadowolona-to prawda.No ale nie ma klinik,szpitali z opiniami 100proc.pozytywnymi....Mi sie nawet wydaje,że jeszcze w eskulapie tych pozytywnych opini jest wiecej niż w innych szpitalach.Ale negatywne opinie też są i bedą-i to sie nie zmieni.Trzeba tylko wierzyć że bedzie sie wsrd tych "zadowolonych".
  12. 81mega coś chyba w tych witaminach jest...Już kilka osób mówiło mi,ze lekarz powiedział,że ma nie brać witamin bo jak kobieta ich nie potrzebuje (nie ma niedoborów) to wtedy one na dziecko idą (oczywiście o kobietach w ciąży piszę).Chociaż z drugiej strony...W pierwszej ciąży przyjmowałam witaminy,chociaż lekarz powiedzial mi,ze nie musze (przestałam brać miesiac przed porodem bo usłyszałam,ze po witaminach rodzą sie duze dzieci i sie wystraszyłam) i mały urodził sie 2 dni przed terminem z wagą 3880g. W drugiej ciąży brałam witaminy w kratke (znów lekarz powiedział,ze nie musze brać) a mały urodził sie 11dni przed terminem z wagą 3900g. Wiec chyba róznie to bywa.No ale fakt faktem,że w dzisiejszych czasach rodzą sie wieksze dzieci niż powiedzmy 30 lat temu. Wiec albo dzieki witaminkom,których kiedyś nie było albo przez nasze "zdrowe" jedzonko (z ulepszaczami),którego też kiedyś nie było.
  13. bocha widzisz,wcale nie jest powiedziane ze w szpitalu byłaby lepsza opieka dla dziecka...Mój pierwszy syn (urodzony w normalnym szpitalu) urodził sie niedotleniony z gigantycznym krwiakiem na głowie (dostał 6pkt) .Jakoś nie odczułam,zeby bardziej sie nim zainteresowali poza tym,że miał robione usg głowki.Poza tym nic wiecej.Nie chce bronić eskulapu ale skąd wiesz,ze gdybyś rodziła w zwykym szpitalu to poród przebiegłby inaczej? Może byłoby tak samo? A może gorzej? Tego nikt nie wie i czasem wielu rzeczy nie da sie przewidzieć.Jak ma być dobrze to wszedzie bedzie dobrze-nawet jak sie rodzi we własnym domu a jak mają być komplikacje to i w najlepszej klinice bedą. Fakt na niektore rzeczy można wpłynąć (i wina bedzie po stronie szpitala czy lekarza) ale na niektóre wpływu nie ma nikt.
  14. Maryś Coś za coś...Ja BRAŁAM pod uwagę to,że może zdarzyć sie tak,ze w razie żółtaczki czy innych komplikacji dziecko zostanie w esku a ja wyjde (a byłam prawie pewna,że mały bedzie miał żółtaczke bo pierwszy syn miał,ale na szczesie drugi nie). Przemyślałam wszystkie za i przeciw i z pełną świadomością zdecydowałam sie na poród tam. To był mój drugi poród i powiem tak:było warto zaryzykować.Nawet gdyby dziecko zostało a ja musiałabym wyjść i tak twierdze,że warto! To jest jedyny minus kliniki i trzeba go brac pod uwagę. Trzeba sie zastanowić czy chce sie urodzić po ludzku (i podjąć ryzyko,że dziecko może zostać a matka nie) czy chce sie rodzić w mękach. Ja wiem-zdrowie dziecka najważniejsze ale to,zeby urodzić po ludzku też jest bardzo wazne.Jeśli chodzi o komplikacje czy to że dziecko dostało infekcję zdarzyć sie może zawsze i w kazdym szpitalu. Nie jest powiedziane,że gdybyś urodziła w szpitalu to nie byłoby komplikacji.Fakt-mogłabyś zostać z dzieckiem ale decydując sie na eskulap trzeba sie z tym liczyć,że może być inaczej.Jesli chodzi o opiekę-w szpitalu nie jest wcale lepiej-też musisz sobie wszysko sama przy dziecku zrobić.Ja pierwsze dziecko urodziałam w zwykłym szpitalu,nie narzekam na opiekę ale w esku to trafiłam na rewelacyjną opiekę wiec widzę różnicę. Decydując sie na eska bałam sie jeszcze tego,że w razie komplikacji dzieci są przewożone do szpitala wojewódzkiego ale okazało sie,że tylko w naprawdę cieżkich przypadkach to robią.Pocieszyłam sie,ze z pobliskich szpitali w ciężkich przypadkach też przewożą dzieci do innych szpitali (np do zabrza).W esku dzieci są pod dobrą opieką-dziecko znajoemej miało nawetjakieś dodatkowe badania (które w szpitalach nie są wykonywane) i dzieki temu odkryli jakieś nieprawidłowości i od razu dzwonili do innych szpitali w sprawie leczenia. Decydując sie na eskulap wziełam pod uwagę wszystkie za i przeciw. Wiem,ze podjełam dobrą decyzję. A jeśli występiją jakiekolwiek komplikacje to każda z nas bedzie niezadowolna obojętnie gdzie by sie rodziło.Tak jest zawsze-jak coś jest nie tak to zwala sie wine na szpital i jest sie niezadowolonym.
  15. A może to jest cena bez znieczulenia??? Bo ktoś kiedyś mi mówił,ze jakby sie tam nie urodziło (a na wizycie sie było) to oni zwracają 250zł za znieczulenie,które nie zostało podane. Może za znieczulenie płaci sie później juz jak sie jedzie rodzić? No nie wiem,troche to dziwne,że aż tak staniało....Jak 5 lat temu koleżanka w esku rodziła to płaciła ok 300zł a potem stopniowo drożało wiec dziewne,żeby teraz cena tak nagle spadła...No ale jeśli to prawda to tym lepiej,no ale,żeby faktycznie potem nie było nawału rodzących.Już i tak słyszałam opinie że jest tam masówka (chociaż ja tego nie doświadczyłam) a co dopiero jak cena bedzie tak niska.
  16. No ja też byłam baaardzo zadowolona z opieki pielęgniarek w esku.Może udun jakoś pechowo trafiła... Ale dziwi mnie jedno co udun napisała :"wykonali wkłucie do kręgosłupa pod znieczulenie" Hmmm...mi żadnego wkłucia przed podaniem znieczulenia nie robili,tylko od razu znieczulenie było podane.No chyba,że kiedyś inaczej to znieczulenie podawali...
  17. uleczka do porodu ubierają szpitalną koszulę.Ale i tak sobie weź conajmniej dwie koszule choćby z tego powodu,ze może ci podpaska przeciec albo możesz dostać nawał pokarmu i ci sie zobią plamy:P
  18. To jest znieczulenie podpajęcznynkowe. Wygląda to tak:kładziesz sie na takim stole,przy samej krawędzi,robisz "koci grzbiet" i wtedy witowski podaje znieczulenie.Czuć jedynie takie pikniecie jakby szpilką (boli mniej niż pobieranie krwi). Nic w kręgosłupie nie zostaje,aha a wbija sie tak mniej wiecej na wysokości zapięcia od stanika-a ja kiedyś mysłałam,ze znacznie niżej.Potem każą sie przesunąć bardziej na środek stołu.I,UWAGA, nie należy wtedy podnosić głowy!!! Ja wiedziałam,ze nie należy podnosić głowy po zniecuzleniu ale nie wiedziałam w którym momencie.No wiec jak ja sie przesuwałam to mimowolnie podniosłam troche głowe. I to był chyba błąd-na drugi dzień zaczęła mnie boleć głowa i bolała mnie przez 3 dni...
  19. Nie wiem jak jest teraz ale rok temu dzieci były zawijane w rożki szpitalne.W sumie to to rożki nie były tylko jakby kołderka zwinięta w rożek.Swoją drogą trzeba mieć niezłą wprawę żeby tak zawinąć dziecko,że wygląda jak to dziecko z epoki lodowcowej (sciśniete kocykiem,że tylko taką wielką głowe widać)).Jak ja potem chciałam zawinąć jak to robiły pielęgniarki to sie nie dało.Choćbym nie wiem jak pozawiała to i tak całe sie to rozlatywało.Nie ma to jak gotowy rożek....
  20. Kasia Dobro dziecka najważniejsze.Zaufaj lekarzom-chcą dla ciebie i dziecka jak najlepiej.Nawet nie wiedziałam,ze leczenie niepłodności może być wskazaniem do cc... Dla pocieszenia napiszę,ze moja koleżanka zaszła w ciążę po 7 latach starań (w tym 5 lat leczenia-nie pękały jej pęcherzyki graffa).Jak mała miała 9m zaszła w niespodziewaną drugą ciążę! Bez leków:) Oboje dzieci urodziła sn.Druga koleznka leczyła sie również 5 lat.Drugie dzeicko również poczęli bez leczenia.I też rodziła sn. Tak wiec głowa do góry-bedzie dobrze!W esku wiedzą co dla ciebie i dziecka najlepsze i jesli uznają że jest to cc to napewno tak jest.Bedzie dobrze!
  21. Mi się sączyły czyli tak jakbym "posikiwała". Co chwile czułam,że mi sie mokro robi.Raczej nie da sie tego przegapić.A wody przy obu porodach miałam zielone (pierwszy poród 2 dni przed terminem a drugi 11 dni przed terminem). Kasia A dlaczego Witowski powiedział,że cc a biernacki,że sn? Ja tam jestem zwolenniczką porodu sn (w znieczuleniu to jest bajka jak dla mnie),ale jak są jakieś przeciwskazania do sn (np jakieś zagrożenie dla dziecka) to jak najbardziej za cc. Ja sie strasznie bałam,że bede miała cc (miałam kilka lat temu złamane spojenie łonowe-w wypadku).Jakby któryś z lekarzy mi powiedział,ze dziecko moze sie zaklinować to obstawałabym przy cc.Ale tylko jeden radził mi cc a dwóch (w tym biernacki) powiedziało,że nie powinno być raczej problemów w porodzie sn (ale jakby co to od razu na stół mnie biorą).Urodziłam sn expresowo (3 razy "pocisnełam" i mały był na świecie) i na dodatek dosyć duże dziecko -3900g.
  22. Hmmm...już nie pamiętam-to było rok temu...Napewno w ulotce pisze.Niedawno koleżanka powiedziała mi o jakiejś herbacie roibos (w rossmanie kupuje),że dawała małej na kolki i bardzo pomagała.Ale nie mam pojecia jak to faktycznie jest z tą herbatą bo juz mi to niepotrzebne.Ona o tej herbacie w necie wyczytała.
  23. A dajesz małej herbatke koperkową? Bo na purkanie powinna pomóc.
  24. Tak jest napisane na espumisanie ale mi lekarka pozwoliła dać wczesniej. Wogóle to moja p.doktor ostatnio mi powiedziała,ze dziecko do 2.roku życia to wogóle nie powinno chorować bo nie ma dla niego lekarstw.Oczywiście była to ironia bo ponoć wiekszość leków jest dla dzieci powyżej 2 lat i jakby przyszło na ścisłość to nie byłoby czym leczyć.Czasem jak p.doktor coś przepisze to od razu zaznacza,że na ulotce pisze że powyżej jakiegoś tam wieku ale mogę podawać.
×