Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

betty842

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez betty842

  1. wiola ja rodziłam w żorach ale 5 lat temu,napisałam wszystko o żorach na stronce 542,ale może już czytałaś;) A dodam jeszcze,ze z tego co wiem to jeśli chce sie rodzić w żorach w znieczuleniu to chyba w każdą sobotę jest anestezjolog i trzeba sie z nim spotakać.I tak jak już pisałam-nie dajcie sie zbyć,macie dostać znieczulenie i już.
  2. mój syn po bebiko miał zaparcia.Kupowałam nan. A drugiego syna jak czaaaasem dokarmiałam to najpierw nanem a potem bebikiem i było ok.Tak wiec faktycznie nie ma idealnego mleka.Trzeba probować i tyle.No ale pierś faktycznie wygodna jest.Zdarza sie,że dziecko płacze,niewiadmo czy głodne czy spragnione czy znudzone czy śpiące.Tak wiec najpierw podawałam pierś-jak nie chciał to wiedziałam,że przyczyną płaczu nie jest głod czy pragnienie.A przy pierwszym synu często zdarzało sie,że zrobiłam mu mleko (bo płakał) a potem musiałam je wylać bo nie głod był powodem płaczu.No i w nocy nie trzeba wstawać,żeby mleko przygotować.Fakt zdarza sie,że po mm dziecko przespia noce ale nie moje;). Moj budził sie na butle co 3h przez pół roku!
  3. Jesli chodzi o karmienie to moje zdanie jest takie,zeby nie robić nic na siłę i nic za wszelką cenę. Przy pierwszym dziecku baaaaardzo chciałam karmić piersią.Uparłam sie,ze bede karmić i koniec. No i przez niecałe 3 tygodnie walczyłam-płakałam ja,płakał mały.Potem zrezygnowałam,podałam butelkę i dopiero wtedy zaczęłam cieszyć sie macierzyństwem.Przy drugim dziecku powiedziałam sobię,że chcę karmić piersią ale nie kosztem łez moich i małego.Nie było lekko ale wrzuciłam na luz,raz na jakiś czas dokarmiałam mm a potem już nie było to potrzebne i karmiłam tylko piersią z czego baaardzo sie cieszę. Tak wiec mam jedno dziecko butelkowe a drugie piersiowe. Butelkowe było i jest chudzielcem wiec twierdzenie że dzieci na butelce są grube to mit. Tak samo mitem jest ,ze dzieci butelowe są bardziej chrowite czy częsciej mają alergię. Ale podsumowując jestem jak najbardziej ZA karmieniem piersią.Po pierwsze wygoda i oszczędność. A po drugie-dla mnie była to idealna kuracja odchudzająca;).Jadłam i jadłam a chudłam! Dzięki karmieniu piersią schudłam i ważyłam o 5kg mniej niż przed ciążą.Wszyscy sie mnie pytali co robię,że tak chudnę a ja odpowiadałam:karmię piersią:). No ale jak przestałam karmić to zaraz 2kg przybrałam i teraz musze sie pilnować:/.
  4. Aha,dodam tylko,że drugie dziecko rodziłam w esku i dlatego na dzień dzisiejszy dałabym nawet 2 tysiące,żeby urodzić tak jak tam urodziłam.Bo z mojej powyzszej wypowiedzi ktoś może wywnioskować,że wole dać 2 tys.i rodzić w esku niż np w żorach.A nie o to mi chodziło.Po prostu już wiem jak wyglada poród w esku i dałabym te 2 tys żeby znów tam rodzić.Ale jesli nie byłoby eskulapu albo nie byłoby mnie stać to jestem jak najbardziej za żorami.Aha,ja może wziełabym jeszcze pod uwagę Łubinową w katowicach bo zasady są podobne jak były w esku-czyli trzeba sie zgłosić na conajmniej jedną wizytę (200zł),żeby móc tam rodzić.Wiec powiedzmy poszłabym tam na dwie wizyty przed porodem (400zł) a potem mogłabym sie tam zgłosić do porodu (oczywiście w znieczuleniu).
  5. Ja przy starszym (zanim zaczełam używać kremu bambino) też używałam mąki ziemniaczanej-położna mi poleciła bo młody na wszystko miał uczulnie.I mąka sprawdzała sie super.Tyle,że była trochę kłopotliwa jak byłam poza domem.A krem wygodniejszy.Wiec jak potem okazało sie ,że krem bambino młodemu spasował to przerzuciałam się z mąki na bambino.Przy problemach skórnych można też dać garść mąki do kąpieli.Jesli chodzi o pępek-faktycznie fajny jest octanisept,poza tym spirytus rozcienczony z wodą.Co do tych nasączanych gazików Leko czy jak to sie zwie,hmmmm....wg mnie źle sie nimi robi.....są takie sztywne i jakoś nie umiałam dobrze przetrzeć nimi pępuszka.No ale jak kto woli.To tylko moje zdanie.
  6. krem do dupci,płyn do kąpieli (natłuszczający,nawilżający) lub zamiast płynu do kąpieli tylko sam balsam do ciała.Bo jako tako czytałam,ze dziecku do kąpieli wystarcza sama woda-bez mydła,bez płynu.Ale wg mnie wtedy trzeba jednak jakiegoś balsamu użyć.....
  7. Co do oliwki to ja słyszłam,że lepiej nie używać bo zakleja pory i skóra nie oddycha.Podobnie jest z Oilatum-nie używać jeśli nie ma "wskazań" ponieważ skóra przyzwyczaji sie że jest sztucznie nawilżana a ma sie sama nauczyć nawilżać.Może głupio to napisałam ale ja to tak zrozumiałam.Ja myślę,że chyba najlepiej byłoby kupić jakiś balsam.
  8. Ja polecam Bambino.Moj pierwszy syn miał uczulenie na prawie wszystkie kremy do dupci (sudocremu wtedy nie testowałam) i aż sie zdziwiałam,ze krem bambino mu spasował.Drugiemu synkowi od razu wszystko z Bambino kupiłam i również mu spasowało.Tak wiec ja polecam bambino-kosmetyki fajne a niedrogie.
  9. No własnie z tymi bioderkami to dziwne jest....bo niby nie robią zaraz po porodzie.Tak wiec jak urodziłam synka w esku to poszłam od razu zapisać go na badanie bioderek a pani w rejestracji powiedziała mi,ze doktor (ortopeda) nie bada dzieci poniżej 6ego tygodnia życia.Wiec tak czy siak szłam jak mały miał 6 tyg.a jak sie rodzi w normlanym szpitalu to też trzeba iść na usg bioderek miedzy 6-8 tygodniem życia....Wiec dziwne to.No chyba,ze jest tak,ze w normlanym szpitalu dziecko zaraza po porodzie ma jakieś podstawowe badanie bioderek...
  10. marta no dokładnie.Mi też kiedyś położna powiedziała,ze lepiej nie robić lewatywy bo z doświadczenie widzą,że po lewatywie jest gorzej bo jelita są tak rozluźnione,że czasem i tak kobieta narobi rodząc a oni wolą sprzątnąć "klocka" niż sr.ke. Ja nie robiłam lewatywy ani przed pierwszym ani przed drugim porodem i na szczęście nic nie zrobiłam.No położne juz sie nie raz spotkały z kupą przy porodzie wiec są do tego przyzwyczajone.No i tak jak już pisało-lepiej sprzątnąć klocka niż sr.ke. Co do badań to nie wiem czy zawsze robią badanie krwi (z głowki)....Moj syn miał pobieraną krew z główki z powodu zielonych wód płodowych.Na drugi dzień powiedziano mi,że pobrali małemu krew,żeby sprawdzić czy nie doszło do infekcji(?) z podowu zielonych wód i jeśli wyniki bedą ok to mozemy wyjść.Wiec nie wiem czy zawsze pobierają czy tylko jak coś jest nie tak.Krew z piętki pobierają najwczesniej po 48h wiec jesli któraś wyjdzie po 24h do domu to w 3-4 dobie musi sie zgłosić do eska na pobieranie krwi z piętki.Ja nie miałam aż tak daleko do eska wiec wyszłam po 24h a w 3.dobie przyjechałam na to pobieranie krwi.
  11. No i własnie jak sama powiedziałaś "mamy XXI wiek" wiec nie trzeba rodzić w buszu i wyć z bólu bo.....jest eskulap i w nim można urodzić po ludzku.Dostaje sie znieczulenie (co wg mnie jest bajką) a w razie komplikacji nie zwlekają z cesarką tak jak w normalnnych szpitalach.I tak powinno wyglądać rodzenie w XXI wieku.
  12. Zgadzam sie,ze kobieta powinna mieć wybór jak chce urodzić-czy chce rodzić w wodzie,czy w znieczuleniu ,czy w kucki czy na leżąco ale cesarka to nie jest poród.To jest operacja.Wiec jak któraś ŻYCZY sobie,żeby dziecko wyjęli jej z brzucha operacyjnie to powinna zapłacić. Gdyby poród sn był droższy od cc to w kazdym szpitalu bez szemrania robiliby cesarki.
  13. hmmmm.....ja po części zgadzam sie z anką...Jak sie dowiedziałam,że poród staniał do 270zł to pierwsza moja myśl była taka,ze eskulap zejdzie na psy bo zrobi sie tam masówka.Będzie natłok rodzących, co niekoniecznie bedzie dla nas pacjentek dobre. A cena 500zł wg mnie nie jest wcale wygórowana jak na takie warunki jakie zapewniał eskulap.Wg mnie 500zł to taka optymalna cena.Tyle,że uważam,że cc na życzenie powinna być droższa-powiedzmy raz tyle co poród sn.Czyli jesli poród sn kosztował 270zł to cc na życzenie ok 600zł. Może którąś z was tym uraziłam ale takie jest moje zdanie. Uważam,że skoro jest to cc NA ŻYCZENIE to powinna kosztować wiecej niż poród sn.Myślę,że nawet jesli cc na życzenie kosztowałaby 1000zł to napewno tej której bardzo zależy to tyle da.No a same widzicie,że teraz poród sn kosztuje 1500zł a cc 2000zł.Wiec cc jest droższa od porodu sn.
  14. anka tyle,że jak ja rodziłam to BYŁY CC NA ŻYCZENIE W ESKU-nawet oficjalnie na stronce pisało,że jest cc na życzenie (dopiero jak zawiesili kontrakt to zaczęli sie bronić przed cc na życzenie).Wiem,że dużo kobet jechało nawet z drugoego końca Polski,żeby mieć cc za 500zł a nie za 6 tys.A teraz już jedna dziewczyna napisała,ze rezygnuje bo jesli zsumowałaby wszystkie koszty (dojazd,noclegi męża w hotelu) to tyle samo wykosztuje ją cc u niej w mieście.Tak wiec jednak wydaje mi sie,że eskulap bedzie dążył do tego,zeby odzyskać kontrakt. Akurat ja bym bardzo chciała,zeby go odzyskali i żeby każda kobieta mogła pozwolić sobie taki mały luskus i URODZIĆ PO LUDZKU.
  15. anka czy ja wiem czy sporo tam bedzie pacjentek jak za poród bedzie trzeba zapłacić 2 tysiące... asinek pisała,że w czwarek była jedna cesarka a w inne dni po ok 4 porody. To wcale nie jest sporo. Jak ja rodziłam w esku (płaciłam 490zł) to było po 10 a nawet 15 porodów na dzień. Tak wiec jednak dla szefostwa eska brak kontraktu z nfz to spora strata,przynajmniej ja tak myśle.
  16. asinek Mi poród przyspieszyło mycie okien i wieszanie firanek (przy pierwszym dziecku).No ale teraz raczej nie ma mowy o myciu okien...No ale możesz zmienić firanki-własnie takie długie stanie z rekami w górze (i naciąganie sie) powoduje bodajze skracanie szyjki i przyspiesza poród.Na a przy drugim dziecku na kolanach baaardzo dokładnie wymyłam schody (bo nam fachowcy nasyfili) i na drugi dzień urodziłam.
  17. sara Ale jeśli jesteś nastawiona na eskulap a nie wznowią kontraktu to z cesarka nie bedziesz miała żadnych problemów.Zapłacisz 2 tys i masz cesarke. Co do ulożenia to jeśli mały już fiknął głóką w doł to raaaaaczej już tak zosatnie....
  18. mikrobi No tak na logike to powinien mieć dyzur jakiś lekarz w czasie weekendu. Dziwne,ze tej mojej koleżnce powiedzieli,ze nie ma lekarza (żeby ją zbadał bo była dzień przed terminem) i kazali przyjechać w poniedz. jak bedzie lekarz....No ale mniejsza z tym:)
  19. mikrobi No tak na logike to powinien mieć dyzur jakiś lekarz w czasie weekendu. Dziwne,ze tej mojej koleżnce powiedzieli,ze nie ma lekarza (żeby ją zbadał bo była dzień przed terminem) i kazali przyjechać w poniedz. jak bedzie lekarz....No ale mniejsza z tym:)
  20. Asinek Ja słyszałam,że jak śluz jest podbarwiony krwią to akcja może sie ropocząć tak do 12h.A jak czop jest przezroczysty to można urodzić albo tego samego dnia albo do dwóch tygodni.Ale,ze jak podbarwiony krwią to wróży rychły poród. Co do regularności skurczy to ja tez nie miałam regularnych.Raz miałam 12min przerwy,raz 15 min a raz 10min.Potem przy częstszych skurczach też miałam nieregularnie.Tak wiec róznie bywa.Ale raczej nie da sie przegapić skurczy...Ja je odczuwałam ciut inaczej niż na okres.No ale te pierwsze skurcze faktycznie mogą je przypominać ale potem są już dużo silniejsze i czuć że są to TE skurcze a nie inne. Mnie sie oba porody zaczęły od odejścia wód wiec na szczęście nie miałam dylematu czy to juz akcja porodowa czy jeszcze nie ale pamietam,ze też sie bałam (przed pierwszym porodem),że mogę "przegapić" rozpoczynającą sie akcje porodową.
  21. Magda M Napisałaś,ze są pomieszczenia w miejscach publicznych przeznaczone na nakarmienie dziecka piersią. Gdzie? Bo ja jeszcze nigdzie nie widziałam takiego pomieszczenia.Owszem,są pomieszczenia do przewijania niemowląt ale nie są to pomieszczenia przystosowane do nakarmienia dziecka. Jakby takie pomieszczenia były to napewno korzystałabym z nich bo wcale nie uśmiechało mi sie karmienie w miejscu publicznym.No ale jak dzieć spragniony lub głodny to czasem wyboru nie miałam.Zawsze szukałam ustronnego miejsca lub siadałam tak,zeby nikogo mój widok nie gorszył i jeszcze przysłaniałam pierś pieluszką.Już nawet nie myślałam,ze kogoś może ten widok zgorszyć tylko ja sie po prostu wstydziłam i tyle. No ale ja wcale nie jestem jakąś zagorzałą zwolenniczką karmienia piersią.Moj pierwszy syn prawie od urodzenia był na butli i żyje i ma się dobrze;). No a drugiego udało mi się karmić piersią z czego jestem bardzo dumna.Ogólnie uwazam ze troche warto powalczyć o karmienie piersią bo jest to bardzo wygodne i nic nie kosztuje;).No ale jeśli karmienie miałoby sie odbywać kosztem płaczu dziecka (bo pokarmu mało albo dziecku nie odpowiada-tak,tak pokarm matki może dziecku nie pasować.Moj pierwszy syn po moim mleku darł sie w niebogłosy a po mm nie,i zaznaczam,że przestrzegałam diety) albo kosztem łez matki to czasem lepiej podać mm i cieszyć sie macierzyństwem.Przy pierwszym synu karmiąc go piersią płakałam i ja i on i doppiero jak dostał butlę to zaczęłam cieszyć sie macierzyństwem.Tak wiec niech każda robi tak,żeby i jej pasowało i dziecku.I ja też uważam,ze karmienie nie ma wpływu czy dziecko bedzie mniej czy bardziej chorowało.Znam dzieci które były długo karmione piersią i są alergikami na wszystko (a niby karmienie minimalizuje ryzyko alergii).Ja mam jednego syna butelkowego (alergikiem nie jest,poza katarem nie choruje zbyt często) a drugiego piersiowego i nie widze różnicy pod względem "chorowitości".
  22. agulinka gratulacje! A czemu w końcu rodziłaś sn? Z tego co pamiętam chciałaś mieć cc?
  23. akakakakak Jeśli chodzi o odciągnie laktatorem pokarmu to wierz mi wbrew pozorom nie jest to wcale takie łatwe.Ja przy pierwszym dziecku próbowałam odciągać to sie namordowałam a odciągłam niecałe 30ml....Tak wiec wg mnie daremny trud.Przy drugim nie bawiłam sie w żadne odciągnie tylko jak nie mogłam podać cyca (bo np mały został z tatą i był głodny) to dostawał mm z butelki. Nie miał żadnych problemów-ssał ładnie i pierś i pił z butelki (od czasu do czasu mm lub herbatke). No i wcale nie jest tak,że po pół roku gorzej sie odzwyczaja dziecko od piersi.Ja karmiłam rok i chyba to MNIE było ciężej młodego odstawić niż on pożegnać cycusia.No ale karmiałam tak troche mieszanie (większość piersią a raz na jakiś czas butla) wiec może temu tak gładko udało mi sie go odzwyczajić od cyca.No ale było mi troche żal,że już nie bede go karmiła.Mogłabym go dalej karmić ale jednak jakoś odstraszała mnie wizja dwulatka włażącego mi pod bluzke żeby pocycać....Wiec miałam określony cel-karmić do roku i ani tygodnia dłużej.Żal mi było ale coż trzeba byc konsekwentną.Ale powiem wam coś ciekawego;). Ostatnio moja mama mówiła mi że córeczka jej kuzyna dalej jeszcze "cyca".Nie było by w tym nic dziwnego ale córeczka ma 5 lat!!!!!!! Masakra! Nawet nie wiedziałam,że mozna mieć tak długo pokarm.....
  24. hmmmmmm....no ja jestem zdziwiona tym zabieraniem na siłe dzieci na noc....Ja w esku spędziłam 24h (wiec jedną noc) i małego mi na noc nie zabrały-nawet nie pytały czy mają zabrać.Ale ja i tak bym go nie dała bo spał jak aniołeczek a ja z emocji oka nie zmrużyłam całą noc wiec zabranie go i tak by mi nie pomogło.No ale może jest faktycznie tak,ze jak widzą ,ze kobieta zmęczona,że nie daje rady to zabierają.
  25. Jezu,pomyliłam się! chciałam akakakak napisac na pocżatku postu a odruchowo napisałam w ramce zamiast własnego nicku.Sorki!!
×